Opowiadanie yaoi - Kaworu Nagisa x Ikari Shinji
(Neon Genesis Evangelion)
Narodziłem się, aby Cię spotkać.
Żyję, aby Cię kochać.
Umrę, aby Cię ochronić...
Budzę się z wiecznego snu. Pierwsze doznanie? - doskonała melodia rozbrzmiewająca w moich uszach. Lepsza niż wszelkie utwory wielkich kompozytorów razem wzięte. Lepsza niż wszystko... Ach, no tak... To musisz być Ty, Ukochany. To Twój głos...
Zostaję zesłany. Tu. Na Ziemię. Do Ciebie. Gdybym miał prawdziwe, ludzkie serce, radowałoby się jak żadne inne...
Jesteś światłem, nadzieją na ocalenie. Ty, Ikari Shinji, zostaniesz odkupicielem całego świata, który sam doszczętnie zniszczyłeś i zabiłeś. Ja - pomiot Adama spróbuję Cię obronić i uwolnić. Przysięgam Ci, tym razem nie zawiodę.
Czy słyszysz tę słodką melodię?
***
- J-Ja nie potrafię... - mruczy pod nosem szatyn.
- To przecież taki proste! Spójrz! - moje palce naciskają na gładkie klawisze fortepianu. Chłopak wpatruje się we mnie przez dłuższą chwilę, po czym kiwa głową. Bez wahania siadam tuż przy nim. Może nawet odrobinę za blisko. Nie odsunął się, więc zostaję na swoim miejscu. Zerkam z ciekawością na towarzysza. Jego policzki pokrywa szkarłatny rumieniec, a oczy stają się błyszczące niczym najdroższe brylanty. - Skoncentruj się, Ikari-kun - szepczę mu do ucha. Shinji drży, przygryza dolną wargę i ponownie kiwa głową. Z uśmiechem obserwuję, jak smukłe ręce unoszą się nieśmiało i wędrują do klawiatury. Jego pierwsze takty nie idą mu najlepiej, ale gdy do niego dołączam... Oboje gramy niczym zawodowcy na prawdziwym koncercie. W pomieszczeniu odbija się echem piękna muzyka. Przymykam powieki i odchylam głowę w tył. Tak...! Właśnie o tym marzyłem!
W pewnym momencie spoglądam ukradkiem na Shinjiego, którego wzrok był cały ten czas utkwiony we mnie. Uśmiecham się lekko. Gdy nasze palce stykają się "przez przypadek", gra szybko ustaje. Mrużę oczy i splatamy nasze dłonie. Rozkoszuję się ich dotykiem, niezidentyfikowanym mrowieniem na skórze, które wypełnia każdą komórkę mojego ciała. Przyjemne... Nasze spojrzenia się odnajdują.
- Ka-Kaworu-kun... - zaczyna łamliwym głosem. Nie chcę Cię puścić... Nie wiem, kiedy nadarzy się kolejna taka okazja... - Za-Zaraz się ściemni i... - Nic nie jest w stanie nas rozdzielić. Dopóki tu jesteś, ja... - Może obejrzymy je razem? - mrugam, odrywając się od rozmyślań. To sen? - spoglądam w smutne tęczówki przypominające ocean po sztormie. Kompletnie zniszczone... - Kaworu-kun...?
- Wybacz mi, odpłynąłem myślami. Mógłbyś powtórzyć? - przyciągam jego dłoń do moich ust i całuję jej wierzch, nie spuszczając z niego pilnego wzroku. Brunet posyła mi spojrzenie, które niemal zwala mnie z nóg.
- G-Gwiazdy... obejrzysz je ze mną?
- Naturalnie, mój ukochany.
***
Leżymy na podłodze, tuż przy fortepianie. Dookoła panuje mrok, a niebo nad nami jest całe usłane lśniącymi ciałami niebieskimi. Przez ten cały czas trzymamy się za ręce. Patrzę na chłopaka z miłością. Zachowuje się spokojnie, chociaż czuję jak dłoń zaczyna mu się pocić i lekko trząść.
- Dziękuję - mówię mu dyskretnie do ucha.
- E-Eh? Za co? - pyta zaskoczony.
- Za to, że mnie zaprosiłeś. Bardzo mnie to ucieszyło - uśmiecham się szeroko. Nie wiesz, ile to dla mnie znaczy...
- T-To naprawdę nic takiego! Po prostu... - ogień rozpala mu policzki.
- Po prostu...? - dopytuję.
- Już nieważne! - burczy oraz zwraca twarz w drugą stronę.
- Ależ to jest bardzo ważne, Ikari-kun! - muskam czubkiem nosa jego wrażliwą na dotyk szyję. Shinji się wzdryga i zasłania rozchylone wargi wolną dłonią. - Ikari-kun... - smakuję płatek ucha młodzieńca. Naglę czuję uścisk na palcach. - Spójrz na mnie - proszę. Po chwili wahania, błękitne oczy kierują się wprost na mnie. Pochylam się nad szatynem i składam najdelikatniejszy pocałunek na bladej dłoni, którą wciąż zasłania swoje kuszące wargi. - Naprawdę się narodziłem, żeby cię spotkać... - nagle niebieskooki podnosi się, aby pochwycić moje usta swoimi. Przymykam powieki, by móc zapamiętać jego dotyk, ciepło... To nieznane, rozpierające uczucie w brzuchu i piersiach...
Przyciągam wiotkie ciało do siebie bliżej, a on chowa się w moich ramionach. Nikomu Cię nie oddam... Zapomnij o Rei. Bądź tylko mój. Choćby tylko na tą krótką chwilę...
Czy słyszysz tę cichnącą melodię?
***
- Shinji...
- Nie rób tego! Proszę! Nie możesz mi tego zrobić! Nie możesz mnie zostawić! Obiecałeś...! - cały drży. Po policzkach zaczynają spływać mu kryształowe łzy. - Nie mam już nikogo... Tylko ciebie... Nie mogę cię stracić... Nie mogę... - szlocha, osuwają się powoli na kolana. Jest bezsilny, zmęczony, złamany...
- No już... Pozwól mi wypełnić moje zadanie - Chcę Cię ochronić...
- Kaworu, ja... - chłopak spuszcza głowę w dół. Cierpię, widząc jak bardzo się męczysz, ale pamiętaj, że robię to dla Ciebie...
- Wiem, ukochany - Robię to z miłości... - Zawsze będę przy tobie. Zawsze odnajdę twoją duszę - zamykam oczy i powracam myślami do tamtej sali...
Jeszcze raz całuję Twoje rozchylone usta.
Jeszcze raz spoglądam z Tobą w gwiazdy.
Jeszcze raz... słyszę tę samą melodię, która wezwała mnie do Ciebie.
Nasze palce się stykają, ale... nie czuję już Twojego ciepła.
Nie czuję już zupełnie nic.
Tylko słyszę Twój cichy płacz i widzę łzy spływające po białych klawiszach fortepianu...
Graj dla mnie. Graj... sam.
*****
Witajcie~! <3
Kiedy byłam chora natknęłam się na genialne mangi doujinshi z tym cudnym pairingiem i jakoś tak... zakochałam się w nim na nowo C: Kaworu-kun jest boski~! <3
Anime
I teraz Wasze ulubione "sprawy organizacyjne" w wersji rymowanej! :3
Maturka już zaraz...
Nie wszystko naraz! -,-
Lost po maturach...
I innych bzdurach! ;p
Już gotowe nowe opowiadania...
I bez gadania! xD
One-shot'ów fala...
Czy to Was zadowala? ;D
PS Serdecznie polecam
(2)PS Zauważył ktoś może jakieś zmiany? ^^ Patrzyliście ostatnio, co słychać w zakładkach? ;D
Joleen :*