poniedziałek, 31 lipca 2017

Gdzie jest Joleen?


Moi Drodzy i wierni Czytelnicy,


Długo mnie tu nie było. Oj, dłuuugo... Podobno cztery miesiące, tak? Sama nie wiem, straciłam już rachubę...
W tym krótkim, organizacyjnym poście chcę Wam szczerze napisać, co się ze mną działo (i nadal dzieje) oraz jakie mam plany.
Otóż z początku nie było mnie z wiadomego powodu - studia. Nie chciałam znowu robić wszystkiego jak przedtem, czyli na słynne "pół gwizdka". Drugi semestr okazał się dla mnie wręcz zabójczy i nie mogłam sobie pozwolić na jakiekolwiek rozpraszanie oczywiście, kiedy wpadał mi jakiś nowy pomysł do głowy, to go spisywałam na przyszłość, ale to wszystko ;P. Moje starania nie poszły na marne i mogę się cieszyć wakacjami bez poprawek :D *pęka z dumy*
Cóż się dzieje z moją weną? Otóż w pewnym momencie miałam pewne... wątpliwości. W ciągu dnia wpadam na dziesiątki pomysłów na nowe opowiadania, niestety gorzej wychodzi mi z ich realizowaniem przez brak czasu, obciążony stan psychiczny oraz przemęczenie na dodatek jestem przeziębiona, ciągle się duszę i nie mogę spać... fajnie, nie? :-/ No i nie wiem, czy jesteście tego świadomi, ale pomagam Kitsune wydać pierwszą książkę, którą na dniach ma zamiar opublikować ^^ potem wstawię post, jak już skończymy i e-book będzie gotowy, aby znaleźć się w Waszych łapkach
Co do bloga i regularnego wstawiania... to nie wiem. Może powoli się wypalam? A może czas zacząć myśleć nad napisaniem czegoś swojego? Albo... spełnić swoje ciche marzenie o edytorstwie?
Na razie zostawiam te pytania bez konkretnej odpowiedzi, powracam na stare śmieci i chcę Wam oznajmić, że w ślimaczym tempie kończę epilog Losta, który pojawi się już wkrótce. Co będzie po nim? Chciałabym wstawić opowiadanie z serialu "Sherlock", które jakiś czas temu (mój notatnik podaje, że w styczniu xD) zaczęłam gryzmolić. W planach mam jeszcze napisanie paru szotów, bo tylko fanfiki trzymają mnie teraz przy zdrowych zmysłach...
W ramach przeprosin, spodziewajcie się ognistego one-shot'a czysty smut, który wstawię dziś wieczorem lub jutro bo muszę go jeszcze poprawić ;D

Na razie tyle, do następnego posta, jeśli dożyję... ;)


Joleen :*

10 komentarzy:

  1. Boże jak dobrze, że żyjesz! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, co za ulga :D

      Usuń
    2. Żyję :) Może na ten moment nie czuję się w 100% dobrze, ale żyję i jestem już z Wami ♡

      Dziękuję i przepraszam, że Was tak zaniedbałam, moje Słodziaki :'(


      Joleen :*

      Usuń
    3. Nic nie szkodzi kochana :* *klepie Joleen po plecach* Wracaj szybko do zdrowia ;)

      Usuń
  2. Królowo! Tak się martwiłam, że porzuciłaś bloga i zaczęło mi brakować nadzieji na twój powrót! Dzięki Bogu nic ci nie jest i dane nam będzie cieszyć się twoimi opowiadaniami jeszcze przez jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszaaaam! >.< Boże, jest mi coraz bardziej głupio i... smutno :(

      Dokładnie! :D Kto wie, co się wydarzy w nowym roku akademickim? ;-/ Może naprawdę zginę? ._. (podobno od nowego semestru mamy mieć wychowanie fizyczne... w takim razie jest to wręcz nieuniknione xd)


      Joleen :*

      Usuń
  3. Królowo nareszcie:) WIELKIE GRATULACJE Z OKAZJI ZALICZONEJ SESJI!!!!!
    MASZ WAKACJE - CIESZ SIĘ MOJA PANI, CIESZ!!!!
    Wypoczniesz to i wena przyjdzie. Niestety, z doświadczenia wiem, że przepracowanie powoduje utratę zdolności relaksu i zwykłego cieszenia się drobiazgami. Po kilku latach ciągłego stresu okazuje się, że nie umiesz się bawić! Dramat, zapewniam! Dlatego nad wszystko na świecie proszę, znajdź czas na wyluzowanie. BEZWZGLĘDNIE!!!! (mam ochotę powiedzieć , że to rozkaz :D, ale ...to Ty tu rządzisz)
    Mam wielką ochotę kupić książkę Kitsune, ale obawiam się, że będę musiała podać dane osobowe. Jeśli tak, to żegnaj Anonimie :( Uch...:)
    Wracając do Ciebie: Jeszcze raz naprawdę WIELKIE GRATULACJE. Mimo, że się nie znamy, jestem z Cibie bardzo dumna, tym bardziej, że pogodziłaś to z pracą edytorska nad książką Kitsune.
    Miłego efektywnego relaksu :) MB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, moja droga MB! ;* Nie powiem, że było łatwo, ponieważ moim najbliższym znajomym (moi kochani wspólnicy ;D) się nie powiodło i spotykają się teraz we wrześniu :-/ Jestem w kompletnym szoku, że udało się mnie - wiecznie nieogarniętej otaku, która przebiera w pairingach jak w rękawiczkach xd To cud! Prawdziwy cud! *.*

      Haha :D Chętnie wykonam ten rozkaz, ale pewnie większość Czytelników stwierdziła, że już wystarczająco sobie odpoczęłam, co nie? ;)

      A tu się zdziwisz! :D Ta strona jest... magiczna! Nie mam bladego pojęcia, kto kupuje książki Kitsune! :O Strona nie pokazuje niczyich danych osobowych, więc kupujący są bezpieczni (tak samo jak sam autor) :) Fajna sprawa. Jeśli mi nie wierzysz, możesz się przekonać i poczytać na ten temat w regulaminie.

      >///.///< D-Dziękuję...! *rumieni się* Proszę mnie tak nie chwalić, bo karmię się pochwałami niczym mały demon, łaknący coraz więcej i więcej :D *muahahaha* Poza tym, chyba każdy wie, że jestem złem wcielonym i kocham kończyć rozdziały w "takim momencie" ;p

      Jeszcze raz dziękuję, ściskam mocno i przesyłam trochę różowego lukru na osłodę tego upalnego dnia ;)


      Joleen :*

      Usuń
  4. O Pani moja!
    Mogłabyś rozważyć napisanie krótkiego ficzka Mikayuu? Takie kilka rozdziałów jak przy opowiadaniu Ushijima Wakatoshi x Oikawa Toru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "O Pani moja" - parska śniechem i kręci głową z niedowierzaniem. Nie jestem żadną "Panią" (i nie zasługuję na takie traktowanie ;-;)!

      Oooch, Aisha... Obawiam się, że na obecną chwilę nie dam rady :( Z trudem zbieram resztki mojej weny do stworzenia czegokolwiek (innego niż Malec xd) :-/ Poza tym, już pisałam o Mikusiu! :3 Łapaj linka, jeśli jeszcze nie czytałaś! ;) http://snk-levixeren.blogspot.com/2016/05/happy-b-day-mika.html?m=1


      Joleen :*

      Usuń