wtorek, 16 czerwca 2015

Epilog

Opowiadanie yaoi- Akashi Seijūrō x Furihata Kōki 





Akashiemu Seijuurou nikt się nigdy nie sprzeciwiał. Zakazane było komukolwiek nawet pomyśleć, aby nie wysłuchać i wykonać jego rozkazu. Absolutowi należał się szacunek i pierwszeństwo. Takie zasady obowiązywały w pracy, jak i w otoczeniu Seijuurou. Akashi po ciężkim dniu z posłusznymi niewolnikami-pracownikami chciał się odprężyć. Ojciec znowu wydzwaniał do niego podczas pracy, aby namówić go na spotkanie z narzeczoną. Nie miał nic do dziewczyny. Naprawdę. Była niemożliwie piękną, wykształconą, młodą kobietą. Jednak dla czerwonowłosego... To nic nie znaczyło. Od początku miał pewne uprzedzenia co do niej, poza tym Seijuurou nie widział w niej tego, czego poszukiwał od dawna. Nie chciał życia jak jego ojciec. Ułożonego, zaplanowanego, a na końcu wypalonego... Poza tym, jedyną kobietą w życiu mężczyzny była matka i tak miało zostać. Tak właśnie postanowił... Dopóki nie ujrzał dużych, zamglonych, migdałowych oczu w obskurnym ni to klubie, ni to barze Ryouty. Siedział niedaleko, przy ladzie. Ich spojrzenia się odnalazły. Nogi Akashiego same ruszyły w kierunku szatyna.
- Dobry wieczór. Jak się nazywasz?- zapytał Seijuurou.
- F-Furihata Kouki. A ty?- odpowiedział z pijacką czkawką.
- Akashi Seijuurou.- Kurna, powiedziałem mu...- przeklną w myślach mężczyzna. Jednak pomimo wypowiedzenia słynnego nazwiska, brązowooki specjalnie nie zareagował.
- Etto... Potrzebujesz czegoś?- odezwał się brunet.
- W rzeczy samej, Furihata-kun. Mianowicie- towarzystwa. Napijesz się ze mną?- zaproponował z łagodnym uśmiechem.
- No nie wiem. Dosyć sporo już wypiłem, a chodzą słuchy, że mam słabą głowę.- odparł z obawą.
- Nie martw się. Możesz mi zaufać.- rzekł czerwonowłosy. Ich spojrzenia skrzyżowały się.
- Jeden drink.- zgodził się Kouki.

***

- Akashicchi! Proszę nie rób scen w moim barze!- zawołał zbulwersowany blondyn.
- Kouki... Jesteś taki słodki... Daj mi buziaka...- mamrotał mężczyzna. Szatyn z uśmiechem uwiesił ramiona na szyi Seijuurou i zaczął muskać jego usta swoimi.
- Akashicchi! Słuchasz mnie?!- wkurzył się Ryouta.
- Nee, zagrajmy w grę. Kto szybciej się rozbierze, ten wygrywa.- zaproponował Akashi z zadziornym uśmiechem.
- Zgoda!- brunet zdjął swoją koszulę i marynarkę.
- Aaaa!! Co wy wyprawiacie?!- zawołał Kise widząc jak mężczyźni rozbierają się do bielizny.
- Dość tego! Wynocha!!- krzyknął blondyn wskazując drzwi.
- Masz jaja, Ryuota. Tak się nie mówi do absoluta...- warknął czerwonowłosy.
- Mam to gdzieś! Wypad z mojego klubu! Jesteście pijani i rozpraszacie innych klientów!- wygonił ich za drzwi.
- Nasze ciuchy...- mruknął Kouki, po czym oboje założyli swoje koszule i spodnie.
- Chyba mam jakieś klucze...- zauważył brunet sięgając do kieszeni. Po chwili trzymał w dłoni srebrny przedmiot.
- Dokąd?- zapytał wprost wyższy z mężczyzn.
- To... Szlag! Miałem zabrać jakieś papiery... To tam.- Furihata wskazał na mieszkanie niedaleko.
- Świetnie. Prowadź, mój miły.- odparł Akashi biorąc brązowookiego pod rękę. Chwiejnym krokiem dotarli przed tajemnicze drzwi. Warto byłoby dodać, że na schodach o mało się nie zabili...
- Nie widzę dziurki...- mruknął Kouki szukając po omacku zamka od drzwi.
- Nie rozpraszaj mnie...!- fuknął na Seijuurou, który obcałowywał szyję chłopaka i przy okazji zdejmował z niego kolejne warstwy ubrań.
- Sam się prosisz.- sapnął Akashi dobierając mu się do spodni.
- Pospiesz się, bo inaczej tutaj cię zgwałcę.- ostrzegł zsuwając jego bieliznę.
- Chyba żartujesz!- jęknął szatyn. Seijuurou uśmiechnął się i sam zaczął rozbierać.
- Przestań! Nie możemy...!- zawołał brunet, gdy czerwonowłosy się do niego przybliżył. W samych bokserkach...
- Już czaję! Otwieram, widzisz?! Otwieram!!- brunet otworzył drzwi na oścież i... przewrócił się na podłogę, a mężczyzna razem z nim.
- Auć! Co ty wyprawiasz, co?!- krzyknął na niego.
- Wybacz...- mruknął pod nosem Akashi i wstał na równe nogi. Następnie pomógł szatynowi wstać.
- Muszę się czegoś napić... Gdzie jest kuchnia?- Furihata skierował się po ciemku w stronę drewnianych blatów. Kiedy sięgnął do górnej szafki poczuł, że ktoś obejmuje go od tyłu.
- Kouki...- usłyszał szept, który wywołał przyjemny dreszcz na całym ciele brązowookiego. Niech to szlag...- zaklął w myślach, a potem odwrócił się i złączył swoje spragnione wargi razem z czerwonowłosym.



*****

Ohayo Kochani!~ 


Jakieś zakończenie i wyjaśnienie musiało być! Poza tym, kocham AkaFuri ponad życie, dlatego było mi łatwo dokończyć tą część ^^ 

Chcę także trochę nadgonić ten czas, kiedy nic nie wstawiałam xd Mam nadzieję, że nikt nie ucierpiał z powodu braku notek ;) jeżeli tak, to... bardzo dobrze! XD Blog dla mnie samej jest moim małym uzależnieniem ^^

PS. Chyba za dużo Akashiego w mojej głowie... Zaczynam zachowywać się jak on o_O Widzieliście 23 odcinek? ^^ Straciłam głowę... <3 Szykuje się kolejny one-shot! XD Ale o Losta się nie martwcie! Została mi tylko końcówka do napisania ;)


Joleen :*

5 komentarzy:

  1. Kocham Cię. Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć ^^. Weny na więcej AkaFuri :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kyaaa!~ Kocham te wyznania miłości! ^^ Dziękuję, weny na AkaFuri nigdy, ale to PRZEnigdy nie jest za wiele ;D

      Joleen :*

      Usuń
  2. Hi! (^-^)/
    Oh, prawie dwa dni nieobecności w internetach, a tu dwa nowe wpisy! Trzeba niezwłocznie 'nadrobić zaległości' ^^.

    Ahhh, epilog, słodki epilog. Wiedziałam, że czegoś mi zabrakło xD I widzę, że kogoś tu wena nieźle poniosła, haha :D
    O całej serii rozdziałów mogę tylko powiedzieć, że są świetne ^^ potwierdzam, AkaFuri nigdy dość ^-^

    Komentarz krótki i mało treściwy, wybacz :c, ale to dlatego że jeszcze drugi post mnie czeka, a czułbym się nie za dobrze gdybym nie napisała ani jednego słówka c:
    Tak więc gorące uściski od Zuziaka c(^-^c)!

    ~Zuchiii

    OdpowiedzUsuń
  3. Ocho. Kac gigant xD Lol, jak przeczytałam, że to żadnego z nich mieszkanie to padłam xD
    *.*
    *q*
    Akashi taki seksi i soł hoooot.
    Jak go ładnie do łóżeczka zaprowadził. Do tego jaki cwany. Nie zdziwię się, jak sam to wszystko ukartował.
    Ahahahha xD Kuroko jak zwykle ostoją spokoju. Piękne powitanie.
    OCh, to było do przewidzenia że nasz czerwonowłosy będzie tutaj szychą:3
    Fajnie było przeczytać początkowy podryw :)
    Hahahaha xD lol ale akcja w tym barze była xD
    Zajebiste.
    Dziękuję bardzo za to miłe zakończenie:)!
    Chciałabym pijanego Akashiego kyaaa >////////<

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy dodatek! Już sie przestraszyłam, źe rozróbę zrobią czy co xD Świetne i więcej takich proszę! ♥

    OdpowiedzUsuń