Opowiadanie yaoi- Akashi Seijūrō x Furihata Kōki
- Dlaczego się we mnie zakochałeś, Sei?- brunet o migdałowych oczach szedł jak co dzień ze szkoły razem ze swoim ukochanym za rękę, podziwiając wspaniały zachód słońca. Chłopak spojrzał w dwukolorowe tęczówki.
- Co to za pytanie, Kouki?- zapytał czerwonowłosy z poważną
miną i nutą irytacji w głosie.
- T-To nie tak, że wątpię w twoje uczucia...! J-Ja
tylko...!- przeraził się szatyn. Akashi westchnął głęboko.
- Uspokój się, Kouki.- szepnął i lekko ścisnął za szczupłe
palce towarzysza.
- Myślę, że dotknęła mnie "miłość od pierwszego
wejrzenia".- uśmiechnął się delikatnie.
- Ale... Coś musiało cię... przekonać.- policzki szatyna
zaczęły się czerwienić.
- Po prostu to wiedziałem. Głos instynktu.- odrzekł
tajemniczo.
- A-Aha...- mruknął brązowooki.
- Masz jutro jakiś test?- zapytał w pewnym momencie
czerwonowłosy.
- Myślę, że nie... Ah! Mam kartkówkę z matematyki, ale
wczoraj ze mną ćwiczyłeś, więc powinno pójść dobrze.- odparł brunet z
uśmiechem.
- W takim razie zapraszam cię na kawę.
- Jest dosyć upalnie... kupmy shake'a albo lody!-
zaproponował Kouki.
- Zgoda.- Akashi posłał mu swój piękny uśmiech. Następnie
Furihata odszukał wzrokiem budkę z różnymi słodkościami.
- Na co masz ochotę?- zapytał Seijuurou wyjmując portfel z
torby.
- Hmm... Pomyślmy...- szatyn przejrzał menu.
- A ty?- spojrzał na ukochanego.
- Sorbet truskawkowy.- odrzekł bez zastanowienia.
- Lubisz truskawki? Nie wiedziałem...- zauważył Kouki.
Absolut przytaknął.
- Wybrałeś już?- ponaglił go czerwonowłosy.
- Etto... Wybiorę lody waniliowe.- zdecydował. Niedługo
później Akashi zapłacił za desery i podał Koukiemu smakołyk w chrupiącym rożku.
- Dziękuję, następnym razem ja stawiam.- powiedział
Furihata.
- Drobiazg.- usiedli razem na ławce przy plaży. Kouki z
podziwem oglądał odbijające się w wodzie słońce oraz jak jego ukochany jadł sorbet. Idealne usta były lekko zaczerwienione i umazane lodami... W pewnej chwili ich oczy się spotkały.
- Chcesz trochę?- czerwonowłosy przysunął swój sorbet do ust
chłopaka. Na policzkach Furihaty pojawił się delikatny rumieniec. Brunet
pochylił się i posmakował owocowej gałki.
- Pyszna... Chcesz spróbować mojej?- po chwili Akashi pojął
rękę ukochanego i polizał wierzch jego ubrudzonej dłoni. Na ustach
czerwonowłosego pojawił się uśmiech.
- C-Co?- spytał speszony Kouki wpatrując się w anielską
twarz chłopaka.
- Smak wanilii do ciebie pasuje.- przyznał.
- Tak myślisz...?- Furihata spojrzał na kremowy deser w
dłoni.
- W łóżku też...- szepnął mu dyskretnie do ucha.
- S-Sei!- zawołał szatyn, a uśmiech na twarzy Akashiego się
rozszerzył. Siedzieli jeszcze chwilę razem podziwiając widoki.
- Kouki, przyjdź dzisiaj do mnie...- wyszeptał mu do ucha
Seijuurou, a następnie musnął nosem jego szyję wdychając słodki zapach
chłopaka.
- Ja... Sei...- Furihata zarumienił się jeszcze bardziej niż
zwykle.
- Nie będę cię zmuszał.- odparł spokojnie splatając ich
dłonie. Szatyn próbował ukryć swoje zawstydzenie oraz zdenerwowanie.
- C-Co zamierzasz...?- Kouki spojrzał w oczy Seijuurou.
- Chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu. Możesz zanocować.
Mojego ojca nie będzie.- odpowiedział. Usotsuki...- brunet przygryzł
dolną wargę.
- Zgoda...- jego usta same wypowiedziały to słowo.
***
- Ciągle nie mogę uwierzyć, że w Japonii są takie budynki
mieszkalne jak ten...- mruknął szatyn wracając z Seijuurou z kąpieli. Oboje
mieli na sobie tradycyjne kimona, które Akashi uwielbiał, nałogowo nosił i
przebierał w nie bruneta. Były wygodne oraz bardzo szykowne.
- O co chodzi?- zdziwił się czerwonowłosy.
- Chodzi mi o to, że... Ten dom jest ogromny! Basen, kort
tenisowy, mały Onsen, siedem sypialni, służba...! Jak nie tego świata!-
wyjaśnił Kouki z zapartym tchem.
- Ro... zumiem.- odrzekł nieświadomie absolut. Nic
dziwnego, że dla ciebie to nie nowość. Wychowałeś się w takich warunkach...-
pomyślał szatyn. Powoli zaczęli iść po marmurowych schodach ze złotymi
wykończeniami. Serce Koukiego zabiło szybciej, gdy kątem oka dojrzał drzwi z
ciemnego drewna. Właśnie za nimi znajdował się idealny pokój Seijuurou.
Furihata przełknął ślinę. Dłonie zaczęły mu się pocić, a policzki czerwienić.
- Kouki...- usłyszał nagle głos ukochanego. Chłopak spojrzał
na kapitana Rakuzan.
- T-Tak?- rzekł drżącym głosem.
- Tędy...- brunet podążył za absolutem do pięknego pokoju,
jednego z kilku sypialni gościnnych. W jego głowie zaczęły kotłować się różne
myśli.
- Będziesz tutaj spał. Yuki zmieniła pościel i... Kouki, co
to za mina?- zapytał wpatrując się w zawiedzioną twarz brązowookiego.
- Eh? Nie, nic...!- odpowiedział.
- Wiem, że coś jest na rzeczy. Powiedz mi.
- No... Ja... Myślałem, że...- bąknął speszony.
- Tak...?- rzekł Akashi podchodząc do niego bliżej.
- Będziemy spali... razem.- dokończył. Na ustach Seijuurou
pojawił się triumfalny uśmiech.
- Kusisz mnie... Kouki?
- C-Co?! Ja...?!- czerwonowłosy zamknął mu usta swoimi.
Szatyn rozpłynął się pod jego dotykiem. Absolut wczepił swoje palce w
czekoladowe włosy, a Kouki rozwarł wargi, aby ukochany mógł pogłębić ich
namiętny pocałunek. W pewnej chwili nogi Furihaty ugięły się pod nim. Były jak z waty. Akashi przytrzymał go przy sobie i zaczął dryfować dłonią
po jego plecach.
- S-Se...- zamruczał w usta kochanka.
- Chodźmy.- szepnął Seijuurou i nagle pojął bruneta na ręce
z niezwykłą lekkością.
- S-Sei!!- zawołał zszokowany brunet.
- Wątpię, że dałbyś radę przejść ten kawałek na własnych
nogach. Nie kwestionuj moich decyzji, drogi Kouki.- odparł kierując się do
swojej sypialni. Stanęli przed drewnianymi drzwiami.
- Mógłbyś...? Nie chcę cię upuścić...- szepnął do jego
zaczerwienionego z zawstydzania ucha. Kouki nacisnął klamkę i otworzył drzwi.
Akashi wszedł z nim do środka oraz postawił go na ziemię. Szatyn omiótł wzrokiem
ciemne pomieszczenie. Wiśniowe ściany, śliczna boazeria, drewniany parawan,
ogromne łoże z baldachimem i balkon wychodzący na ogród. Pod oknem stolik do shogi, w które Seijuurou tak uwielbiał pogrywać. Akashi kiedyś próbował nauczyć
Furihatę grać, ale nie mógł on poradzić sobie z taktyką absoluta.
- Chcesz się położyć...?- brązowooki prawie podskoczył na
dźwięk jego głosu. Unikając wzroku czerwonowłosego, kiwnął twierdząco. Akashi
pojął delikatnie dłoń bruneta i zaprowadził go do łóżka z satynową
pościelą. Szatyn od razu przypomniał sobie ich ostatnie sceny zbliżeń. Myślał,
że zemdleje, kiedy położył się tuż obok Seijuurou na łóżku. Serce dudniło mu
głośno w piersi. Pragnął jego dotyku, pocałunków, chciał ujrzeć twarz
ukochanego, usłyszeć głos, który z pasją szeptał imię chłopaka...
- Dobranoc, Kouki.- absolut złożył pocałunek na policzku
Furihaty i przykrył się kołdrą. E-Eh...?- chłopak zamrugał zdziwiony i
spojrzał na układającego się do snu Akashiego. EEEEH?! Co on robi?!-
pomyślał zdziwiony Kouki. Przyglądał się przymkniętym powiekom kochanka. Wysyłał
mi takie znaki... A może i nie...?- szatyn z westchnieniem przykrył kołdrą.
Wpatrywał się w ciemność oraz nasłuchiwał spokojnego oddechu Seijuurou. Nie
mógł zasnąć. Czuł w głębi duszy palącą tęsknotę i narastające pożądanie. Z
niepewnością przysunął się do czerwonowłosego i wtulił twarz w plecy Akashiego
wdychając jego niesamowity zapach.
- Seijuurou... Oyasumi...- szepnął z uśmiechem i przymknął
powieki. Nie minęło sporo czasu, zanim Akashi usadowił się na chłopaku
przypinając jego nadgarstki do łóżka. Brunet wpatrywał się w dwukolorowe
tęczówki. Mimo panującego mroku mógł podziwiać je tak samo, jak w świetle
dziennym.
- Sei...?- wyszeptał, a następnie poczuł dotyk jego ust na
swoich.
- Właśnie o takie zachowanie mi chodzi. Jesteś moim
ukochanym Koukim... Twoje reakcje są takie...- Akashi po raz kolejny pocałował
wargi szatyna. Po chwili Furihata poczuł, jak delikatne dłonie ukochanego
zdejmują jego ubranie z ramion.
- Kouki...- zdążył usłyszeć słodki szept.
***
- Dowiedziałeś się już swojej odpowiedzi na wczorajsze
pytanie?- zapytał rankiem Akashi, który sam przygotował srebrną tacę z
jedzeniem dla bruneta, aby mogli zjeść śniadanie razem w łóżku, czego nie
robili zbyt często.
- Myślę, że tak.- odrzekł wprost.
- Hoo? Podzielisz się ze mną?- poprosił czerwonowłosy.
Furihata z błędną interpretacją jego słów przysunął kawałek rogalika, który
trzymał w dłoni do ust absoluta. Na ustach Seijuurou pojawił się uśmiech.
Następnie odgryzł kawałek smacznego pieczywa ze słodkim, truskawkowym
nadzieniem w środku.
- Chodziło mi o podzielenie się wiedzą na temat twojej
odpowiedzi, Kouki.- wyjaśnił obcałowując jego szczupłe palce.
- To przecież oczywiste...- odrzekł szatyn. Akashi spojrzał
w duże, migdałowe oczy z zainteresowaniem.
- Kochasz mnie z tego samego powodu, co ja ciebie.
- Czyli?
- Kocham w tobie... wszystko. Samemu trudno mi to
wytłumaczyć, więc tobie pewnie jest tak samo...
- Masz całkowitą rację, Furihata Kouki-kun.- odparł
czerwonowłosy uśmiechając się do niego łagodnie. Brunet odpowiedział mu własnym
uśmiechem i pocałunkiem w blady policzek.
- Kocham cię, Akashi Seijuurou, a ty kochasz mnie.
- Dokładnie tak, mój ukochany...
*****
Ohayo Minna!~
Stęskniliście się za AkaFuri? No mam taką nadzieję! ;D
One-shot napisany w duchu „Kuroko no Basuke” sezon 3,
odcinek 19 ^^ Dłuuuugo wyczekiwana przeze mnie scena starcia Akashiego i Koukiego. Nie powstrzymałam wzruszenia! Musiałam coś napisać! xD
- Ale tak szczerze, to Akashi nie powiedział wprost,
dlaczego zakochał się w Koukim...- rozmyślam siedząc przy biurku.
- Joleen-saaaan!- nagle do pokoju wbiega szatyn w kusych
spodenkach i porwanym, białym podkoszulku.
- K-Kouki-kun? To ty? Co robisz w mojej notce na koniec
posta?- dziwię się. Chłopak pada przede mną na kolana i mnie obejmuje. Cały
drży, a w kącikach jego oczu pojawiają się łzy. Delikatnie głaskam czekoladowe
włosy.
- Ratuj mnie! Proszę...!- błaga.
- Niech zgadnę... Akashi-sama?- brunet kiwa twierdząco.
- Co się stało? Czemu masz porwany strój?
-
A-Akashi-san... On... Oszalał!
- Żadna nowość...- w myślach dodaję: "trzeba było
myśleć, kogo wybiera się na chłopaka..."
- Był u mnie w domu i... i... Pociął nożyczkami moje
wszystkie ubrania! Twierdzi, że jeżeli będę chodził nago, nie będę wychodził na
ulicę i nikt nie będzie mógł mnie zobaczyć...! Co to ma znaczyć?!- wzdycham
cicho i spoglądam na szatyna.
- Chce zatrzymać cię tylko dla siebie. Nie chce żeby ktokolwiek
miał do ciebie dostęp. Proste.- odpowiadam ze spokojem oraz palącą zazdrością.
- To nie jest normalne zachowanie!! Dlaczego zachowujesz się
jakby to nie było nic poważnego, Joleen-san?!- woła.
- Uspokój się. Spróbuję przemówić mu do rozsądku.- obiecuję.
- H-Honto...?
- Tak, a teraz idź do mojej szafy i ubierz coś na siebie.-
mówię wybierając numer do czerwonowłosego. Dlaczego akurat Kouki? Zniosłabym
nawet Gay Sassy Friend- Kise... A było tak pięknie... Tylko ja i mój Akashi...
*chlip chlip*
Joleen :*
Przedłużony weekend, one shot z AkaFuri, czego więcej potrzeba do szczęścia? ^°^
OdpowiedzUsuńOpowiadanie świetne :D A Akashi taki czarujący c(*-*c) Furihata, zadroszczę, ty szczęściarzu...
Btw. to fajniutki pomysł na tytuł ^^ xd.
Droga Joleen... Dlaczego pozwalasz Akashiemu na używanie nożyczek?! ;-; Sama wiesz, że on i nożyczki to nienajlepszy duet. I do czego to doprowadziło, hm? ;]
Trzeba się w końcu zabrać za III sezon KnB... Kompletnie o nim zapomniałam :c Od jutra się poprawię, cztery dni wolne-trzeba korzystaś! XP
Noo.. Także ten... Przepraszam, że komentarz taki króciutki, ale padam na mordkę :c i nie marzę o niczym innym, jak o cieplutkiej kołderce <3 hah.
Życzę miłego wieczorku oraz weekendu! Przesyłam uściski c(^°^c) et au revoir :*
~Zuchii :*
Ohayo!~
UsuńA ja znowu na wyjeździe xD I znowu bez internetu ;-/ Trudno... Coś za coś ;D
Cieszę się niezmiernie, że one-shot Ci się podobał. Arigatou za słodzenie ^^ mniam mniam
Też myślę, że Furi to ma za dobrze... Nie rozumie lekko spaczonego móżdżku Sei-chana xD Ostatnio ktoś się skarżył, że zabrakło nożyczek, a poza tym czemu nie? ;)
Oglądaj, oglądaj na zdrowie i kibicuj absolutowi!!! :D
Przesyłam buziaki i przytulaski dla Zuziaka-francuzika ;* ^^
Joleen :*
Mimo tego, że nie oglądam tego anime, tekst był bardzo romantyczny i słodki :3
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej Erena i Levi'a :D