sobota, 5 marca 2016

Broken

Opowiadanie yaoi- Genos x Saitama (One Punch Man)






- Genos-kun...? Co ty tutaj robisz?!
- Przyszedłem cię uratować, sensei!
- To niebezpieczne! Odejdź, Genos...!
- Sensei-!
- GENOS!!

***

Minął już tydzień od tego tragicznego dnia. Zostałem wezwany na specjalną misję o poziomie zagrożenia "SMOK". Wszystko dookoła wyglądało jak prawdziwe piekło. Niezliczona ilość potworów, ogień, błyskawice, przeraźliwe krzyki... Genos pojawił się znikąd, by pomóc mi w walce. Po raz kolejny jeden cios wystarczył, żeby ich pokonać. Nic złego mi się nie stało, w przeciwieństwie do cyborga, którego doktorek reperował od tamtego czasu...
- Tadaima...- mruknąłem wchodząc do swojego mieszkania i zamykając za sobą drzwi. Rozejrzałem się po pokoju. Wszędzie cicho i pusto. Jak zwykle zresztą... Ostatnio zacząłem się zastanawiać, dlaczego było mi ciężko mieszkać samemu? Od lat byłem sam, a teraz nie mogłem sobie poradzić. Kiedy uzależniłem się od jego towarzystwa? Wprowadził się tak nagle, zmienił mój plan dnia, nawyki, aż w końcu... cały świat. Nie wiedziałem, co do mnie czuł, ale jedno było jasne- zakochałem się. W cyborgu. W mężczyźnie. Po prostu... nie mogłem go wyprzeć z mojego umysłu. On mną rządził, ustalał wszelkie zasady tej miłosnej farsy... Nie znalazłem nikogo bardziej cennego niż Genos. Gdy zdałem sobie z tego sprawę, zacząłem się obawiać. Jeden z moich największych koszmarów się spełnił. Robota nie było razem ze mną i zastanawiałem się, czy kiedykolwiek powróci...

***

- Uciekaj! Genos!- słyszę przeraźliwy krzyk kobiety. Kim jesteś?
- Synu! Zostaw nas! Ratuj siebie!-woła mężczyzna. Kim wy jesteście? Otwieram oczy. Stoję w płomieniach, a moje ciało spala prawdziwy żar. Z moich oczu spływa przezroczysta ciesz. Nie mogę się odezwać. Nie mam czym oddychać. Czuję, jakby ktoś mnie dusił. Coś ściska mnie w piersiach. Jest mi strasznie ciężko, więc upadam. W tej agonii czekam na swój rychły koniec.
- Genos!- słyszę głos w oddali. Kto to? Po raz kolejny otwieram zaciśnięte powieki. Na niebie pojawiają się ciemne, burzowe chmury. Zaczyna padać deszcz. Szybko spadające krople zagłuszają wszystkie inne odgłosy i obmywają moją twarz. Są delikatne, chłodne, kojące... Gaszą moje płonące z cierpienia serce. W pewnym momencie zauważam, że ktoś niesie mnie na rękach i tuli opiekuńczo. Sunę wzrokiem po żółtym materiale dziwnego kostiumu i czerwonych rękawicach. Chcę lepiej przyjrzeć się mojemu wybawcy, ale...
- Genos-kun?- obudziłem się. Od razu zacząłem analizować pomieszczenie, w którym się znajdowałem. Leżałem na metalowym stole w dobrze mi znanym laboratorium. Mój wzrok padł na starszego mężczyznę, stojącego przy mnie.
- Doktor Kuseno?- zdziwiłem się.
- Witamy w świecie żywych, Genos-kun.- uśmiechnął się do mnie naukowiec.

***

Wracałem z supermarketu do domu. Spojrzałem na siatki pełne produktów spożywczych. Jak zwykle za dużo kupiłem... To już chyba nałóg.- westchnąłem. Ciężko mi było się tak nagle przestawić. Polowanie na promocje nie jest już takie samo. Gdyby tylko był tutaj Genos... Nie, nie, nie! Uspokój się, Saitama! To nie tak, że Genos odszedł na zawsze! Może właśnie dlatego kupuję i gotuję więcej? Nie mam bladego pojęcia, kiedy do mnie wróci... Boże, jak ja za nim tęsknię...- wbiłem wzrok w dziurawy asfalt. A co jeśli...?
- Saitama-san!- usłyszałem wołanie. Przy moim bloku stał starszy mężczyzna w białym kitlu.
- Doktorek?- zmarszczyłem lekko brwi.
- Zobacz kogo przywiozłem do domu!- z jego czarnego samochodu wyszedł wysoki blondyn z ciałem ze stali. Siatki wypadły mi z rąk, a serce zabiło tysiąc razy szybciej.
- Genos-kun!- zacząłem biec uradowany w ich stronę.
- Kim on jest?- Co...?

***

- Genos-kun jest już całkowicie sprawny, tylko... jego karta pamięci uległa zniszczeniu. System nie potrafi jej odczytać. Z tego powodu musiałem założyć mu nową. To wszystko, co po niej zostało.- Kuseno podał mi do ręki nadpalony, czarny czip.
- Cz-Czyli... niczego nie pamięta?- Cholera... Dlaczego mój głos drży? Czemu tak bardzo mnie to boli i martwi...?
- Niezupełnie. Jego wspomnienia z dzieciństwa i moment, kiedy go złożyłem ma zapisane na twardym dysku. Niestety okres po tych wydarzeniach... został zresetowany.- mężczyzna spojrzał na mnie ze współczuciem.
- Rozumiem. Dziękuję.- wymusiłem najlepszy uśmiech na jaki mnie było wtedy stać. Potem oddaliłem się do mieszkania, w którym przebywał Genos. Przez dłuższą chwilę wahałem się, czy przekręcić gałkę. Jak mam się teraz zachowywać? Genos mnie nie pamięta. Jesteśmy sobie zupełnie obcy...- westchnąłem ciężko. Przecież nie możesz teraz uciec! Jesteś bohaterem! Tyle czasu na niego czekałeś!- wszedłem odważnym krokiem do środka. Ujrzałem młodego blondyna siedzącego przy stole. Sam jego widok sprawił, że poczułem się spokojniejszy. Nagle mnie olśniło. Nie mam się już czym martwić. Jesteś cały, zdrowy i co najważniejsze, jesteś ze mną! Postaram się ze wszystkich sił, aby nasze nowe, wspólne życie było jeszcze lepsze!- spojrzałem prosto w złote tęczówki cyborga.
- Lubisz ramen?- zapytałem, wskazując na pełne siatki.

***

- Czyli... Jestem twoim uczniem i u ciebie mieszkam. Dzielimy się czynszem, a tak naprawdę, to ja za niego płacę, w zamian ty uczysz mnie, jak stać się silniejszym. Należę do ligi bohaterów i mam najwyższą rangę S, a pan ma B, choć ciężko w to uwierzyć... I to już chyba wszystko.- Genos zamknął swój mały zeszyt, w którym wszystko notował i schował go do kieszeni spodni.
- Proszę, mów mi Saitama.- wtrąciłem.
- Saitama.- mój puls przyspieszył, a na policzkach pojawił się szkarłatny rumieniec. Idioto! Uspokój się! Powiedział tylko twoje imię! To żaden powód, żeby tak się tym ekscytować!- skarciłem się w myślach.
- Tak się do ciebie zwracałem... Saitama?- Jezu... Nie powtarzaj co chwilę mojego imienia! Zaraz zejdę na zawał! Może lepiej trzeba było wymyślić pseudonim...?
- Emm... W przeszłości nazywałeś mnie sensei... Po prostu zwracaj się do mnie jak chcesz.- powiedziałem i zabrałem się do dalszego jedzenia.
- To może... Saitama-sensei?- nasze spojrzenia się odnalazły.

Myślisz, że możemy zacząć od nowa?
Jesteśmy czystą, białą kartką...

- Pewnie, Genos-kun.- kiwnąłem z niekontrolowanym uśmiechem na ustach.

... wystarczy ją jedynie zapełnić.

***

Minęły tygodnie. Na pozór wszystko wróciło do normy. Genos bawił się w bohatera, mieszkał ze mną, płacił systematycznie za czynsz i robił pyszne obiady. Jednak w środku mojej łysej głowy wciąż miałem pewne dręczące myśli... Dlaczego Genos mnie nie pamiętał? Nie zostałem zapisany na twardy dysk? Dlaczego? Czy tak naprawdę... nic dla niego nie znaczyłem? Czy to jest ten Genos, którego kochałem? A może ktoś zupełnie inny?- Robot nadal mnie szanował i wychwalał nadnaturalną siłę. Jednak to tyle w tym temacie. Brakowało tej iskry, która dawała mi złudną nadzieję na przyszły związek. Czy kiedykolwiek ją odnajdę?
Po ciężkim dniu walki ze złem i użerania się ze starszymi paniami w pobliskich supermarketach, opadłem na swój wygodny futon i wyjąłem niewielką kartę pamięci z kieszeni piżamy, którą miałem na sobie. To był mój talizman, z którym się nie rozstawałem. Kiedy patrzyłem na ten malutki czip... wspomnienia wracały. Wspólne, beztroskie chwile, niebezpieczne, pełne adrenaliny akcje oraz moja beznadziejna i skryta miłość... Schowałem kartę w dłoni, a następnie przysunąłem pięść do swojej lewej piersi. Genos, którego tak bardzo kochałem... odszedł. Nie ma go. Już nigdy nie nazwie mnie swoim sensei'em i nie obdarzy najpiękniejszym uśmiechem jaki widziałem we wszechświecie... To tak cholernie boli.- zacisnąłem powieki, sądząc, że powstrzymam łzy. Nic z tego. Zanim się obejrzałem, łkałem cicho w poduszkę. Później zasnąłem, śniąc te same koszmary.

***

Ciepło... Poprawka. Gorąco! Zaraz się ugotuję!- przetarłem oczy. Był środek nocy. Leżałem na moim futonie w objęciach demonicznego cyborga. Okryci pod tą samą kołdrą, a Genos zachowywał się jak pierwszorzędny kaloryfer. Poczułem rumieniec na policzkach oraz spływające wzdłuż kręgosłupa kropelki potu. Muszę wyswobodzić się z jego uścisku. Inaczej skończę jako żywa jajecznica...- spróbowałem się poruszyć i odsunąć na bezpieczną odległość, ale nie udało mi się. Po kilku minutach szamotania, poddałem się i przekręciłem bezsilnie na plecy. Potem spojrzałem na spokojną twarz blondyna. Dotknąłem dłonią miękkiego policzka dziewiętnastolatka. Głupi dzieciak... Co on znowu wymyślił?- pomyślałem w duchu.
- ...- przypatrywałem się, jak Genos zmarszczył swoje brwi i zaczął mamrotać coś pod nosem.
- Mamo... Tato...- usłyszałem pojedyncze słowa. Czyżby śniła mu się przeszłość? Kiedyś opowiadał mi o tym, że jego rodzina spłonęła w pożarze spowodowanym przez jakiegoś innego cyborga, na którym poprzysiągł zemstę... Nic nie wiedziałem na temat cierpienia, które ukrywał przede mną.
- Sensei...- moje serce zabiło szybciej. Chłopak przytulił mnie mocniej i schował swoją twarz w zagłębienie mojej szyi.
- Sensei... dziękuję.- wyszeptał cicho. W tamtej chwili moje wszelkie obawy dotyczące jego utraty pamięci prysły niczym mydlana bańka. Dlaczego stałem się tak egoistyczny i głupi? Genos cały ten czas cierpiał, a ja nie pomyślałem o jego uczuciach... Skąd miał wiedzieć o moich, skoro sam nigdy mu ich nie okazywałem?- pomyślałem wtulając się w jego stalowy tors. Od teraz, naprawdę będę Cię kochał...

***

- Sa-Saitama-sensei! J-Ja... kocham cię!- spojrzałem nieco zdziwiony na zarumienionego po czubki uszu robota.
- Wiem, wiem... Ja ciebie też.- poczochrałem go po miękkich blond włosach.
- Ale ja...!- nie zdążył nic więcej powiedzieć, gdyż zamknąłem mu usta swoimi.
- W ten sposób, prawda?- spojrzałem z miłością w błyszczące, złote tęczówki i dotknąłem jego policzka.
- T-Tak... Saitama-sensei.- przyznał cicho.
- Chodź ze mną. Mam jeszcze jedną, tajną misję do wykonania- zabrałem cyborga ze sobą na pewne wzgórze nieopodal naszego mieszkania. Usiedliśmy na zielonej trawie i wpatrywaliśmy się w panoramę miasta skąpaną w zachodzie słońca. Wiedziałem, że Genos chciał zadać mi masę pytań, ale wolał nie przerywać naszej romantycznej chwili. W pewnym momencie odsunąłem się od dziewiętnastolatka, wstałem i sięgnąłem do kieszeni swojego kombinezonu, z którego wyjąłem niewielki czip.
- Karta pamięci...?- blondyn obserwował, jak zamachnąłem się i wyrzuciłem ją w przestrzeń.
- Saitama-sensei! Dlaczego to zrobiłeś?! Czy to nie było dla ciebie coś ważnego i cennego?- zawołał zdezorientowany.
- Genos-kun.- spojrzałem ukochanemu w oczy. - Ja... też cię kocham. Stara czy nowa wersja, pamięć czy niepamięć... To nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia! Jesteś moim Genosem. To nigdy się dla mnie nie zmieni. Szkoda, że tak późno to zrozumiałem... Dlatego przysięgam ci, że jeżeli w przyszłości o mnie zapomnisz, to... pomogę ci wszystko sobie przypomnieć. Sprawię, że nigdy się nie rozstaniemy. Wybacz mi, że w ciebie zwątpiłem. Wybacz, że zwątpiłem w naszą miłość...
- To nieprawda, Saitama-sensei! To wszystko moja wina...!- po policzkach cyborga spłynęły łzy.
Położyłem palec wskazujący na jego ustach, aby zamilkł.
- Nie chcę się z tobą kłócić, Genos-kun. Obiecaj mi tylko jedno...- złapałem za podbródek robota.
- Co tylko zechcesz.- usłyszałem łamliwy głos.
-  Że dopóki walczymy o tę planetę... zawsze będziesz przy moim boku. - przejechałem kciukiem po drżącej, dolnej wardze chłopaka. Żaden z nas nie był w stanie odwrócić wzroku.
- Zawsze.
- Razem obronimy nasz świat.- przysunąłem swoje usta do jego.
- A ty zawsze naprawisz moje serce.
- Zawsze...




*****

Dobry~! ^-^


Ostatnio zauważyłam, że polubiliście mój one-shot GenSai (z czego się bardzo cieszę ^^), więc zdecydowałam się dokończyć i wstawić jedno z dwóch opowiadanek, które dla Was szykowałam póki mam wenę na ten genialny pairing ;D (ten drugi one-shot wstawię bliżej Wielkanocy)

Lost się piecze w Genosie tosterze, więc spokojnie ;) Przyszły rozdzialik nie jest taki szybki do napisania, bo będzie tam jeden z kluczowych momentów, i nie chodzi tu o seksy xd dlatego musicie poczekać jeszcze trochę :)

Kolejna sprawa- Joleen... się sprzedała! x'D A tak naprawdę, to niektórzy z Was (te czujne osóbki) już pewnie zauważyli, że blog zaatakowały... reklamy -,- Oto mała historyjka, co się wydarzyło kilka dni wcześniej:

Joleen czyta wiadomość od Google, a czytelnicy zaglądają nieufnie na bloga x'D

W środę szanowny zespół Google zaoferował mi mały... interes. Ponoć mój blog jest całkiem-całkiem, więc został on zarejestrowany w usłudze AdSense. W skrócie chodzi o to, że pojawiły się reklamy na blogu, a za dużą ilość kliknięć na nie prześlą mi trochę swojego zbędnego hajsu... x'D
Na razie określiłam to jako "okres próbny", bo nie wiem, jak to się wszystko rozwinie... może zacznie nam przeszkadzać Widziałam w statystykach, że kilka osób już zdążyło trochę poklikać fajnie było, nie? ;D

Powiem tak- do niczego nikogo nie zmuszam. Jeżeli jednak chcecie się ze mną trochę "pobawić" i razem ze mną zobaczyć, czy da to jakiekolwiek zyski, to wiecie co robić ;) *klik klik*


Joleen :*

13 komentarzy:

  1. Królowo!

    To było piękne. Wzruszyłaś mnie (ale nie płakałem:D).
    Uwielbiam Saitamę. Jego nauki przypominają mi Twoje, z tą różnicą, że nie każesz mi codziennie biegać 10 km. Za to jesteś równie opiekuńcza i czuła wobec swego ucznia :)
    Wiem, że wiele mi jeszcze brakuje by osiągnąć Twój poziom mistrzostwa. W zamian za nauki chętnie ugotuję ramen. Masz ochotę?

    Czekam na Lost, z wiadomych względów :P (nie ma jak dobry sex heheh)

    PS. Gratuluję wiadomości od Google :) Zasłużyłaś :) Jak wiesz klikam i klikam, aż mang nakupowałem :D

    Twój wierny uczeń Kistuś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingu! A Ty znowu tutaj?! ;D (śledzisz mnie czy jak? O.o)

      Prawdziwi mężczyźni nie płaczą, co? ;-/ Obalę ten mit! Jeszcze zobaczysz! ^^

      Robisz to sam i bez mojej zgody! xD *///-///* C-Co Ty tak nagle...? P-Przestań być dla mnie taki miły! >.<

      A czy ramen nie składa się przypadkiem z jajek? ;-/ Podziękuję -,- (Ty zresztą też ;D)

      Kitsuś! ;o Wysławiaj się! Poza tym, przestań na mnie naciskać, bo inaczej Ci nie pomogę! ;p

      PS. To po prostu zaszczyt x'D A te mangi to yaoi mam nadzieję! ^-^ Zaraz przyjdę sprawdzić! ;)


      Joleen :*

      Usuń
    2. Królowo wiesz co by mnie szczerze wzruszyło? Jest taki teledysk, który mi pokazałaś - część 2/3... Napisz coś o tym.

      Oczywiście, że to mangi yaoi. Muszę nadrobić braki, by lepiej pisać. Jak będziesz grzeczna dam Ci poczytać :D

      Nie chcesz mojego obiadu?! I co jeszcze mi powiesz, że "nigdy nie lubiłaś moich zrazików"? :P To może przejdźmy od razu do deseru :)

      Nowy rozdział czeka na Twoją akceptację, więc nie trzymaj mnie długo w niepewności.

      Twój Kitsuś kochny

      Usuń
    3. Możesz sobie pomarzyć xd Matura się zbliża! ;O ;_; (ale przypomnij się po maturach! ;D)

      XDD No nie wierzę! Kitsuś kupił yaoi?! To trzeba gdzieś zgłosić! :D (jestem ciekawa jakie ^^ może się wymienimy?)

      Aż tak źle nie jest, mistrzuniu patelni x'D

      Akceptowałam, Ty opublikowałeś... to teraz czas na grę? ;)


      Joleen :*

      Usuń
  2. Yaoi w Polsce tagg bardzo.

    A swoją drogą w drugim odcinku(a może trzecim?)pomyślałam "yaoistki na pewno zrobią z nich paring"
    Nie zawiodłam się :3

    Powodzenia w loscie! Czekam! Tagg modzno czekam! (Oczywiście ,że na FAPułe a nie na seksy czy coś :U)

    Powodzenia w pisaniu!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam. Zwłaszcza, że piszę fanfiki z yaoi! XD

      Ten ship jest naprawdę dobry ^-^ Warto z nim coś napisać! ;)

      Dziękuję serdecznie! :D Przyda się ;p

      Pozdrawiam cieplutko! (^.^)/


      Joleen :*

      Usuń
  3. Dobryy ^-^ Tutaj najlepsza komentatorka XD

    OO jak słodko ,że sie rozpłynełam..i znowu płacze... WEIM CO ZROBIE ! Przestane czytać Joleen-sama ... Ale...JA NIE WYTRZYMAM XD
    więc czytam ciebie dalej ^-^

    Ważny rozdział w toscie ?! * Swiecą sie oczy jak choinka * Uhuhuuh i to nie SĄ SEKSY ! HOHOHO HOHOHO ( aż mi sie przypomniał smiech Francji ;-; )

    Ale wszystko Supi Dupi ! Słodko , cukrzyca,rozpacz i dużo miłosci .. Czego co każda yaoistka chce mieć w opowiadaniach typu ,, yaoi " ^-^

    Komentarz krótki..bo nie mam pomysłu na dłuższy....

    Wysyłam więc Wene i ciepełko !
    Pozdrawiam ciepło
    TSUGA SUGA Xd

    P.S Dostarczony rysunek ? ^-^ Liczem ,że sie spodoba ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry! :D

      Nie martw się, jak poprawiałam końcówkę tego one-shota, sama myślałam, że wybuchnę płaczem! ;__; Musiałam się nieźle powstrzymywać... Uwierz mi.

      No... tak jakoś wyszło xD Dlatego muszę jeszcze trochę nad nim popracować ;)

      Dziękuję za komentarz, ciepełko, słodzenie i wenę! ^-^

      Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za śliczniutki rysuneczek! ;D Aż poczułam, że święta się zbliżają! ^^


      Joleen :*

      Usuń
  4. No i popłakałam się... :c

    "- Kim on jest?- Co...?" - aż mnie serduszko zabolało :/

    Myślałam, że Saitama zachowa sobie starą kartę pamięci (taa jestem dość sentymentalna ;) ) a tu nagle siup i ją wyrzuca.. Witki mi normalnie opadły ze zdziwienia :0 ;)

    Ale najważniejsze, że się dobrze skończyło ^^

    Ten one-shot był świetny *-* Tyle feelsów na raz :') łezki, cukier i miłość c: Więcej takich opowiadanek :)

    Lost *oczka jej się świecą* Kluczowe momenty? Już się nie mogę doczekać *^*

    Weny życzę~ :3

    PS. Pochwalę się, że nastała wreszcie ta wspaniała chwila gdy mam trochę czasu i zaczęłam oglądać Owari no Seraph *-* Już kocham to anime :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooch :') *zbiera łezki i całuje*

      Może to dziwne, ale kocham wywoływać takie reakcje! :D Ścisk serduszka czy łezki są dla mnie największymi nagrodami za ciężką pracę nad feels'owym opowiadaniem <3

      Sai-chan nie mógł jej zatrzymać. Inaczej nie ruszyłby z miejsca, a Dżemosu byłby jeszcze bardziej zazdrosny i zdołowany (a ja nie chcę, żeby mój ukochany robocik cierpiał ;-;).

      Żeby tak w Loście było... XD a tam na razie same seksy i badass Levi ;-/

      Dziękuję za słodkości (niczym dżemik truskawkowy z piwniczki Erena ;3) i wenę! ;*

      Życzę powodzonka i przesyłam pozdrowionka~! ;)

      PS. No nie?! :D MikaYuu aż się prosi o opowiadanko! ^-^


      Joleen :*

      Usuń
  5. *umiera na biurku* mój koment poszedł się jarać w ogniu piekielnym ;____; moje serce płacze, a usta krzyczą.

    No więccccc..... CUDEŃKO *^* paczę i się zachwycam. Moje paczałki myślały, że nie dopaczyły i coś przepaczyły, ale jest paczaście i paczę dalej... jeżeli cokolwiek rozumiesz to gratuluję x'D Jesteś w tym małym procencie osób, które mnie rozumieją XD

    Płaczę. MY KOKORO CRYING ;____________; czemu to takie smutne...? CZEMU? ZA DUŻO FEELSÓW!

    Tak btw... moja koleżanka zaczęła oglądać Kuroko no basket. Zostałam porównana do Kuroko xDDD Dlatego, że jestem niska i nikt mnie nie widzi *dylemat czy się śmiać czy płakać x'D ;_;*

    Czekam na losta tosta *lenny face* jestem ciekawa co z Janem Krystyną, jakoś mi się nie chce wierzyć, że taki potulny się zrobił *podejrzliwe spojrzenie*. Swoją drogą, przez ciebie znienawidziłam Cristę, Historię, nevermind, tą blondynę od Ymir xD Wcześniej była znośna, a teraz, proszę, nie mogę na nią patrzeć ;_; Crista wyjdź. Poza tym... co z piłką do siatkówki!? (nie to żebym lubiła Mikasę, ale chcę widzieć jej złamane serducho *czyste zuo*)

    Życzę dużo weny i jakże ostatnio nam wszystkim potrzebnego czasu :D *tuli*

    Joleen-sama się sprzedała!? Nietam...hajs się musi zgadzać xD Jak coś to wina Tusk- znaczy się Kopacz xD

    ~Nekosia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co czujesz :c *kładzie dłoń na ramieniu* Zawsze mi się wtedy odechciewa pisać koment jeszcze raz... (jeśli też tak miałaś, to pochwalam upór :D)

      Czyyyli... tak Ci się spodobało, że szukałaś więcej (w razie gdybyś coś przeoczyła)? ;) Dobre rozumowanie?

      Za dużo? ;__; A-Ale... ja kocham pisać takie opowiadanka! :'C Nie wiem, czy potrafię ograniczyć feels'y... To wychodzi prosto z mojego serca! >.<

      Ja nie lubię Kuroko, więc raczej bym się obraziła... XD Co do opisu, to bycie niewidzialną nie jest mi obce ;)

      A ja tam lubię Krysię przez "C" :D Jest taka słodka i drobna... Taka laleczka <3 Lubię ją (zwłaszcza) w Loście, w pairingu razem z Erenkiem :3 Dobrana z nich para (Hahaha xDD jaaasne...) ^^

      Dziękuję za komentarz, życzonka i tulenie :) Pozdrawiam gorąco ;-J oraz odwzajemniam uścisk >.< *tuli*


      Joleen :*

      Usuń
  6. To było wzruszające, aż się łezka w oku zakręciła :') Takie delikatne one-shoty mają w sobie bardzo dużo uroku. Są dla mnie jak koronki... a ja bardzo lubię koronkę :3
    "Kim on jest?" i moja szczęka (już i tak obluzowana) poleciała w dół, a oczy zmieniły się w pięciozłotówki T.T Ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :3 Z pamięcią czy bez Genos to wciąż Genos :3 i ta ostatnia scena taka romantyczna *Q* I ten drugi arcik, o mój boże!! *-*
    Zaczynam się przekonywać do tego pairingu xd
    Pozdrawiam
    ~ Sayori :*

    OdpowiedzUsuń