niedziela, 4 października 2015

Rozdział XXXII

„Lost in the Darkness”                           UWAGA+18!!!



Weszliśmy do przeogromnej sali o ścianach w odcieniu ciepłego beżu, które ozdobiono obrazami w bogatych, złotych ramach. Pomieszczenie wypełnione zostało stolikami udekorowanymi uroczystymi, śnieżnobiałymi obrusami, świeczkami umieszczonymi w eleganckich świecznikach oraz bukietami kwiatów. W tle rozlegała się muzyka kwartetu smyczkowego, grającego z tyłu, na piedestale. Natomiast nad naszymi głowami znajdowały się jeszcze większe i bardziej zapierające dech w piersiach kryształowe żyrandole, odbijające kolorowe łuny światła na suficie. Wydawało się, że tworzyły one pewnego rodzaju konstelacje.
- Niesamowite...- szepnąłem rozglądając się z zachwytem po jadalni.
- Poproszę tędy.- zwrócił się do nas czarnowłosy mężczyzna w eleganckim garniturze i białej serwetce rozłożonej na przedramieniu. Wskazał nam kierunek do naszego stolika. Po drodze zauważyłem, że na każdym stoliku znajdował się inny rodzaj kwiatów. Byłem ciekaw jakie wybrali dla nas. Kiedy doszliśmy do zarezerwowanego miejsca przy oknie, za którym zapadła noc, widać było migające w oddali światła czujnego wciąż miasta. Mężczyzna odsunął nam krzesła, abyśmy usiedli. Wtedy zwróciłem swoją uwagę na kwiaty. W kryształowym, niewysokim wazonie stały na baczność dojrzałe, pełne wdzięku róże z płatkami koloru najczystszej czerwieni. Tak dawno nie widziałem roślin tego rodzaju...- coś ścisnęło mnie za serce.
- Menu...- w moje ręce wpadła karta z twardą, brunatną okładką ze złotymi wykończeniami i napisem z dziwnymi zawijasami na końcu każdej litery.
- Dziękujemy. Niech pan pozwoli nam się zastanowić.- odezwał się Rivaille.
- Wedle życzenia.- ukłonił się kelner i usunął z pola widzenia.
- Zobaczmy co tutaj mają...- mruknął Levi i otworzył menu. Przypatrywałem mu się w milczeniu. Dlaczego mnie tutaj zaprowadził? Ile musiał zapłacić za tą rezerwację? Przecież nie zamówił tego wszystkiego z dnia na dzień! Chociaż może...
- Co się dzieje?- napotkałem czujne, kobaltowe tęczówki i przełknąłem nerwowo ślinę.
- Nie jestem pewny, co tutaj robimy.- odpowiedziałem zmieszany bawiąc się mankietami mojego mundurka. Ciemnowłosy spojrzał na mnie spod swoich długich, ciemnych rzęs.
- Spędzamy ze sobą czas? Czy nie tego chciałeś?
- Nie w tym sensie! To miejsce jest...
- Nie podoba ci się?
-... Dlaczego mnie pan tutaj przyprowadził?- z całych sił próbowałem utrzymać z nim kontakt wzrokowy.
- Chciałem pokazać ci to miejsce. To, o czym marzy każdy w tym zasranym mieście. Za co pracują i giną zwykli ludzie. Władza, pieniądze i luksus. Poza tym, dawno mnie tutaj nie było. Chciałem sprawdzić jak mają się sprawy z...- uciął w pewnej chwili i nie pociągnął tematu dalej. Tajemniczy jak zwykle...- prychnąłem w duchu.
- Wybrałeś już coś?- zerknął na moją wciąż nieotwartą kartę.
- Tylko mi nie mów, że mam cię karmić w miejscu publicznym...- westchnął Levi. Niekontrolowany uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Nie. Bardziej martwiłem się o fundusze-
- Nie wygłupiaj się.- odparł Rivaille. Z tyłu głowy usłyszałem nieprzyjazny szept, że mężczyzna jakby oczekiwał lub wręcz wymagał ode mnie późniejszej zapłaty... własnym ciałem. Poczułem się dosyć nieswojo.
- Poproszę dwie zupy dyniowe i...- nie zdążyłem się zorientować kiedy ciemnowłosy zaczął składać zamówienie. Nigdy nie potrafiłem dokonywać odpowiednich wyborów. Potrawy były dla mnie czymś nieodkrytym, poniekąd przerażającym. Może dlatego, że w przeszłości...
- Eren.- spojrzałem na Rivaille.
- T-Tak?
- O czym tak natarczywie myślisz?- zapytał mnie, gdy kelnera nie było w zasięgu wzroku.
- Niech mi pan opowie o sobie.- odwlekłem jego nagłe pytanie.
- Na przykład?
- Kim są te osoby na zdjęciach w pana pokoju?- Levi spojrzał na mnie dosyć wymownie. Zamilkł na moment, po czym westchnął.
- Aż tak bardzo chcesz to wiedzieć?- kiwnąłem twierdząco głową.
- To długa historia...- mruknął nieprzekonany.
- Niech pan zacznie od dzieciństwa.- zaproponowałem posyłając mu swój delikatny, zachęcający uśmiech. Widziałem jak cisnęło mu się na usta jakieś przekleństwo lub chciał mnie po prostu skarcić, ale zaniechał obu czynności.
- Wybrałeś najgorszy okres.- prychnął przeczesując włosy dłonią. Zmarszczyłem lekko brwi. Najgorszy? Już myślałem, iż Levi został nieprzekonany i spuściłem wzrok na moje dłonie spoczywające na stole. Wtedy, zupełnie niespodziewanie, mężczyzna zaczął mówić.
- Wychowywałem się w sierocińcu. Trafiłem tam, jak miałem dwanaście lat. Wcześniej opiekowała się mną matka, którą widziałeś na zdjęciu, w mojej sypialni. Zostało ono zrobione w czasach jej młodości, w domu rodzinnym, z którego uciekła. Pochodzę stąd, tutaj się urodziłem. Moja matka miała osiemnaście lat, gdy mnie urodziła. Nie miałem ojca. Nigdy go nie spotkałem ani o nim nie słyszałem. W domu stanowił temat tabu. Nie było mi z tym łatwo, ale zdawałem sobie sprawę, że mojej matce tym bardziej. Nie chodziłem do szkoły. Zamiast tego, pomagałem matce zarabiać. Handlowaliśmy na pobliskim rynku. W pewnym okresie naszego życia nie mieliśmy z czego się utrzymać, dlatego zaczęła się sprzedawać. Sprzedawać swoje ciało. Udało nam się wyjść z długów, a zaoszczędzone pieniądze odkładała dla mnie, na dobrą szkołę. Można by rzec, że wszystko się ustabilizowało. Nic bardziej mylnego. Niedługo po tym, zaczęła ćpać. Namówił ją pewien gach, z którym się umawiała. Krótko potem zamieszkaliśmy razem, w trójkę. Od tamtej pory znowu mieliśmy kłopoty. Mężczyzna był jakimś popieprzonym świrem. Straszył mnie, groził, a czasem nawet bił lub molestował, gdy nie było nikogo w pobliżu. Prosiłem matkę tyle razy, aby go zostawiła... Nic nie wskórałem. Znowu byliśmy do tyłu z czynszem, a ten fagas namawiał ją na dragi. Pewnego dnia, kiedy wróciłem z rynku, zobaczyłem jak leżała na podłodze ze strzykawką w ręku. Okazało się, że wydała większość naszych oszczędności na prochy i zaćpała się na śmierć. Tamten koleś zabrał resztę i się po prostu zmył. Nie miałem żadnych funduszy na pogrzeb, dlatego kiedy wszystko wytłumaczyłem policji, ci spojrzeli na mnie z góry i zabrali ciało mojej matki, którego nie zobaczyłem nigdy więcej. Nie wiem gdzie ją pochowali. Byłem jej jedynym krewnym, dlatego olali sprawę i pozbyli się ciała. Podejrzewam, że ją gdzieś zakopali z resztą więźniów, których zabito tamtego dnia, podczas protestu. Wtedy przydzielili mnie do wcześniej wspomnianego sierocińca, gdzie przeżyłem prawdziwe piekło...- kiedy kątem oka zobaczyłem, jak kelner podaje przede mną biały talerz z pomarańczową substancją, prawie nie dostałem zawału. Wciągnięty w opowieść czarnowłosego zapomniałem o tym, gdzie się znajdowałem.
- Życzę smacznego.- mężczyzna po obsłużeniu Rivaille ukłonił się i odszedł.
- Resztę opowiem kiedy indziej. Poza tym, sugerując po twojej minie, to i tak wystarczająca dawka na dziś.- Levi zamoczył łyżkę w potrawie. Siedziałem tam jak wryty. Jak miałem na to zareagować? Samo dzieciństwo opisał jako przerażające, okrutne, pełne bólu. W takim razie, co miały znaczyć słowa "gdzie przeżyłem prawdziwe piekło"? To jeszcze nie koniec? Może dopiero początek? Jak Rivaille sobie sam z tym wszystkim poradził? Żył w ciągłym strachu, tęsknił za zmarłą matką... Czy właśnie tak ma wyglądać nasze przyszłe życie w tym paskudnym mieście?
- Zupa ci wystygnie i przestań tak na mnie patrzeć. Niepotrzebne mi współczucie.- warknął ciemnowłosy znad talerza.
- Itadakimasu...- rzekłem cicho i zacząłem jeść, czując jak każdy, najmniejszy kęs kolejnych dań stawał mi w gardle.

***

-...121.- Levi szukał wzrokiem odpowiedniego numeru na drzwiach. Szedłem jego śladem, wciąż rozmyślając i odtwarzając fragmenty wypowiedzi mężczyzny. Miałem przygotowanych tyle pytań, ale brakowało mi odwagi, aby je zadać.
- To tutaj.- po moim ciele przeszedł dreszcz. Weszliśmy do ciemnego pomieszczenia. Łuna światła z holu oświetliła mi jedynie część drewnianych paneli podłogowych oraz zaścielonego parę metrów dalej łóżka. Po chwili drzwi się zamknęły. Zacząłem szukać dłonią włącznika światła, gdy Levi przekręcał klucz w drzwiach. Kiedy moje palce wyczuły na chropowatej ścianie uwypuklenie, czarnowłosy złapał mnie gwałtownie za nadgarstek i pociągnął za sobą.
- A-Ano! Levi-sa-!- po chwili zostałem wręcz rzucony na łóżko. Usłyszałem jak część ubioru Rivaille opada z szelestem na podłogę. Po chwili, w blasku nieodsłoniętych zasłon ujrzałem jego umięśniony, nagi tors i błyszczące, kobaltowe tęczówki.
- Mo-Może lepiej włączmy światło...- zaproponowałem nieśmiało zerkając w bok.
- Nie ma takiej potrzeby.- usłyszałem niski pomruk, a następnie Rivaille szarpnął za materiał mojej szarej marynarki.
- Le-Levi...
- Rozbieraj się.- rozkazał chłodno.
- Co się z tobą dzieje?!- zawołałem przestraszony, łapiąc go za dłoń.
- Pragnę cię.- wyszeptał mi do ucha, po czym namiętnie pocałował. Znajome ciepło rozlało po całym moim wnętrzu. Niedobrze...- pomyślałem czując narastające pożądanie. Jak on to robi? Jednym jego słowem... staję się niepoczytalny i uległy. Czarnowłosy zwinnie poradził sobie z moim ubraniem. Chciałem zobaczyć jaki miał wyraz twarzy.
- Levi...!- sapnąłem, kiedy podgryzł mój prawy sutek. Zaczęło robić się niebezpiecznie. Nie mogłem przewidzieć jego następnego ruchu, byłem skołowany i... niezwykle napalony.
- Eren... Pamiętasz co mówiłem wczoraj?- zapytał Rivaille. Poczułem ciepły oddech na wysokości szyi.
- E-Eh...?- nie mogłem się skupić.
- Chcę tobą zawładnąć, uzależnić, zniszczyć...- wymruczał przybliżając się do mnie.
- Co masz na myśli?- po moich plecach przeszedł zimny dreszcz.
- Sprawię, że przez najbliższe dwadzieścia cztery godziny będziesz zdolny poruszać się jedynie na czworaka.
- Levi, nie-!- mężczyzna zamknął mi usta swoimi. Co mu przyszło do głowy? O czym on mówi...?
- Chcę abyś dzisiaj mi się poddał. Całkowicie.- kobaltowe tęczówki zamieniły się w przeszywające i tnące niczym lód. Czarnowłosy złapał za moje biodro oraz jednym, sprawnym ruchem sprawił, że leżałem na brzuchu. Pozycja w której się znajdowałem, była niewyobrażalnie krępująca. Może jednak lepiej, że nie zapaliłem światła...- przeszło mi przez myśl czując, jak policzki aż piekły mnie z zawstydzenia. Mężczyzna umiejscowił swoje dłonie po moich pośladkach. Wzdrygnąłem się i spojrzałem w tył. Ciemnowłosy klęczał na łóżku, tuż za mną, w samych bokserkach przyglądając mi się bacznie. Kątem oka dostrzegłem jak wyciąga rękę po niewielką tubkę lubrykantu.
- Gapisz się.- mruknął Rivaille, otwierając zakrętkę i odkładając ją gdzieś z boku.
- Nie powinienem...?- zapytałem cicho.
- Jak chcesz.- odparł i zaczął rozszerzać moje wejście wilgotnymi palcami. Poczułem ból oraz dyskomfort. Wbiłem palce w miękką pościel. Nie zdążyłem się jeszcze do tego przyzwyczaić. Wczorajszej nocy mężczyzna jako pierwszy pozbawił mnie niewinności lub też popularnie zwanego wśród kobiet "dziewictwa". Nie spodziewałem się czegoś tak... intymnego. Co prawda, fantazjowałem oraz śniłem o Levim w łóżkowych sytuacjach, ale nigdy nie miałem okazji dowiedzieć się więcej o "tych" sprawach. W pierwszej chwili, nie byłem na to przygotowany mentalnie, ale dzięki Leviemu było wspaniale. W ciągu dnia nie odczuwałem takiego bólu... jak w tamtym momencie. Cierpię katusze...- przycisnąłem twarz do poduszki, aby zniwelować bolesne jęki.
- Mów mi jeśli coś jest nie tak, ośle.- syknął nagle Levi wyjmując ze mnie swoje palce. Odetchnąłem z ulgą, a po moim ciele przeszedł kolejny dreszcz.
- A-Ale...- zacząłem niepewnie. Co mam zrobić? Nie chcę, aby Levi ze mnie zrezygnował...!
- Nie wejdę w ciebie, gdy nie możesz się rozluźnić. Dla mnie to też jest trudne.- wyjaśnił ciemnowłosy.
- To co mamy...- miałem mętlik w głowie.
- Mam pomysł. Chodź tu. Nauczę cię czegoś.- powoli usiadłem na jego kolanach oraz objąłem rękami za szyję. Mężczyzna przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- Musisz się rozluźnić i odpuścić, Eren. Wtedy ciało przestanie stawiać opór.- wymruczał mi do ucha, które przy okazji podgryzł.
- C-Co mam zrobić?
- Pamiętasz co wczoraj dla ciebie zrobiłem?- kiwnąłem nieśmiało w odpowiedzi. Rivaille przejechał po mojej dolnej wardze kciukiem.
- Chcę wypróbować twoje usta. Wiesz co masz robić, prawda?- w kobaltowych tęczówkach zaiskrzyło coś podstępnego. Ja... mam Leviego...?- przełknąłem ślinę i poczułem jak policzki mnie wręcz palą.
- Spokojnie, nauczę cię wszystkiego po kolei. Najpierw usiądź przede mną. Najlepiej na podłodze. Będzie ci wygodniej. Uwierz mi.- wykonałem jego prośbę bez zbędnego sprzeciwu. Cały się trząsłem z nerwów. Niech tylko nie zauważy!- prosiłem w duchu. Nie bałem się zbliżenia z Rivaille, raczej tego, żebym niczego znowu nie spartolił...
- Świetnie. Przysuń się do mnie bliżej. Dobrze. Spróbuj na razie nie brać nic do ust.- polecił, a ja wziąłem go do ręki i przejechałem niepewnie po całej długości językiem.
- Tak...- usłyszałem cichy, seksowny pomruk ciemnowłosego. Zamarłem. Jego głos... Levi...- moje serce zaczęło bić jak szalone.
- Możesz zacząć. Tylko uważaj na zęby. Inaczej oberwiesz.- ostrzegł po paru minutach. Kiwnąłem i wsadziłem go sobie do ust. Posmakowałem czubek, a gdy dodawałem kolejne centymetry, w pewnym momencie coś załaskotało mnie w gardle i zacząłem się krztusić.
- Oddychaj przez nos i nie spiesz się. Znajdź swoje tempo.- poradził mężczyzna obserwując mnie z zainteresowaniem. Kiwnąłem głową. Kolejna próba była bardziej udana. Obawiałem się jednak włożyć go w całości. Drażnił moje zmysły i podniebienie. Czułem się wspaniale... Czarnowłosy wczepił swoje szczupłe palce w moje włosy.
- Eren...- Levi jednym, niespodziewanym ruchem sprawił, że miałem go w ustach całego. Mężczyzna trzymał mnie stanowczo i zaczął poruszać dłonią. Nie mogłem się uspokoić. Trudno było mi złapać oddech. Pojękiwałem cicho, czując jak z każdą kolejną sekundą rośnie w moich ustach. W pewnej chwili zacząłem mu się poddawać i odpowiadać na pieszczotę.
- Tsk... Eren!- syknął Rivaille, gdy sam wsunąłem go do końca. Chciałem sprawić mu przyjemność, aby był ze mnie zadowolony. Żeby widział oraz pragnął już tylko i wyłącznie mnie...
- Eren...! Haah...- mężczyzna przygryzł dolną wargę, a następnie poczułem jak doszedł w moich ustach. Słona ciecz spływała do mojego gardła, a ja byłem zmuszony połknąć całą zawartość. Kiedy Levi mnie puścił, zaczerpnąłem powietrza ustami i próbowałem uspokoić szybki oddech oraz puls. Ciemnowłosy kciukiem wytarł mój ubrudzony od mieszanki śliny i białej substancji podbródek. Spojrzałem mu nieśmiało w oczy.
- I-I jak...?- spytałem. Kąciki jego ust zadrżały i uniosły się o milimetr.
- Nie było źle, ale jeszcze nad tym popracujemy.- oznajmił głaszcząc mój policzek. "Popracujemy"...?
- Co my tu mamy...- mruknął rozbawiony zerkając między moje uda. Szybko zakryłem się rękami.
- Niewiele ci to pomoże.- skomentował Levi oraz przyciągnął mnie do siebie.
- Masz zamiar sam sobie z tym poradzić czy mam "podać ci pomocną dłoń"?- wyszeptał podgryzając płatek mojego ucha.
- N-Nn... przestań się ze mną bawić...- jęknąłem czując, jak moje ciało płonęło w każdym, najmniejszym kontakcie z nagą skórą Rivaille.
- Przyzwyczajaj się. Lubię się z tobą droczyć.- Czyżby...? Czyżby Levi chciał przez to powiedzieć, że mogę mieć swoje złudne nadzieje na wspólną przyszłość?
- Levi...- wyszeptałem jego imię z miłością, jaką wtedy odczuwałem i pozwoliłem, aby chłodne wagi znalazły się na moich.



*****

Ohayo Słodziaki~! ^^


Guess who's back, back again... (x'D gomen, musiałam...) Tym razem potwierdzam moją długoterminową nieobecność i postanawiam poprawę ;) Od tego miesiąca jestem uziemiona w domu na weekendy, dlatego posty będą pojawiały się częściej (mam przynajmniej taką nadzieję xd).

Kochani, śledziłam te jakże zmienne cyferki i wiedziałam, że to czas najwyższy dodać Lost! ;D Tak więc... Dziękuję bardzo za 100.000 wyświetleń! *-* <3 Przekazuję ten całkiem długi rozdzialik w Wasze łapki (mam nadzieję, że się spodobał! ^^). Cieszę się, że wchodzicie do mnie tak często (niektórzy nawet codziennie! :O) i jest coraz więcej czytelników/komentarzy/obserwujących ;) Wielkie dzięki Kochani, za to, że jesteście ze mną oraz wspieracie mnie, abym pisała dalej i jeszcze, jeszcze więcej! <3

Jeszcze słówko co do ankiety. Byłam nieco zdziwiona, jak pewnego pięknego dnia głosy zmieniły się diametralnie i wygrał... konkurs! ;D
W porządku. Jeżeli większość tak zadecydowała, mogę coś dla Was wymyślić ;) Tylko obawiam się jednego... 29 osób było za, ale ile tak naprawdę przystąpi do konkursu? ;-/ Poproszę wstępnie chętne osoby, żeby zgłosiły się w komentarzu pod tym postem (albo napisały do mnie maila: joleen@interia.pl) oraz napisały, co chciałyby zrobić i z jakiego anime (na przykład: Jestem chętna/ny do udziału w konkursie. Chciałabym/ałbym zrobić rysunek z.../napisać one-shot o.../itp.).

PS. One-shot też będzie! :D Ta okrągła liczba zasługuje na wielką celebrację! ^^ Tylko ja wybiorę pairing, bo ta opcja nie wygrała pierwszego miejsca ;p Mogę podpowiedzieć, że tego pairingu jeszcze na blogu nie było! Mam nadzieję, że przywitacie go ciepło! ;D

(2) PS. Odpowiedzi na pytania do Liebster'ów zamieszczę już niedługo, w osobnym poście, ok.? ^^

(3) PS. Na zimę chcę Wam przedstawić nowe, krótkometrażowe opowiadanie z Akashim/ami (^^) w roli głównej. Jeszcze nie wiem kiedy je wstawię, ale może dowiecie się z kolejnych notek!


Joleen :*

25 komentarzy:

  1. Joleen-senpai wróciła 8)

    Dobry wieczorek/dobry dzień Joleen-senpaai /^.^\

    Jak ja tęskniłam Mocno :c Aż codziennie wchodziłam na bloga i teraz ,, A moze Akafuri .. Może Ereri..a może.. Jednak Ereri XD "

    Zimą Akashi ?! *O* Niaa ja chce Akafuri :c

    ,,- Chciałem pokazać ci to miejsce. To, o czym marzy każdy w tym zasranym mieście. " Levi uzywa ,,Zasranym " Mrr jak seksownie * Lennyface *

    Levi uczy Erenka jak.. Nie no Kocham ciebie XDD Gdyby tak Akashi uczył Koukiego.... HEHEHEHEHEHHEHEHEHEHEHE Mój mózg działa XDDDDD
    Jak ja chce zobaczyć Akashiegoo bez koszulkii Niee no sny by były piękne nie no pływam we krwi *q* Zgadne też o tym myslisz ? 8) hehehehhe

    - Za dużo myslisz.. - Dostałam mocno gazetą
    - Mi-Mi-MIAAA ?!?!? T<T
    - Buuu..
    Więc Taak Joleen to jest Mia . Postac wymyslona przez Mua ^-^ Kochana .. straszna..Miła..straszna Mia XD

    Jak tam szkoła ? Jedynki ? 8) Ja mam XDDD

    Wysyłam Wene Nozyczki dla Akashiego ciepło sukier i Wene XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej... Jest już piątek, więc najwyższy czas zainteresować się blogiem i odpisać moim kochanym czytelnikom! <3

      Ohayo Tsugami-chan~! <3

      Oooch <3 Serio? Miło mi to czytać! ;)

      Taaa... Trochę mnie poniosło z tym "indywidualnym nauczaniem Leviego" o.O Joleen Hentai powraca... XD

      Pfff! Akashiego-sama bez koszulki to ja widzę codziennie! ;p Przytulam się do niego (czytaj: do mojej dakimakury ^^) kiedy ten okropny, niesprawiedliwy świat i biologia dają mi w kość... Nie jest fajnie być maturzyską -,-

      Szkoła? *dreszcz* Jakoś sobie radzę. Na razie wpadła mi jedna z chemii, którą poprawiłam na 5! *-*
      - Ale z ciebie kujon...- mruczy Mayu-chan spod kołdry.
      - Chciałabym.- prycham.
      - Do kujonki ci jeszcze duuużo brakuje, ale i tak cię kochamy i wspieramy.- uśmiecha się do mnie absolut.
      - A ja ciebie... Stop! Moment! Nie będę tutaj pisała o moich uczuciach względem Akashiego-sama, to nie zmieści się w jednym komentarzu! (albo pięciu... czy stu... >.< ;D)
      Mam nadzieję, że uda Ci się wybrnąć ze złych ocen! ;) Będę trzymała kciuki!

      Dziękujemy serdecznie i przesyłamy ciepłe pozdrowienia na te zimne, jesienne wieczory! ^^


      Joleen :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wróciłam Joleen!! :*
      Skomentuje to tak...
      +18!! OMG!! Bosz.. więcej !! XDD
      Rozdział niesamowicie interesujący oraz słodki :3 A Eren taki.. no i jest jeszcze Levi.. tsk.. się wysłowić nie umiem. Było ekstra no i to chyba tyle!! <3
      Pozdrawiam a dla Akashiego mam nowe pary nożyczek (już mi przeszło) Bądź wdzięczny!

      Usuń
    2. Okaeri, Kill-chan! (^-^)/

      Z Twojej dosyć chaotycznej wypowiedzi pisemnej udało mi się zanotować jedno- podobało Ci się. Tyle. X'D

      - Akashi-sama! Kill-chan odpuściła Ci twoje przewinienie!- wołam do czerwonowłosego, który wyszukuje dla mnie informacji o wojnie trzydziestoletniej (historia :c ... kill me, Kill-chan! ;D).
      - Jeej~ Miło mi to słyszeć.- odpowiada absolut.
      - Dostałeś nawet prezent!- stawiam mu nożyczki na biurku. Seijuurou spogląda to na mnie, to na przedmiot.
      - To od Kill-chan?- pyta.
      - Tak! Ode mnie nożyczek nie dostaniesz! Wszystkie mi przecież zabrałeś! Poza tym, wolę dawać ci buziaka w nagrodę...- mruczę pod nosem, a w tym czasie chłopak bierze do ręki parę nożyczek i przygląda im się z zaciekawieniem. Na jego pięknej twarzy pojawia się delikatny uśmiech.
      - Dziękuję.- mówi cicho.

      Tak więc, serdecznie dziękujemy i odsyłamy ciepłe pozdrowienia! ;)


      Joleen :*

      Usuń
  3. OMGFDRG! JOLEEN-SAMA WRÓCIŁA! SĄ SEKSY!

    Jak ja tęskniłam!!!!*wpiździec wykrzykników* Jestem jedną z tych osób które wchodziły tu codziennie (ściślej mówiąc 2-3 razy dziennie: rano przed szkołą, od razu po szkole i przed snem)! Ah jaki miałam zaciesz kiedy przyszłam tutaj i proszę! Rozdział! Seksy! Ereri! Levi uczy Erena jak....chwila, chwila....wut? Reaplay plis...*.*

    To było boskie! BOSKIE! B-O-S-K-I-E! To dzieciństwo Leviego...so sad...my feelings...i'm crying...plis staph ;_;

    I te sceny seksów....za to cię kocham....O BOSH*fangirling too hard*...wszystko we krwi...trzeba to sprzątać...nie chce mi się xD
    - Wszystko dobrze panienko? Czemu cała podłoga jest we krwi?
    - Nie zaprzątaj tym sobie tej ślicznej(nawet bardzo) główki. Chociaż skoro tu jesteś to możesz to sprzątnąć.
    - Yes, my lady.
    Cholera jasna....więcej krwi do sprzątania...to twoja wina Sebby...

    Joleen-sama, a tak w ogóle to co tam u ciebie? Tak dawno się nie odzywałaś...tęskniłam! *hug*

    Ja! Ja! Ja! Ja chcę do konkursu!(Przypomniała mi się piosenka o tytule "Me!Me!Me! xD) Ostatnio wzięło mnie na rysowanie i od ostatniej pracy dużo się poprawiłam!*chwalipięta...-odezwały się głosy w tle* Znaczy się ja tak uważam...myślę, że narysowałabym jakieś Ereri (chyba nie muszę pisać z jakiego anime xD) ewentualnie AkaFuri (tu chyba tym bardziej xD)... no nie wiem...*taka niezdecydowana*. Z resztą nieistotne, chciałam po prostu zgłosić swój udział :)

    Pozdrawiam cieplutko z mruczącym i domagającym się pieszczot kotkiem Levim na kolankach (Sebastian go bardzo lubi.....wait.....LevixSebastian...? Idę do psychiatry, życie źle na mnie działa xD ). Przytul ode mnie Akashiego-samę i całą ekipę :*

    PS. Strasznie wypadłam z wprawy w pisaniu komentarzy jednak mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe xD
    ~Nekosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nekosia-chan~!! *krzyczy i odwajemnia przytulasa*

      Wybacz, że tyle musiałaś czekać na ten rozdzialik. Niestety, ale brak mi czasu... ogólnie na wszystko. Dodatkowo rozpoczęły się moje jazdy i jeszcze dodatkowe lekcje, więc szykuje się jedna, wielka masakra x( To chyba będzie mój najcięższy rok życia... -,-

      Sebby jaki posłuszny ;) Żeby Akashi-sama taki był... Chociaż nie. Kocham go całego! Niech nigdy się nie zmienia! ;D

      Cieszę się, ze względu na cukier (arigatou za słodzenie ^-^) i deklarację. Zobaczymy jak akcja się rozwinie...

      Życzę miłego weekendu, przesyłam pozdrowienia i całusy dla Ciebie, Sebby'ego oraz uroczego kociaka ;* ^^


      Joleen :*

      Usuń
  4. W końcu wspaniałe tak długo wyczekane ♥♥ codziennie w chodziłam i komentowalam kilka razy być wiedziała jak bardzo zależy . Ale jest no i aaa warto było czekać . Wprawdzie bardziej podobała mi się pierwsza część bo może jestem jedną z niewielu ale bardziej wolę dialogi niż sexy ale jak już są to musi być nastrojowa muzyka i jedziemy . No więc ten historia Leviego naprawdę wzruszająca i aż żal mi go bardziej niż Erena ( zawsze jak pisze Eren to tel mi poprawia na Irena :/ )
    Wiec dużo dużo motywacji i wanny ( * weny , co z tym tel ) i mam nadzieje ze szybko będzie rozdział bo chce w końcu wiedzieć co się stanie ★★

    I chciałabym wziąść udział w konkursie narysować na pewno Erenka& Leviego może właśnie natchnientego motywem Losta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam~! ^^

      Rozpoznaję osóbkę! ;D To Ty pytałaś się o wstrzymane opowiadanko, prawda? ^^ Miło mi.

      Seksy bez fabuły- kiepskie. Fabuła bez seksów- ...też xD
      Dobrze jednak wiedzieć, że są jeszcze takie istoty, które skupiają się na historii (nad tą biografią pana pedanta spędziłam kilka wieczorów xd) i pomyślunku, a nie samych zbliżeniach ;)

      Dużo wanny od Ireny x'D Zapamiętam ;D

      Dziękuję bardzo za wannę/wenę... XD i pozdrawiam cieplutko! ;)


      Joleen :*

      Usuń
    2. Tak to ja <3 Dużo rzeczy komentuje bo praktycznie wszytsko czytam.
      Ale tak jeszcze trochę nie ogarniam całej magi tego wszystkiego (͡° ͜ʖ ͡°)
      I czuję się taka głupiutka w tym wszystkim czytając komentarze

      Usuń
  5. Joleen-san wróciła! ^^ Nowy Lost-tost! :D I Ereri i seksy! ;D
    Wchodziłam na bloga codziennie rano i wieczorem i stwierdziłam, że wejdę za kilka dni wtedy na pewno coś się już pojawi. :) I teraz po tej parodniowej przerwie wchodzę (ta chemia kiedyś mnie dobije.. :') ) i widzę superowy nowy rozdzialik. C: *słodzi ;)* Bezgraniczna radość :D

    Historia dzieciństwa Leviego... Tyle feelsów..
    O jak miło, Levi uczy Erena... Dobra wróć. xD

    - Nie ciesz się tak bardzo, zaraz wracasz do lekcji.
    - Siedź cicho i rób swoje. - rzucam "ciut" za mocno poduszką w Kagamiego
    No to Bakagami jak widać wyszedł już spod łóżka i chciał mnie zacząć ustawiać do pionu, ale nie dam się tak łatwo! xD Co to, to nie xD

    Będzie opowiadanie z Akashim/ami? Super c: Ale będzie też coś z AkaFuri, prawda? ^^

    A i chciałabym wziąć udział w konkursie. :) Narysowałabym Ereri albo Akashiego-sama albo może coś podobnego do tego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo, Alex-san! ;)

      Chemia, biologia, chemia, biologia... Od paru dni zaczynam czuć się jak elektron skaczący z powłoki na powłokę... XD

      "O jak miło"- rozwaliłaś mnie tym! XD Levi to taki dobry... korepetytor z biologii! ;D

      Od kiedy Bakagami zachęca do lekcji?!?! :O *wyobraża sobie Kagamiego z okularami na nosie i podręczniku w ręce* Wybacz... mój... mózg... Ugh! Nie dam rady! XD Cyknij mi fotkę i wyślij, jeśli Ci się kiedyś uda ujrzeć ten niespotykany obrazek ;)

      AkaFuri? Czy to bym była ja (najwierniejsza fanka pairingu AkaFuri), gdybym w opowiadaniu z czerwonowłosym nie ujęła tego pairingu? Odpowiedź sama się narzuca... Prawda? ^^ Ale dam spoiler w nagrodę za długi czas oczekiwania na posty. SPOILER: Będzie więcej pairingów niż Koukiego z Akashim! :D Ale z kim, to nie zdradzę! ;p

      Powodzenia w szkole! Pozdrawiam Ciebie i Kagusia! ^^


      Joleen :*

      Usuń
    2. Ehh... mam dokładnie tak samo. Nie wiadomo w co lepiej ręce wsadzić :/

      No wiadomo, że Levi jest najlepszym korepetytorem ;D xD

      No właśnie Bakagamiemu coś się chyba w główkę stało.. Chyba za mało je.. (moja biedna lodówka :'/ ) Jak tylko go przyłapię z książką w łapce to podeślę fotkę ;)

      Tak, dokładnie. ^^ Nie wiem jak mogła o tym zapomnieć. :o Odpowiedź jest już z góry znana. ;) Jeeej spoiler :D Już się nie mogę doczekać :D

      Dziękuję i również życzę powodzenia w szkole! c: Za pozdrowienia dziękujemy i pozdrawiamy Ciebie i całą gromadkę! ^-^

      Usuń
  6. Jejku, ale tu długo nie zaglądałam ;^; I pewnie nie zajrzałabym, gdybym nie była chora... Muszę się wyżyć, JOLEEN-SENPAI! O Boże Lost! (był już od 2 tygodni) JESTEM GUPKIEM, GOMENE ~ ╥﹏╥ Wchodziłam przez jakiś czas nawet codziennie, a później odpuściłam, bo za dużo nauki i ciągle w książkach siedzę. ✖﹏✖
    *opada na podłogę*

    OMFG Kolejne +18 *ślini się* Levi... uczy Erena... HEEE...
    Napisałam wiersz na tą okazję:
    Na górze seksy,
    na dole seksy,
    Joleen pisze najlepiej.
    Seksy

    Woah, senpai może wyzdrowieję od twojego (dawno napisanego) rozdziału XD
    Jak się bawicie, doskonale :^ Kisnę tu, cała pościel we krwi (●´ω`●) (nope, nie mam okresu xd, krwotok z nosa)
    Po prostu kocham ^^
    Za te dzieciństwo Levi'a kocham jeszcze bardziej, pamiętam jak czytałam w mandze, to mi się smutno zrobiło, teraz to uczucie powróciło :C
    Tak więc senpai, obiecuję i przysięgam, regularne przeglądanie bloga >..<

    Ps. Co do konkursu zgłosiłabym się, ale to byłoby niesprawiedliwe bo inni użytkownicy są z tobą dłużej a ja kabaczek tylko o 2-3 miesięcy :)))

    Pozdrawiam
    Nashiro-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo, Nashiro-chan! ^^

      Chora? Bidulka moja, wysyłam uzdrowicielskie yaoi i przytulasy! ;D

      Wzruszyłaś mnie tym wierszem...!
      - Akashi-sama, zapodaj chusteczki! XD

      Pamiętaj, że przysięgałaś na forum. Mam świadków w razie czego! ;p ;D

      Arigatou za wierszyk i ciepłe słówko na temat rozdziału! Pozdrawiam ciepło i zdrówka życzę! ;)

      PS. A co to ma do rzeczy? XD Zgłaszają się osoby chętne, nie stali bywalcy! Skąd ten pomysł? O.o


      Joleen :*

      Usuń
  7. Łoooooo, weszłam przypadkowo na Twojego bloga i jestem tak zaskoczona, Lost in the Darkness jest najlepsze! <3
    Proszę o ciąg dalszy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ^^ Miło mi to czytać ;)

      Lost cały czas trwa, nie zawiesiłam go, więc kolejny rozdział będzie już niedługo ;D


      Joleen :*

      Usuń
  8. Czekam na dalszy ciag :) mam nadzieje ze levi pokocha erena :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem tu nowa ale opowiadanie super musi być więcej bo wkoncu zbytnio nie rozumiem to jest okres próbny tak? Bo już nie wiem czy Levi go wykorzystuje czy nie... Raz zachowuje się hamsko a raz mu mówi o swojej przeszłości i pokazuje mu pokój mam rozumieć ale chyba go jeszcze nie kocha. Nie wyjaśniło się też nam co z mikasa i co Erena powiedział na tej hipnozie!!!! Bo domyśleć się można że wyszła XD czekam na dalszy ciąg wciągnęłam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie nową czytelniczkę! :D

      Co do Twojego pytania... Czytelnicy często próbują ze mnie coś wyciągnąć, ale Lost... Lost jest jedną, wielką tajemnicą. Jeszcze duuużo się wydarzy i nie myślcie sobie, że dla Erenka nastały spokojne, pełne miłości i niewiedzy czasy... ^^ (Mikasa i hipnoza są ze sobą powiązane... nic nie zdradzę >.<)

      Dziękuję za słowa otuchy :) Pozdrawiam serdecznie i życzę jeszcze odrobinki cierpliwości ;)


      Joleen :*

      Usuń
  10. Cudneee *--*
    W dwa dni przeczytałam wszystkie twoje opowiadania <3
    Chcę więcej !!!
    Będę czekać ;3
    Pięknie przedstawiłaś charaktery tych dwóch postaci <3
    LEVI X EREN <3 KOCHAM CIĘ :**** CUDNE !!!
    Uwielbiam tą serie *o*
    I ciebie za to, że ją tworzysz :3
    Pisz dalej, bo to co robisz jest po prostu piękne i strasznie wciąga.

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać! ;3

      To chyba nowy rekord! XD Gratki~! ;D

      Będzie więcej, spokojnie ^^ Już wkrótce *szatański śmiech*

      Jeeeeju! *.* Ile cukru i miłości...! <3 Tak się cieszę, że ktoś docenia moją ciężką pracę! *^* Tulę na odległość! ;D

      Pozdrawiam ciepło i ściskam na zapas! *ściska* >.<


      Joleen :*

      Usuń
  11. Czemu chwilowo zawieszone :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma to jak zapomnieć dodać komentarz, gomen!
    Przeczytałam tą 32 w jeden dzień i sama się sobie dziwie, że mi się udało skończyc tak szybko (co z tego, że w nocy xD).
    Moje bbf jakby to powiedzieć ciągle mi spamowała Levim i Erenem na fb, normalnie bez przerwy. Potem w trakcie oglądania SnK wypatrywałam tylko czy jest Levi. A zanim skończyłam oglądać anime, już czytałam o nich opowiadania. I się zakochałam :'D ♥ Potem natrafiłam na twój blog i rozpoczęłam od rozdziałowca Teach me Heichou! i potem Dark Knight i dopiero potem od tego.
    Bardzo mi się podobał mi się wątek rozwijajacego się uczucia do Leviego, by potem wylądowqć z nim w tajemnym pokoju xD Czasami przyprawiały mnie takie momenty o gęsią skórkę xD Albo ta amnezja Erena, a ja się głowię do tej pory, co dla nas szykujesz xD
    Dobra nie gadam juz więcej, bo jak moja yaoistka sie rozkręci to nie ma przebacz xD
    Pozdrawiam i czekam na 33! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu ;) Nadrabiasz słodzeniem! xD ;3

      Serio?! :O Wow... Pobijamy blogowe rekordy! ;D

      Oj, szykuję, szykuję! ^^ To jeszcze nie wszystko na co mnie stać! Będzie jeszcze lepiej (goręcej) i bardziej zagadkowo! :D

      Skąd ja to znam xD

      Dziękuję serdecznie za pozytywny komentarz i pozdrawiam cieplutko! ;)


      Joleen :*

      Usuń