Opowiadanie yaoi- Tsukishima Kei x Yamaguchi Tadashi
Tsukishima Kei.
Tsukki.
Uczeń liceum Karasuno.
Zawodnik drużyny siatkówki.
Mój pierwszy, prawdziwy przyjaciel.
Moja pierwsza, prawdziwa miłość...
Czemu świat musi być taki trudny, niesprawiedliwy i stwarza tylko kolejne problemy? Z jakiego powodu muszę tak okropnie cierpieć? Dlaczego nie mogę wyznać mu co czuję?- Bo wiem doskonale, jak to się zakończy... a ja nie mogę pozwolić żeby zabrakło go w moim życiu. Tsukki jest zamknięty w sobie, arogancki, złośliwy, uparty i prawie nigdy nie uśmiecha się szczerze. Nie znosi obecności "głupich" ludzi wokół siebie. Pomimo swojego ciężkiego charakteru, posiada całkiem spore grono fanek i uznanie wśród nauczycieli. Tsukishima jest naprawdę mądry. Najmądrzejszy ze wszystkich, których znam. W sportach też radzi sobie świetnie. Stanowi jeden z czołowych filarów drużyny...
Dlatego też nie mam u niego żadnych szans. Jestem strasznie naiwny. Myślałem, że bycie jego najlepszym przyjacielem mi w zupełności wystarczy... Mimo wielu, bezcelowych starań, nie mogę wybić sobie z głowy Tsukishimy Kei'a.
Myślę o nim bezustannie. Gdy nie ma go przy mnie, zaczynam się zastanawiać co robi, jak się czuje, o czym myśli... Czasami pragnę zajrzeć mu do głowy. Z pewnością nie było tam żadnego miejsca dla mnie i mojego pałającego ognistym żarem uczucia...
Kiedyś wyobrażałem sobie jak Tsukki zareagowałby na moje wyznanie: blondyn spojrzałby na mnie i chwilę nic nie mówił, a następnie położyłby dłoń na moich włosach, uśmiechnął się ciepło, pochylił do mojego ucha i wyszeptał: "Ja też cię kocham, Tadashi". To mój sen, odwieczne marzenie. Jednak mam pojęcie, jak byłoby naprawdę: chłopak zmarszczyłby się, spojrzał na mnie swoim zimnym wzrokiem i rzucił słowem "obrzydliwe".
To właśnie jest rzeczywistość. Muszę ją zaakceptować... tylko nie potrafię. Nie kontroluję już własnego umysłu ani ciała. Na lekcjach i treningach... cały czas wpatruję się w przystojnego blondyna. Nie mogę oderwać od niego wzroku. Kiedy znajduje się blisko, cały się rumienię, gdy wracamy razem do domu, pragnę złapać go za rękę...
Jestem beznadziejny! Dlaczego musiałem zakochać się właśnie w nim?!- myślę przygryzając dolną wargę.
-...guchi. Yamaguchi.- słyszę czyjś głos. Unoszę wzrok i napotykam przepiękne, bursztynowe tęczówki zza szkieł okularów z czarnymi oprawkami. Serce wyrywa się z mojej piersi.
- T-Tsukki...!- rozpoznaję swojego przyjaciela.
- Ciszej, idioto.- karci mnie zawodnik drużyny Karasuno wsadzając ręce do kieszeni spodni szkolnego mundurka.
- Gomen, Tsukki. Zaskoczyłeś mnie...- tłumaczę odwracając od niego wzrok, aby uspokoić przyspieszony puls.
- Nieważne. Powiedz reszcie, że nie będzie mnie dziś na treningu.- informuje mnie chłopak i odchodzi kilka kroków dalej.
- Poczekaj! Źle się czujesz? Tsukki!!- wołam za nim. Kei przystaje i odwraca się w moją stronę.
- Tsk. Zamknij się, Yamaguchi. Nie. Po prostu nie mam dzisiaj ochoty na sport. Jeżeli będą się o mnie pytali, wymyśl coś.
- Tsukki...!- patrzę jak okularnik odchodzi zostawiając mnie samego na holu. Po lekcjach idę do szatni, nieco zmartwiony nieobecnością mojej ukrytej miłości.
- Dobry...- mruczę na powitanie i odstawiam swoją torbę na ławkę.
- Yamaguchi? Coś się stało? Gdzie Tsukishima? Nie jesteście razem?- pyta mnie Sugawara. Wzdycham ciężko.
- Źle się poczuł i poszedł do pielęgniarki.- kłamię i zdejmuję z ramion swój mundurek.
- Znowu? Ten gnojek...- warczy Tanaka zaciskając dłonie w pięści.
- Uspokój się, Ryuu. Młody to buntownik, jak my! Na pewno wróci.- uspokaja go Nishinoya.
- Dzień dobry! Już jesteśmy!- po kilku minutach do szatni wchodzi Kageyama razem z Hinatą.
- Cześć chłopaki. Przebierać się i na salę. Już niedługo mecz z Nekomą! Oznacza to tylko jedno- czas najwyższy się w końcu odegrać!- oznajmia kapitan.
- Tak jest!- salutują jednocześnie. Ukradkiem przyglądam się jak Shoyou się przebiera. Na nagim karku rudowłosego widnieje różowe znamię, na które czarnowłosy ukradkiem zerka z dziwnym uśmieszkiem na ustach. Heh... Spieszyło im się aż tak? Szczęściarze...- myślę podgryzając dolną wargę. Gdzie jesteś, Tsukki? Dlaczego cię tutaj nie ma? Tęsknię...
- Oy! Yamaguchi! Skup się!- woła do mnie Asahi. Chwilę później dostaję piłką prosto w tył głowy. Upadam z hukiem na podłogę.
- Nic ci nie jest?!- pyta mnie Nishinoya.
- Nie bujaj w obłokach tylko skup się na treningu!- rozkazuje Daichi.
- H-Hai! Przepraszam!- powoli podnoszę się z ziemi. Kątem oka dostrzegam za otwartymi na oścież drzwiami postać wysokiego blondyna w okularach i słuchawkami w uszach, przechadzającą się leniwie po holu. Moje serce się ściska. To przecież Tsukki!
- K-Kapitanie! Jednak słabo się czuję, mogę na chwilę wyjść się przewietrzyć?- Znowu kłamię... Coś czuję, że karma mnie dopadnie.
- Pewnie. Na pewno nic ci nie jest? Mam kogoś z tobą wysłać...?- odpowiada ciemnowłosy.
- Nie, nie! Naprawdę, nie trzeba!- biegnę ku wyjściu nie zważając na jego dalszą wypowiedź. Gdzie on mógł pójść...? Tsukki...- myślę rozglądając się na boki. Nagle zauważam lekko uchylone drzwi od kolejnej sali gimnastycznej. Bingo!- kiedy wchodzę do ciemnej, pustej sali, nikogo nie widzę. Dopiero po chwili zauważam znajomego chłopaka leżącego na stercie granatowych, równo ułożonych materaców treningowych.
- Tsukki...?- odzywam się cicho, niemal szeptem i podchodzę do niego niepewnie.
- Co tutaj robisz? Trening się skończył?- rozpoznaję jego głos.
- Jeszcze nie, ale... Co robisz?- pytam wdrapując się na drewniane drabinki. Kei leży na materacach z przymkniętymi oczami i słuchawkami w uszach.
- Odpoczywam.
- Właśnie widzę... Dlaczego tu jesteś?
- Biblioteka jest dzisiaj nieczynna. Poza tym, nie chcę jeszcze wracać do domu. Siedzenie samemu jest nudne...
- Tutaj też jesteś sam.- zauważam.
- Myślałem, że poczekam na ciebie aż skończysz trening i gdzieś się razem wybierzemy.- prawie dostaję zawału. Czuję motyle w brzuchu, ciepło na policzkach i dudnienie w piersi. Tsukki... Przestań... Nie wiesz do czego jestem zdolny...!
- Posuń się.- blondyn unosi lekko głowę, aby na mnie spojrzeć, a następnie przesuwa się na bok, robiąc mi miejsce. Wdrapuję się na materace i kładę na plecy obok wysokiego chłopaka. Zaczynam wpatrywać się w jego spokojną twarz.
- Czego słuchasz?
- Yirumy.- mówi nieco znużony.
- Tego pianisty?
- Tak.
- Daj mi słuchawkę... Proszę.- wiem, że Tsukki nie lubi, kiedy ktoś mu rozkazuje.
- Jesteś dzisiaj strasznie upierdliwy...- mruczy w odpowiedzi i ulega mojej prośbie. Po chwili, w moim lewym uchu zaczynam słyszeć muzykę klasyczną. Kolejne, piękne utwory bez zbędnych słów przemijają wraz z płynącym bez przerwy czasem.
- Co to za piosenka?- pytam zaciekawiony.
- "Love hurts".- Kei podaje mi tytuł. Sam mógłbym dopisać słowa do tego utworu. Ból. Niepewność. Strach. Ogromne, jednostronne uczucie... Nie zawsze wszystko układa się jak w bajkach czy filmach. To jest rzeczywistość. Żaden sen. Tylko... Dlaczego nie mógłby się spełnić? Dlaczego Tsukki miałby mi odmówić? Znamy się już parę dobrych lat...
Czy tak ciężko jest się w kimś zakochać...?- w jednej chwili zapominam o wszystkim. Liczy się tylko ten moment.
Chcę mu powiedzieć.
- Tsukki...- moje całe ciało drży z nerwów. Chłopak otwiera jedno oko i zerka na mnie.
- Cz-Czy... To znaczy... Etto...- Nie wiem nawet jak zacząć! Co mam zrobić?!
- No wyduś to z siebie...- warczy zniecierpliwiony Tsukishima.
- Lubisz mnie?- pytam wprost, czując rozlewający się rumieniec na moich piegowatych policzkach.
- Co ci znowu wpadło do głowy?- pyta zdziwiony blondyn.
- Po prostu odpowiedz! Proszę...!- zaciskam powieki.
Pragnę wiedzieć...
Kim dla ciebie jestem?
Ile dla ciebie znaczę?
- Jesteś moim... przyjacielem. Raczej nie mówi się tak o kimś, kogo nie lubisz.- tłumaczy Kei.
- A... nasi koledzy z drużyny? Hinata? Kageyama?
- Właśnie króla nie lubię najbardziej z nich wszystkich, a Hinata działa mi na nerwy...
- A ta dziewczyna... T-Tamta dziewczyna, która wczoraj wyznała ci miłość?- Odmówiłeś jej? Proszę... Powiedz, że jej odmówiłeś!
- Nie cierpię takich dziewczyn... Ich uczucie jest takie płytkie. Wcale mnie nie znają, a już rozmyślają nad randkowaniem i chodzeniem.- prycha w odpowiedzi. Kamień z serca! Możesz to zrobić, Tadashi!
- Tsukki... Kochałeś kiedyś jakąś dziewczynę?- Skąd mam odwagę by o to wszystko pytać?
- O co ci chodzi, Yamaguchi?- syczy zirytowany tym nagłym wywiadem okularnik.
- Ja... Ja chyba się zakochałem...- wyznaję. Serce podchodzi mi do gardła. Cały się trzęsę. Masz jeszcze szansę, aby się wycofać. Nie rób tego! Oszalałeś, Tadashi?!- słyszę konający głos rozsądku w mojej głowie.
- Tak? Dobrze dla ciebie...- mówi niewzruszony blondyn.
- Nie. Wcale nie.- Dlaczego nie potrafisz czytać mi w myślach? Dlaczego niczego nie widzisz?
- Więc co jest nie tak? Jest brzydka? Ma krzywe nogi? A może ma już kogoś-?
- T-To... chłopak.- Cisza. Przez długą chwilę milczymy oboje. Słychać jedynie moje wyrywające się z piersi serce i donośne skrzeczenie wron na zewnątrz. Za oknami robi się naprawdę ciemno, a żółty księżyc w pełni już od dawna urzęduje na bezchmurnym, gwieździstym niebie.
- Ro-Rozumiem...- słyszę jego zmieszany głos. Nie obrzydziłem go tym? Nie skomentuje tego tak jak zawsze?
- N-Nie czujesz do mnie obrzydzenia...?- dziwię się.
- To przecież nie tak, że zakochałeś się we mnie!- mówi z automatu z udawanym uśmiechem na ustach. Kiedy nasze spojrzenia się spotykają, sztuczny uśmieszek od razu znika z jego twarzy. Jest w kompletnym szoku.
- Wychodzę. Nie wracamy dziś razem.- blondyn zabiera swoje rzeczy i zeskakuje ze sterty materaców.
- Tsukki! Proszę...!- wołam za nim.
- Zostaw mnie, Yamaguchi! Nie idź za mną, bo inaczej skopię ci tyłek!- krzyczy i wychodzi z trzaskiem drzwi.
Boli. Tak cholernie boli. Co mam zrobić?
- Jestem skończonym idiotą...- chowam twarz mokrą od łez w moje drżące dłonie.
***
- Tadashi...? Co się dzieje?! Nic ci nie jest?- kiedy wchodzę do domu matka spogląda na mnie przerażona i zmartwiona.
- P-Pokłóciłem się z przyjacielem...- mówię ścierając wilgotne ślady z policzków rękawami czarnej bluzy Karasuno, którą mam na sobie.
- Z Tsukishimą-kunem? To dosyć nietypowe. Zawsze się dogadujecie...
- Nie tym razem. To wszystko przeze mnie... Idę do siebie, mamo. Dobranoc.- informuję ją i odchodzę. Kiedy trafiam do mojego słodkiego azylu, odkładam swoją torbę na podłogę i kładę się na łóżko. Nieumyślnie, znowu zaczynam płakać. Odechciewa mi się żyć... Co mnie podkusiło? Przecież wiedziałem od początku, co się stanie...- nagle słyszę ciche wibracje mojego telefonu w torbie. Mam dość. Zostawcie mnie...- czuję się strasznie senny.
Tsukki...
***
Kiedy otwieram oczy, czuję przyjemne ciepło na skórze. Przecieram powieki przyzwyczajając je do panujących w pokoju egipskich ciemności. Próbuję odnaleźć telefon, zegarek, cokolwiek aby sprawdzić godzinę. Moje palce wyczuwają coś miękkiego, potem ciepłego i w końcu... plastikowego?
- Połamiesz mi okulary!- słyszę niezadowolony pomruk.
- Jezu...!- krzyczę przestraszony. Kiedy zapalam lampkę nocną, moim oczom ukazuje się Tsukishima, który leży tuż obok mnie (w moim własnym łóżku!!).
- Co tu robisz?!- wołam zdumiony.
- Ciszej, idioto!- ucisza mnie chłopak poprawiając okulary. Siadam spokojnie i obserwuję swojego przyjaciela. Co on tutaj robi?! Czy to kolejny sen?
- Przyszedłem parę minut po twoim powrocie do domu. Twoja matka mnie wpuściła. Kiedy odwiedziłem twój pokój, byłeś już nieprzytomny. W związku z późną i "niezwykle niebezpieczną" porą, twoja mama kazała mi zostać na noc.- wyjaśnia zawodnik drużyny Karasuno.
- No okej, okej! Rozumiem, ale dlaczego tu jesteś? Przecież po tym wszystkim...!
- Yamaguchi. Jesteś moim jedynym, pieprzonym przyjacielem. Jedyną osobą z zewnątrz jakiej kiedykolwiek zaufałem i nie mam zamiaru pozwolić ci żebyś mnie w ten sposób zostawił.- w bursztynowych oczach widzę stanowczość i złość.
- To niemiłe z twojej strony Tsukki... Zachowujesz się egoistycznie...- wypominam mu zerkając na boki.
- Tak? Ja jestem egoistą? A kto wyznaje mi miłość ni z tego, ni z owego i przekreśla naszą przyjaźń dla jakiegoś pustego zauroczenia...?!- wymierzam mu policzek. C-C-Co ja robię?! Czy ja właśnie uderzyłem Tsukkiego?!
- Wcale nie jest puste! Sam jesteś pusty! Nic nie rozumiesz! Nic! Zakochałem się w tobie o wiele, wiele wcześniej, tylko niczego nie zauważyłeś!- zaprzeczam czując narastający uścisk w piersi i pieczenie w oczach.
- Więc dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej?!- widzę jak jego prawy policzek zaczyna ciemnieć.
- Ukrywałem moje uczucia, żebyś mnie nie znienawidził, ty idioto! Bałem się, że cię stracę...!- mój głos się załamuje, a po policzkach płyną moje gorzkie łzy.
Dosyć... Nie potrafię tego wytrzymać...
- Yamaguchi...- szepcze blondyn i dotyka mojej twarzy swoją szczupłą dłonią. Kciukiem ściera mokry ślad tuż pod moim lewym okiem. Skóra łaskocze mnie tam, gdzie Tsukki mnie dotyka.
Chcę więcej...
- Prze-Przestań... Nie dotykaj mnie...- proszę odwracając od niego twarz.
- Nie zostawię cię, ale ty nie zostawiaj mnie. Yamaguchi... potrzebuję cię.- Kei opiera swoje czoło o moje ramię.
- Tsukki...? Co się dzieje?- pytam marszcząc lekko brwi. Coś jest nie tak... Tsukki dziwnie się zachowuje.
- Moi rodzice... rozwodzą się.- Zamieram. Już wszystko rozumiem.
- T-Tsukki...
- Już nie mogę tam wytrzymać. Ciągle się kłócą. Podsłuchałem rozmowę mojej matki z Akiteru. Podobno chcieli się rozwieść już wcześniej, tylko martwili się o mnie. Chcieli poczekać do moich osiemnastych urodzin. Rozumiesz to? Te wszystkie wyjazdy ojca, delegacje z pracy... To wszystko było zwykłym kłamstwem! Porzucił nas, a moja matka okłamywała mnie cały ten czas!
- Boże, Tsukki...- Co mogę mu powiedzieć? Jak go pocieszyć? W jaki sposób pokazać, że jestem tu tylko dla niego...?
- Wiem. Cieszę się, że mogę ci o tym wszystkim opowiedzieć. Wiedziałem, że jako jedyny mnie zrozumiesz...- chłopak oplata swoje długie ręce wokół mojego ciała.
- Potrzebuję cię... Tadashi. Nie zostawiaj mnie. Nie... teraz.- On... drży? Moment. Czy Tsukki właśnie nazwał mnie po imieniu?! Nieważne... Teraz nic się nie liczy. Nie ja. Nie moje pokręcone uczucia. Tylko...
- Kei.- szepczę i przytulam go do siebie. Po raz pierwszy Tsukishima otwiera się przede mną. Opowiada o swoich zranionych uczuciach, smutkach, żalach, a ja słucham go, trzymam w objęciach i wspieram. Nigdy go nie opuszczę. Jest dla mnie najważniejszy.
- Tadashi... nie wiem czy mogę odwzajemnić twoje uczucie. Wybacz mi, że wtedy uciekłem jak zwykły tchórz. Bałem się. Nie wiedziałem co zrobić. Dopiero później się otrząsnąłem i tutaj przyszedłem...
- W porządku, Tsu-Kei. Dziękuję ci za twoją szczerość. Doceniam to.- odpowiadam z uśmiechem.
- Zaskoczyłeś mnie tym wyznaniem... A ja... nie znam się na miłości. Więc... może mógłbyś... Tsk. Jak to powiedzieć...? Może opowiedz mi... Kiedy się we mnie zakochałeś?
- To była miłość od pierwszego wejrzenia.- mówię z dumą.
- Wal się... Mów szczerze.- mruczy chłopak poprawiając swoje okulary.
- Ale to jest prawda, Kei. Kocham cię od momentu, kiedy zobaczyłem cię w tamtym parku i mnie uratowałeś. To był pierwszy raz, gdy ktoś stanął w mojej obronie w taki... uniwersalny sposób. Nie zrobiłeś tego jak wszyscy inni. Chciałeś zwrócić moją uwagę, że jestem słaby i muszę stać się silniejszy. Byłeś moim prawdziwym idolem... Najlepszym przyjacielem na całej ziemi. Mimo tego, że byliśmy wtedy jeszcze dziećmi... czułem między nami pewną nierozrywalną więź. Nie mogłem jeszcze określić tego uczucia, ale potem zdałem sobie sprawę, że najlepszego przyjaciela nie chce się pocałować ani trzymać za rękę...
- Masz... rację.- przytakuje lekko zarumieniony Tsukishima.
- Pod tą twardą skorupą obojętności... poznałem prawdziwego Tsukkiego. Moją bratnią duszę, z którą zawsze mogę porozmawiać, która mi pomoże, która nigdy mnie nie zdradzi... Jesteś wspaniały, Kei. Wiele dziewczyn też już to zauważyło, ale... nie chcę żebyś umawiał się z kimś innym.- O Boże... Nie powiedziałem tego! Nie, nie, nie, nie, nie!!
- T-To znaczy...! Chcę żebyś umawiał się z kimś wartym twojej uwagi i...- próbuję zatuszować swoją zawstydzającą wypowiedź.
- Mówisz o sobie, Tadashi?- okularnik posyła mi swój zadziorny uśmieszek.
- N-Nie! Ja... nie jestem taki jak ty. Jestem kiepski w sportach, idzie mi gorzej z matematyki i chemii, jestem dosyć niski i jeszcze te piegi...
- Tadashi. Ucisz się. To wszystko brednie. Jesteś przemiłą i inteligentną osobą. Zawsze się starasz, walczysz do końca, nie odpuszczasz... Lubię to w tobie. Zawsze cię podziwiałem za ten hart ducha i upór. Sam nigdy nie mogłem przezwyciężyć własnego strachu oraz słabości związanych z drużyną i moim bratem. Jedynie ty potrafiłeś otworzyć mi oczy... Tylko dzięki tobie jestem tu i teraz. A co do piegów, to ani mi się waż je obrażać, jasne? Jeśli ich nie chcesz, to mi je oddaj.- czuję jak policzki mnie palą. Nie wierzę, że to powiedział...! Cholera... Pragnę go pocałować.
- Tadashi...?- blondyn napotyka mój wzrok.
- N-Nie zbliżaj się tak...!- wołam zawstydzony, gdy Tsukishima przysuwa się w moim kierunku.
- Heeh... Co się dzieje?
- P-Po prostu potrzebuję t-trochę przestrzeni...- łapię za jego ramiona i odsuwam od siebie.
- Przestań chrzanić.- w pewnej chwili chłopak chwyta mnie za nadgarstek i przyciąga w swoją stronę. W efekcie ląduję na jego kolanach.
- T-Tsukki...!
- Tadashi.- czuję miękki dotyk na wargach. Tsukki... on...! To niemożliwe!- myślę gorączkowo.
- Tadashi... Zazwyczaj jak dwoje ludzi się całuje, to zamykają oczy.- mówi mi cicho do ucha.
- Tsukki...- mam prawdziwy mętlik w głowie.
- Mów mi po imieniu.- prosi Tsukishima.
- K-Kei.- ulegam mu.
- Lepiej.- odpowiada i ponownie złącza nasze usta. Tym razem przymykam powieki oraz poddaję się słodkiej przyjemności. Kei tak wspaniale całuje... Zapominam jak oddychać.
- Haa...- nabieram powietrza do płuc przez usta, a przyjaciel zdejmuje okulary i odstawia je na etażerkę. Następnie blondyn wykorzystuje okazje oraz wsuwa swój język do moich rozwartych ust.
- Mmm...!- mruczę zaskoczony. Czuję jak jego ciepły język bada wnętrze moich warg oraz trąca mój język, abym dołączył się do niewinnej pieszczoty.
Gorąco.
- K-Kei...- wzdycham, a on obcałowuje moją żuchwę. Jego chłodne dłonie pozbawiają mnie bluzy, unoszą białą koszulkę i dotykają moich nagich pleców.
- Zdejmij to.- rozkazuje niskim, lekko zachrypniętym głosem. W jego oczach błyszczą dwie, złote iskry pożądania. Kiwam głową i unoszę ręce w górę. Chłopak pomaga mi zdjąć ubranie. Potem całuje zagłębienie mojej szyi oraz obojczyk.
- Kei...!- wołam, gdy dotyka palcami moich sutków. Przez całe moje ciało przechodzi dreszcz.
- Czujesz to...?- pyta nieco zdziwiony.
- T-Tak... Czuję.- jęczę przymykając powieki. Co ja robię? Nie powinniśmy tego robić! Zgłupiałem do reszty?!- nagle czuję coś wilgotnego na moim sutku. Spoglądam ze zdumieniem na Tsukkiego, który podgryza moje wisienki.
- N-Nie... Ah!- nie mogę się powstrzymać.
Jestem słaby.
- Boli?- pyta mnie. Nasze oczy się spotykają.
- T-To nie tak...- mruczę zawstydzony. Na ustach blondyna pojawia się uśmiech.
- Rozumiem...- mówi i znowu zaczyna całować mój tors.
Jesteś niesprawiedliwy.
- Kei... Haah...- podgryzam dolną wargę, aby nie wydać kolejnych, dziwnych dźwięków.
- Przestań to robić.
- C-Co...?- mrugam kilkakrotnie.
- Chcę cię usłyszeć... Tadashi.- blondyn sięga do paska moich spodni.
- K-Kei...!- wołam łapiąc go za nadgarstek.
- Tadashi. Poddaj się.- Tak... Tak! Boże, Kei...!
- Nnn... Nie.- sprzeciwiam się, a mój przyjaciel wgryza się w moją szyję, znacząc mnie.
Jestem twój.
Tasukishima patrzy na mnie swoimi hipnotyzującymi oczami.
- Zawsze walczysz do końca, co?- uśmiecha się szeroko.
- Sam twierdziłeś, że to zaleta...- po chwili oboje wybuchamy śmiechem. Gdy się uspokajamy, Kei pochyla się nade mną i całuje moje wargi z niezwykłą delikatnością oraz czułością.
- Dlaczego znowu płaczesz?- pyta przyglądając się mojej twarzy. Nie "znowu", Kei. To moje pierwsze łzy... pełne szczęścia.
- Bo cię kocham, idioto.- przytulam do siebie blondyna.
Jesteś mój.
***
Nastaje ranek. Wyłączam irytujący budzik przy mojej głowie i przeciągam się. Zerkam ukradkiem na chłopaka obok mnie. Widok spokojnego Tsukkiego, pogrążonego we śnie... O nic więcej nie mogę poprosić.- z uśmiechem zbliżam się do jego twarzy i składam krótki pocałunek na policzku okularnika.
- Dzień dobry... Kei.- szepczę najciszej jak potrafię.
- Ładnie to tak atakować śpiącego z samego rana?- słyszę głos Tsukishimy.
- Ty nie śpi-Ah!- blondyn powala mnie na poduszki i spogląda prosto w oczy.
- Myślałeś, że tylko tobie przypada zaszczyt oglądania śpiącej twarzy swojego ukochanego?- mój puls znacznie przyspiesza...
- Czyli nie tylko ja mam swojego ukochanego...?- upewniam się wpatrując w błyszczące, bursztynowe tęczówki.
- Nie. Już nie.- odpowiada Kei i pochyla się, aby pocałować mnie w usta.
Całą swoją młodość ci oddaję,
Twoja miłość siły mi dodaje.
Żeby znaleźć się w naszym osobistym, słodkim
niebie.
*****
Witajcie Słodziaki~!
Trochę czasu mnie tu nie było... Ha ha haaa...
Nic na to nie poradzę! ;_; W tym tygodniu były matury próbne! (jak Wam poszło? Odnawiam grupę wsparcia! XD)
Wróćmy do głównego tematu- one-shot'a...
Zakochałam się w pairingu TsukiYama! *-* Jest nawet lepszy od KageHina! Mówię Wam! ^^ (czy historia Tsukkiego z 8 odcinka HQ!! nie była mega wzruszająca?! *^* O mało się nie rozbeczałam jak dziecko, a potem zalałam krwią z nosa mieszkania po rozmowie Tsukkiego z Tadashim! To było piękne! ;_;)
Sprawy organizacyjne: Na szóstego chciałabym Wam wstawić opowiadanko jakieś. Tak z okazji Mikołaja! ;D A co! Tak się zastanawiałam nad pewnymi wariantami: kolejny one-shot z TsukiYama
Skoro są to "sprawy organizacyjne" należałoby też wspomnieć o konkursie...
Kochani, powiem szczerze, że myślałam nad tym, czy się z tym wszystkim wyrobię. Jak widzicie na razie nie wyrabiam się praktycznie z niczym xd. Ale tak sobie pomyślałam, że zbliżają się moje ukochane święta
W Waszej pracy musi być narysowana postać wraz z akcentem świątecznym. Nie wymagam wiele, ale chociaż czerwoną czapeczkę z białym pomponem! Jeśli wybór postaci będzie dowolny
Tak więc, cieszcie się tym pięknym dniem oraz nowinami
Joleen :*
Jesteeeem! Pierwsza...? :p
OdpowiedzUsuńNie ważne xD
Przybywam do Ciebie z Krainy Pełnej Podręczników x'D Tak więc, nie czuj się osamotniona, Joleen-sama ;p
Odnośnie shot'a, - och, jakże wspaniałego shot'a - był przeuroczy -^°^-
Uwieeelbiam te przeplatanki ;-; Wychodzą Ci epicko ;D
Cóż... Niezbyt mogę powiedzieć coś więcej, bo moja znajomość Haikyuu (dobrze napisałam? ;-; x'D) ogranicza się do tego, że wiem, jak wygląda Hinata X'D
W każdym razie, miło było poczytać coś od Ciebie po przerwie :D
Próbne matury, co? XD
Pamiętaj, Joleen - będzie dobrze! XD
Huh, ten, no... To ja zmykam dalej ślęczeć nad... Ekhem. Wszystkim xD
Miłego wieczorka! -^°^-
Ps. Urodziny Aravaeny już jutro <3 ;D xD
Witam, witam! ^^ Faktycznie. To pierwszy raz od dłuższego czasu, kiedy jesteś pierwsza! :D Cieszę się podwójnie! <3
UsuńNaprawdę podobają Ci się moje "przeplatanki"? *-* Jestem wzruszona! :D Nie wiem czemu, ale weszło mi to teraz w nawyk... -,- Tak samo jak używanie czasu teraźniejszego w opowiadaniach (niedobre SaruMi xd).
Hee? Hinata-wiewióreczka wygląda jak wygląda... Tsukki natomiast to chodzący ideał! *q* (oczwiście nie taki jak Akashi-sama ^^)
Rozumiem wszystko i tym bardziej dziękuję za komentarz! ;D
Pozdrawiam ciepło, bo na zewnątrz zimno! ;)
Joleen :*
Ja od zawsze wiedziałam, że YamaTsuki wygrywa z KageHina *duma* Tylko nie mam pojęcia jak wybrnąć z IwaOi vs Yamatsuki...
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciesze się, że widzę u Ciebie tekst z moimi słodziakami (ღ˘⌣˘ღ)
Jesteś może w fandomie Les Miserables? (人´∀`*)
Powinnam wziąć z Ciebie przykład i może się trochę pouczyć....hmpf
Przyznam, że w okresie przedpróbnomaturowym wyjątkowo dobrze mi się pisało rozdziały na mojego bloga.
Oj igrasz z moimi uczuciami, tak samo było z gwałtem Akashiego, który na szczęście okazał się okrutnym żartem to w tym opowiadaniu przez chwilę się bałam, że nie będzie happy endu.
Co myślisz o łączeniu w parę uroczego Akiteru i takim badassem jak Seako?
Jeśli chodzi o matury (tak wiem powinnam bardziej ogarnąć mój komentarz) to troszku bez sensu, że mogliśmy wybrać tylko jedno rozszerzenie.
Jestem za świątecznym YamaTsuki
Ach, miałaś nosa ;D Zdecydowanie TsukiYama! ^^ <3
UsuńHmm... Ja tam popieram OikawaxKageyama z dodatkiem Hinaty xD (jak to się zwie? O.o OiKageHina? Pfff! X'D)
Pierwsze słyszę o takim fandomie ;-/ A na jakiej to stronce?
Ja po prostu padałam na twarz po maturach. Albo też się uczyłam lub jeździłam po drodze, strasząc pieszych xDD
Nie zawsze jest happy end... tylko zazwyczaj ;D
Łapy tej szalonej kobiety precz od mojego oni-san'a Tsukkiego! :O Moim zdaniem Akiteru powinien być z "małym tytanem" x'D
Ja bym kolejnego rozszerzenia nie przeżyła... ;_; Biologia mnie przygniotła. Czuję ból do dnia dzisiejszego...
Dobry wybór! ;) Mam już nawet niezły pomysł na to opowiadanko ^^
Joleen :*
Bardziej niż OiKage popieram KageSuga, ponieważ Oikawa może być tylko z Iwazumim, a Kageyama jest taki uroczy przy Sudze (tak to się odmienia?)
UsuńBo to nie jest animu fandom. Ostatnio obejrzałam ponownie film i postanowiłam przeczytać fanficki, wpisuję moje ukochane pairingi, a tam same opowiadania jakie znam D:
tajemnica-portretu.blogspot.com wydaję mi się, że kiedyś już Ci podawałam link
Bez obrazy, ale mam wrażenie, że bałabym się wejść do samochodu, który prowadzisz XD
Z Małym Tytanem? OMG TAK!!! Akiteru tak by mu zazdrościł pozycji asa i chciałby mu dorównać <3
Ja tam uwielbiam Seako
Chodzi mi o to, że to bez sensu, że na prawdziwej pisze trzy rozszerzenia, a do próbnej musiałam wybrać jedno.Czy ty jesteś na bio-chemie, czy tam medycznej?
KageSuga powiadasz... Kiedyś widziałam z tym pairingiem jakąś mangę... Niestety u mnie jest problem tego typu, że nie cierpię Sugi -,- Moim zdaniem jest to postać zupełnie niepotrzebna...
UsuńAaa... Nie animu tylko filmu xD Już czaję. Nie, nie oglądałam. (fajne to?)
To nie jest link do Twojego bloga przypadkiem? ;-/ Coś mi się kojarzy...
Strach to dobre uczucie ^^ Prawda, Akashi-sama?
Mam pewną teorię, co do "małego tytana"... Czy to przypadkiem nie będzie mój ukochany Sensei (z głosem mego męża)? ^^ (nie czytałam mangi ;-; nie bijcie)
Tak, jestem na biol-chemie i bardzo źle mi z tym! xD A Ty? Skoro bierzesz aż trzy rozszerzenia, to musi być ambitnie...
Pozdrawiam~!
Joleen :*
Jesteś chyba pierwszą osobą, która nienawidzi Sugi, ale to nic takiego każdy ma prawo do własnego zdania, a ja nie jestem hejterem.
UsuńZ Les Mis mam problem, bo po pierwsze to musical,a za nimi nie przepadam, po drugie moje ukochane postacie z książki w filmie są tylko migawką i tłem dla głównego wątku, ale mimo to film ma dość dobrą ocenę i Oscara
Tak to link do mojego bloga, a o jaką stronę Ci chodziło, bo powiem szczerze, że troszku się zajebałam?
Też znam tą teorie, ale czy Takeda nie jest za stary na Małego Tytana? Z w ogóle UKATAKE FOREVER <3 Też nie czytałam mangi, muszę najpierw skończyć Gekkan Shoujo Nozaki-kun, 19 days i Tamen di Gushi
Podziwiam Cię, bo biol-chem jest cholernie trudny. Dwie dziewczyny wylądowały u nas w klasie, bo nie dostały się na biol-chem (Co ciekawe u nas w szkole ta klasa nie nazywa się biol-chem tylko medyczna)
Pani profesor oddała nam próbne z geografii i chyba piszę jednak dwa rozszerzenia
To nie tak, że go "nienawidzę". On po prostu jest tam zbędną postacią. Jedyny plus, to taki, że pasuje do kapitana. I tyle. Działa mi czasem na nerwy, ale ogólnie jestem neutralna w tym temacie (może określenie "nie cierpię" zamienię na "nie lubię"?). Też tak sądzę :) (oprócz sprzecznych dyskusji dotyczących Akashiego-sama. Jestem zdolna poplamić sobie za niego rączki ^^)
UsuńXD Chodziło mi o link do tego fandomu. Bo ja z początku myślałam, że to jakaś strona z fandomem anime (coś podobnego do tumblr).
Czyli jednak coś jest na rzeczy!! *-* (muszę powiedzieć siostrze, która się ze mną kłóciła o Tytana, że to nie Sensei. Boję się, że stracę rękę ;-; Powiedziałam: "dam sobie rękę uciąć, że Sensei to Czarny Hinata!") Take-san! Mój wymarzony nauczycielu od wszystkiego! Jeśli to jest prawda, to zdradzasz Ukai'a (którego nie lubię bardziej od Sugi xD) i Ty razem z Akiteru... "Now... Kiss!!" <3 Nie wiem czemu, ale myśl o tym pairingu mnie cieszy ^^ Chyba odkryłam nowy, genialny pairing! *.* (jeśli pod koniec anime okaże się, iż Take to Tytan... napiszę one-shot'a z tej okazji! xD)
^^ Dziękuję za słowa pochwały. Sama jestem z siebie dumna, że jeszcze się tam trzymam i nie załamałam się psychicznie xd (choć było już blisko)
Jak pisałam maturkę z biolci, to chłopak siedzący obok mnie pisał geografię... Powiem jedno. Szacun dla tych co zdają i potrafią x'D
Joleen :*
Opowiadanie super ^^ Aż mi się humorek poprawił jak to czytałam c:
OdpowiedzUsuńTak szczerze powiedziawszy to nie przepadam za Tsukishimą, ale po Twoim opowiadaniu już zaczęłam go lubić, a ten paring dołączył do jednych z moich ulubionych ^^
To małe wtrącenie o Ritsu i Takano przypomniało mi jak bardzo czekam na kontynuację Sekaiichi Hatsukoi ;_;
Matury próbne... ;____; Jedne z najgorszych czterech dni w moim życiu... Polski o dziwo nie był taki zły (zobaczymy co powiem jak dostanę wyniki x'D), matma... Co to w ogóle miało być?! Myślałam, że się zapłaczę jak zobaczyłam zadania otwarte i ich ilość... Co do wyników.. to.. zdałam, ale ledwo, ledwo...(ale i tak się cieszę xD, dalej nienawidzę matmy), angielski podstawa może być, na rozszerzeniu tematy do napisana były świetne x'D. Co do samej biologii i chemii... Mam takie głupie wrażenie, że wszystko mam źle.. No, ale cóż.. W ogóle co na bioli robiła taka ilość genetyki i ekologii ja się pytam?? xd
A jak Tobie poszły maturki próbne Joleen-san? :D
Wracając do one-shot'a. Też zakochałam się w TsukiYama *-* ale KageHina nadal pozostanie moim ulubionym paringiem w Haikyuu C:
Zgadzam się, historia Tsukkiego była super wzruszająca*^*
Wybierać między TsukiYama, a opowiadaniem z Akashim i AkaFuri... To nie fair.. :c Trudny wybór ;) Ale chyba raczej będę za TsukiYama ^^ (nieee w ogóle mnie nie przekonały te całe, a nie urywane seksy xD)
Pomysł na temat konkursu super :)
Weny życzę i wysyłam różowe alpaki :3 x3
Alex-san...! *-* Rozweselasz moją upadłą (z powodu szkoły), yaoistyczną (wiadomo ^^) duszę! :D Nie mogę uwierzyć, że przekonałam Cię tym opowiadankiem do TsukiYama! To prawdziwy SUKCES! ;D Cieszę się ogrooomnie! ^^
UsuńPo trzecim sezonie JR wszystko jest możliwe! Ja też ciągle czekam na kolejny sezon anime, które zmieniło moje życie! ;-; *łączy się w bólu*
Maturki? Polski- nie było źle, jestem raczej zadowolona. Matma- 30% pewne! :D Kolejny sukces! (chyba w snach ;-; po co ja chodzę na te korki...?). Angielski- ... Przepraszam bardzo. Czy to była matura? Naprawdę? Liceum pomyliliście ze szkołą podstawową? XD No i wisienka na torcie... Biologia. Dzisiaj nasza kochana pani z zadowoleniem wpisała połowie klasy jedynki, bo niby poszło nam tak źle, że jest jej wstyd. Dlatego biedulka musiała dodatkowo podręczyć. Kochany człowiek, co nie? :) Moja miłość do przedmiotu znacznie wzrosła... *jeżeli nie wyczuwasz w tej wypowiedzi tony sarkazmu, to wiedz, że jest z Tobą coś nie tak xD*
Ostanie zdanie w nawiasie :"nieee w ogóle mnie nie przekonały te całe, a nie urywane seksy xD" powaliło mnie na łopatki! X'DD (nie będziesz żałowała swojego wyboru ;) szykuje się niezły smut! ^^)
Dziękuję za słodkości, wenę i alpaki w najpiękniejszym kolorze na ziemii! <3 Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w szkole! ;*
Joleen :*
*tona sarkazmu odnotowana xD*
UsuńU mnie z wynikami i reakcją nauczycielki było podobnie, ale całe szczęście obyło się bez jedynek i tym podobnych atrakcji... Ale oczywiście obowiązkowy ochrzan i foch na następne kilka lekcji mnie nie ominął x'D
Na mikołaja napisz co chcesz, byleby było dużo seksu, gorącego seksu!! <D
OdpowiedzUsuńX'DD Genialne nastawienie!
UsuńPostaram się spełnić te wymagania ;D (tylko później żadnych zażaleń i Joleen-Hentai'a, jasne?!)
Joleen :*
Emm... Hej. (powitanie w stylu Mine)
OdpowiedzUsuńTo ten tamten! Tsukki! I Yamaguchi!
Dawno nie czytałam tego paringu, więc ogromną radość sprawiła mi wieść, iż napisałas TsukiYama !
I radość zwiększyła się w trakcie czytania! Kei taki nieśmiały i kochany jak zwykle *.*
I tsukki!!! Kochać i nie umierać (?) .
Przerywane seksy... Zawsze spoko! xD
Nie no... I wogule tak mi się podobało, że nie wiem.co napisać. (Mine ma tak zawsze jak coś jej się spodoba)
Tak więc nie zostało mi nic, oprócz życzenia ci duuużo weny!
Witam ^^
UsuńTak, to ten! I tamten! XD (gomen, nie mogłam się powstrzymać ;-;) Miło wiedzieć, że jest większe grono fanów tego wspaniałego pairingu! :D
Kei tylko się zgrywa... ;) Jeżeli moje kolejne opowiadanko dojdzie do skutku, poznasz zupełnie inną twarz Tsukkiego (prawie jak u Grey'a xD)!
Dziękuję za cukierki i wenę! ;D Pozdrawiam cieplutko~
Joleen :*
Na wstępie - gomen za to, że teraz skomentowałam, a nie wcześniej,(tekst przeczytałam w dniu opublikowania) ale miałam iście paskudny humor... który trochę mi poprawiłaś :D Ogółem to TĘSKNIŁAM BARDZIO >.< *rzuca się w uścisku*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie było KAWAII <3 Cudaśne *.* Było boskie i świetnie napisane (jak zawsze).Jestem tak zachwycona, że ciężko jest mi to ubrać w słowa, które by to wyraziły, dlatego lepiej się już zamknę xD Po prostu totalnie zajebiaszcze ;) *wali jeszcze parę serduszek by pokazać jak jej się podoba <3 <3 <3 <3 <3*
Ogólnie jestem strasznie przytłoczona tym tygodniem - pojutrze będę pisać 2 sprawdziany (chemia i fizyka), pisać poprawkę z sprawdzianu z angielskiego i matematyki oraz czeka mnie napisanie trzech wypracowań - charakterystyki, opisu obrazu i wypracowania z lektury na polski... i to wszystko będę robiła w/lub na ten czwartek...ale dość mojego użalania się nad życiem (zdziwiłabyś ile ja narzekam na wszystko w życiu codziennym). Życzę Ci DUŻO powodzenia z nauką :D *sama powinna się iść uczyć, ale jest zbyt leniwa i jej się nie chce*
Mój fangirlizm rosnął w miarę czytania xD Ogólnie ma miłość do twoich opowiadań ciągle się zwiększa z każdą pracą <3 Więc mnóstwo weny, weny, weny, Akashiego, weny, weny i jeszcze weny xD
PS. Po już dłuższej nauce języka francuskiego stwierdzam, WHY!? FRANCUZI, WHY!? CO JA WAM TAKIE ZROBIŁAM, ŻE MUSIELIŚCIE WCISNĄĆ MI TYLE CZASÓW I PIERDYLIARD WYJĄTKÓW!? POURQUOI!?
Z wyrazami szacunku
~Nekosia
Wybaczam to drobne spóźnienie ;) Czułam Twoją obecność w dniu publikacji! ;DD
UsuńŁaaa~ *rozstawia ramiona i pozwala na uściski, a następnie sama tuli mocno* Też tęskniłam! ;-; Ja bardzo bym chciała wstawiać i pisać i odpisywać na komentarze... Tylko to jest najgorszy czas, bo praktycznie go wcale nie ma xd Ciągle tylko nauka albo kucie do matury... Mam dosyć ;-;
*westchnienie* Doskonale Cię rozumiem, Nekosiu. Szkoła ostro daje w kość -,- Współczuję takiej ilości sprawdzianów! :O To prawie niewykonywalne! (będę trzymała kciuki! ;**)
*//.//* M-Myślisz? Cieszę się, że Twoja miłość rośnie i one-shot poprawił Ci humor i... Może po prostu przytulę zamiast pisać jakieś brednie? *przytula* >.< (mocno)
Dziękuję Ci moja droga za wenę w przeogrooomnych ilościach (<3), powodzonka i słodkości *mniam, mniam*! ^.^ Mam nadzieję, że wszystko zdasz na 5 i napiszesz super prace! ;D Pozdrawiam, trzymam kciuki i tulę na zapas! ;)
Joleen :*
*wyczołguje się spod sterty grubych książek i homotęczy*
OdpowiedzUsuńMATURY PRÓBNE TO ZŁO! Znaczy, matma mi poszła (tak myślę) dobrze, angielski easy man, polski też, informatyka no dobra, ale fizyka... Pomódlmy się w intencji mej zabłąkanej duszy. Mam odprawić mszę również za ciebie? :D
No hej ( ͡° ͜ʖ ͡°) zawsze spóźniona do wszystkiego Nashiro, wita z dużym opóźnieniem i przeprasza za spóźnienie. (?)
TsukiYama! Ojeju! Mój 2 ulubiony pairing z HQ *-*
1. Noya x Asahi
2. Tsukishima x Yamaguchi
3. Kageyama x Hinata
Tak jakoś od 1 sezonu, zaczęłam ich shipować :> Ale na podium w moim małych chorym móżdżku, zajmuje as i anioł stróż pleców XD A ty senpai? Co o tym sądzisz?
Tutaj Tsukki wydawał mi się... bardziej otwarty? Zawsze jak to twierdzą inni jest aroganckim dupkiem, a przy Yamaguchim to inny człowiek (proszę powiedz, że piszę jego nazwisko dobrze ;-;) No, ale jaki ship, takie skrajne zachowanie fandomu.
Też oglądałam 8 odcinek (9 już też he-) to historia jego brata, była taka smutna :c Więc kanoniczny charakter, uważam że jak najbardziej jest zachowany :))) Tylko czemu tu nie było seksów?! To niesprawiedliwe!!! ;u;
Co do mikołajek... Chcę seksy... Daj mi je... Chcę kontynuację... albo nie, dawno nie było nic o Akashim, tak... albo nie... Lost został pogrzebany żywcem... Tak samo jak moje biurko *chlip, chlip* Ereri? Ostatnio, jak słuchałam rapu to znalazłam piosenkę Deys- Zerwane Windy i tam był fragment: Każdy swoje życie chciałby transformować, ale nikt nie jest jak Eren, żeby tytan powstał O.o URGH! TO ZBYT TRUDNE *chce wejść pod biurko, ale go nie ma więc huśta się na boki* Nieważne co napiszesz senpai, to i tak będzie zaje-fajne! ^-^
Trzymam mocno za ciebie kciuki, Joleen-senpai! Powodzenia w specjalnym zakładzie karno-opiekuńczym łączącym analfabetów :") Wysyłam wenę moimi lamorożcami *-*
Pozdrawiam
Uniżony sługa Nashiro-chan
Ps.Zaczynam szkicować pracę na konkurs :*
Ohayo~! \(^.^)/
UsuńJesteś pierwszą osobą (z mojego otoczenia), która twierdzi, że matma poszła jej dobrze xd Dla mnie to był prawdziwy kosmos O.O (ale o dziwo lepiej mi poszło niż na biolci, bo z matmy mam 30% pewne...)
O mszę chętnie poproszę! :D Za biologię! ;D
Aż tak uwielbiasz AsaNoya? U mnie jest dopiero... Może jednak przedstawię to za pomocą listy? Będzie ciekawiej ^^
1. TsukiYama
2. KageHina.
3. Mały Tytan x Akiteru (Nowość!)
4. KuroTsuki.
5. OiKageHina (xD)
6. AsaNoya.
7. KuroKen.
8. DaiSuga (shippuję, ale nie lubię xd)
Tak to u mnie wygląda ;)
Ha! Dobre pytanie! ;D Seksy (przynajmniej w moim świecie) są dopiero wtedy, gdy bohaterowie wiedzą (co do czego x'D) o własnych uczuciach. Zauważ, że Tsukki po raz pierwszy, tej pięknej nocy dowiedział się paru ważnych rzeczy:
1) jego najlepszy przyjaciel woli chłopców
2) jego najlepszy przyjaciel jest w nim zakochany
3) zdaje się, że jemu też to się podoba ;)
Nie mogłabym napisać seksów tak po ich pierwszej, poważnej rozmowie! Poza tym, Tadashi wie, że Tsukki był w dołku spowodowanym wiadomością o rozstaniu rodziców i kłamstwie. Ich seksy byłyby tak... na pocieszenie? ;-/ To trochę niefajne, bo tu przecież chodziło o uczucie, a nie zapomnienie i szybki numerek... Tadashi zachował się jak prawdziwy, inteligentny uke! ;D
Na mikołajki seksy będą w stu procentach! ^^ (może nie w toście, bo kolejny rozdział będzie raczej spokojny...) Szczerze, to nastawiłam się już na kolejne (gorąceee +18) TsukiYama, a Lost-tost z pewnością pojawi się w okresie świątecznym (trzeba podgonić fabułę ;D).
Serio jest piosenka z takim tekstem?! *-* Muszę ją znaleźć!
Kończąc moją dosyć długą wypowiedź pisemną (xd), chcę podziękować za słodkości, powodzonka, wielbłądy z weną- lamorożce i trzymanie kciuków. Ja także odliczam dni do świąt i trzymam za Ciebie kciuki, pozdrawiam oraz życzę wytrwałości przez te... *spogląda smutno na kalendarz* 3 tygodnie męczarni.
PS. Gdzie się podziało biurko? ;-; Tęsknię... Mniejsza z tym! Na czym będziesz szkicować pracę, skoro go nie ma?! :O ;D
Joleen :*
Senpai żyje ^-^
OdpowiedzUsuńRadujmy sie ! senpai zmartchwystała :3
Przepraszam ,że tak ługie nic nie pisałam T<T Dopiero dzisiaj chciałam sprawdzić bloga i cos takiego ,, Senpai znowu nic nie...AAAAA Jest POST <3 "
Jakie to słodkie ( Troche nie przepadam za tym paringiem ... TROCHE XD ) Ale słodko i słodko i cukier...i chce herbaty T<T
,,Jesteś moim jedynym, pieprzonym przyjacielem. " Nie pieprz nie pieprz XD :'D
( Pieprz jako składnik a nie jako..ZBOCZEŃCY )
A na Mikołajki niech pojawi sie Akafuri *O* ( Akashi ty Mikołaju XD Ferbi Rudolf ,który ma czerwony nos XD )
Konkurs ?! Uuu B)) I piosenka idealna ,, MILOSC ROSNIE WOKÓŁ............Własnie kogo O.o " ?
Dasz rade Senpai ^-^ Zdasz będziesz mądra i będziesz pisała.. ( Ja już sie nudziałam i czytałam te same opowiadania :'D)
Więc wysyłam ciepło ..cukier...herbate...i wene :3
Żyjem, żyjem xD Senpai dogorywa i cierpi męczarnie odliczając dni do matury i świąt... ;-;
UsuńNic się nie stało. Sama przecież nic nie dodawałam kaaawał czasu. Nawet już nie obiecuję, że będzie lepiej (bo nie będzie. To jest "pieprzona", maturalna klasa xd)... Jedynie święta mnie uratują i pozwolą na pisanie oraz wstawianie postów.
Cieszę się, że głosujesz za AkaFuri ^^ Spokojnie, jeszcze nie jedno opowiadanko pojawi się w okresie świątecznym (spoileryyy ;P)!
Miłość rośnie "w ogół", czyli ogólnie wybierasz kogo chcesz! ;D ^^ (ale jestem pomysłowa x'D szkoda, że na sprawdzianach to nie przechodzi ;-;)
Ooooch! <3 Dziękuję za słowa otuchy! ;* (ja też czasami czytam te stare! ;D xD)
Cukier taki dobry i drogi~ *miesza w herbatce z cytryną* a wena potrzebna jak tlen ;)
Pozdrawiam ciepło! (^^)/* (trzyma lampion na roraty xDD)
Joleen :*
Kyaaa! Ale to było słodkie, kocham takie opowiadania. :3
OdpowiedzUsuń*czas się przywitać* Ohayoo!
Ten moment gdy jest wyjątkowo wcześnie, więc chcesz iść spać bowiem ostatnio nie dosypiasz i jesteś jak umarlak, ale Joleen dodaje zaczepiste opowiadanie i nie możesz się powstrzymać przed przeczytaniem.
Nie oglądałam tego anime, ale chyba zacznę.
Oh, Deruś, nie oszukuj siebie samej. Przecież wiesz, że masz pierdylion zaległości odnośnie oglądania anime.
Ogółem opwiadanie to istny miodek i mam nadzieję, że wrzucisz coś jeszcze z tego paringu, bo spodobał mi się soł macz.
*nie może się doczekać Losta-pana świętego tosta*
Oh tak, chciałabym w końcu zobaczyć Leviego i Erena w akcji jak to było ostatnio. Takie scenki pasują świetnie do Ereri.
Konkurs?
Mam pewien pomysł ( nie jest związany z Akashim- ta jasne, znowu siebie oszukuję) ale pewnie nic nie narysuję, bo jestem zbyt leniwa i mam zbyt dużo rzeczy na łbie.
Może coś tam ogarnę, ale nie mam bladego pojęcia.
Także... dobranoc w końcu!
^^ ten fangirl'owy pisk... Muzyka dla moich uszu! ;D
UsuńWdowo! *wróć!* Dero Arato! Ohayo~! :)
Heh... Od próbnych matur się jeszcze ani razu nie wyspałam (głupi internet i szkoła -,-)! Znam ten ból ;-;
Musisz zacząć oglądać! *-* To anime, to raj dla spragnionych yaoi oczu! (choć niby żadnego takiego gatunku tam nie ma... bitch please! xD)
To w końcu kontynuacja czy Lost? XD Spokojnie, będzie to i to! ;D Tylko wszystko w swoim czasie. Każdy ma dużo rzeczy do ogarnięcia przed świąteczną labą ;P
No ja oczywiście serdecznie zachęcam do udziału! ^^
Dzięki za słodycze i opinię. Życzę wyspanej nocy i pozdrawiam~! ;)
Joleen :*
Wybacz mi, kochana Joleen, wybaaaacz!!!! :c Trochę się spóźniłam, wiem :c To przez tą głupią szkołę >.< ! Ale nadrobię wszystko, obiecuję! Postaram się nawet dzisiaj <3
OdpowiedzUsuńPomijając z lekka żałosny wstęp, przejdźmy do samego opowiadania...
Haikyuu niestety nie oglądałam... Jeszcze! Ale mam to w planach ^^ Jak tylko skończą emitować Noragami i obejrzę do końca Naruto (tsaaa... To może trochę potrwać x,D jedna seria 220 odcinków... No, ale przynajmniej nie takie długie jak One Piece :') )
Za to, mimo że tego nie oglądałam, to się tak wciągnęłam w to opko, że ja nie mogę!!! Scena na materacach bezcenna :') Wszystko fajnie, niby dwóch przyjaciół sobie gada, jeden chce się tylko zwierzyć z prawdopodobnie jednej z najważniejszych dla niego spraw w życiu... A tu co? A tu dup! Friendzone! X,D Smutne...
Za to jak Kei przyszedł do niego i wszystko sobie wyjaśnili to musiałam się od krwotoku powstrzymywać!! ;_; Jesteś zbyt świetna w pisaniu takich rzeczy... <3 Końcówka taka wzruszająca :') Czasem się przydaje taki fajniutki happy endzik ^^ One shot cudny <3 Teraz lecę nadrabiać zaległości! :D Cieplutko pozdrawiam!!
~Zuziak ^-^
Zuziaku... Już jesteś! *tuli mocno* Miałam (i wciąż muszę ^^) do Ciebie napisać maila, ale musiałam zająć się szkołą i mikołajkowym one-shot'em. W każdym razie, cieszę się bardzo, że jesteś! :D
UsuńDrugi sezon Noragami jest genialny! *-* a Haikyuu!! tym bardziej ;) Wow... Zabierasz się za Naruto? Szacun xd Ja się nie nadaję do takich długometrażowych anime ;-/ Chciaż kiedyś zapewne obejrzę! ;D (wszystko wpisuję na listę "po maturze" xD)
Friendzone taki okrótny ;-; Nie cierpię go... Zwłaszcza w yaoi! :O
Ooooch <3 Za bardzo mi słodzisz! *//.//* *rumieni się*
Ostatnio jakoś te smutne i wzruszające opowiadania przyćmiły słodkie i niewinne one-shot'y wraz z happy end'ami... Dlatego czas najwyższy, aby to zakończyć! ^^
Dziękuję~! <3 Będę wypatrywać kolejnych komentarzy! ;D Również pozdrawiam dorzucając ciepełko prosto od mojego serduszka! ;* (ależ to było ckliwe XD)
Joleen :*
Hm. Hm. H. H. H.
OdpowiedzUsuńSzczerze to pierwszy raz czytam yaoi z Tsukishimą i Yamaguchim, choć HQ jak i yaoi wielbię od dawna. Podobały mi się uczucia Tadashiego, ich realizm, przekaz, no wszystko. Ale akcja w łóżku zepsuła mi wszystko (osobiste upodobania). Oczywiście happy end jak najbardziej, ale na dzień dzisiejszy uznaję, że po prostu po spowiedzi Keia zasnęli w jednym łóżku. A potem rozwinęli skrzydła... 。^‿^。
Poza tym świetnie napisane. Wyróżnia się na tle pierdyliardów fanfików w necie.
Pozdrawiam~(✿´‿`)
waaaa, jakie to było epickie *_*
OdpowiedzUsuńRaziło mnie tylko trochę to, jak Tsukki zaczął tak długo opowiadać o tym, że się otworzył przed Tadachim i te inne takie słodkości. Nie pasowało mi to do niego po prostu.
ale poza tym robie GAAAAAH W DUECIE Z HINATĄ
Jedyne co mogę powiedzieć to: GENIALNE! Leżę w łóżku i normalnie muszę zakrywać twarz poduszką, by nikogo nie obudzić! 私はあなたを愛して
OdpowiedzUsuń