Opowiadanie yaoi- Takano Masamune x Onodera Ritsu
Dwójka licealistów spotkała się po lekcjach w szkolnej bibliotece. Saga Masamune pomagał swojemu nowemu chłopakowi- Onoderze Ritsu w odrabianiu pracy domowej zadanej z matematyki.
- Se-Senpai...! S-Skoro ze sobą cho-cho-chodzimy, to może... Etto...- plątał się w swojej wypowiedzi brunet.
- No wyduś to w końcu, Ritsu.- mruknął Masamune przyglądając się z zaciekawieniem, jak całe ciało zielonookiego trzęsło się z nerwów.
- T-Tak! T-Taki mam przecież zamiar!- odparł Onodera.
- No więc?- czarnowłosy wyciągnął ze swojej torby sok pomarańczowy ze słomką.
- Czy ch-chciałbyś...- brązowooki otworzył kartonik i zaczął sączyć słodki napój.
- Chcesz trochę?- zapytał Saga i przysunął słomkę do ust chłopaka, na co Ritsu zareagował krwawym rumieńcem aż po same czubki uszu.
- Nie trzeba! Na-Naprawdę!- podziękował i spuścił wzrok na blat stolika, przy którym siedzieli.
- Hmm...- mruknął pod nosem Masamune i zaczął przekartkowywać swój podręcznik od angielskiego. O nie... Saga-senpai nie zwraca na mnie uwagi... Co mam zrobić? Muszę mu powiedzieć! Weź się w garść, Ritsu!- szatyn przełknął ślinę i zacisnął dłonie w pięści.
- Senpai... Spędzisz ze mną święta?!- licealista nieumyślnie podniósł swój głos.
- Ciszej! Zapomniałeś, gdzie jesteśmy?- skarcił go ciemnowłosy.
- A-A! J-Ja przepraszam! Nie chciałem-!
- Uspokój się. Jesteś wkurzający.- W-Wkurzający?!- Onodera zmartwił się jeszcze bardziej.
- Wyglądasz jakbyś miał zejść... Wypij to. To rozkaz.- chłopak wcisnął pomarańczowy kartonik w drżące dłonie bruneta.
- A-Ale...!- brązowooki posłał Ritsu swoje znaczące spojrzenie. Młodzieniec potulnie wykonał polecenie rumieniąc się na myśl o tym, że jego drżące wargi dotykały tego samego miejsca, co wcześniej usta ukochanego.
- Uspokoiłeś się? W takim razie powiedz mi coś więcej o tych... wspólnych świętach.- licealista nabrał powietrza do płuc.
- T-To znaczy... Chodziło mi o to... Czy miałbyś ochotę się ze mną spotkać po naszych spotkaniach klasowych...? Moglibyśmy gdzieś pójść i... wy-wymienić się prezentami?
- Prezentami? Chcesz ode mnie prezent?- Saga zmarszczył lekko brwi.
- Co...? Nie! To nie tak, że cię do czegoś zmuszam...!- poderwał się szatyn.
- Jeśli się nie uciszysz, sam zaraz to zrobię.- ostrzegł Masamune z niebezpiecznym błyskiem w orzechowych oczach. Brunet opadł z powrotem na swoje krzesło i kiwnął głową.
- Ch-Chodziło mi o to, że chciałbym coś dla ciebie zrobić... Zawsze pomagasz mi z lekcjami i...
- I?
- Cho-Chodzisz ze mną... Jesteśmy poniekąd pa-parą i pomyślałem, że...- Daj sobie spokój, Saga-senpai nigdy nie zgodzi się na coś takiego... Baka Ritsu... Nie masz na co liczyć.
- Już niewa-!
- Zgoda.- przerwał mu czarnowłosy.
- Eh?- Onodera zamrugał kilkakrotnie i uniósł wzrok na Masamune.
- Mówię, że nie mam żadnych planów i chętnie się z tobą zobaczę.- wyjaśnił pakując swoje rzeczy.
- Na-Naprawdę?!- w szmaragdowych oczach pojawiły się tańczące iskry radości. Po upewnieniu się, że byli sami w pomieszczeniu, Saga przybliżył się do Ritsu i pocałował go w usta.
- Ostrzegałem, żebyś był cicho, prawda?- wymruczał, gdy przerwali niewinną pieszczotę. Serce zielonookiego waliło jak szalone, oddech był nierównomierny, a cała twarz pokryta w szkarłatnych rumieńcach.
- Chodźmy. Zaraz zamkną bibliotekę. Odprowadzę cię do domu.- powiedział ciemnowłosy z delikatnym uśmiechem.
- H-Hai...- wydukał zawstydzony Onodera.
***
♥ Oczami Ritsu ♥
Doushio? Doushio? Doushiooo?! Za cholerę nie wiem co mu kupić!!- myślał nerwowo brunet stojąc na ulicy przed świąteczną wystawą. Postanowił w weekend udać się na rundkę po sklepach w centrum handlowym i wybrać odpowiedni prezent dla Masamune. Nie myślał zbyt intensywnie o tym, co mu podaruje. Liczył na to, że coś przypadnie mu do gustu i to wybierze. Niestety nie było tak łatwo. Już trzy razy obszedł całe centrum i nic nie przykuło jego szczególnej uwagi. Chciał wybrać coś wyjątkowego, od serca, żeby Saga wiedział, iż nie był mu obojętny. No i co najważniejsze... dosyć taniego, bo ostatnio wydał prawie całe swoje kieszonkowe na nowe książki.
Był w totalnej kropce. Potrzebował pomocy oraz dobrej rady. Onodera wyjął z kieszeni spodni telefon i wybrał odpowiedni numer.
Był w totalnej kropce. Potrzebował pomocy oraz dobrej rady. Onodera wyjął z kieszeni spodni telefon i wybrał odpowiedni numer.
- Halo? Ricchan?- po dwóch sygnałach usłyszał wysoki, dziewczęcy głos.
- An-chan? Nie przeszkadzam?
- Nie! Skądże! Coś się stało?
- Mam poważny problem. Może mogłabyś... jakoś mi pomóc?
- O co chodzi?
- Szukam prezentu dla... bliskiej mi osoby!- wymigał się zręcznie od szczegółowego opisu.
- An-chan? Jesteś tam?- zapytał Ritsu słysząc z drugiej strony słuchawki niepokojącą ciszę.
- Emm... Przepraszam! Coś nagle przerwało! Kupujesz prezent, tak? Dla kogoś... bliskiego...- powtórzyła Kohinata.
- Tak! Właśnie!- odparł zielonooki.
- Ach... A co ta osoba lubi? Ma jakieś zainteresowania?
- Co lubi? Chyba... shoujo mangi.- przypomniał sobie Onodera.
- Oh! T-To...- zawołała radośnie jego przyjaciółka.
- An-chan? W porządku?- zaniepokoił się chłopak.
- Tak, tak! Mów dalej!
- Ale ma ich dosyć sporo, więc wolałbym kupić coś...
- Wyjątkowego?- zgadła An.
- Właśnie!
- A pomyślałeś o biżuterii?- zaproponowała.
- Nie stać mnie...- przygryzł dolną wargę brunet i ponownie zaczął obwiniać się w myślach o swoją niedojrzałość oraz głupotę.
- To może jakieś pluszaki albo gadżety związane z tymi mangami?
- Nie myślisz, że to zbyt dziecięce? Poza tym, nie znam tytułów tych mang...
- Hmm... No to może coś do ubrania?
- Na przykład?
- Coś z motywem świątecznym? Ah! Ostatnio widziałam prześliczną bluzę! Miała wzór w postaci płatków śniegu-!
- Nie znam rozmiaru tej osoby.- przerwał jej z westchnieniem szatyn.
- Ricchan... poddaję się. Na dodatek zaraz muszę wyjść. Umówiłam się z koleżankami... Jestem pewna, że sobie poradzisz!
- An-chan! Nie zostawiaj mnie z tym samego! Proszę!- wołał do słuchawki, nie zwracając najmniejszej uwagi na szepczących do siebie gapiów.
- Jeśli ma być to coś wyjątkowego, to najlepiej będzie, jak dasz tej osobie prezent prosto z serca. Wymyślisz coś! I daj mi potem znać, jak poszło, dobrze? Do zobaczenia w piątek!
- Czekaj! An-chan!- zielonooki spojrzał na ciemny ekran swojego telefonu.
- Rozłączyła się...- mruknął i schował przedmiot do kieszeni kurtki. I co ja teraz pocznę?! Przecież to ja to wszystko wymyśliłem! Ty beznadziejny idioto! Chyba się zabiję...!- brunet był bliski płaczu. W pewnym momencie jego wzrok skupił się na uroczej cukierni nieopodal...
♥ Oczami Masamune ♥
- Potrzebuję pieniędzy.- czarnowłosy zwrócił się do zajętej podpisywaniem jakiś papierów matki.
- Na co? Przecież ostatnio dałam ci kieszonkowe na ten miesiąc.- odwarknęła nie zwracając na chłopaka szczególnej uwagi. Praca zawsze była dla jego matki najważniejsza. Zwłaszcza, kiedy ojciec się wyprowadził i zażądał rozwodu. Matka Masamune zupełnie przestała interesować się domem i własnym synem. Rozmawiali tylko wtedy, gdy musieli lub jak nastolatek potrzebował pieniędzy... Saga stał się przez to bardzo nieszczęśliwy, nieufny i zamknięty w sobie. Zapragnął dotrzeć tam, gdzie mógł spełnić swoje marzenia oraz zacząć pracę w wymarzonym wydawnictwie. Niestety, oznaczało to szybką zmianę warunków życia, w tym "toksycznym środowisku"...
- Umówiłem się z przyjacielem. Kupujemy sobie nawzajem prezenty.- wyjaśnił szczerze.
- Niech będzie.- kobieta wyjęła swój czerwony portfel i wręczyła mu dwa banknoty.
- Tylko nie włócz się po mieście do późna i pamiętaj, że węch mam jeszcze dobry. Żadnych fajek i alkoholu!- Szkoda, że z głową coś nie tak...- pomyślał kąśliwie Masamune.
- Postaram się.- mruknął na odchodnym. Przed wyjściem przygotował jeszcze posiłek dla swojego kota, którego niedawno przygarnął- Soraty. Jego matka była uczulona na zwierzęcą sierść. Mimo to, brązowookiemu udało się go zatrzymać po wszczęciu głośnej kłótni i wielokrotnych groźbach.
Saga wyszedł z domu. Autobusem dojechał do pobliskiej galerii i zaczął leniwie przechadzać się po sklepach. Nie był zbytnio przekonany co do tych całych "wspólnych świąt oraz wymiany prezentami". Nie było mu to na rękę i uważał wszystko za kłopotliwe, ale... gdzieś w głębi duszy chciał sprawić zapatrzonemu w niego chłopakowi jakąś przyjemność. Lubił go. Czasami nawet zdawało mu się, że czuł coś znacznie głębszego, jednak był jeszcze tylko zwykłym licealistą. To o wiele za wcześnie na jakiekolwiek, poważne postanowienia w tego typu sprawach.
Saga wyszedł z domu. Autobusem dojechał do pobliskiej galerii i zaczął leniwie przechadzać się po sklepach. Nie był zbytnio przekonany co do tych całych "wspólnych świąt oraz wymiany prezentami". Nie było mu to na rękę i uważał wszystko za kłopotliwe, ale... gdzieś w głębi duszy chciał sprawić zapatrzonemu w niego chłopakowi jakąś przyjemność. Lubił go. Czasami nawet zdawało mu się, że czuł coś znacznie głębszego, jednak był jeszcze tylko zwykłym licealistą. To o wiele za wcześnie na jakiekolwiek, poważne postanowienia w tego typu sprawach.
Czarnowłosy wszedł do księgarni i skierował się do działu z literaturą współczesną. Zaczął szperać między regałami oraz czytać notki wydawnicze na tylnych okładkach. Nagle usłyszał dziewczęce szepty.
- Zobacz jakie ciacho tam stoi!
- Ten chłopak w szarej kurtce? Masz rację! Jest taki przystojny...!
- Nee, nee! Może do niego zagadamy?
- Zgłupiałaś? Na pewno ma dziewczynę!- I tu się mylicie, drogie panie...- Saga spojrzał na młode, piękne dziewczęta wychodzące z księgarni. Pasowałyby dla niego i Ritsu. Mógłby do nich podejść oraz zaproponować spotkanie. Najlepiej na podwójną randkę. Może udałoby mu się nawet przekonać Onoderę, aby dał sobie z nim spokój...
- Nie ma mowy.- powiedział na głos i powrócił do swoich pilnych poszukiwań. Po jakimś czasie, stwierdził, że nie było tam żadnej, odpowiedniej lektury, którą mógłby ofiarować szatynowi. Wszystkie ciekawsze tytuły już obiły mu się o uszy z opowiadań chłopaka. Brązowooki westchnął ciężko i wyszedł ze sklepu.
- Ah! Przepraszam!- w pewnej chwili zaczepiła go dziewczyna w białej czapce, spod której wystawały ciemne kosmyki włosów. Miała na sobie jasny płaszcz i czarny fartuch z logo jakiejś firmy.
- Otworzyliśmy niedaleko nową cukiernię i... może zechciałby pan nas odwiedzić? Proszę przyjąć tę ulotkę.- nieznajoma wręczyła Masamune kolorową broszurę.
- Do widzenia!- uśmiechnęła się przyjaźnie i podeszła do kolejnej osoby. Saga spojrzał na kartkę. Co mi szkodzi? Na pewno nie pomyśli o cieście...- licealista skierował się w stronę zaznaczonego na mapie ulotki budynku.
***
- Wesołych świąt, Saga-senpai!- Ritsu uśmiechnął się szeroko na widok znajomego czarnowłosego.
- Taa... Nawzajem, Ritsu. To dokąd idziemy?- zapytał brązowooki rozglądając się po szkolnym holu.
- E-Etto... proszę o wybaczenie, ale nie możemy spotkać się u mnie. Przyjaciółka mojej mamy przyjechała i jakoś tak... No uciekłem!
- Uciekłeś?- zdziwił się Masamune.
- Chciała, żebym został i spotkał się z taką dziewczyną...- wytłumaczył Onodera i podrapał się niezręcznie po karku.
- Ach, rozumiem.- Idioto! Trzeba było jeszcze trochę się z nim pobawić!- skarcił się w myślach Saga.
- Nie. Nie rozumiem. Czemu nie poszedłeś?- dopytał. To silniejsze ode mnie...- przyjrzał się, jak policzki bruneta zaczęły ciemnieć.
- T-To... Ja... Byliśmy umówieni i...
- Nie chciałem spotykać się z inną dziewczyną, bo... zależy mi tylko na tobie...- Zaraz spalę się ze wstydu! Oddychaj, Ritsu! Oddychaj!! Uspokój się! Głupie serce...!- powtarzał sobie w głowie szatyn.
- Aso...- Masamune lekko się uśmiechnął widząc jego reakcję, a następnie cmoknął chłopaka w policzek.
- W takim razie idziemy do mnie.- Ritsu kiwnął powoli głową coraz bardziej zawstydzony i zdenerwowany, gdyż przez całą drogę do domu licealisty szli razem za rękę...
***
- A-Ano... Możesz najpierw otworzyć swój prezent? Przez całą drogę modliłem się w duchu, żeby się nie rozpadł, w-więc...- poprosił Onodera, gdy dotarli do domu Masamune.
- Dobrze się składa. Ja także przyniosę swój. Wejdź do mojego pokoju. Zrobię nam herbaty i zaraz przyjdę.- poinstruował chłopak.
- Dobrze...- brunet skierował się na schody.
- Jeszcze jedno. Ritsu?- zielonooki odwrócił głowę i spojrzał na czarnowłosego.
- Nie rzucaj się na moje łóżko, okej? Przynajmniej beze mnie...
- P-Przepraszam! To był pierwszy i ostatni raz!- zawołał zawstydzony, a następnie wbiegł szybko na schody. Saga uśmiechnął się pod nosem i poszedł do kuchni. Na srebrną tacę położył dwa kubki z gorącą herbatą, dwa małe talerzyki, łyżeczki oraz cukierniczkę. Do prawej ręki chwycił przezroczystą siatkę, w której znajdowało się różowe pudełko z truskawkowo-waniliowym tortem. Licealista skierował się do swojej sypialni. Kiedy tam wszedł, zobaczył, jak Onodera czeka na niego przy kotatsu, na którym stał okrągły, czekoladowy tort,
- P-Przepraszam, że otworzyłem twój prezent, ale musiałem się upewnić czy jest cały! Dzięki Bogu się udało i... Coś się stało, Saga-senpai?- spytał szatyn na widok zmieszanego wyrazu twarzy ciemnowłosego.
- Zanim coś powiem, może najpierw otwórz swój prezent.- odparł Masamune i odłożył tacę na blat. Później wręczył Ritsu siatkę oraz pogłaskał śpiącego przy jego łóżku młodego kota.
- Tak się cieszę...- uśmiechnięty zielonooki podniósł pokrywę pudełka i zamrugał powoli.
- A-Are...? Ci-Ciasto?- zdziwił się wyjmując podobny, ale o innym kolorze i smaku wypiek. Saga parsknął, a następnie nie mógł już powstrzymać swojego głośnego śmiechu.
- E-Eh?! Se-Senpai...?
- Co to ma być?- zachichotał brązowooki i rękawem mundurka wytarł łezki rozbawienia z kącików oczu, doprowadzając się do porządku.
- I jak my to teraz zjemy?- zmartwił się Onodera.
- Jak będziesz się tak dąsał, to sam zjesz obydwa!
- Eh?!- przeraził się szatyn. Masamune nie potrafił powstrzymać uśmiechu.
- Przecież żartuję. Obejrzymy coś?
***
- Se-Senpai... Niedługo muszę iść. Jest już dosyć późno i...- Ritsu próbował wyswobodzić się z romantycznego uścisku swojego chłopaka.
- Nie idź...- wyszeptał Masamune w nagi kark Onodery. Brunet zadrżał, czując jego ciepły oddech na skórze.
- A-Ale...- po chwili czarnowłosy zwrócił jego podbródek w swoją stronę i zamknął mu usta własnymi.
- Ritsu... kochasz mnie?- puls licealisty znacznie przyspieszył.
- Kocham...- przyznał cicho z palącymi rumieńcami na policzkach.
- W takim razie zostań.- wymruczał Saga oraz przytulił zielonookiego do siebie jeszcze bliżej i mocniej. Tak, jakby już nigdy nie miał zamiaru go puścić... Ritsu przymknął zmęczone powieki i zaczął nasłuchiwać spokojnego oddechu towarzysza.
- Dlaczego akurat ciasto?- zapytał niespodziewanie Masamune.
- Eh? Co?- niedosłyszał Onodera, gdyż był już bliski oddaleniu się do świata snów.
- Dlaczego kupiłeś ciasto?
- J-Ja... nie miałem żadnego pomysłu. Nie znam się na mangach i ciężko mi było coś znaleźć... No i jeszcze wszystkie swoje oszczędności wydałem na najnowsze powieści Usamiego-sensei...
- Pff!- Masamune po raz kolejny się roześmiał.
- Cały ty.- gdy się uspokoił, pochylił się i pocałował bruneta w skroń. Niedobrze... Kocham cię tak mocno, że aż boli mnie w piersi... To moje najpiękniejsze marzenie, jakie się do tej pory spełniło... Ureshii... Nie mogę powstrzymać łez...
- A-A ty, senpai?- odezwał się cichym i drżącym głosem.
- Tak jakoś wyszło... Wiedziałem, że książek nie mam ci co kupować, bo pewnie masz je wszystkie.- Ritsu się wzdrygnął.
- Ale... Cieszę się. Było zabawnie.- brązowooki uśmiechnął się szeroko i zamknął oczy.
- Senpai...- błyszczące od łez, szmaragdowe oczy wyjrzały za okno. Księżyc w pełni czuwający za chmurami, wirujące płatki śniegu na chłodnym wietrze, ciepło Masamune... Brunet wtulił się w pierś swojego ukochanego.
Tu, jest moje miejsce.
Tu, pragnę pozostać.
Tu, pragnę pozostać.
Tu, przy twoim boku.
Tu, już na zawsze...
Tu, już na zawsze...
*****
Witajcie~!
Po pierwsze- łeeeee! *le płacz, le rozpacz, le za dużo feelsów i wspomnień ;-;*
Po drugie- opowiadanie. Ja... Ja... Ja...! no wyduś to w końcu!! -,- Ja... napisałam Masamune x Ritsu!! O.O Nie mogę się jeszcze otrząsnąć... To jest zbyt... Nie wiem, czy kiedykolwiek mnie zrozumiecie... Sekai mym życiem. Sekai mym yaoistycznym istnieniem. Sekai mym ideałem... Nie ma dla mnie niczego wyższego w świecie yaoi niż Sekai. To jest moje źródło mocy... Więc jak mam stworzyć coś o samym źródle, skoro to ono tutaj rządzi i ustala zasady?! ;_;
Zdradzę Wam sekret. Chciałam odmówić. Miałam już nawet napisany mail z moją rezygnacją... Myślałam o tym one-shocie dłuuugo i nic mi nie przychodziło do głowy. Dopiero, gdy odtworzyłam sobie piosenki z Sekai'a nie, to nic nie pomogło i posiedziałam dłuższą chwilę też nic... Eureka! To może się udać! Ale i tak nie jestem w stanie nic na ten temat powiedzieć... Jestem gotowa na falę krytyki... bo Sekai to przecież ideał, ma muza!
Po trzecie- Alex-san... Mam nadzieję, że opowiadanie nie jest aż takie złe jest i spodoba Ci się choć odrobinkę... Starałam się z całego serca, aby wynagrodzić Twoje pierwsze miejsce. Wybacz, jeżeli zawiodłam... to jest silniejsze ode mnie...
Napisałam... one-shot'a z Sekai'em! :O *wciąż w to nie wierzy... idzie się zakopać pod stertę podręczników, wyżalić Akashiemu-sama, zjeść z Kou-chanem ciastko, pograć z Mayu-chanem i popatrzeć na Mikę pod prysznicem*
Joleen :*
E-ekhm... Dawno mnie nie było ;-; Ale obiecuje, że wszystko nadrobie! Poprostu byłam
OdpowiedzUsuńSzpitalu i bla bla bla. Nawiasem mówiąc nie miałam internetu.
Co to powyższego twora twojego, mi sie bardzo podobało! T-to było takie słooodkie! I-i jak on sie jąka... Jak ja to kocham! Chyba obajrze wszystko jeszcze raz :P
Prezentyyy! :D Dajmy se torta na święta i po sprawie xP
Mmm... Jakie ciacho! Ale przykro mi moje drogie, przystojniak zajęty!
Ja też nigdy nie mam pieniędy, bo co dostane wydaje albo na Nike, albo na piłki albo na KSIĄŻKI.
I wreszcie powiedzmy coś o zacnej końcówce. T-to podniosło poziom słodkości do 100% ^^
N-no ja też chce tak pisać! Joleen!
I prosze mi tu nie mówić, że ci coś nie wyszło, bo wszystko cacy i super!
Weny życzę i pozdrawiam cieplutko, bo na dworze zimnoooooo :*
Przyszłam odpisywać~ ^-^ Nauka mnie troszku przytłacza :c ;-;
UsuńOhayo! :)
Dobrze, dobrze! ^^ Nie ma najmniejszego problemu. Przecież posty nie uciekną ;p (chyba O.o) W szpitalu?! :O Mam nadzieję, że już wszystko jest w porząsiu ;)
D-Dziękuję *//-//* Miło wiedzieć, że coś jednak było dobrze... ^^
A ja tam sobie po mału oszczędzam! ;p (może na małe autko... *-* heh... tylko najpierw trzeba by było zdać ;-/)
Oj tam, oj tam! ;D *macha ręką odrobinkę zawstydzona* Staram się jak mogę! ^^
Dziękuję za komentarz, pozdrowionka i wenę! <3 Odsyłam ciepłe pozdrowienia (masz rację... Jest napraaawdę zimno! Brrr! >.<) i życzę miłego dzionka! :D
Joleen :*
Konbanwa~!
OdpowiedzUsuńO mamuniu jakie to było słodziutkie! <3
"Młodzieniec potulnie wykonał polecenie rumieniąc się na myśl o tym, że jego drżące wargi dotykały tego samego miejsca, co wcześniej usta ukochanego." - indirect kiss, to takie niewinne i urocze *-*
"Serce zielonookiego waliło jak szalone, oddech był nierównomierny, a cała twarz pokryta w szkarłatnych rumieńcach." - moje serduszko też waliło, bo to było taakie urocze i takie bardzo w stylu Ritsu ^^ c:
Ja też wydaję swoje prawie całe kieszonkowe na książki :) czasem zdarzą się mangi
"Coś z motywem świątecznym? Ah! Ostatnio widziałam prześliczną bluzę! Miała wzór w postaci płatków śniegu-!" - o jejciu, jejciu, jejciu *piszczy, czy też wydaje inne niezrozumiałe dźwięki* jak to przeczytałam to myślałam, że padnę *-* ta bluza <3 cieszę się ogromnie, że ją tutaj umieściłaś :D <3
Nigdy nie lubiłam rodziny Masamune .-.
Hehe, faceci tacy pomysłowi xD Od początku jakoś przeczuwałam, że skończy się na tym, że dadzą sobie w prezentach podobne ciasta :D
Końcówka świetna, genialna, słodziutka! <3 Uwielbiam <3 Roztopiłaś nią moje serduszko c: Aż zachciało mi się też do kogoś przytulić, bo tak siedzę sama i troszku mi się pusto zrobiło :c
Gif zdobył moje serduszko całkowicie! <3
Przepraszam Joleen-san :c Nie chciałam :c Jeśli nie czułaś się na siłach i chciałaś zrezygnować to w porządku, zrozumiałabym :) Nie chciałam Cię do niczego zmuszać. Zdradzę Ci sekret. Też zaczynałam od Sekai'a i myślę, że chyba Ciebie rozumiem.
No i przede wszystkim Joleen-san, opowiadanie jest genialne, uwielbiam je, zanim skomentowałam to przeczytałam je co najmniej 5 razy. Już pierwszym zdaniem zdobyłaś moje serduszko! <3 I nie, nie zawiodłaś. Ty nigdy nie zawodzisz. :)
Dziękuję bardzo za genialną nagrodę *.* :*
Pozdrawiam i życzę weny, kocyków, różowych alpaczek i herbatki i udanych ferii (zapomniałam dopisać w poprzednim poście ^^') :3
PS. Mika pod prysznicem mnie rozwalił xD
PS(2). Jeszcze raz dziękuję za opowiadanie. Teraz będę mogła dożyć do swoich ferii (druga połowa lutego whhyy? :o :( )
Dobry wieczór~! ^-^
UsuńNa-Naprawdę?! *.* W takim razie kamień z serca! *uff* :D
Z tą bluzą... Tak! Specjalnie ją tutaj zamieściłam! °///-///° Cieszę się, że udało mi się wywołać u Ciebie te słodkie piski i zaciesz :D Zadanie wykonane! ;D
Ja też... -,- Ale trochę współczuję też jego ojcu ;-/ Masamune okazał się nie być jego biologicznym synem... To trochę... Uhhh... No niefajnie xd
Możesz przytulić się do mnie! A nawet do NAS! :D Akashi-sama, Kou-chan i Mayu-chan zawsze służą uściskiem! ;)
Ho-Honto?! *.* Rozumiesz moje pokręcone uczucia dotyczące pisania o Sekai'u?! Jestem poruszona... :')
"No i przede wszystkim Joleen-san, opowiadanie jest genialne, uwielbiam je, zanim skomentowałam to przeczytałam je co najmniej 5 razy. Już pierwszym zdaniem zdobyłaś moje serduszko! <3 I nie, nie zawiodłaś. Ty nigdy nie zawodzisz. :)"- *q* ;_; Alex-san...! Czy Ty chcesz, żebym się tutaj rozbeczała?! Chcesz?! ;-; (tak naprawdę, to jestem przeszczęśliwa! Dziękuję za te cieplutkie słówka! :** <3)
Proszę bardzo! Jeszcze raz moje gratulacje za zajęcie pierwszego miejsca! :D ;*
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!! ;D Pozdrawiam cieplusio, ściskam mocno i powodzenia w szkole! Trzymam kciuki, moja biol-chemowa duszyczko! ;) ^^
PS. Cieszę się, że aż tak Ci się spodobało <3 Biedulka! ;-; Na pewno dożyjesz! :D
Joleen :*
No trochę to niefajnie z tym nie biologicznym synem ;/
UsuńM-mogę się przytulić? To biegnę~ ;) *tuli się*
Nie, nie chcę żebyś się rozbeczała, ale nieładnie jest ukrywać prawdę ;) <3
Dziękuję i ja również trzymam kciuki ;) ^^
Och.. Joleen-sama! >.<
OdpowiedzUsuńWybacz mi o wielka bogini za tak długą nie obecność w komentowaniu (bo z czytaniem byłam na bieżąco), ale kiedy wyszła "świąteczna seria" to postanowiłam skomentować wszystkie trzy rozdziały w jednym komentarzu pod koniec. Kiedy napisałam ten o to komentarz już klikałam opublikuj... BAM! Nie ma internetu, mój komentarz poszedł w pizdu ;_; Tak się wtedy fochnęłam na komputer, że po prostu nie mogłam nic na nim napisać.
Przechodząc do opowiadania: nkdfakjdnfjjanskjjdmnc,mnvmdjnfjkfgjcsytgjbkfjlkjghjvadvbfjshdb chdsbhkfbdsjhfsdfjkhsf KOCHAM TO nsjhmbdjfbdshbhsaefmnjhberjbfsdgmjwadnb sjhgdsj...! Dziękuję za uwagę.
Jeżeli chcesz to teraz po przemognięciu się wreszcie do pisania komentarzy, chętnie skomentuję pozostałe prace w najbliższym czasie :D
Swoją drogą mam teraz fazę na hetalię (nwm czy oglądałaś). Paring hetero to jak igła w stogu siana...dlatego mi się podoba xD No i nałogowo słucham z tegoż to anim piosenek :v to już jest uzależnienie: na historii (nie mylić z tą z SnK xD)o mało się nie poryczałam ze śmiechu xd
Mój "super" komentarz zakończę życząc Ci udanych ferii (o ile je masz[mnie odwiedzą dopiero w lutym ;_;] )c:, dużo weny i fajnie spędzonego czasu :D
Pozdrawiam :*
~Nekosia
Nekosia-chaaan~! >.< Już myślałam, że się obraziłaś (albo Nigou-obcy Cię porwał ;D) ;-;
Usuń[*] biedny koment... Znam ten ból zbyt dobrze...
XD O-Okej... To takie... zrozumiałe xD ;P
Jak tylko będziesz miała ochotę (do niczego nie zmuszam) ^-^ Zawsze cieszę się z nowych komentarzy :)
Niet ;-/ Nie oglądałam, choć słyszałam pewne pochwały na temat tego anime ;) Historia z SnK? XD Ja na razie oglądam z siostrą romansik o tytule "Kimi ni Todoke" ^-^ Joleen ogląda wszelkie romansidła *q*
Dziękuję serdecznie~! <3 Pozdrawiam i życzę powodzenia w oczekiwaniu na ferie! ;*
Joleen :*
Ohayouu~ *wita się jeszcze półprzytomna*
OdpowiedzUsuńWłaśnie wstałam, a z racji, że mam trochę czasu przed szkołą postanowiłam olać naukę chemii i w końcu to skomentować, bo jeszcze troche a bym chyba oszalała o.O
Ritsu słodziaśny jak zawsze *-* no normalnie jakbyś prosto z anime go wyjęła! :D I te jego palenie buraków :')
KOOOCHAM XD! O Masamune już nawet nie wspomnę <3
Są tak bardzo sobie przeznaczeni, że nawet myślą tym samym tokiem *-* Taka telepatia normalnie xD!
A kochana An-chan jak zwykle bardzo pomocna :') Ona na seriooo pomyślała, że to dla niej??? Pfff, przecież faceci też czytają mangi shoujo! XD przynajmniej niektórzy... bardzo mało ich jest O.o Ale jednak!
Nie wiesz co kupić? Kup ciasto! :D Dla mnie to w sumie jeden z tych lepszych prezentów *-* A o dwóch to ja już nic nie mówię ♡_♡ *tsaa... chyba jestem uzależniona od słodyczy :') ee tam xD walić xD!*
Nie wiem o co ty się martwiłaś, wyszło bosko! ^-^ ♡ Bo-sko!
Tym optymistycznym akcentem zakończę mój komentarz :P Trzeba się w końcu ogarnąć do szkoły... Dlaczego łóżko z rana ma taką wielką grawitację? :'C ;-; Jeszcze tylko 3 dni do oficjalnego rozpoczęcia ferii <3
Pozdrawiam cieplutko! ^-^ I przesyłam wenę, duuużo weny! ^-^
~Zuziak <3
Doberek~ (jest siódma rano... Zimno i ciemno... Zabiję mojego instruktora -,-)
UsuńZuziak taki delikwencik ;D Heichou nie byłby zadowolony! xD Erenek tak pilnie się uczył... Ciekawe dlaczego... ;)
Se-Serio?! *///-///* Ureshii~ :3 *banan na twarzy MODE ON!*
An-chan to moja kolejna, ulubiona bohaterka ^^ Jest taka miła, słodka i śliczna! <3
"Nie wiesz co kupić? Kup ciasto!"- myśl na dziś xD
Bo-Bosko...? *///-///* Bosz... Rumienię się prawie jak Ricchan! ;D
Dziękuuuuję za wenę (tak duuużo! :D) i ciepłe pozdrowienia! ;* Tulę mocno (rozgrzewająco), życzę weny na nowe rysunki i powodzenia w szkole! :)
Joleen :*
Kolejne słodkości! Bardzo fajnie napisane i oddałaś cały charakter Onodery i Sagi! :) Uwielbiam takie czytadło o poranku! Można się pouśmiechać lub wyszczerzać, ale wtedy rodzice uznają mnie za wariatke, więc... xD
OdpowiedzUsuńPowiem tak, super piszesz! Potrafisz zainteresować czytelnika! No i nas, yaoistki lub yaoistów xD Pozdrawiam i czekam na kolejną dawkę emocji! ;* Życzę weny!
Mogłabym powiedzieć to samo o Twoim komentarzu! ;D
UsuńDziękuję za te wspierające słowa! <3 Cieszę się bardzooo, że tak myślisz :3
Pozdrawiam ciepło~! :)
Joleen :*
Mój cukier gwałtownie podskoczył, gdy to czytałam *-* wywaliło poza skalę :D Kocham Sekai'a jak ty i uważam, że idealnie wpasowałaś się w klimat ich związku w liceum :D Przy fragmencie "oczami Masamune" co chwilę mówiłam "typowy Masamune" hahahahah xd Takie jąkanie Ritsu mnie denerwuje, ale w jego przypadku to akurat jest słodkie *_*
OdpowiedzUsuńUważam, że Źródło Yaoistyczego Ideału nie ma ci za złe i nawet cieszy się, że nie zrezygnowałaś z tego pomysłu :D Wielkie Źródło, jak i ja, jesteśmy wdzięczni xd
(Boże nie mogę się doczekać 5. tomu Sekai'a w swoich łapkach, oh~ już niedługo <3)
Pozdrawiam i nadrabiam xd
~ Sayori :*