Opowiadanie yaoi - Otabek Altin x Yuri Plisetsky
UWAGA +18!!!
Przez całe swoje życie nie widziałem nic piękniejszego ani bardziej perfekcyjnego... - uświadomiłem sobie, gdy stanąłem jak wryty, przypatrując się tajemniczemu blondynowi, ćwiczącemu baletowe pozy przy drążku, w pomieszczeniu wypełnionym lustrami. Jego platynowa, prosta grzywka skrywała turkusowe, lodowate oczy oraz poważny, a raczej skupiony wyraz twarzy. Poruszał się z niesamowitą gracją i wyczuciem rytmu. Nie potrafiłem oderwać od niego wzroku... Starannie wyłapywałem każdy, najmniejszy ruch i zapamiętywałem go, dopóki mogłem odtworzyć dany moment kiedykolwiek zechcę. Od pierwszej chwili, w której na niego spojrzałem, wiedziałem, iż był stworzony do łyżwiarstwa figurowego. Stanowił prawdziwy diament. Brakowało mu jedynie drobnego szlifu oraz... wgniecenia. Nierówności, której niczym nie da się uzupełnić. Pozostanie w nim niczym frustrująca drzazga w palcu, krwawy cierń w boku... Z czasem ból zacznie przybierać na sile, aż w końcu nie wytrzyma jego nadmiaru i odmieni się już na zawsze.
Jaką cenę jesteś w stanie zapłacić, by stanąć na podium?
Mam nadzieję, że mnie nie rozczarujesz,
Yuri Plisetsky.
***
- Yuri... - sapnąłem, głaszcząc go po mokrym, zarumienionym policzku. - Nie powstrzymuj się.
- T-Ty chory draniu...! - ze słodkich ust uciekł przeciągły jęk.
- Właśnie tak - począłem składać motyle pocałunki na nagich ramionach oraz łopatkach.
- Dla-Dlaczego...? - wyszeptał cicho, zaciskając dłonie w pięści.
- Jesteś unikatowy, jedyny w swoim rodzaju... - odpowiedziałem, jednocześnie dotykając palcami jego wrażliwych sutków.
- Nie! Nie dotykaj-! - zaszlochał i potrząsnął głową.
- Nie? Przecież widzę, jak bardzo tego pragniesz - mruknąłem zadowolony, sięgając między trzęsące się nogi.
- Nie! - zawołał, gdy zacząłem poruszać dłonią w tym samym tempie co biodrami. Pomimo swoich sprzeciwów, przywierał do mnie całym ciałem, które reagowało w odpowiedni sposób. Prosiło mnie o więcej i więcej, a ja miałem zamiar spełnić jego prośbę. - K-Kso...! - przeklął cicho, opierając tył głowy o mój bark.
- Chcesz dojść, Yuri? - zapytałem, sunąc koniuszkiem języka po płatku jego ucha, wywołując tym samym falę dreszczy u młodzieńca. - W takim razie musisz ładnie poprosić.
- Zabiję cię, zniszczę - wysyczał, a ja za karę niespodziewanie wszedłem w niego jeszcze głębiej. Rosjanin wydał przeraźliwy krzyk, a po policzkach spłynęły mu kolejne łzy.
- Spróbujesz jeszcze raz? - zaproponowałem, zaprzestając jakichkolwiek ruchów z mojej strony.
- Nienawidzę cię! - warknął przez zaciśnięte zęby.
- To twoja definitywna odpowiedź?
- Ni-Nigdy... nie uniżę się przed kimś takim jak ty! - Ach, ta duma... - pomyślałem z westchnieniem. Następnie puściłem nastolatka na krótką chwilę, by móc pochwycić jego biodra oburącz i wziąć tak, jak zamierzałem od samego początku... Sprawiając mu przy tym ogromne cierpienie, którego nigdy nie będzie w stanie wymazać z pamięci. Wspomnienia będą dręczyły go co noc, co dzień... Nienawiść, odraza, bezsilność okażą się napędzającą siłą, która pozwoli prześcignąć mu wszystko i wszystkich...
Gdy z nim skończyłem, wyszedłem z niego, a on opadł bezsilnie na podłogę. Cały się trząsł, a po rozchylonych udach powoli spłynęła biała ciecz... Yuri skulił się w obronny kłębek i zaczął gorzko płakać, z trudem nabierając powietrze.
Gotowe. Oto twoje wgniecenie na całe życie, mój brylancie - przeczesałem nieco mokre od potu, złociste pasma, po czym zacząłem się ubierać. Rzuciłem mu ostatnie spojrzenie i bez zbędnych słów wyszedłem, zostawiając go samego.
***
- Trzymam za ciebie kciuki, Yuri - powiedziałem, udając niewzruszonego. Następnie próbowałem go wyminąć.
- Nigdy nie zapomnę ci tego, co mi zrobiłeś - odezwał się tak cicho, by usłyszały to jedynie moje uszy.
- Taki miałem cel - odparłem z pysznym uśmiechem.
Wygrana wymaga sporej ilości trudu i cierpienia...
Lecz gdy już poznasz jej smak,
nie będziesz pragnąć niczego więcej.
*****
O-Ohayo gozaimasu! >.<
Dzisiaj podaję Wam na tacy mój króciutki, metaforyczny szocik z
Natchniona ślicznymi fanartami i gifami, które widzę ciągle na różnych stronach, postanowiłam napisać coś z tego niesamowicie popularnego nie-yaoi anime ;p Choć za bardzo nie lubię japońskiego Yuriego ani infantylnego Vikusia
Na sam koniec chciałam też ogłosić, że dokładnie dzisiaj "My Yaoi Passion" kończy trzy latka! :3 Ale ten czas leci, mówię Wam... xd Wszystkim Czytelnikom serdecznie dziękuję za odwiedziny, komentarze oraz wspierające na duchu maile ♡ Спасибо! :D
Joleen :*
No no... zupełnie nowy punkt widzenia, Królowo. Jestem pod wrażeniem. MB
OdpowiedzUsuńps: wszystkiego najlepszego!!! przesyłam 3 świeczuszki na torcik :))) MB
Muahahaha! To cała ja! To właśnie ja~! Królowa łez, królowa... zła xD
UsuńNie no, a tak na serio to się cieszę, że jesteś pod wrażeniem ;P (ja też, że jakoś przeżyłam tą sesję! >.<)
Dziękuję! \(*3*)/ Marzenie dobrze przemyślane, a świeczuchny zdmuchnięte ^^
Joleen :*
Gratuluję udanej sesji!!!MB
UsuńНе за что mimo, że jestem z Tobą od roku 😀 Cieszę się, że napisałaś Otayuri (chociaż to był gwałt XD), bo mało tego paringu w internetach 😣 fajnie się czyta... WRÓĆ! Nie jestem sadystą 😂
OdpowiedzUsuńOd całego roku? :D No, no! To mamy co świętować! ;3
UsuńMiło mi to słyszeć ^-^ A co do gwałtu... No co? Są urodziny, to muszą być też niespodzianki! xD
A ja i owszem ^^ 100% sadystka-seme :) Zakładam też, że większość moich Czytelników przekonała się o tym na własnej skórze. Nie mam racji? ^^ *staje dumna razem z Akashim-sama u swojego boku*
Joleen :*
Dobra. W końcu się zebrałam i komentuję. Brawo mi. Wcześniej jakoś miałam blokadę i mi nie wchodziło. Ale teraz jestem! Może nawet się przyłożę i będę to robić częściej, ale to zależy od mojego humoru xD Tak więc OS... Super świetny i megaśny! Osobiście kocham ten ship. Nie wiem czemu, nie wiem za co, ale kocham. Mam jednakże zupełnie inaczej niż ty bo Yuriego (tego z Dżaponii) i Vicię UWIELBIAM. Zwłaszcza Vicię <3 W sumie sama nie wiem czemu i za co, ale jakoś tak xD Dobra! Jak zwykle odchodzę od tematu. U mnie w komentarzach to standard więc będziesz musiała się przyzwyczaić. Tak więc wracając... Jak ty mogła tak Yuruśkę skrzywdzić. Naszą małą, słodką, punkową, uroczą Wróżkę Yuruśkę. I to jeszcze Otabek na tego złego wyszedł... Nie żeby mi cierpienie Yuruśki i zuo Otabka nie pasowało, bo ja takie klimaty lubię (zwłaszcza jak na końcu ktoś umiera xD), ale to jednak Yuruśka i Otabek nooo... Jednak cieszę się z takiego obrotu spraw. Mile mnie zaskoczył, bo jakoś zawsze widziałam ich jako takich dwóch zimnych głupków trzymających się za rękę idących obok siebie, ale jednak tak słodkich, że aż rzygać się chce. No bo to musi być urocze. Zimny (praktycznie nie okazujący uczuć) Otabek i chodzący wkurw (jednak gdzieś tam zimny) Yurio <333 Serduszko dla nich. Ale jak mówiłam serio spodobało mi się takie ich ukazanie. Zwłaszcza, że z takim czymś to się nie spotkałam. Aaaa! Widzę, że się powtarzam więc już się usunę. Tak moje komy zawsze są długie i pewnie wkurzające więc mam nadzieję, że nie będzie Ci to przeszkadzać xD A! Zapomniałam prawie! Najlepsiejszego z okazji 3 uro bloga! Żebyś była z nami jeszcze przynajmniej z milion lat na nim! Także no ten...
OdpowiedzUsuńDo następnego!
Papa!
AsiaAri <3
Asiu, Aśka, Asiulku...! (lubię to imię :3) Jestem z Ciebie taka dumna, choć to nasze pierwsze, komentarzowe spotkanie! ;D
UsuńNie wiesz, za co kochasz ten ship? Ja Ci powiem! Za blond-niesamowitą-primabalerinę o nazwie Yuri *q* Otabek to tylko taki dodatek, który przypomina mi Leviego tak bardzo... x'D
No mi niestety "Victuuri" niezbyt przypadło do gustu ;-/ Pomimo zabójczo śmiesznych scen Erosa, powtarzających się kilkanaście razy na odcinek oraz zakładaniem sobie nawzajem obrączek... przyjaźni? O.o (do końca sama nie wiem, o co w tym wszystkim chodziło xd) i takie tam inne różności, to mam zdanie, że ten pairing był jakiś taki... no przereklamowany ._. Vikuś miał szansę, aby zabłysnąć niczym Yuruśka, ale niestety nie pokazał, na co go naprawdę stać. Może w drugim sezonie... :)
"Chodzący wkurw", nie no padłam! XD To jest najlepsze określenia na Yuriego, jakie słyszałam! :D
Ależ ja nie mam żadnych obiekcji! :D Ten komentarz jest piękny, długi i aż lukier spływa~! Mniam! ^^
Dziękuję bardzooo~! ♡ (co może być lepszego od obchodzenia podwójnych urodzin w roku? ;D) Jeśli stanie się tak, jak na końcu 3 części Mass Effect i ludzie będą w połowie syntetyczni, to cała wieczność przed nami! <3
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno! ;)
Joleen :*
Moja Lisiczko :) Trzy lata? :) Może napijemy się z tej okazji szampana? :D Taka okazja wymaga specjalnej, romantycznej oprawy :) Zwróć proszę uwagę, że wcale nie domagam się obecności Victora, jestem wyjątkowo grzeczny :) Napiszę tylko, że Twoja ciężka praca nie poszła na marne. Wypracowałaś swój styl. Perfekcyjnie wczuwasz się w bohaterów, przez co Twoje shociki i opowiadania są przedłużeniem przyjemności płynącej z oglądania anime. Jesteś prawdziwą arystokratką w yaoistycznej blogsferze. Mam nadzieję, że dalsze panowanie będzie równie owocne i urocze :)
OdpowiedzUsuńTwój Kitsuś kochany
Ale ja nie chcę być lisem! -,- (chyba, że takim z siedmioma, puszystymi ogonami! *q*)
UsuńZamiast szampana wolałabym pomarańczowy soczek oraz drugą część Spider-Man'a puszczoną w tle (obiecałeś mi, że jak skończę sesję to ją obejrzymy. Zapomniałeś? ;-;)
No aż nie wierzę, powiem szczerze! xD A kto mi przez cały czas skomlał o szot z Vikusiem? Hmm? ^^
Ojej... Kitsuś mi słodzi? Nieee~ xD *zerka ponownie na ekran, po czym chowa zarumienioną twarz w dłoniach*
Nie wiem, co mam na to odpisać... >///-///< Po prostu... cieszę się, że widzisz we mnie drzemiący potencjał na przyszłość :D Nie jestem pewna co do tych wszystkich pochwał, ale bardzo Ci dziękuję ;*
Joleen :*
Nikt się nie obrazi, jeśli ja też będę skomleć o Vikusia? :D
UsuńWegi
Jejciu, uwielbiam Yuri on ice całym sercem ( na początku, zanim to obejrzałam, to myślałam, że to yuri, czasami ludzka głupota nie zna granic). Bardzo podobał mi się ten tekst. Przyjemnie mi się to czytało, mimo to, że dla mnie im bardziej słodko, puchato i różowo, tym lepiej:). Nie wiem dlaczego, ale Yurio w mojej wyobraźni zawsze był, jest i będzie seme, mimo wzrostu i dziewczęcej urody. Najważniejszy jest jego charakter:D, najbardziej pasuje mi do drugiego Yuriego( opowiadań o nich, jako parze prawie nie ma:(, ale jakoś trzeba żyć). Po za tym, gratuluję 3 rocznicy, tulę serdecznie i lecę czytać inne twoje opowiadania, dzisiaj po raz pierwszy tu wpadłam i zostaję na dłużej;). Pozdrawiam i weny życzę:D!
OdpowiedzUsuń-Fioletowa
Nie martw się, jak widzę bohatera o imieniu Yuri albo chociaż słyszę to słowo, od razu mam tylko jedno na myśli xD
UsuńPrzyjemnie się czytało? O.O Toż to był prawdziwy angst! >.< Sama się siebie bałam, jak to pisałam! ;-;
Yuri... seme? O.o Dla mnie wprost przeciwnie! :D Yuraczka jest tak nieskazitelnie piękny i delikatny, że tylko na uke! ;)
Dziękuję i zapraszam serdecznie do czytania! :D Chociaż blog w tym roku przejdzie gruntowne renowacje, gdyż moje pierwsze teksty do takich idealnych jak Yuri niestety nie należały... Więc jeśli przeczytasz coś szokującego lub znajdziesz słowa nienależące do naszego ojczystego języka, lecz do słownika słów Joleen, to proszę, udaj, że niczego nie widziałaś ^^
Joleen :*
Dobrze, tak zrobię:D, i takie pytanie: zamierzasz w dalszej lub bliższej przyszłości napisać yuri?
Usuń-Fioletowa
Hmm... Do tego gatunku podchodzę bardzo... ostrożnie. To trochę tak, jak stąpanie po lodzie xd Pewnie dlatego, że nie napisałam zbyt wiele o...
UsuńWait! O_O Napisałam już raz szota z yuri! I to całkiem niedawno! ;D Jeśli chcesz sprawdzić, jak sobie z tym poradziłam, radzę odszukać w spisie treści "N7 week" i kliknąć na opowiadanie o nazwie "Just a shower" ^^ Pewnie nie znasz pairingu, ale to zawsze yuri ;)
A co do przyszłości... Niestety na razie nie znalazłam takiego pairingu yuri, żeby zainspirował mnie do napisania kolejnego opka :-/ (chyba, że wymyślę coś sama ^^)
Joleen :*
Już przeczytałam:D, zapytałam właśnie dlatego, że bardzo mi się spodobało to opowiadanie z N7. Jak coś to nie naciskam, bo jestem fanką yuri i yaoi, oba rodzaje lubię tak samo, tylko że opowiadań o tematyce girls love jest mało, a ja czasami lubię coś sobie w czytaniu urozmaicić:D
Usuń-Fioletowa
O-Ojej... :D Podobała Ci się moja Jackanda...? >///-///< I to bardzo? *q*
UsuńJa przez jakiś czas nie mogłam patrzeć na yuri -,- Jakoś tak... nic mi tam nie pasowało xd Ale z czasem mi przeszło i już nie mam nic przeciwko :) Tylko, że moje serce jest (i na zawsze pozostanie) sercem oddanej yaoistki i yuri nie będzie w stanie wyprzeć tej miłości...
Joleen :*
Jestem tu od dokładnie trzech dni i....... Się zakochałam <333
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Lost"a ( i rządam następnego rozdziału xD) i Dark Knight"a :*
Sorka za krótki kom ale niewiem co napisać... C:
Witam serdecznie w moich skromnych progach! ^-^ *odstawia krzesełko i gestem zaprasza do stołu pełnego słodkości*
UsuńNie martw się, Losta piszę namiętnie (razem z opkiem Spideypool xD) od całego tygodnia i dzisiaj powinien pojawić się na blogu ^^ Jeszcze tylko muszę poprawić końcóweczkę i gotowe :D
Nie szkodzi ;) Przesłanie doskonale zrozumiane ;D
Pozdrawiam~ ;*
Joleen :*
Kocham to *-*
OdpowiedzUsuńCudo♥
OdpowiedzUsuń