piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział XVI

„Lost in the Darkness”                           UWAGA+16!!!



- C-Co?- myślałem, że się przesłyszałem. Levi zerknął na mnie z poważnym wyrazem twarzy.
- To co słyszałeś. Chciałbym żebyśmy tam pojechali. Może znajdziemy jakiś ślad albo sobie coś przypomnisz...- powiedział Rivaille.
- M-Moment. Czy moja matka przypadkiem... nie umarła? Przynajmniej tak mi wszyscy mówili i...- byłem w istnym szoku. W moim sercu zapaliła się iskra nadziei.
- Mieli rację.- odparł tylko ciemnowłosy. Mój tajemniczy płomyk od razu zgasł. Nie potrafiłem zrozumieć. To w takim razie... Gdzie my jedziemy?- myślałem w duchu.
- Już prawie jesteśmy na miejscu.- rzekł mężczyzna skręcając. Po chwili zaparkował auto przed jakimś wysokim ogrodzeniem.
- Wysiadaj.- rozkazał. Kiedy wyszliśmy z samochodu skierowaliśmy się w kierunku wysokiej, żelaznej bramy. Levi otworzył pokaźną furtkę i znaleźliśmy się na terenie pełnym... kamiennych nagrobków.
- Cmentarz...?- zgadłem rozglądając się dookoła. Miejsce było bardzo spore oraz tajemnicze. Z jednej strony otaczał go ciemny i ponury las, a z drugiej widniały odległe budynki z miasta. Oprócz nagrobków i pomników, na środku cmentarza znajdowała się niewielka, gotycka kaplica oraz tuż obok niej, mniejsze katakumby. Atmosfera nieco przypominała jezioro w posiadłości. W powietrzu wyczuć można było unoszącą się mgłę, zapach kwiatów i dopalających się świec. Kilka osób chodziło między grobami na wyznaczonych ścieżkach.
- Dokładnie tak. Chodź, zaprowadzę cię.- polecił i ruszył w przód. Minęliśmy parę metrów. Pod koniec wydzielonego terenu skręciliśmy na prawo. Levi podszedł do nagrobka z czarną płytą i wyrytym na niej napisem. Stał on pod drzewem młodej, japońskiej wiśni, która była w stanie jesiennego uśpienia.
- Czy to...?- Rivaille kiwnął powoli i spojrzeliśmy na grób. Odczytałem napis: „Wspaniała kobieta, kochająca matka, najdroższa żona, Carla Jeager. Zawsze żywa w naszych sercach”. Poczułem ścisk w klatce piersiowej. To była prawda. Moja matka... naprawdę nie żyła.
- Kwiaty?- zdziwiłem się widząc wiązankę białych, świeżych róż na ziemi.
- To pewnie Armin i Erwin.- wyjaśnił Levi, przykucnął przy grobie oraz złożył ręce w geście modlitwy. Uczyniłem to samo, lecz w głębi duszy czułem rozterkę. Co chciałbym jej przekazać? O czym porozmawiać? Nic nie pamiętałem... Jedyne czego pragnąłem to... Odnalezienia Mikasy i wyjaśnienia wszystkich niejasności. Uchyliłem powieki i potajemnie skierowałem swój wzrok na mężczyznę obok. Wpatrywałem się w jego skupioną twarz. Idealne i spokojne rysy, ciemne rzęsy wywołujące cień na policzkach, kosmyki kruczoczarnych włosów opadające na czoło... Wyglądał jak istny anioł. Mogłem patrzeć na niego przez całą wieczność. Tylko co tak naprawdę miało to na znaczeniu...?
- Eren. Wiem, że...- zaczął mężczyzna.
- Proszę. Powiedz mi prawdę, Levi-san. Chcę wiedzieć... Czy moja matka zginęła przez tych samych ludzi z mafii, co mnie ścigają i przetrzymują Mikasę?- spojrzałem błagalnie w kobaltowe oczy.
- Chyba nie ma co cię oszukiwać... Tak, to prawda. Tak jak mówiłem, ta grupa jest mocna. Walczymy z nią już od kilku miesięcy. To jest ich miasto. Dlatego ty i Mikasa jesteście tak ważni w tej sprawie. Dzięki temu, że mamy ciebie w posiadaniu jesteśmy o krok dalej. Możemy działać i obserwować, co zrobią dalej.
- Myśli pan, że wiedzą gdzie jestem?- zapytałem z obawą.
- Nie sądzę, ale jestem pewien, że nie zajmie dużo czasu zanim się dowiedzą.- dostałem zimnej skórki, a serce zaczęło kołatać mi w piersi. Nie... Nie chcę tam wrócić!!- usłyszałem głos w głowie.
- Eren?- Rivaille zerknął na mnie, po czym złapał delikatnie za moje drżące ramiona.
- Za-zakręciło mi się w głowie. To nic.- upewniłem go. Jednak cały czas czułem jakby ktoś wiercił mi dziurę w mózgu.
- Wracajmy.- zaproponował czarnowłosy. Kiwnąłem twierdząco. Kiedy szliśmy do wyjścia, odwróciłem się, aby po raz ostatni spojrzeć na grób mojej matki i wtedy się zaczęło...

***

- Eren! Eren! Gdzie jesteś?!- kobieta w bladożółtej sukience i białym fartuchu krzątała się po mieszkaniu poszukując swojego syna.
- Buuu!- mały brunet w brązowym sweterku oraz ciemnych spodniach pojawił się znikąd.
- Boże! Eren!- kobieta prawie podskoczyła i złapała się za pierś z zaskoczenia.
- Dlaczego tak mnie straszysz?! A jeśli dostanę zawału?! Kto się wami zajmie?!- nakrzyczała na niego. Podbródek bruneta zaczął drżeć, a jego szmaragdowe oczęta zrobiły się niezwykle błyszczące.
- P-przepraszam!- po chwili chłopczyk zaczął głośno płakać.
- No już, już. Nic się nie stało... Nie powinnam była na ciebie krzyczeć.- powiedziała szatynka i kucnęła przy synku. Potem zbliżyła jego drobne ciało do siebie i objęła w uścisku. Malec po kilku minutach się uspokoił.
- Pomożesz mi z obiadem? Zaraz przyjdzie tata z pracy.- poprosiła ocierając zbłąkane łzy z policzków Erena. Brzdąc pokiwał głową i przytulił matkę.
- Mamo...- szepnął bawiąc się jej włosami.
- Tak synku?
- Kocham cię!- wyznał obejmując ją mocno za szyję.
- Też cię kocham.- wzięła go na ręce i uśmiechnęła się łagodnie.
- Jesteś dla mnie najważniejszy, mój skarbie. Mama zawsze będzie przy tobie.- obiecała i poszła z chłopcem na rękach w stronę kuchni...

***

- Eren...? Co się stało? Ty... płaczesz?- usłyszałem lekko zdziwiony głos Leviego. Faktycznie. Po moich policzkach ciurkiem płynęły łzy.

- Tak bardzo kochałem moją matkę... Byliśmy tak blisko... A ona umarła... przez mnie.- powiedziałem łamliwym głosem.
- To nie była twoja wina. Zabiły ją te pieprzone mendy. Nie obwiniaj się. Tylko na to liczą, żebyś dał im wygrać.
- Ale to prawda! Ja... To wszystko moja wina! Armin wcale nie miał racji... Jego pobicie, więzienie Mikasy... to wszystko przeze mnie!- zawołałem łapiąc się za głowę.
- Nie mogę spojrzeć im w oczy... Nie mogę ich stracić...!- moje myśli zaczęły robić się coraz bardziej chaotyczne, a mój stan się pogarszał.
- Eren, spokojnie. Spójrz na mnie, słyszysz co mówię?- powtarzał Rivaille podchodząc do mnie bliżej.
- Nie mogę tak dłużej żyć... Nie mogę ich stale okłamywać! Dowiedzą się i po mnie przyjdą!- O czym ja mówiłem? Czułem, jakby ktoś inny opanował moje ciało. Te myśli, zachowanie...
- Eren, o czym się dowiedzą?- powiedział poważnie ciemnowłosy.
- Ja...- po tym urwał mi się film i obudziłem się dopiero w aucie.
- Levi-san?- podniosłem się powoli do siadu na tylnych siedzeniach samochodu.
- Pamiętasz co się wydarzyło?- zadał mi pytanie Levi.
- Nie za bardzo. Majaczyłem coś... Wpadłem w panikę. Te wspomnienia...- potarłem czoło dłonią. Było mi niedobrze. Kręciło mi się w głowie i bolał mnie brzuch.
- Pokazałeś mi dziś swoje stare „ja”. Chaotyczne, cierpiące i mające miliony wyrzutów do samego siebie. To już coś. Poza tym wpadłem na pewien pomysł. Muszę jak najszybciej skontaktować się z Petrą.- oznajmił spokojnie Rivaille. Nie wiedziałem, co mam o tym myśleć. Dla mnie to nie było coś przyjemnego... Coraz bardziej traciłem kontrolę nad własnym umysłem i ciałem. O to w tym chodziło...?

***

- Aaach, nie chcę robić lekcji...- westchnąłem kładąc się na łóżko. Nie podobało mi się tamto zajście. Co ten Levi sobie myślał? Chciał wymusić na mnie wspomnienia? Taki był cel?- zastanawiałem się. Czułem się nieco oszukany i... nieźle wkurzony. Dlaczego? Przecież wcześniej mówił żebym nie robił nic na siłę, a sam tak zrobił! Zaufałem mu, a on...!
Nie. Źle. O czym ja myślę? Levi jest przecież moim wybawcą. Robi dla mnie tak wiele... Jak mógłbym go tak osądzać?- wersje zaczęły mi się mieszać. Postanowiłem zająć się nauką. Musiałem zrobić parę zadań z matematyki i angielskiego. Mój „okres próbny” w szkole niedługo dobiegał końca i miałem być brany za normalnego ucznia. Wejść w wir sprawdzianów i odpowiedzi ustnych. Trochę obawiałem się niektórych przedmiotów oraz faktu, że przez moją zachwianą równowagę emocjonalną i zamartwianie się nad poszukiwaniami Mikasy, może mi się nie powieść. Jednak zawsze trzeba być dobrej myśli, więc obiecałem sobie, że postaram się jak mogę. Nawet chciałem poprosić Armina o pomoc w nauce. Był dobry ze wszystkiego i nauczyciele go uwielbiali.
Spojrzałem za okno. Granatowe chmury rozpostarły się na wieczornym niebie, a wiatr pociągał za zdrewniałe gałęzie.


„Mikasa... Odnajdę cię.
Już niedługo...
Będziesz wolna.”


*****

Cześć Słodziaki! ;)


Dzisiejszy rozdział krótszy i dosyć chaotyczny. Taki też jest potrzebny, co nie? ^^ W następnych częściach spotkanie z psychiatrą-Petrą i wielki powrót Jeana ;)

Dziś, po raz pierwszy od pewnego czasu (chyba od lutego xd) odwiedziłam mój empik i oniemiałam! :O Na zwykle pustych półkach leżały wspaniałe wydania moich ulubionych mang! Kuroshitsuji, Pandora Hearts, Tokyo Ghoul, Shingeki, a nawet Kuroko no Basuke! :O Jak to u Was wygląda? Chętnie się dowiem ;D

PS. Liczę na Wasze dalsze głosy w ankiecie ^^ Niedługo spodziewajcie się kolejnej ;D (możliwe, że powstanie nowy one-shot ^^)


Joleen :*

12 komentarzy:

  1. No heeej ;p :D
    Lost jest... Coraz bardziej zaj... Ekhem... Fajny xD Nie no, na na serio - rozkręcasz się, Joleen :D

    Hmmm... Empik, tak? U mnie, na tym... W tym mało zamieszkanym mieście, Empik na ogół świeci pustkami... Najbardziej śmieszy mnie to, że jak już są jakieś mangi, to 4/5 z tego, co tam jest, to yaoi...
    Tsssa... Witamy w Szczecinku... XD ;p

    Wielki powrót Jean'a? Końska Twarz zawsze spoko xD Już nie mogę się doczekać :D

    Wytbacz mój z lekka tępy i bezsensowny komentarz, ale od trzech dni n
    praktycznie nie mam czasu nawet, żeby coś zjeść, nie mówiąc już o spaniu... O_o
    Miłego wieczorka! ;) ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo! ^^

      Czas najwyższy odpisać na komenty! :D
      4/5 to yaoi?! :O Ja dopiero w tym roku zobaczyłam, że u mnie też jakieś leżały! Poprawka. Nie JAKIEŚ. To było yaoi! I to BARDZO dobre yaoi! Była tam jedna z moich ulubionych autorek mang! :DD *zaciesz*

      Jak to nie masz czasu zjeść?- Nie jesz, nie masz energii! Zjedz sobie ravioli! XD (ze spaniem, to całkowicie rozumiem ;) )

      Buziaki i dużo wypoczynku :*

      Joleen :*

      Usuń
  2. Pierwsza xDD!!!
    Znalazłam twojego bloga niedawno i i się od razu zakochałam @.@ Świetnie piszesz i do tego z moim OTP <3 Dużym plusem są częste rozdziały (+40 do słegu xD) Co tu więcej napisać.. Przesyłam wenę.. Bardzo dużo weny ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Love, love, love... Znowu wyznania miłości :D ^^

      Dziękuję bardzo za miły koment ;)

      PS. Wena dojechała kurierem xD

      Joleen :*

      Usuń
  3. Czemu ja nie potrafię pisać takich super opowiadaaaaań ;-; haha. No nie powiem, coraz lepsze są te rozdziały :3 Miło w ogóle, że wstawiasz je regularnie jak chyba prawie nikt ;o. Po 5-6 dniach już jest nowy :DDD *yaaaay*

    Zazdroszczę z empikiem... U mnie jest dosłownie WSZYSTKO, tylko nie SNK :c Dobrze, że są takie strony jak mangarden.pl <3 pre-order i plakat z zakładką gratis huehue :D
    Miłego weekendu i duuuużo weny <3
    ~Zuchii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 tom Tytanów wyszedł w lutym c: teraz 21 kwietnia była premiera 5 :3 A w czerwcu ukochane Birth of Leviiii <3 Dzień po moich urodzinkach, czy może być lepiej? :D
      No nie... Już wydali pierwszy tom Sekaiichi? :o. Czemu ja nic nie wiem ;-;
      ...i zazdroszcze siostry czytającej mangi... Ja muszę znosić komentarze starszej siostry o bezsensownym wyrzucaniu pieniędzy na 'jakieś chińskie komiksy' :cc
      Ciężkie jest życie Otaku~ xD
      ~Zuchii <3

      Usuń
    2. To prawda. Wstawianie regularnie nie jest takie proste jakim się wydaje :-/ Przynajmniej mi idzie czasem naprawdę opornie xD Ale się staram i jakoś wychodzi! ^^ (tylko w pewnych okolicznościach odbija się to na moich sprawdzianach x/ ale rzadko :D)

      Oooch :( U mnie już widziałam 4 tom SnK! :O *szok* Ale wolałabym kupić jakieś dobre yaoi ^^ (wyszedł pierwszy tom Sekaiichi Hatsukoi!!! *.*) Kiedyś doczekam się tej wspaniałej półeczki :D Na razie mam tylko kilka dobrych serii na spółkę z siostrą xD

      PS. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, co do stron internetowych, to ja wchodziłam jeszcze na: yatta.pl


      Joleen :*

      Usuń
  4. Owww :3. Nowy rozdział Lost'a . Się doczekałam. Sorry że komentarz tak późno, ale kara na internet. Odnośnie Empiku u mnie nie ma wcale, więc nie narzekajcie. Popłaczcie nad losem otaku w mieście oddalonym od najbliższego Empika (Empiku?) o 100km. :((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam za małe spóźnienie ;) (kara? o_O co przeskrobałaś? xD jeżeli chodzi o słabe stopnie, to high5!)

      Oh my... :O Biedna :'( Nie martw się. Zawsze można przecież czytać online ^^ (jak czynię to ja ;D)


      Joleen :*

      Usuń
    2. Chodzę spać o 24.00, bo czytam blogi i oglądam anime, ale stopnie tak jak zwykle - dobre. Straszne życie otaku z mamą katoliczką (Fanatyczką).

      Usuń