„Lost in the Darkness” UWAGA+16!!!
Kiedy otworzyłem oczy napotkałem przerażoną parę miodowych ślepiów oraz zszokowaną parę kobaltowych. Siedziałem na kozetce, a przede mną stał Levi razem z Petrą.
- C-Coś się stało?- zapytałem zerkając na zaniepokojoną
twarz Rivaille.
- Petra, musimy porozmawiać. Teraz.- rzekł stanowczo
ciemnowłosy. Po chwili zostałem w pokoju sam. Co to miało znaczyć? Dlaczego
wyszli tylko we dwójkę? Hipnoza zadziałała? A może wręcz przeciwnie...? -
myślałem gorączkowo. Niedługo później do pokoju weszła złotowłosa kobieta.
Wyglądała na strapioną, ale próbowała ukryć swoje uczucia za wymuszonym
uśmiechem.
- Petra-san...?
- Eren-kun, jak się czujesz?- zapytała mnie.
- W... porządku. Coś się stało? Co z hipnozą?- kiedy to
powiedziałem, zauważyłem jak kobieta się wzdrygnęła.
- Poszło...- przygryzła dolną wargę i uciekła wzrokiem w
kąt.
- Nie wyszło nam. Musimy wymyślić coś innego.-
odpowiedziała.
- Ro-Rozumiem...- odparłem i spuściłem głowę w dół. Nie
udało się...
- Myślę, że na dziś wystarczy. Masz jeszcze lekcje do
odrobienia, prawda?- wstałem powoli z kozetki i zabrałem swoje rzeczy.
- W takim razie ja już pójdę...
- Do zobaczenia, Eren.- pożegnała się ze mną. Kiedy
wyszedłem widziałem kątem oka, jak przymknęła oczy i cicho westchnęła. Coś
było nie tak. Może Levi mi powie...- pomyślałem.
***
- Nic się nie wydarzyło. Petra zawołała mnie, bo
przestraszyła się, że nie chciałeś się wybudzić ze snu. Myślała, że coś ci się
stało.- odrzekł Rivaille przy kolacji.
- Ach tak...- nieco się uspokoiłem. Nastała chwilowa cisza.
- Masz jakieś plany na weekend?- spytał mnie niespodziewanie
ciemnowłosy.
- Eh? No... nie. Myślałem, że pomogę Verde w porządkach i
pouczę się.- odpowiedziałem.
- Erwin do mnie dzwonił. Szkoła organizuje biwak z soboty na
niedzielę. On też tam będzie jako opiekun, więc byłbyś pod dobrą opieką. Co ty
na to?- zaproponował mężczyzna.
- Naprawdę?! Mogę pojechać?- ucieszyłem się. Levi patrzył na
mnie swoimi nieziemskimi oczami. Przez pewien czas się nie odzywał, tylko
lustrował mnie wzrokiem.
- Jeżeli tylko będziesz chciał...- odparł.
- Chcę! Bardzo!- poprosiłem.
- Dobrze. Wyjazd jest jutro o 7:00. Poproś Verde o jakąś
walizkę.
- Hai! Dziękuję, Levi-san.- uśmiechnąłem się do niego.
Rivaille spojrzał na mnie z błyskiem w kobaltowych oczach i kiwnął lekko głową.
Nie mogłem się doczekać... Mój pierwszy biwak z nową klasą!
***
- Wszystko spakowałeś?- zapytał mnie rano ciemnowłosy, kiedy
zapinałem czarną, niewielką torbę.
- Raczej tak. Będziemy spali w domkach?
- Nie puściliby was pod namiot w taką pogodę. Chociaż może
się polepszy...- mruknął Levi opierając się plecami o ścianę i krzyżując ręce
na piersi.
- Ma pan dużo roboty na weekend?- zapytałem biorąc torbę na
ramię.
- Powiedzmy...
- Nie chciałby pan z nami pojechać...?- wymsknęło mi się z
ust pytanie, nad którym rozmyślałem całą ubiegłą noc.
- Niestety nie mogę. Mam tu jeszcze parę spraw do
załatwienia. Poza tym, to nie moje klimaty.- odparł szczerze Rivaille. Lekko
się zasmuciłem.
- Szkoda...- szepnąłem cicho i zerknąłem w bok. Poradzę
sobie...? Levi zawsze był przy mnie w najgorszych momentach, a teraz mam
spędzić całe dwa dni bez jego obecności...?- rozmyślałem nerwowo.
- Nie rób takiej miny.- usłyszałem ponury głos mężczyzny.
Spojrzałem w jego magnetyczne, kobaltowe oczy.
- Dasz sobie radę. W razie czego jest tam też Erwin, który
zawsze służy pomocą.- dodał ze spokojem Levi.
- A-Ale...- ciemnowłosy podszedł do mnie bliżej i wczepił
swoje palce w moje brązowe włosy.
- Będzie dobrze.- obiecał. Przymknąłem delikatnie powieki i
delektowałem się jego przyjemnym dotykiem. W głębi duszy nie chciałem się z nim
rozstawać. Choćby na drobną chwilę...
***
- Eren!- usłyszałem jak ktoś mnie woła. Spojrzałem na
blondyna w beżowej kurtce, ciemnych spodniach i ubranym jasnobrązowym
plecakiem.
- Cześć Armin.- przywitałem się.
- Cieszę się, że jesteś. Zupełnie zapomniałem ci powiedzieć
o tym wyjeździe!- przeprosił chłopak.
- Nic się nie stało, przecież tu jestem, prawda?-
uśmiechnąłem się do niego.
- Dzień dobry, Eren.- po chwili dołączył do nas wysoki
blondyn w ciemnobrązowym płaszczu.
- Ohayo, Erwin-san.
- Erwin, musimy pogadać.- przy moim boku pojawił się
Rivaille, który parkował wcześniej samochód.
- Oczywiście. Poczekajcie tu chwilę.- zwrócił się do nas i
odszedł z Levim w stronę rzeki.
- Podobno Jeana nie będzie na biwaku.- poinformował mnie
Arlet.
- Serio?
- Tak. Jest zawieszony i anulowali jego zgodę na wycieczkę.
Jednak ma już być w szkole od poniedziałku.
- Armin... Nie wiesz dlaczego on się tak na mnie uwziął?-
zapytałem z obawą w głosie.
- Nie mam bladego pojęcia. Znałem go z widzenia. Jego matka
pracowała w znanej piekarni, do której chodziliśmy z dziadkiem, ale to przecież
było kilka dobrych kilometrów od nas.- opowiedział blondyn.
- Nie rozumiem... W takim razie dlaczego...?
- Ja też nie wiem.- odparł Armin. Staliśmy przez moment w
całkowitym milczeniu.
- Idą.- spojrzałem na idących w naszym kierunku dwoje
mężczyzn.
- Muszę już jechać. Bawcie się dobrze i słuchajcie się
Erwina.- odezwał się ciemnowłosy w czarnym płaszczu.
- Oczywiście.- rzekł Armin.
- Do zobaczenia, Levi-san. Bezpiecznej podróży.-
powiedziałem do niego.
- Do zobaczenia, Eren. Zaopiekuj się nim, Armin.- zwrócił
się do błękitnookiego. Zdążyłem jeszcze spojrzeć w kobaltowe tęczówki, dopóki
nie zniknął z pola widzenia.
- No to co chłopaki? Idziemy?- zapytał Erwin, gdy Rivaille
zdążył już odjechać.
- Pewnie!- zawołaliśmy chórem.
*****
Cześć wszystkim! ;*
Ach, ta młodość i szkolne wycieczki, na które tyle się
jeździło... w podstawówce xd Teraz już nigdzie nie jeździmy, a jak już jeździmy
to musi być drogo i hu*owo xD
Na szczęście są jeszcze wakacje ^^ Już się nie mogę
doczekać, jak będę opalać się na kocu i pływać w jeziorze! :D
Dość tych moich konkluzji o zbliżających się wielkimi
krokami wakacjach xd Teraz przejdźmy do rozdziałów! ^^ :
Taki spontan mnie ogarnął, jak byłam na majówce, że
postanowiłam wkleić biwakowy weekend z Erenkiem. Powiem Wam jedno... Będzie się
działo!! :D ^^ (nawet bez ukochanego Levisia!)
PS. (spoilery, jak ja je kocham <3) Mam dla Was
przygotowaną miłą niespodziankę, która będzie zamieszczona w następnym
rozdziale Losta ^^
Joleen :*
Joleen :*
Dawaj następny rozdział, bo nie wyrobię. Albo napisz ogólnie całą historię do końca i jeszcze trzy rozdziały, i wstaw, bo mi mało ;---;
OdpowiedzUsuńWycieczkaaaa! Kocham wycieczki! :D A-Ale bez Leviego? Bez niego też może być ciekawie ? ;-; No nic, oddaje się w pełni twojej twórczości i ufam, że będzie super! :D
OdpowiedzUsuńAh... Wakacje <3 Słońce, ciepełko, robienie tego na co się ma ochotę zamiast chodzenia do szkoły, istny raj <3
I tylko 41 dni! :D
Jakiś taki krótki ten komentarz... Wybacz mi kochana Joleen! Na następny raz się poprawię! Już późno, a ja jeszcze rysunki na bloga muszę dokończyć :O
Miłej nocki, czy rana! (W zależności kiedy to czytasz :3)
~Zuchii <3