„Lost in the Darkness” UWAGA+16!!!
- Siema, Forrest!- Connie objął mnie niespodziewanie ramieniem za szyję.
- H-Hej. Co słychać?- zapytałem i spojrzałem chłopakowi w błyszczące oczy.
- Zorganizowałeś już kasiorę?- poczochrał mnie po włosach.
- Najpierw mnie puść.- mój towarzysz stanął przede mną z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Nie umiesz się bawić-Aaa... Już wiem! Pewnie układałeś tą seksowną fryzurkę cały ranek, co? Crista będzie pod wrażeniem!- przyjaciel puścił do mnie oko.
- Wal się. Niczego nie układałem.- Skąd ten głupi pomysł? Na pewno wyglądałem przekomicznie! Po wyjściu z hotelu nie miałem nawet okazji spojrzeć w lustro. Wszystko dzięki Leviemu...
- Wciąż nie mam pewności, co takiego szykujesz za te pieniądze. Może mam ci w czymś pomóc?- Muszę się dowiedzieć, co on kombinuje...
- Dzięki, stary. Wszystko już załatwione i... trochę mi głupio, ale... muszę ci coś powiedzieć.- Springer podrapał się niezręcznie po karku oraz spuścił wzrok.
- Jean też będzie na afterparty.- wyjawił mi z głupkowatym uśmiechem.
- Że co?! Oszalałeś?!- wydarłem się na niego. Kilka osób zerknęło na nas z zaciekawieniem, być może licząc na kolejną aferę lub bijatykę.
- Ciszej, stary! Zluzuj majty! Wiem, że wasze stosunki są nie ten teges, ale-
- To jest mało powiedziane! On...!- w odpowiednim momencie ugryzłem się w język i zamilkłem. Postanowiłem nikomu o tym nie mówić...
- Nieważne.- ... i niech tak zostanie.
- Zawsze taki tajemniczy, co? Tak w ogóle, o co wam poszło?- mruknął Connie lustrując mnie swoim podejrzliwym wzrokiem.
- Mówiłem już, że nie pamiętam... Moje wspomnienia jeszcze nie powróciły i... nie wiem czy kiedykolwiek powrócą... Zaraz jest dzwonek. Zobaczymy się w klasie. Na razie.- rzuciłem oschle i skierowałem się w stronę schodów. Wspomnienia... co? Mówią, że wszystko zależy od człowieka. Nie każdemu powracają tak z dnia na dzień, ale może skoro jest mi dobrze z moją nową tożsamością, to nigdy nie powrócą? Pewnie byłyby dla mnie tylko nieciekawym doświadczeniem... Teraz mam dom, Leviego, przyjaciół, szkołę, dziewczynę... No tak. Crista.- znowu poczułem delikatne ukłucie w sercu. Nie lubię bawić się uczuciami innych. Zwłaszcza jej. Jest zbyt dobra i uczciwa... Co mam zrobić? Przecież sam zaproponowałem to całe chodzenie! I co mam teraz powiedzieć? "Sorka, ale musiałem się upewnić, co do własnej orientacji i byłaś dla mnie tylko zwykłym królikiem doświadczalnym"? To niemożliwe! Muszę wymyślić jakąś inną wymówkę... Jednak do tego czasu postaram się dotrzymać jej towarzystwa na balu.
Po nudnej lekcji matematyki i zgłębianiu wiedzy na temat logarytmów, zabrałem blondynkę do naszego cichego, spokojnego miejsca niedaleko biblioteki, abyśmy mogli usiąść i porozmawiać.
- No więc? Co takiego chciałeś mi powiedzieć na osobności? Zaczynam się stresować...- niebieskooka uśmiechnęła się do mnie zachęcająco.
- Pewnie nie zaskoczę cię niczym nowym, ale... chciałbym pójść z tobą na bal jesienny w tę sobotę.- spojrzałem w kryształowe tęczówki Cristy.
- Mogę być szczera?- powoli kiwnąłem głową.
- Już się obawiałam, że mnie nie poprosisz! Zdajesz sobie sprawę, że jest już połowa tygodnia?! Dzisiaj razem z Sashą jedziemy kupować sukienki!- szturchnęła mnie lekko w ramię.
- P-Przepraszam...?
- I powinieneś!- dziewczyna skrzyżowała ręce na piersi, udając obrażoną.
- Nie dąsaj się, hej...- objąłem ją. Dziwne uczucie. Jest taka drobna i miła w dotyku... Miło było trzymać kogoś w ramionach. Nie czułem do niej miłości i pragnienia, jak do Rivaille, ale nas też łączyło coś większego. Przyjaźń. Darzyliśmy się zaufaniem i broniliśmy siebie nawzajem. Mimo ciosu, jaki miałem wkrótce zadać, w głębi duszy chciałem, abyśmy byli ze sobą blisko.
- Tak naprawdę... to cieszę się, że idziemy razem.- przytuliła się do mnie.
- Ja też.- uśmiechnąłem się i oparłem policzek o czubek głowy Cristy. Jej złote włosy pachniały lawendą.
- Może zdobędziemy tytuł króla i królowej klas pierwszych?- zachichotała cicho.
- Chciałabyś?- podpytałem przymykając znużone powieki.
- A kto by nie chciał! W nagrodę jesteś zwolniony ze wszystkich niezapowiedzianych kartkówek przez cały tydzień!
- Serio?! Niemożliwe!- zerwałem się i spojrzałem blondynce w oczy.
- A poza tym...- błękitnooka oparła czoło o moją pierś.
-... myślę, że dobrana z nas para.- dokończyła z uśmiechem. Na jej policzkach zauważyłem różowy rumieniec. Nic nie odpowiedziałem. Sprawię, że na balu będziesz czuła się jak księżniczka, ale z nadejściem północy... czar pryśnie.
***
- Za dwa dni mamy mecz. Będziemy trenować do bólu.- oznajmił trener przechadzając się przed stojącymi w rzędzie zawodnikami.
- Co? Przecież następnego dnia jest bal!- zawołał znajomy blondyn.
- A co, zamierzasz się stroić niczym panienka, Thomas?- odparł mężczyzna, na co cała drużyna wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Pamiętajcie, tylko najlepsi zagrają w tym meczu! Będę was pilnie obserwował razem z kapitanem. Jutro ogłosimy, kto wystąpi w pierwszym składzie i rozpocznie dodatkowe treningi. Koniec ogłoszeń. A teraz dwie rundki dookoła sali i rozciągamy się, ślicznotki! Mamy dziś dużo do zrobienia!
- Tak jest!- krzyknęli wszyscy i ustawili się na wyznaczonych liniach. Oczywiście każdy chciał się ze mną zmierzyć, dlatego starali się bardziej niż zwykle. W czasie biegu wypatrywałem wzrokiem Jeana. Widziałem go w szatni razem z Marco, ale potem zniknął mi z oczu. Pogrążony w zamyśleniu nie zauważyłem, że jeden z zawodników wbiegł niespodziewanie na mój tor.
- Uważaj!- zawołał ktoś za mną, jednak było już za późno. Zderzyliśmy się ze sobą i upadliśmy z hukiem na podłogę.
- Przepraszam, to moja wina...!- powiedziałem pospiesznie.
- Wcale nie. Ten osioł wepchnął ci się pod nogi!- dodał ktoś inny.
- T-To prawda! Nie zauważyłem cię! Chciałem szybciej skończyć bieg i... Jesteś cholernie szybki, Jeager.- uśmiechnął się do mnie chłopak, na którego wpadłem.
- Spoko.- odwzajemniłem uśmiech. Poczułem się miło połechtany tą pochwałą. Osoba stojąca za mną podeszła bliżej mnie.
- Możesz wstać?- nieznajomy podał mi dłoń.
- D-Dzięki...- kiedy podniosłem wzrok, zamarłem. Moim oczom ukazał się nikt inny jak Jean. Jean Kirstein. Ten sam, który wczoraj zamknął mnie w magazynie i poturbował, a teraz bronił mnie i pomagał wstać?
- Wszystko można wyczytać z twojej twarzy, wiesz?- prychnął i podciągnął mnie do góry. Stanąłem przed nim zmieszany.
- O co ci znowu chodzi?- warknąłem otrzepując swoje ubranie.
- Głupio mi o to pytać, ale... naskarżyłeś dyrowi?- A więc o to mu chodzi...
- Bo co?- zmierzyłem go nieufnym wzrokiem.
- Bo jeśli dowie się, że jeszcze raz coś przeskrobałem... wylecę stąd.
- No to kicha.- przyznałem z wyższością. A nie mówiłem? Wszystko ma kiedyś swój koniec, nawet występki Jeana.
- Mało powiedziane... Moja matka wydaje wszystkie nasze oszczędności na tą prywatną budę i jeśli wylecę, to... Sam rozumiesz.- wysłał mi porozumiewawcze spojrzenie.
- Więc pomyślałeś, że teraz będziesz dla mnie miły i to załagodzisz?- odparłem oburzony.
- A mam inny wybór? Nie mogę się wychylać, dlatego zapomnę o całej sprawie i spróbuję ci uwierzyć. Co do tej twojej amnezji...
- Pewnie myślisz, że sobie to wszystko wymyśliłem, co? Niestety muszę cię rozczarować.
- Gdybyś pamiętał, o co się tak wkurzyłem, to inaczej byś teraz gadał, Jeager.- ostrzegł Jean.
- W takim razie mnie oświeć!
- Eren! Jean! Wszystko widzę! Ruszać tyłki, bo za karę znowu będziecie sprzątać po treningu!- zawołał do nas trener. Zaczęliśmy biec truchtem obok siebie.
- Czyli... nie będziesz mnie już więcej nękał ani nigdzie zamykał?- zerknąłem w jego kierunku.
- Nie. Czy ty w ogóle słuchasz, co do ciebie mówię?- westchnął zirytowany. Jean i ja nigdy nie będziemy przyjaciółmi, choćby losy świata od tego zależały. Nie oznacza to jednak, że musimy być wrogami.
- Rozumiem i chyba masz rację. Żadnemu z nas nasz spór nie jest na rękę.- przyznałem. Gdy ukończyliśmy bieg, Jean podszedł do mnie.
- Przepraszam za wszystko, co ci do tej pory zrobiłem. Od teraz nie będę robił żadnych problemów. Masz moje słowo.- spojrzałem w poważne, brązowe oczy, a następnie uścisnąłem jego wyciągniętą dłoń na znak zgody.
***
- Wierzysz mu?- zapytał Levi zapalając papierosa, w czasie oczekiwania zmiany świateł na zielone.
- Chyba tak. Został przyparty do muru. Nie miał innego wyjścia i... wiesz, że nawet pogratulował mi miejsca w pierwszym składzie? Przecież zająłem jego miejsce! Gdybym nim był, już dawno bym się ze mną rozprawił!
- Skoro tak sądzisz...- mruknął pod nosem ciemnowłosy.
- A jak było w pracy? Dużo rozwiązanych spraw, Sherlocku?- uśmiechnąłem się do mężczyzny.
- Tak jakby.- odparł od niechcenia. Jak zawsze rozmowny...- pomyślałem w duchu.
- A... Mam pewną prośbę.- zacząłem nieśmiało.
- Słucham.
- Potrzebuję... pieniędzy. Muszę zapłacić zaliczkę za bal i wiem, że nie powinienem-
- Ile potrzebujesz?- Uff! Łyknął to!
- Dwadzieścia.- Rivaille wyjął z tylnej kieszeni spodni odpowiedni banknot i wręczył mi go.
- Przepraszam za kłopot i dzięki.- schowałem pieniądze do szkolnej torby, a Levi zaparkował przed bramą posiadłości. Weszliśmy do domu i zdjęliśmy nasze wierzchnie ubrania.
- Verde-san jest w domu?- spytałem układając swoje buty obok butów czarnowłosego.
- Dzisiaj ma wolne, ale jutro będzie z samego rana. A co? Masz do niej jakiś interes?- niebieskooki rzucił mi ponure spojrzenie spod długich rzęs.
- To nie tak! Ja...- uciekłem wzrokiem w bok.
- Głupi dzieciak.- westchnął, a następnie przyszpilił mnie do ściany i niespodziewanie pocałował w usta. Zamknąłem powieki i odwzajemniłem jego niezwykle namiętną pieszczotę wsuwając palce w aksamitne, kruczoczarne włosy. Smakował papierosami oraz czymś, co uwielbiałem, czyli po prostu Levim.
- Do wieczora.- szepnął mi do ucha i udał się w stronę salonu. Nie musiał niczego więcej mówić ani tłumaczyć. Dokładnie wiedziałem, co miał na myśli. Na chwiejnych nogach doszedłem do swojego pokoju i oparłem się o drzwi plecami. Tracę dla niego głowę i... nie mogę doczekać się wieczora.
*****
Witajcie, spragnione Losta owieczki! ^-^
Ogłaszam, że wena na Lost powróciła i ma się dobrze ;D
Skończyłam rozpiskę
Seksy i opowieść Leviego będą dopiero w następnym rozdziale, bo miałam (jak zwykle) ciężki tydzień w szkole... xd
Kolejna sprawa- w tym tygodniu
No i jeszcze coś. To dotyczy Was, mnie oraz Kitsusia. Nie wiem czemu, ale dostałam pewne informacje od Liska, który poskarżył mi się, że niektórzy uważają, iż jego opowiadanie i blog są mojego autorstwa. Oto mój komentarz dotyczący całej tej farsy- Zawiodłam się na Was (na tych, co tak myślą oczywiście) -,- Przez calutkie dwa lata tutaj piszę i powinniście już dobrze znać mój styl, więc skąd te błędne domysły?!
Przy okazji może też wyjaśnię, czemu go tak wspieram- Bo go uwielbiam i przeczytałam rozdziały o nauczycielu tuż przed premierą na blogu! :D Jest to nieliczne opowiadanie polskie, za którym szaleję! *q* Pan Rice to prawdziwy badass, których tak bardzo uwielbiam! <3
Na sam koniec, Kitsuś to 100% facet! Na serio. I pisze yaoi. Na serio.
Joleen :*
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńJa też! XD
UsuńJoleen :*
Joleen zdradzasz zbyt wiele szczegółów z naszego życia :D
OdpowiedzUsuńLisek miłośnikiem yaoi... Ale się porobiło :P Wiesz, że nic mnie tak nie kręci jak dobry romans, czyli gasimy światło, odpalamy anime i jemy jabłka :)
Twój Kitsuś
Złamałeś się i przyszedłeś poczytać Lost, Kingu~? No niewiarygodne! XD (tak poza tym... niezła z Ciebie papużka "królu" ;p może i nierozłączka? ;D)
UsuńCiii... ;3 To wszystko Twoja wina! >.< Za dużo Ci mówię! ;)
Do miłośnika to Ci jeszcze sporo brakuje -,- (nie wytknę palcem, kto twierdzi, że postacie z Sekaia są takie same i stale je myli... To niewybaczalne! ;o)
PS. Jeśli zdradzisz komuś dalsze losy Losta, to Cię potnę nożyczkami mojego męża! Masz już pierwsze ostrzeżenie! -,- (takie przyjacielskie ^-^)
Joleen :*
I just wanna be by your side
UsuńFor the rest of our lives
Niczego nie zdradzę moja Królowo :)
Twój Kitsuś
Hello It's Me xD
OdpowiedzUsuńDobrry Jolen !
Jak miło Lotos ^-^ Czeekaj XD Za szybko wyszedł O.O
Jean..To nie jest nasza KOŃSKA morda D: Co on brał ?! D:
Eren B) Ty ogierze xd Zakochałes sie w Levim i masz dziewczyne B) No nieźle xD A gdzie Yamir ?! Ona musi porawać Krysie !
Wiedziałam znowu ( ͡° ͜ʖ ͡°) ZNOWU BARU BARU ( ͡° ͜ʖ ͡°) Joleen szalejesz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Takie rzeczy tylko Joleen ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dlatego ciebie lubie
I będzie R.I.P dupa Erena D: ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale będzie fajnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) aż Erenełek sam sie nie może doczekac ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kto ma uodziny w ?Marcu ? NAPEWNO NIE JA D:
Coo xD On jest facetem O.O no nieźle ... Aż sama pokochałam opowiadania ,aż sama czytam w szkole/domu/przed snem ( ͡° ͜ʖ ͡°) za zajebiste opowiadanie . Ale twoje za zaglibiste ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aż zaczne shippować was ( ͡° ͜ʖ ͡°) Hehehehehehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jestem dobra wróżka i wysyłam tego co chcesz czyli WENy ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( a co ty sobie myslałas ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
Do następnego opowiadania
Miłej Nocy/Dnia
Pozdrawiam ciepełko
Zaglibista Tsuga Suga ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Doberek~! ^^
UsuńLotos za szybko? :o W takim razie kolejny będzie później ;) Też myślę, że tyle informacji trzeba przez dłuższy czas sobie przyswoić! ^-^
Jean jest czysty... Na razie ;D
XD Erę to prawdziwy playboy! ;-J
Przecież przez te 50 rozdziałów nie może być tak nudno i sucho, mam rację? ;-J
Kingu, mamy pierwszą shipperkę! X'D Can you feel the love tonight~? <3
A-Ale ja też myślałam o wenie! ;D
Dziękuję i pozdrawiam ciepło! ^^ Do jutra! ;) (hehe...)
Joleen :*
Joleen-sama! ;3
OdpowiedzUsuńJestem. Nie komenowałam wszystkich postów, bo najzwyczajniej mam za dużo na głowie, gomenne.
Mam złe przeczucia do do patataja-Jean'a... A może Jean przyjdzie do domu Erena tego wieczoru i zobaczy go razem z Livejkiem XD Szczerze to byłoby straszne! Znając go to zacząłby ich szantażować...
Ale to tylko moja wyobraźnia, która swoją drogą jest bardzo bujna.
Kolejne seksy? Ciśniesz Joleen!
Kto ma urodziny w marcu? Czekej... JA! Ale znając życie to nie o mnie chodzi *chlip, chlip*
Cemu Ereneł wykorzystuje Cristę? Mogą to zrobić jakoś tak łagodnie?
Wysyłam wenę, kocyki, poduszki i herbatkę angielską. :3
~Dero
Żono! ;D
UsuńW porządku. Rozumiem ^^ Wszystko potem nadrobisz! ;P xD
XD Ciekawa teoria, nie powiem ;)
E-Etto... Może jednak przesadzam...? *///-///* Ale Wy nie wiecie, co będzie potem! XD Dlatego cieszcie się seksami póki jeszcze możecie :D *muahahaha!*
Ooo! Serio? :D
Niestety, chodziło mi o kogoś innego xd (chyba, że obchodzisz swoje urodzinki 01.03 ;D)
Ależ spokojnie! Eren bardzo lubi Krysię c: Spróbuje być delikatny ;)
Mmm! ;3 Wiesz co lubię! ^^
Dziękuję za koment i wysyłkę! Pozdrawiam ciepło i życzę powodzonka! :)
Joleen :*
Lost-tost super wypieczony ;D ale coś mi za szybko się przeczytał.. :/
OdpowiedzUsuńJean taki miły... To aż straszne jest \(〇_o)/
Eren nie może się doczekać, a potem będzie jęczeć, że tyłek boli...
Takiego Leviego lubię hehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie mogę się doczekać kolejnej opowieści Leviego *dalej się oszukuje, że wcale nie chodzi jej o seksy xD*
Urodzinki w marcu? Czyżby to był Mayu-chan? ;D
Twój styl pisania Joleen-san różni się od stylu Kitsune, ale oba są świetne i bardzo mi się podobają opowiadania obydwu autorów *-*
Kitsune jest dla mnie drugim facetem, który pisze yaoi, i na którego opowiadania czekam z niecierpliwością ^^
Skoro Joleen-san shippować nie zabrania to ten.. ;) ;D
Życzę weny i powodzenia w szkole :3
Tylko posmarować dżemem i wcinać! XD
UsuńHehe ;-J Levi taki zimny badass xD Interesuje go tylko czas w sypialni... :3 A Eren nie lepszy... ;)
Bingo! :D Jestem taka dumna, Alex-san! ^-^ Mayu-chan dostanie jutro swój one-shot z... a tego nie zdradzę ;D (chociaż każdy już wie xd)
Hihi <3 Słyszałeś, Kitsuniu (razem z tymi naiwnymi osóbkami)? Wszystko jasne! ;D (słodycze *-* mniam!)
XDD To już druga shipperka! Ludzie już wiedzą, że coś jest na rzeczy! :o
Dziękuję! ;** Tobie również życzę powodzenia i tulę cieplusio! >.<
Joleen :*
Lost! Mój kochany lost!
OdpowiedzUsuń(Komentarz na zachętę)
A tak btw. To mogę link do tego pana? >.<
UsuńO.o ?
UsuńPana? XD
Link kwitnie i pachnie w kolumnie po prawej :)
Joleen :*
Sank you!
Usuń(Na telefonie nie widać T-T)
Ahh Lost *.* mój Levi ^^ jak zawsze rozdział cudny i czekam na następny :) czytałam bloga twojego kolegi i dla mnie super >.> facet piszący yaoi ahhh cudo ^^
OdpowiedzUsuńPozdro i weny <3
~ Ania ^^
Ahh~ słodkości! *q*
UsuńCieszę się, że nasze opowiadanka i rozdziały przypadły Ci do gustu ^^
Pozdrawiam serdecznie~! ;)
Joleen :*
No, ja też nie mogę się doczekać ich wieczora xD Robisz nam fajne niespodzianki! Rozdzialik superaśny i ciekawy. Co ten Jean knuje? Czy Levi coś czuje do Erena? Na te pytania chciałabym potem szybko w rodziałach poznać odpowiedz. No i nie mogę się doczekaç następnego! Życzę weny! ♥
OdpowiedzUsuńPowiem jedno- będzie ostro ;-J *///Q///*
UsuńSurprise!! XDD
Ja bardzo lubię niespodzianki! ;3
Cierpliwości, Aniu ;) Już niedługo wszystkie tajemnice Losta zostaną odkryte... ^^
Dziękuję bardzo za komentarz/e! ;D Życzę miłego wieczorka! ;)
Joleen :*
Ohayo, lost wymiata a rozdzialik jak zwykle świetny
OdpowiedzUsuńOhayo~! ^-^
UsuńDziękuję bardzo za miłe słowa! :D
Pozdrawiam ciepło! ;)
Joleen :*
*puk puk*
OdpowiedzUsuńE-eh, jest tu kto jeszcze? Hehe... Zuziak przyszedł trochu pokomentować Tościka... hehe...
Pomijając klękanie na kolanach calutką trójcą i przepraszając za długą zwłokę... Przejdźmy może do opowiadanka ^-^" hehe...
Żą i Erę w jednym pomieszczeniu na imprezie... To nie skończy się dobrze X,DDD
Tak!!! Tak, tak, tak, taaaak! Idioto jeden, w końcu! To nie to, że nie lubie Historii... Mnie po prostu dołuje fakt ze Jaeger bawi się nią ;-;
*khe, khe, khe-dupek, khe*
Przepraszam, coś mnie zadrapało w gardle-... Eren ty debilu! Miałeś z nią zerwać ;-; O północy to ty jej życie zniszczysz doszczętnie! Co za luj...
Koniec, I'm done... Naruto, dokończ za mnie jak chcesz... *odchodzi od komputera*
- Napewno nie chcesz tego czytać?
Nope. *Lisiasty siada do komputera*
- Nie to nie... - zaczyna czytać i scrollować - W takim razie ominą cię seksy...
*zamarła. Szybko podbiega i zwala blondyna z krzesła, żeby zająć jego miejsce*
Jaa niiic nie mówiłam... *szczerzy się ^-^'*
Droga, Joleen, cóż, lecę dalej! :D
~ciąg dalszy nastąpi~