Opowiadanie yaoi- Oikawa Tōru x Kageyama Tobio
- Tobio-chan... otwórz oczy.- zaciśnięte powieki powoli się rozchyliły. Jego uwagę od razu przykuły orzechowe, błyszczące tęczówki.- Boli?- zapytał Oikawa i przeczesał swoimi szczupłymi palcami kruczoczarne, wilgotne od potu i przylepione do czoła włosy. Kageyama nabrał powietrza do płuc i rozkoszował się czułym dotykiem kochanka. Czemu nagle ci na tym zależy? I tak robisz ze mną co chcesz, bez względu na moje zdanie... Po co ten cały zbędny teatrzyk?- Bardziej niż wczoraj?- dopytał kapitan drużyny siatkówki gimnazjum Kitagawa Daiichi.
- N-Nie...- mruknął zarumieniony niebieskooki. Tooru zachichotał i pogłaskał go po policzku.
- Jesteś taki rozkoszny, Tobio-chan...- wyszeptał mu z uśmiechem do ucha.- Mógłbym cię zjeść w całości.- nagle uścisk na biodrze chłopaka się wzmocnił, a ruchy szatyna stały się pewniejsze i znacznie bardziej agresywne...
- Ah! O-Oikawa-san...! Pocze-!- zawołał przestraszony, jednocześnie obejmując bruneta za szyję. Chwilę później czarnowłosy poczuł spływające po policzkach łzy. Boli... Boli... Jego dotyk na mojej nagiej skórze... prawdziwy ogień. Płonę, spalam się... I choć cierpię prawdziwe katusze, czuję... ulgę, spokój. Bo jesteś tak blisko...- rozmyślał Kageyama na wpół przytomny.
Po kilku minutach Oikawa doszedł we wnętrzu młodzieńca z cichym jękiem zadowolenia. Natomiast Tobio z niemym szlochem jego imienia na ustach, osunął się na materac miękkiego łóżka brązowookiego. Był zupełnie wyczerpany. Najpierw wycisk na treningu, a później jeszcze "prywatny trening" u kapitana w domu. Umieram...- przymknął oczy ze zmęczenia i zaczął odpływać do błogiego świata snów. Rozbudził go melodyjny głos starszego kolegi...
- Tobio-chan~! Nie możesz tak tutaj zasnąć! Jesteś zalany potem i...!
- W takim razie zajmij się mną, proszę. Bądź co bądź, to twoja wina...- wymruczał sennie.
- Roger!- zanucił uradowany. Uniósł smukłe, nagie ciało Kageyamy bez większego problemu. Później wziął go na ręce i skierował się do łazienki. W pewnym momencie pochylił się do smakowicie wyglądającego ucha...
- Należysz do mnie, Tobio. Pamiętaj o tym, dobrze? Nigdy nie zapominaj, do kogo należysz...- "Nie jestem rzeczą!", "Nigdy nie będę twój!"- dlaczego nie wykrzyczę mu tego w twarz? Dlaczego mu na wszystko pozwalam? Dlaczego-?
- Tobio...- Oikawa zwrócił jego podbródek w swoim kierunku i zanim zdążył wpić się w różane usta, oblizał suche wargi i uśmiechnął się zadziornie. A, pieprzyć to.- wczepił palce w kasztanowe, miękkie włosy i odwzajemnił słodką pieszczotę...
***
Znowu o nim śniłem... Dlaczego właśnie teraz musi mnie nawiedzać? Przecież dopiero co zdążyłem go sobie wybić z głowy! Rozpocząłem nowy etap w życiu. Chodzę do Karasuno, mam wspaniałą drużynę i umawiam się z Hinatą. Czuję się o wiele lepiej. Jestem szczęśliwszy. Bez niego. W takim razie, czemu nie mogę się od niego uwolnić? Bo był moim pierwszym? Bo czułem do niego... Tak naprawdę, to nie wiem, co do niego czułem. Nigdy nie wyznaczyliśmy sobie granic. Był moim idolem, chciałem być taki jak on- perfekcyjny. Poza tym, to on mnie w to wszystko wciągnął! W ten cały chory związek... Ubzdurał sobie, że się w nim zadurzyłem, a potem...- Kageyama znieruchomiał przez krótki moment. On... dotykał mnie, całował, mierzył tym swoim niebezpiecznym wzrokiem...- po jego ciele przeszedł dreszcz. Był tak cholernie seksowny i niebezpieczny... Jeszcze nigdy nie widziałem Oikawy-san z tej strony... Wtedy, po treningu, w tamtej szatni...
- Kurwa...- syknął i przerywając poranny bieg, zawrócił w stronę domu.
***
- Hej... Jesteś jeszcze w piżamie? Dochodzi dziewiąta...- mruknął wyciągając słuchawki z uszu i chowając je do kieszeni. Kiedy zdjął buty, rudowłosy stał tuż przed nim. Tobio uniósł wzrok.- Co-?- Hinata złapał go za policzki i zamknął mu usta swoimi. Niebieskooki poczuł znajome ciepło i miękkość na wargach. Obdarowywał go uczuciem, którego nigdy wcześniej nie znał- prawdziwą i oddaną miłością. Zależało mu na Shoyou. Nie było w tym temacie żadnych zastrzeżeń, tylko że nie mógł stwierdzić, jakie uczucia nosił w sercu. Związek z Oikawą namieszał mu w głowie. Nie miał pojęcia w jaki sposób rozróżnić miłość od przyjaźni. Wszystko zlewało się ze sobą, nie przynosząc żadnych rozwiązań. Została sama niepewność i zdezorientowanie.
- Twoja mama wróciła z dyżuru i właśnie robimy śniadanie. Zejdź do nas, jak będziesz gotowy.- poinformował, gdy się od siebie odsunęli.
- Okej...- odparł Tobio. Brązowooki musnął jego policzek i wrócił do kuchni podskakując wesoło. Wydaje się taki beztroski i szczęśliwy... Uwielbiam go za wszystko, co robi. Kiedy wyznał mi swoje uczucia, nie odwzajemniałem ich. Zgodziłem się, bo stwierdziłem, że z czasem zapomnę, ponieważ pomoże mi wypełnić tą ogromną dziurę w moim sercu. Nie chcę go stracić i... nie mogę.
***
- Tak, ale dopiero w półfinałach. Musimy jeszcze trochę potrenować, bo ostatnio daliśmy ciała z Nekomą.- odrzekł Ukai. Aoba Johsai... Oikawa-san...- Kageyama przełknął nerwowo ślinę. W pewnej chwili poczuł znajomy dotyk na dłoni. Hinata delikatnie głaskał go po jej wierzchu i patrzył mu w oczy, zadając niewypowiedziane pytanie "wszystko w porządku?". Czarnowłosy kiwnął twierdząco głową i lekko ścisnął za kościste palce.
- Dosyć tych pogaduszek! Czas zabrać się do roboty!- klasnął w dłonie kapitan Daichi. Zanim Tobio zdążył odejść, Shoyou szarpnął za materiał jego koszulki.
- Kageyama... na pewno wszystko okej?- zapytał z troską w głosie.- Denerwujesz się finałami, tak? Nie martw się! Razem damy radę!- próbował go wesprzeć.
- Masz rację. Niepotrzebnie się martwię. Jesteśmy razem najlepsi, nie?- Jesteśmy razem. Jesteśmy parą... Nie potrzebuję nikogo innego...- powtarzał sobie, aby uspokoić chaotyczne myśli.
- Pewnie!- uśmiechnął się szeroko, pokazują rządek białych zębów.
- Ja wam dam "najlepsi"! Naiwne pierwszaki! Miejcie respekt dla waszych ukochanych senpai'ów!- rzucili się na nich Nishinoya i Tanaka, po czym wszyscy rozpoczęli trening.
***
- Nie ma sprawy, naprawdę! Jestem wdzięczy, że nadal to robisz i... dziękuję za wczorajsze zaproszenie na wspólną nockę. Było super! Następnym razem przychodzisz do mnie!- mówił z błyszczącymi z radości brązowymi oczami.
- Jasne.- odpowiedział z wymuszonym uśmiechem.
- Pewnie pomyślisz, że to głupie, ale... pomimo tego, że spędziliśmy razem tyle czasu, to... Ugh! Po prostu nie lubię się z tobą rozstawać!- rzucił mu się w ramiona. Kageyama zamrugał kilkakrotnie zaskoczony, a potem odwzajemnił jego uścisk.
- Przecież zobaczymy się jutro, baka Hinata...- szepnął w miękkie, rude loczki.
- Wiedziałem, że to powiesz, Bakayama!- zachichotał. W pewnej chwili Tobio chwycił go delikatnie za podbródek i przybliżył do siebie. Shoyou stanął na palcach i przymknął swoje powieki. Ich wargi złączyły się w długim, słodkim pocałunku.
- Kocham cię... tak wuaaah i baaah!- uścisnął go mocniej.
- Wiem.- rozgrywający Karasuno pocałował chłopaka ponownie.
- Do jutra! Tylko się nie spóźnij na trening!- pomachał mu na pożegnanie. Tobio obserwował, jak Hinata odjeżdża, dopóki nie stracił go z oczu. Następnie skierował się do pobliskiego sklepiku.
- ... Ale Iwa-chan! To nie fair!- serce Kageyamy podskoczyło na dźwięk głosu jego dawnej miłości. Pospiesznie ukrył się za regałami z środkami czystości i nasłuchiwał kroków.
- Trzeba było się nie zakładać! Teraz masz za swoje!- warknął poirytowany Hajime.
- Jak to jest możliwe, że zawsze zostaję z ręką w nocniku i pustym portfelem?! Moja drużyna to same chytre lisy, a przecież tyle im od siebie daję...!- żalił się Oikawa podchodząc do sklepowej chłodziarki.
- Sam jesteś sobie winien, idioto! Przestań się dąsać, bo cię pobiję!
- Chyba zapomniałeś, że jest to obiekt monitorowany, he he...
- Zamknij się i wybierz coś w końcu! Nie będę stał tutaj cały wieczór!- po kilku minutach obydwaj poszli do kasy z całą siatką lodów na patykach.
Tobio poczekał jeszcze dziesięć minut zanim zdecydował się zapłacić za zakupy. Oikawa-san... Co on tutaj robił? Dlaczego akurat w tej okolicy...?- myślał roztrzęsiony, podając banknoty kasjerce. Kogo to obchodzi? Nasze bliskie relacje to czas przeszły. Nie mam się czym przejmować ani denerwować... Tylko dlaczego moje serce bije jak oszalałe? - wyszedł z ciężkim westchnieniem ze sklepu.
- Myślałeś, że nie zauważę, jak się chowasz między regałami?- z mroku wyłonił się przystojny szatyn w eleganckim mundurku liceum Aoba Johsai.
- O-Oikawa... san?- ciemnowłosy cofnął się o parę kroków w tył i zadrżał z przerażenia.
- Dawno się nie widzieliśmy, Tobio-chan.- Tooru posłał mu swój uprzejmy uśmiech. Jednak w jego migdałowych oczach był ten sam, dziki błysk, co za czasów gimnazjum... Jedno było pewne- czarnowłosy wpakował się w nie lada kłopoty...
*****
Witajcie~! <(*3*)/
Hah, dawno mnie tu nie było, a wiecie czemu? Mój telefon skasował moje WSZYSTKIE dane, razem ze WSZYSTKIMI opowiadaniami, jakie napisałam! ;_;
Beczałam w tors Akashiego-sama jakby świat miał się skończyć. Na szczęście pewnemu panu
Właśnie dlatego też nie miałam chęci ani weny na pisanie ;-/ To była prawdziwa agonia, ale już powoli wracam do siebie :)
Nowe opowiadanko! :D Z Shittykawą i Tobim! Mój ukochany pairing w top piątce pairingów z HQ!! <3 A chcecie wiedzieć kto jest na pierwszym miejscu? ;) A więc... Dowiecie się w swoim czasie! xP (bo opowiadanko też będzie ^-^ i to nieco dłuuuższe...)
Ile będzie rozdziałów OiKage? Aż cztery! Zawrotna liczba, co nie? xD Trzy części plus
No więc? Jak Wam się spodobała pierwsza część? :D
PS. Jeszcze raz dziękuję za ratunek moich opowiadań i wszelką pomoc! Łapcie moje yaoistyczne serducho! (*3*)/♥
(2)PS. Jak już pewnie wiecie, jestem wspaniałą żoną oraz matką ^^
Ja też Cię kocham, córcia! ;** |
(3)PS. Przygotuj się na pierwszego czerwca, Zuziaku! ^-^ I Wy zresztą też! :D Bo pojawi się kolejna, nowa seria
(4)PS. Do Kitsusia: Zabieraj tutaj swój puszysty ogon i chodź mi pomóż, bo nie wyrabiam! >.<
Joleen :*
*leży sobie spokojnie, zastanawia się nad sensem istnienia w nieskończonym wszechświecie, nagle postanawia sprawdzić co u Joleen. Klika. Widzisz - OiKaga. Dostaje palpitacji serca i umiera ze szczęścia* Ahh, OiKage to jest jeden z moich ukochanych shipów (chociaż i tak wolę OiIwę xD) i szczerze ubolewam, że jest tak mało opowiadań o nich :C Ale zapowiedziałaś cztery części tego opowiadania, więc moje pragnienie tej yaoistycznej miłości, zostało chwilowo zaspokojone :P
OdpowiedzUsuńJakby to ująć? Szkoda mi Shoyo ;c Kocham tego rudzielca, bo heloooł! To jest pierniczone, chodzące dziecko słońca. I dlatego strasznie mi przykro, że Kageyama go tutaj nie kocha xD Ale spokojnie, Hina-chan, Kenma Cię pocieszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie mogę się doczekać kolejnych części a zapowiedź "prezentu" na Dzień Dziecka sprawiła, że jeszcze bardziej nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia :D
W takim razie do jutra!
Ruu
Czyli nie jestem osamotniona! :D Sama często tak robiłam. Zwłaszcza przed sprawdzianami... x'D
UsuńMówiłam Ci, że OiKage będzie na 100% ^-^ Z tego względu, iż przechodziłam załamanie nerwowe, postanowiłam wstawić je już teraz.
Zaczęłam shippować tą parkę od pierwszego sezonu, więc po prostu musiałam coś z nimi napisać :3 Z początku miał to być dłuższy one-shot, ale tak jakoś wyszedł zbyt długi i podzieliłam go na części xd
Mam nadzieję, że uda mi się zaspokoić Twój głód na ten piękny pairing ^^
Ja tam przestałam już lubić KageHina i słodką wiewióreczkę ;-/ Dlatego czas najwyższy złamać czyjeś serca! :D *sadist MODE ON! xd*
Miło to czytać ^^ Oby reszta również Ci się spodobała ;)
Joleen :*
Moja Królowo, rozkazuj :) Jestem gotowy na wszystko :) Mogę nawet rysować, chociaż wiesz, że samo "beznadziejny" nie oddaje moich możliwości w tym temacie.
OdpowiedzUsuńNie będę Ci słodzić, że to opowiadanie zapowiada się cudownie, bo dobrze o tym wiesz :) Każdy o tym wie, ostatecznie Królowa jest tylko jedna (i jak zawsze, znam zakończenie).
Nie jest to mój ulubiony pairing. Twój z resztą też nie, dlatego cierpliwie poczekam na te kolejne, które udało się odzyskać. Musisz przyznać, że było trudno :D
Poziom ekscytacji związany z Dniem Dziecka i naszym małym projektem jest u mnie tak duży, że chyba nie zasnę do rana :D Czujesz adrenalinę? Nie mogę się doczekać publikacji jutrzejszego posta :) Internet oszaleje :P
Twój Kitsuś kochany
To lubię ^^ Może chciałbyś zostać naszym niewolnikiem? Akashi-sama nie będzie miał (chyba) nic przeciwko ;p
UsuńXD Ty już lepiej nie bierz żadnych ołówków do ręki! To grozi kalectwem! ;o
Such a gentelmen xd Nie musisz mi tak słodzić. Wiesz, że pomogę Ci z tym spisem treści :) Sama swojego wczoraj poprawiałam xd
To Ty masz ulubiony pairing z HQ!! ? O.o Muszę się o nim pilnie dowiedzieć! :D Mój już dobrze znasz ;) (tylko nie wygadaj! ;p)
Pamiętam. Tak zmiatałeś tym swoim ogonkiem z radości, że aż się kurzyło! XD Oh, Kitsuś... ;)
Joleen :*
Jestem! *przeciera czoło ze zmęczenia* Dotarłam!
OdpowiedzUsuńNie skomentowałam losta. Przepraszaaam! Następnym razem to zrobię, obiecuję! A skoro jest dzień dziecka to wypadałoby skomentować cokolwiek!
Nie lubię tego paringu. Ja kocham Oliwę, Dżolin, ty to wiesz.
Kageyamy nienawidzę tak samo jak rudej kulki. ;*; Za to Oikawę kocham jak nie wiem co! *jednak moje serce zostaje przy moim Kuroo*
Zauważyłam, że ja ogółem lubię trashy.
Czemu moje kochane postacie nazywa się trashami.
Jak oni są trashami to ja też jestem!
Żonka Dero Trash
Kageyama to demon, on mi chce zniszczyć Oikawę. Nie pozwolę na to *chwyta za włócznię*
Co nie zmienia faktu, że kocham to opowiadanie. Ale do tego shipu nic mnie nie przekona! *zapiera się nogami i rękoma*
Wszyscy wiedzą jak się skończy to opowiadanie.
Będzie seks.
Czekam na seks.
Jezu jak to brzmi.
Ale czekam i wysyłam w paczce słodycze/wełnę i wenę!
Dero
Żono! Wdowo po panu czystym! Witaj! :D
UsuńW takim razie bardzo mi miło, że o mnie pamiętałaś! :3 Lost nigdzie nie ucieknie ani nie zabłądzi, więc bez nerwów ;)
Wiem o tym, żono ;-; i ubolewam... Ja niestety też straciłam do nich sympatię po drugim sezonie. Odkryłam znacznie lepsze pairingi... ^^ hihi
Żonka Dero Trash powiadasz... Zapamiętam ;)
To chyba Oiś popsuje Kagusia ;o Chłopaczyna tak bardzo się stara zapomnieć, a ten się na niego zaczaił i... (zgwałcił xD ale tego się zapewne dowiesz w kolejnym rozdziale ;p)
Bardzo się cieszę! :D Ureshii~ ♥ Pod koniec może jeszcze uda mi się zmienić Twoje nastawienie ;) Przynajmniej spróbuję! ^^
Tak... Będzie... No bo co to by było za opowiadanie bez smut'a? ;p
Mniam, mniam :D Bo jeszcze się roztyję przed wakacjami! XD Tyle cukru i słodycze... no i wełna i wena do kompletu! *-* Danke! ♥
Pozdrawiam ciepło, Żono! Powodzenia w robocie/szkole/życiu! ;D Mam nadzieję, że jeszcze wypoczniesz! :)
Joleen :*
Tobio i Oiś mniam mniam XD
OdpowiedzUsuńNwm jak mam cie uwielbiac za to opo z Haikyuu XDDD brak slow XDDD nie bd sie rozpisywac, bo mam matme do odrobienia jeszcze XD
Moje top 5 paringow z Haikyuu to:
-Kuroo i Kenma
-Oiś i Iwaś
-Kuroo i Bokuto
-Noya i Asahi
-Daiki i Sugawara
<3 <3 <3
Potwierdzam ^^
UsuńWielbić? Naprawdę? :D Mam nadzieję, że nie rozczaruję w następnych odsłonach ;)
Biedna ;-; Ja już prawie półtora miesiąca przepiłam... Dlaczego czas musi tak szybko pędzić?! Niech ktoś go zatrzyma! >.<
Widzę KuroKen... xD IwaOi będzie ^^ Kuroo x Bokuto niestety nie ;-; (nie mój ship, bo dla mnie to oni są w przyjacielskim bromance i kropka) AsaNoya- nie moje klimaty zupełnie ;-/ tak samo jak Sugar x Dai (nie, nie, nie >.<)
;* ;* ;*
Joleen :*