poniedziałek, 26 stycznia 2015

♥ Kawaii Hinata ♥

Haikyū!! Kageyama Tobio x Hinata Shōyō!






Jak można być tak cholernie słodkim? - rozmyślałem, wpatrując się w mojego towarzysza. Rude loczki, duże czekoladowe oczy, szeroki i głupkowaty uśmiech... To wszystko powodowało, że brakło mi miejsca na powietrze w piersiach... Byliśmy rywalami. Hinata obiecywał mi ze łzami w (jakże pięknych) oczach, że mnie pokona. Do czego to doprowadziło? Niedawno wyznałem mu swoje uczucia, a on... Zgodził się! Chodzimy ze sobą. Ja, Kageyama Tobio - upadły król, sarkastyczny gnojek z zawsze skwaszoną miną... i on - najpiękniejsze stworzenie jakie stąpa po tej ziemi. Czym sobie na to zasłużyłem? Dlaczego postanowił przyjąć moje uczucie? Nee, Hinata...

***

- Nee, Kageyama! Jeżeli ze sobą chodzimy, to nie powinniśmy mówić sobie po imieniu? - zapytał rudowłosy, wgryzając się w kanapkę z masłem orzechowym. Siedzieli razem na dachu szkoły i jedli wspólnie lunch, jak co dzień.
- B-Baka! A co jeśli ktoś się domyśli! - burknął Kageyama.
- No i co z tego? Wstydzisz się mnie? - zapytał Hinata z uśmiechem. Ciemnowłosy spojrzał w jego ogromne czekoladowe oczy. Kurna...
- Nasz związek nie jest... zwykły - mruknął, poprawiając swoją grzywkę.
- Nie jest zwykły, bo chodzę z najlepszym ciachem w szkole! Oczywiście po Nishinoya-senpai... - chłopak poczuł motyle w brzuchu. Najlepsze ciacho...? Hinata naprawdę tak uważa? - zastanawiał się przez chwilę.
- Idioto, dobrze wiesz o co mi chodzi! Związek dwóch chłopaków nie jest i nie będzie dobrze odebrany! Tsukishima będzie na każdym kroku nas poniżał aż w końcu cała drużyna się dowie! Zaczną na nas dziwnie patrzeć i...
- Na pewno nie! Mówisz jakieś brednie! Co do Tsukishimy, to może i masz rację, ale chłopaki w życiu by nas nie odsunęli! - sprzeciwił się Shouyou.
- Ciebie nie, bo cię uwielbiają... - odparł nieco zazdrosny.
- Nieprawda!
- A jednak! - zaczęli się kłócić i po chwili również siłować, aż w pewnej chwili niższy chłopak stracił równowagę i opadł na plecy, a Kageyama na niego.
- Auć... Co ty robisz?! - zawołał Hinata.
- Gomen... - mruknął ciemnowłosy. Kiedy spojrzał na towarzysza... oniemiał. Shouyou wyglądał jak mały aniołek. Znowu poczuł dziwne uczucie w piersi...
- Kageyama...? - granatowooki pochylił się nad głową Hinaty, po czym westchnął w pomarańczowe kosmyki. - Powiedz moje imię... - poprosił słodko.
- S-Shouyou... - szepnął prawie niesłyszalnie.
- Głośniej!
- Shouyou - powiedział pewniej. Nastała cisza. Kageyama spojrzał w twarz ukochanego. Jego policzki pokrywał różowy rumieniec. Poczuł, jak serce wyrywa mu się z piersi. Wzrok Tobio utknął na jego rozwartych, różanych i przepysznych wargach. Pragnął je ponownie zasmakować. Tylko jeden, drobny całus... - myślał, gdy ich usta już prawie się zetknęły.
- Kageyama... - szepną cicho rudowłosy. Właśnie wtedy usłyszeli nagły dźwięk dzwonka. Przerwa dobiegła końca. Tobio podniósł się szybko do pozycji stojącej, po czym zerknął na leżącego Hinatę.
- Pójdę przodem... - mruknął i skierował się w stronę wyjścia.
- Widzimy się na treningu! - zawołał za nim.
- Tak, pewnie! - odkrzyknął i zbiegł ze schodów, a jego policzki pokrywał krwawy rumieniec...

***

- Kageyama! Co się z tobą dzieje?! Skup się do cholery! - krzyczał zirytowany kapitan.
- Gomenasai! - Tobio ukłonił się w geście przeprosin. Na treningu nie mógł się skoncentrować na grze. Przez cały czas jego wzrok był skierowany na Hinatę. Jego drobne i nieco wilgotne od potu ciało, zmierzwione włosy, smukłe ruchy... 
- Idź już do szatni, Suga zagra na twoje miejsce, ale jutro skopię ci tyłek jeżeli się nie ogarniesz! - zawołał wkurzony Daichi. Kageyama niechętnie zgodził się zejść z boiska. Pożegnał się ze wszystkimi, poszedł do szatni, a później pod prysznic. Kiedy był już przebrany, wyszedł na zewnątrz i zobaczył stojącego obok drzwi Hinatę. Och nie...

- Hej! Chyba nie myślałeś o powrocie beze mnie?! - uśmiechnął się szeroko rudowłosy. Tobio wziął głęboki wdech i przymknął powieki.
- Warii, muszę pobyć trochę sam. Jutro przyjdę po ciebie z samego rana...
- Nie ma takiej opcji! Idziemy razem! Sam obiecałeś, że zawsze będziemy razem wracać!
- Wiem, ale...
- Żadnych ALE! - uciął Shouyou i zwrócił się w stronę schodów. Kageyama pociągnął go za czarną bluzę oraz przygwoździł do ściany.
- Kage...!
- Dlaczego jesteś taki uparty, co?! Bawi cię to?! - krzyczał ciemnowłosy.
- O co ci chodzi?! Co mnie bawi?! - odparł zdezorientowany.
- Cholera jasna... Nie udawaj idioty! - duże, czekoladowe oczy nie odstępowały z granatowych wzroku ani na chwilę... 
- A może jestem idiotą?! Spróbuj mi wyjaśnić...! - Hinata złapał za jego ramiona, wtedy Kageyama pochylił się i zamknął otwarte usta rudowłosego swoimi. Z ust Tobio wydobył się ni to jęk, ni to westchnienie. Nareszcie... - pomyślał, czując bliskość swojego ukochanego. Jego słodkie wargi, zapach, smak... Kageyama przybliżył się do chłopaka, tak że stykali się ciałami, a ich nogi były splecione niczym precel. Czarnowłosy rozsunął wargi Hinaty i wsunął mu swój ciepły język do wnętrza jego ust. Shouyou jęknął cicho, ale nie zaprotestował. Tobio czuł się jak w siódmym niebie, dopóki nie poczuł w ustach metalicznego smaku krwi... Okazało się, że Hinata ugryzł jego dolną wargę trochę za mocno. Ciemnowłosy odsunął swoje rozgrzane, wilgotne usta. Kiedy otworzył oczy napotkał zdziwione, czekoladowe ślepia. I wtedy mózg zaczął poprawnie pracować... O mój Boże, co ja zrobiłem?! - Kageyama puścił nieco osłabione, drobne ciało Hinaty i rzucił się w stronę ucieczki.

***

Od: Hinata
20:45
Kageyama! Odbierz w końcu! Musimy pogadać!

Od: Hinata
21:01
Wiem, że nie śpisz!! Halo! Jeżeli nie chcesz gadać, to chociaż odpisz! Proszę!!!

Od: Hinata
21:06
Mam przyjść???

Od: Kageyama
21:07
Ani mi się waż!

Od: Hinata
21:09
Wiedziałem, że nie śpisz ;-) Dlaczego uciekłeś? Coś się stało?

Od: Kageyama
21:11
Nieważne. Pogadamy o tym jutro, ok.?

Od: Hinata
21:13
Czemu nie teraz? Noc jeszcze młoda ;p

Od: Kageyama
21:15
Jestem zmęczony, spotykamy się jutro przed lekcjami?

Od: Hinata
21:17
Niech ci będzie. Tylko się nie spóźnij! :) ;)

Od: Kageyama
21:18
To chyba moja kwestia...

Od: Hinata
21:20
Dobranoc ;***

Od: Kageyama
21:22
Dobranoc.

Od: Hinata
21:23
A gdzie moje buziaczki?! :((((

Od: Kageyama
21:24
Nie zachowuj się jak bachor. Do jutra.

Od: Hianata
21:26
Nie zasnę dopóki nie wyślesz mi buziek! x-(

Od: Kageyama
21:27
Upierdliwe stworzenie... :* 
Zadowolony?

Od: Hinata
21:29
Mało się wysiliłeś, ale tak ^^ Obym ci się przyśnił <3

Od: Kageyama
21:30
Wystarczy mi fakt, że spotykamy się codziennie...

Od: Hinata
21:33
Hidoii!!! :O Dlaczego tak piszesz?! Wielki powrót złego Kageyamy!! Błeeee!

Od: Kageyama
21:35
Spadaj. Idę spać.

***

- Kageyamaaaa! - usłyszał wołanie za plecami. Kiedy się odwrócił, ujrzał rudowłosego, biegnącego w jego stronę. Tobio zmarszczył brwi, gdy zdał sobie sprawę, że chłopak nie zwalnia tempa. Hinata mocno się wybił i w powietrzu wskoczył na przyjaciela, rzucając mu się na szyję. 
- Hinata!! - zdążył jedynie krzyknąć. Po chwili został powalony na ziemię w mocnym uścisku chłopaka.
- Auć... Co ty do cholery robisz?! - krzyknął na niego.
- Tęskniłem głupku! - zaśmiał się niższy. Tobio spiorunował go wzrokiem. - Boli cię...? - usłyszał cichy szept.
- Nie jesteś aż tak ciężki... - zaczął lekko zarumieniony.
- Nie o to mi chodziło! - mruknął i dotknął opuszkami palców dolną wargę Kageyamy. 
- Gomen, za to że cię ugryzłem. Nie gniewaj się proszę... - Hinata objął go jeszcze mocniej i wtulił twarz w zagłębienie jego szyi. Więc to o to mu chodziło? To nie on powinien być zły, tylko Shouyou!
- Oczywiście, że się nie gniewam, baka Hinata... - odparł i pogłaskał go po rudej czuprynie. Jego włosy były bardzo miłe w dotyku...
- Kageyama... Kochasz mnie? - zapytał niespodziewanie.
- C-Co ty tak nagle?! Przecież już ci mówiłem...! - zawstydził się wyższy.
- W takim razie powiedz mi to jeszcze raz! W ramach przeprosin za wczoraj! - uśmiechnął się promiennie.
- Tsk... Niech ci będzie - zgodził się. Hinata puścił go i usiadł przed nim siadem skrzyżnym. Ciemnowłosy wziął głęboki wdech i spojrzał prosto w migdałowe oczy. - Ko-kocham cię, Shouyou - wyznał z lekkim rumieńcem na policzkach. Twarz brązowookiego przybrała buraczkowaty kolor od policzków, aż po czubki uszu.
- Jesteś niesprawiedliwy! - zawołał i rzucił mu się na szyję.
- Ha?! Co ty pleciesz?! - odwarknął, jeszcze bardziej speszony niż zwykle.
- Skradłeś moje serce... Tobio - szepnął wprost do jego ucha. Kageyama myślał, że śnił... Ich serca biły w tym samym tempie... Bardzo szybkim tempie.
- Nie wybaczę ci, jeżeli mnie teraz nie pocałujesz - mruknął w jego koszulkę.
- Wczoraj mnie ugryzłeś... - przypomniał mu.
- Sam się prosiłeś!
- No dobra! Dobra! Już czaję! - wziął policzki Hinaty w dłonie i złożył pocałunek na jego różowych wargach.
- Nee, Hinata... Chcesz przyjść dzisiaj do mnie? - zaproponował po chwili.
- E-Ech? No... - Kageyama przyglądał się, jak rudowłosy unika jego wzroku. Nie zgodzi się... Cholera... Znowu spieprzyłem... - chłopak zagryzł dolną wargę.
- Jeżeli... - zaczął się wycofywać.
- Czemu nie? - Tobio spojrzał na brązowookiego ze zdziwieniem.
- E-Ech? Naprawdę?! - zapytał, upewniając się. Hinata kiwnął twierdząco głową i uśmiechnął się, pokazując równe, białe zęby. Następnie młodzi sportowcy wstali z ziemi i razem, trzymając się za ręce poszli na trening...



*****

Ohayo!~

Kolejny Oneshot z Haikyuu!! ^^ Kiedy byłam chora zaczęłam pisać nowy rozdział Lost'a i... To opowiadanie powstało tak samo z siebie... Nic na to nie poradzę! xD

Mogę śmiało stwierdzić, że uwielbiam ten paring <3 KageHina 4ever! ^^

PS. Znowu wyszukałam kolejny art ^^ Słodziaszny, nie? ;D


Joleen :*

18 komentarzy:

  1. Eeeehh...
    Wiesz co...?
    Powiem tak...
    Gdybyś miała trochę czasu, pomiędzy pisaniem rozdziałów "Lost in the Darkness"...
    WIĘCEJ TAKICH POPROSZĘ!!! ^^

    Żeby nie było, ja dalej nie oglądałam "Haikyuu!!", więc poza tym, co opisujesz, nie mam zielonego pojęcia, o co w tym chodzi, co nie zmienia jednak faktu, iż one-shot genialny! ^^ :D

    Oj, tak... Doskonale rozumiem jak to jest, kiedy pomysł na opowiadanie tak sobie po prostu przychodzi, w najmniej oczekiwanym momencie...
    Przykładem na to jest chociażby "I'm Only Human"...
    Nie wydaje mi się, żebyś zgadła, co robiłam, kiedy wizja tego opowiadania, radośnie wpadła mi do głowy, oj nie... ;p xD :D

    Ja, osobiście, nie gardzę żadnym parringiem "Shingeki" i zdecydowanie preferuję (ale to już tak z innej bajki, i to dosłownie ;) xD) RoyEd ^^ :D

    Aaaa... Owszem, owszem, śliczny art ^^

    Ave Joleen! ;) ^^ :D

    PS. Nie choruj, nie choruj, nie choruj!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, gdybym to ja miała więcej czasu, to posty pojawiałyby się codziennie, a oneshot'ów i opowiadań z różnych z anime byłoby pełno! xD

      Mam coś takiego, że jak obejrzę jakieś fajne anime i (nie daj Boże) wypatrzę tam jakiś niecny paring, to głowa zapełnia mi się pomysłami bardzo szybko ;D ^^

      Jestem ciekawa w jakich okolicznościach ^^ hihi... Ja na przykład serię "Dark Knight" obmyśliłam na lekcjach geografii jakiś rok temu xD To było mega dziwne :D

      Moich ulubionych paringów chyba nie da się zliczyć xd oprócz tych z mang i anime mam jeszcze moich własnych, przeze mnie wymyślonych <3 ^^

      PS. Próbuję, ciągle próbuję, ale chore płuca nie dają mi spokoju! :(

      Dziękuję za koment i pozdrawiam ^^


      Joleen :*

      Usuń
    2. Prawda, braku czasu nie da się przeskoczyć :p

      Eeech? Czyli nie jestem w tym osamotniona? :D Ja też tak mam, przez co bardzo pojawia mi się problem. Jakby to ująć... Gdybym nie zmieniała nimalże wszystkich swoich opowiadań, nie miałabym co wstawiać na bloga... xD Prawie każde, jakie napiszę; to Yaoi, które potem usilnie zminiam, żeby móc je wstawić... ;p

      Czyli ciekawaś, kiedy wpadło mi to do głowy? Powiedzmy tak, wymyślanie na lekcji, to nic...
      Mnie, pomysł na "I'm Only Human", przyszedł do głowy...
      ... Podczas sprzątania, a jakże! A tak konkretnie? Byłam w trakcie szorowania klozetu... XD

      Och... Tak, parringi, wszędzie parringi... Jeśliich nie ma, stwórzmy własne! xD ;p

      Ojojoj... Chore płuca, to nie przelewki... :(
      Ale cóż, nie daj się! Przecież byle choróbsko, nie moźe dać rady komuś takiemu, jak Ty! ;)

      Usuń
    3. Jejku! *.* Nawet nie masz pojęcia jak bardzo bym chciała poczytać Twoje opowiadania yaoi!!! :D <3

      Usuń
    4. Hmmm... Myślę, że da się to załatwić... ;)

      Daj mi kilka godzin, żeby "przywrócić opowiadania do dawnej świetności" ^^

      Musiałybyśmy się zgadać, trochę bardziej prywatnie, co bym nie syfiła Ci na blogu, w komentarzach ;p Tak naprawdę, możemy się skontaktować chociażby przez Hangoutsy (albo e-maila, jak wolisz), bo u siebie niestety tego nie wstawię (Nie dość, że brat, to jeszcze mama zagląda na bloga -_-) :p

      Usuń
    5. Także myślałam o tym "kontakcie" już wcześniej ^^ ;)

      Miałam w planach utworzenie specjalnego maila na potrzeby bloga, ale nie znalazłam jeszcze na to czasu :-/

      Na razie możesz do mnie napisać przez Hangouts, a ja postaram się jutro stworzyć tego nowego maila, bo i tak w szkole jeszcze nie zawitam ;p


      Joleen :*

      Usuń
    6. Wybacz, że odpisuję dopiero teraz, ale wiesz... Rodzina wzywała do kart... ;)
      Mam kilka (czyt. 8) opowiadań do zmiany i jedno do napisania, więc jakoś tak jutro wieczorkiem, może być? ;p

      Usuń
    7. Mi pasuje ^^ W takim razie odezwę się do Ciebie jutro ;)

      Miłej nocy ;*


      Joleen :*

      Usuń
    8. W takim razie, do jutra ;)
      Dobranocki, kolorowych, erenowych, "livajowych" i ogólnie, miłych snów ;) ^^

      Ave Joleen! ;) ^^

      Usuń
  2. Wszystko przeczytane ^^ Oneshot ,że tak powiem zarąbisty :D w sumie jak wszystko inne!!! Teraz czekam na kolejny rozdział Lost of the darkness ^^ i takie pytanko będziesz jeszcze wracała do pierwszej serii z twojego bloga? Bo jestem niezwykle jej ciekawa a rozdziałów jak widze nie dodawałaś już dawno :33 Pozdrawiam i dużo dużo duuuużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gratuluję i cieszę się niezmiernie!! ;D Nowy rozdział ,,Lost in the Darkness" pojawi się już w ten weekend ;)

      Co do Twojego pytania, pisałam już w którymś z komentarzy, że pierwsza seria jest obecnie wstrzymana, ale to nie znaczy, że jej nie dokończę w przyszłości ;)

      Dziękuję i pozdrawiam

      Joleen :*

      Usuń
    2. Po przeczytaniu Twojego komentarza, Suzi, miałam w głowie dwie rzeczy:
      1. Pytasz o to samo, o co ja pytałam po przeczytaniu wszystkich wpisów u naszej kochanej Joleen ^^
      2. Wiedziałam dokładnie, jaka będzie na Twoje pytanie odpowiedź xD ;p

      A teraz bardziej do Joleen (Wybacz, że znowu spoamuję Ci w komentarzach, ale niezbyt mam dostęp do e-maila i hangoutsa :p)...
      Otóż, drugi rozdział Twojego zamówienia (W skrócie nazywam to SSC, bo oczywiście musiałam wymyślić na tyle długi tytuł, żeby nie chciało mi się go pisać xD) zacznę pisać jak tylko będę pomysł, jak to ubrać w słowa, a teraz zmykam przysposobić drugi rozdział "Mów mi Rivaille" ^^ ;) :D

      Ave Joleen! ;)

      PS. Zdrowiej! ;) ^^

      Usuń
    3. Oj musiałam najwyraźniej coś pominąć ^^ chyba za bardzo się zaczytałam ^^ A co do rozdziału to już nie mogę się doczekać ^^
      Kasia cóż poradzić ^^ nie nasza wina że Joleen pisze takie wciągające opowiadanka *3*.
      A teraz pozdrowiam i dobranoc ^^

      Usuń
  3. Kawaii *o* ! Cudowne opowiadanko ! Jestem mile zaskoczona, że napisałaś je w imieniu Kageyamy ! *zaciesz* ^^ idę czytać jeszcze raz więc... pozdrawiam i żegnam ;) PS: super,super,super!
    ~M.~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arigatou! ^^ ;*
      Zawsze wiesz, co dobrego mi napisać żeby mnie uszczęśliwić ;D

      Joleen :*

      Usuń
    2. Hehehe, dzięki ^^ Aż się zarumieniłam ;3
      ~M.~

      Usuń
  4. Wymiana sms'am była super:D Podoba mi sie upór Hinaty.
    "Hidoii!!! :O Dlaczego tak piszesz?! Wielki powrót złego Kageyamy!! Błeeee!"
    hahah jakbym widział ich na boisku xD
    och, to już koniec? Nie będzie nic dalej? Szkoda:(
    Ale generalnie super:D
    Jacy oni nieśmiali, kya♥

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM TO!!! ♥♥♥
    To moje ulubione opowiadanie typu "Hinata x Kageyama" ... Zawsze gdy szulam tego typu opowiadań i tak kończę na tym! Jest po prostu boskie! Proszę o więcej takich!
    Aha, i sam styl pisania zwalił mnie z nóg... Po prostu CUDEŃKO!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń