wtorek, 12 lipca 2016

Rozdział XXXVIII

„Lost in the Darkness”                UWAGA+18!!!



- S-Słucham...?- Czy to jakiś żart?
- Jesteś głuchy? Kazałem ci się rozebrać.- odparł mrużąc swoje powieki. Czyli jednak nie...
- Ni-Nie możesz poczekać aż będziemy w domu?- zapytałem, czując szybko rozprzestrzeniające się ciepło na policzkach.
- Wkurzający...- usłyszałem niezadowolony pomruk. Po chwili Rivaille odpiął mi pas i jedną dłonią szarpnął za moje ramię, a drugą za włosy, przyciskając mnie siłą do siedzenia. Byłem zbyt zmęczony, żeby z nim walczyć, co nie znaczyło, że się łatwo poddam.
- Levi! Przestań! To boli!- zawołałem, sięgając do jego palców, mocno wczepionych w moich włosach. Mężczyzna puścił je tylko po to, by móc pochwycić ręką oba moje nadgarstki, które przyszpilił do chłodnej, samochodowej szyby. Następnie sięgnął do rozporka spodni, które miałem na sobie...- Nie!- ostatkiem sił próbowałem mu się wyrwać. Niestety moje działania na nic się zdały, gdy niespodziewanie zsunął materiał z moich ud i złapał za nagie biodro, aby unieść je w górę.
- Nikt cię tutaj nie usłyszy.- Nie rozumiem... Dlaczego miałbym wzywać o pomoc? To przecież Levi. Osoba, którą darzę bezgranicznym zaufaniem oraz miłością... Więc czemu to robi? Czy to kolejny test? Chce mnie przerazić? Zrazić do siebie? O to mu chodzi?
Nagle poczułem, jak naciąga kondom na mnie, a później na siebie...
- Skąd je masz?- zdziwiłem się. Nigdy wcześniej ich nie używaliśmy. Możliwe, że to zaplanował, jednak szczerze w to wątpiłem. To jakiś koszmar...- pomyślałem, gdy ukląkł na siedzeniach, tym samym umiejscawiając się między moimi rozłożonymi i trzęsącymi nogami.
- Dlaczego to robisz?- nie potrafiłem opanować zbierających się w oczach łez, które powoli spływały po moich bladych policzkach i drżącej brodzie.
- Bo chcę.- odrzekł krótko i wsunął się w moje wnętrze bez żadnego ostrzeżenia. Krzyknąłem-nie, wrzasnąłem z bólu, który rozdzierał mnie na drobne kawałki za każdym jego agresywnym pchnięciem. Stałem się przedmiotem. Bez znaczenia, bez uczuć, bez życia... Zupełnie pusty i tak cholernie samotny...
- Eren...- usłyszałem jakby gdzieś w oddali. Moje zapłakane i zmęczone oczy skupiły się na tych niesamowitych, niebieskich tęczówkach, które w tamtej chwili wydawały mi się zupełnie obce...
- Dla-Dlaczego?- zaszlochałem.
- Twoja dziewczyna...- stęknął cicho i doszedł bez zamiaru dokańczania swojej uciętej wypowiedzi. Zdawało mi się? Co ma z tym wspólnego Crista?
Kiedy mnie w końcu puścił, poczułem pieczenie i widziałem ciemny ślad wokół moich nadgarstków. Momentalnie przybliżyłem swoje nogi do piersi oraz objąłem się rękoma. Czyżby chodziło mu o... tamten pocałunek?
Niestety nie zdążyłem o nic zapytać, gdyż straciłem kontakt ze światem.

***

Obudziłem się w środku nocy, we własnym łóżku. Czułem się strasznie obolały i... wykorzystany. Wiedziałem, że pomimo wszystkiego, co stało się przed paroma godzinami, nie mogłem zostawić tej naglącej rozmowy na później. Gdy odgarnąłem kołdrę, zauważyłem, że mam na sobie piżamę. Kilka tygodni wcześniej byłbym zażenowany, jednak teraz nie miałem przed Levim nic do ukrycia, czego wcześniej by nie wiedział czy widział. Został mężczyzną mojego życia i nic nie miało szansy tego zmienić. Nigdy.
Powoli skierowałem się do jego sypialni. Gdy już tam dotarłem, wziąłem kilka głębszych wdechów i niepewnie uchyliłem drzwi. Stał po ciemku przy oknie w tych samych ubraniach, co przedtem i palił papierosa.
- Nie śpisz?- zapytał, nie patrząc w moim kierunku. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do niego.
- Mógłbym zadać ci to samo pytanie.- oparłem się plecami o ścianę, niecały metr od niego.
- Jak się czujesz?- dodał po dłuższej przerwie przepełnionej niezręcznym milczeniem.
- Po tym jak mnie prawie zgwałciłeś?
- Nie wiedziałem, że jest tam jakieś "prawie".- prychnął, odkładając niedopałek do popielniczki znajdującej się na parapecie.
- To zależy... Żałujesz tego, co zrobiłeś?- wzrok miał wciąż wbity w obraz za oknem. Przyglądałem się jego twarzy w blasku pełni księżyca. Kobaltowe oczy pałały tajemniczością i spokojem, co oznaczało, że wrócił do normy.
- Nie byłem wtedy sobą.- przyznał, opierając dłoń o szybę.
- To kim?
- Moją dawną wersją.
- Czyli?- twardo dopytywałem. Nie często nadarzała się taka okazja.
- Cholernie przystojnym, inteligentnym, doświadczonym...
- Proszę cię...- skrzyżowałem ręce na piersi.
-... gnojkiem, którego nikt ani nic nie obchodziło.- dokończył z grymasem na twarzy.
- Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie nie słuchałeś?
- Byłem... wytrącony z równowagi. Wieloma rzeczami, które w ostatnim czasie miały miejsce.
- Byłeś... zazdrosny?- Nie powiedziałem tego...
- Co?- od razu złapałem z nim kontakt wzrokowy. Okrzyczcie mnie, zabijcie, a potem zakopcie w ogródku za domem!
- O Cristę... Byłeś o nią zazdrosny?- wiercił mnie swoim zniewalającym z nóg spojrzeniem. Głupi, naiwny Eren... Taki facet jak Levi nigdy nie-!
- A co jeśli odpowiem, że tak?- serce zabiło mi mocniej. Przez kilka dobrych minut patrzyliśmy sobie w oczy. W uszach słyszałem oszalały puls, a krew się zagotowała w żyłach. Bez większego zastanowienia podszedłem do niego te kilka kroków, które nas dzieliły i zatopiłem się w pachnących dymem, miękkich wargach oraz pozwoliłem mu eksploatować swoje wnętrze gorącym i zręcznym językiem.
- Jestem tylko twój.- wyznałem, kiedy odsunęliśmy się od siebie zdyszani.- Nie masz prawa do zazdrości o mnie. Wybacz, że ci nie powiedziałem, ale planuję zerwać z Cristą po balu. Jest dla mnie bardzo ważną...- uniósł jedną brew.- przyjaciółką.- dokończyłem, pozbywając się jego bezsensownych domysłów.- Nie chcę jej skrzywdzić. Może chociaż poprzez wspólną zabawę na balu wynagrodzę jej tyle czasu zwodzenia...
- Zwodzenia?
- Chyba nie myślałeś, że coś do niej czuję!- w kobaltowych oczach zobaczyłem lekkie zakłopotanie.- A uważa się za takiego dorosłego...- posłałem mu swój najlepszy uśmiech.- Jesteś, byłeś i zawsze będziesz dla mnie jedynym. Nikt inny się dla mnie nie liczy.- nagle poczułem jak oplata ręce wokół mojej talii i przyciąga blisko do siebie. Zatraciłem się w pocałunku, którym mnie obdarzył oraz szerokich ramionach, stanowiących moje ukochane miejsce na ziemi.
- Eren... doprowadzasz mnie do szału. Wiesz o tym?- wymruczał w moją szyję. Zadrżałem i odchyliłem głowę w tył, aby dać mu do niej większy dostęp.
- To... dobrze?- chaos w mojej głowie robił się coraz większy.
- Chcesz się przekonać?- zapytał, sięgając między moje nogi.
- T-Tak... Tak!- załkałem, czując jak dłonią poruszał o niezwykle cienki materiał moich spodni od piżamy.
- Jesteś pewien? Wcześniej wyglądałeś na wyczerpanego. Musiałem cię zanieść do łóżka...- zaprowadził mnie w stronę posłania.- ... rozebrać...- jednym, sprawnym ruchem zerwał materiał mojej koszuli i przez moment drażnił sutki szczupłymi palcami.-... i położyć.- popchnął mnie na pościel, po czym sam zdjął swoją czarną koszulkę i zmierzył wzrokiem od stóp do głów.
- I-I co potem?- spytałem z szkarłatnym rumieńcem na policzkach.
- Potem...- pochylił się w moim kierunku.- chciałem cię jeszcze raz ostro zerżnąć.- wyszeptał do mojego ucha. Nie wiedziałem, jak powinienem prawidłowo zareagować na tak ogniste słowa. Na szczęcie ciało i sięgające zenitu podniecenie postanowiły odpowiedzieć za mnie.
- Weź mnie, proszę... Błagam, Levi! Potrzebuję cię tak bardzo...- zawołałem głosem pełnym desperacji. Czarnowłosy niezwłocznie rzucił się na mnie i zamknął usta swoimi. Nasze języki tańczyły, a pobudzone ciała ocierały się o siebie, aby chwilowo zaspokoić pragnienie.
- Jak chcesz to zrobić?- wymruczał zdyszany, pociągając za moją dolną wargę. Po raz pierwszy pyta mnie o zdanie... Nie sknoć tego!
- Ch-Chcę... cię widzieć.- Jedynie na tym mi zależy... Pragnę podziwiać twoją perfekcyjną twarz, słyszeć odgłosy rozkoszy, widzieć jak układasz moje imię na tych nieziemskich wargach...
Kiwnął twierdząco głową i zdjął ze mnie spodnie oraz strzępki piżamy.
- Połóż się.- usłuchałem go i podparłem się na łóżku na łokciach, rozsuwając przed nim nogi. Rivaille zupełnie niespodziewanie zarzucił moją prawą nogę na bark i pochylił się nisko, aby wziąć mnie do swoich ust. Z westchnieniem wczepiłem palce w jego hebanowe włosy i skupiłem się na równomiernym oddychaniu. Był niesamowity, idealny, cudowny... Czułem zbliżający się orgazm, jednak Levi zaskoczył mnie, gdy uniósł moje biodra i zaczął sunąć swoim gorącym językiem po moim wejściu.
- Le-Levi!- jęknąłem głośno z rozkoszy, która unosiła mnie wysoko ponad ziemię. Nie potrzebowałem ani chwili dłużej, aby dojść. Z przyspieszonym pulsem i oddechem, swoimi na wpół przymkniętymi powiekami obserwowałem, jak Rivaille rozpiął swój rozporek oraz zdejmuje spodnie razem z bielizną. Następnie złapał za moje uda i rozchylił je, zajmując odpowiednią pozycję. Zanim wykonał kolejny ruch, spojrzał mi w oczy, sięgając resztek mojej zamglonej świadomości.
- Gotowy?- usłyszałem spragniony, niski warkot, który wywołał falę dreszczy. Powoli kiwnąłem głową. Mężczyzna bez wahania wszedł we mnie, pokonując wszelkie możliwe bariery między nami. Wbiłem swoje palce w satynową pościel, a z ust uciekł mój zduszony krzyk.
- Złap się mnie. Będzie ci wygodniej.- Levi pokierował moje dłonie na swój kark. Uchyliłem zaciśnięte powieki i spojrzałem w kobaltowe tęczówki.
- Nie-Nie chcę zrobić ci krzywdy...- odezwałem się cicho.
- Odrobina bólu jeszcze nikogo nie zabiła. Poza tym, zaraz odczujesz go jeszcze więcej...
- Lubię go.- odparłem, przykuwając jego uwagę.- T-Ten rodzaj bólu...- ciągnąłem dalej.- Myślę, że... potrafię sobie już z nim poradzić i się do niego... przyzwyczaić.- odpowiedział mi cichym parsknięciem. Po chwili na jego ustach zawitał delikatny uśmiech.
- Dobrze wiedzieć...- sięgnął do mojego ucha.-... ponieważ nie zamierzam cię wypuścić ani na sekundę.- dokończył, wchodząc we mnie znacznie głębiej.
- Ah-!- zawołałem, wbijając paznokcie w nagie łopatki czarnowłosego. Było zupełnie inaczej niż przed paroma godzinami w samochodzie. Poruszał się miarowo, bez pośpiechu, rozkoszując każdym odurzającym pocałunkiem, urwanym westchnieniem, niezapomnianym dotykiem... Tak jakby chciał mi pokazać po raz pierwszy, co znaczą słowa "kochać się".
Po kilku minutach doszliśmy razem, a on, zgodnie z obietnicą, nie puścił mnie, tylko trzymał w swoich objęciach, aż obaj znaleźliśmy siłę do ponownego skosztowania naszego wspólnego raju.
Pomimo niezwykle namiętnej i zaspokojonej tęsknotą wspólnej bliskości nocy... gdzieś w głębi serca czułem rosnący niepokój. Kolejny raz wyznałem Rivaille co czuję, a on nadal nie dał mi żadnej, sensownej odpowiedzi...



*****

Witajcie po krótkiej przerwie! :D


No nie wierzę... Kolejny, zadowalający rozdział! I to z podwójnym seksem! O.O
Ja wiem, że to dla Was za dużo. Moje biedne, niewinne Słodziaki... Czy Wasze mózgi usmażyły się tak bardzo jak mój podczas pisania? ;p ;-J

Liczę, że rozdział przypadł w Wasze Levi Grey'owe gusta i dawka "emocji" była odpowiednia ^-^
W następnym rozdziale leniwy poranek i przygotowania do wyczekiwanego przez wszystkich balu jesiennego, na którym będzie się działo... oj, będzie się działo ;D


Joleen :*

11 komentarzy:

  1. Przecudowny rozdział, aaaah obie sceny przekozackie, bardzo mi się podobały, Levi rżnij go bardziej, głębiej, częściej!!
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdziałek, a i balu nie mogę się doczekać, hah, skoro aż tyle będzie się na nim działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też myślałam, że double sex się spodoba, ale żeby był "przekozackie"? ;-J Dziękuję! :D *kłania się*

      Za to "chciałem cię jeszcze raz ostro zerżnąć" myślałam, że zakopię się pod ziemię! >///.///< A tutaj jeszcze "bardziej, głębiej i częściej"?! xD Spalę się ze wstydu! >.<

      Nie masz pojęcia (jeszcze), jaki bal będzie gorący, a zarazem krwisty! ^-^ Będzie na nim dosłownie wszystko! *-* Ale bez udziału słodkich kucyków... xD

      Pozdrawiam~! ^^


      Joleen :*

      Usuń
  2. Dwa? Za dużo? No chyba żartujesz! My tu wszyscy seksu spragnieni *eeem, tak mi się wydaje XD* rozdział bardzo najs ^^ bal balem, niech sytuacja z Levi'em się wyjaśni! Weny, miłości, czekolady, przytulasów czy czego tam trzeba ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na-Naprawdę? O.o To co? Mam stworzyć triple sex...? O.O Ale to już chyba w one-shot'cie! ;p

      Najsu najsu? ^^ Mmmm... <3

      Ale przecież bal będzie taki wspaniały! :D Tyle "wrażeń", złamanych serc, szybkich numerków w toalecie...! Ups! Nic nie mówiłam! ;)

      Bo się rozpłynę~! xD :3 Przyjmuję wszystko (mam nadzieję, że czekoladka wegańska ^^) i pięknie dziękuję! <3

      Pozdrawiam cieplusio! ;*


      Joleen :*

      Usuń
  3. Więęęęęęęęęcej!!! Przegenialny rozdział, nie mogę się doczekać ,,leniwego" (mam co do tego inne teorie >o<) poranka i balu :3. Jak najwięcej weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niach niach niach :D *zachichotała złowieszczo z dużą ilością szczęścia i ogólnego zacieszu*

      "Leniwy" oznacza to co zwykle- wylegiwanie się w cieplusim łóżeczku i wdychanie unoszącego się w powietrzu tajemniczego, a jednocześnie smakowitego zapachu ^-^

      Dziękuję bardzo i pozdrawiammm~ <3


      Joleen :*

      Usuń
  4. O mój...
    po scenie gwałtu musiałam odejść od kompa po szklankę wody, bo się tak jakoś gorąco zrobiło XDDDDD
    ale spoko, za chwilę potem był seks na zgodę :D
    Cieszę się z Twojej weny! Ja sama jej potrzebuję do komiksów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XDDD Mówiłam, że mózgi się przy tym rozdziale wręcz usmażą! ;D

      Czyli kolejne seksy tak na ochłodę i wewnętrzny spokój? ;)

      Wygodne łóżko, beznadziejna pogoda za oknem, sprośny umysł i wakacje czynią cuda ;3 Mówię Ci ^-^
      Komiksy? *-* Czyżbyś tworzyła mangę...? *Q* Teraz wzbudziłaś moją ciekawość! :D

      W takim razie życzę weny, chłodnej wody dla ochłody i dużo ciepełka od niedobrego i egoistycznego słoneczka! :D


      Joleen :*

      Usuń
    2. Tak, tworzę mangi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Ostatnio robię gaiden z SnK

      Usuń
  5. Dobry ^-^
    Tutaj jedna z najlepszych komentatorek na tym super ,pro ,zaglibistym bloooogu (͡° ͜ʖ ͡°)

    Lotos Tost ,by dupą trząsł ( wut ) Nie wiem co ja wymysliłam za rym XD (͡° ͜ʖ ͡°) ( i tu nagle , to nie jest rym , 2/10 :< )

    GWAŁTY ! GWAŁTY.. gwałty.. heuheuehueheuehueh (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°) Levi ty Greju tyy... mrmrmmrr (͡° ͜ʖ ͡°)
    2 Osobowość ? Kuzwa.. Levi..czemu sie bawisz w Sei-chana ?! D:

    SEKSY ! Kurwa.. (przepraszam za przekleństwo T<T ) MOGĘ UMIERAĆ W SPOKOJU <3333

    Usmażył ? mój sie spalił (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)

    Senpai..kocham cie za ten rozdział * tuuuli mocno *

    I tutaj.. jestem dumna ^-^
    komentuje TEN BLOG już roczek *awwww *
    i liczę ,ze będę jak najdłużej tu zostane (͡° ͜ʖ ͡°)

    A więc!
    Jako dobry duch Yaoi wysyłam wene no i keczup.. wiesz jak czekam na ten keczup w toscie :<

    Pozdrawiam ciepło <3
    Tsuga Suga (͡° ͜ʖ ͡°)

    P.S Czekam ,ąz zerkniesz na Hetalie ,senpaaai (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry~!(*3*)/

      Prawdziwy, lostowy, tostowy twerking! xD (za moje ulubione fejsy dostaniesz ode mnie 8/10 ;D liczę na kolejne rymy! ^^)

      Levi to nie Sei! >.< On nigdy nie dorówna absolutowi! (jak ktokolwiek inny zresztą... xd) Po prostu potrzebował wymówki. Mały, seksowny gnojek -.- Grrr...

      A ja jeszcze nie! ;_; Mam jeszcze tyle opowiadań i one-shot'ów, które chcę opublikować... Kto mi postawi na grobie różowy znicz z napisem "yaoi 4ever"? ;___;

      Wszelkie urazy na zdrowiu psychicznym czy fizycznym ponosisz na własną odpowiedzialność :3 *rączki czyste*

      Ooooch~! <3 *tuuuli bardzo mocno i aż podnosi nad ziemię* Tyle miłości! ;3

      Naprawdę?! *-* Trzeba to uczcić! :D Przynosić szampana i "balujemy" z Erę i ekipom do rana! *.(^-^).*
      Jestem bardzo wdzięczna za każdy komentarz, ale jak ktoś komentuje wszyściutko, co publikuję bez narzekania i to regularnie, to aż całe moje serduszko się cieszy! :3 Bardzo dziękuję za rok ciężkiej pracy i również liczę na Twoją, jak i moją obecność tutaj w przyszłości! <3 <3 <3

      Keczup już niedługo! Obiecuję! :< (Pssst! Z okazji Twojego święta, zdradzę Ci, że keczup będzie za dokładnie 3 rozdziały ^^ Ale nikomu ani słowa, okej? xD)

      Dziękuję za wenę i keczup na kanapki *mniam mniam kocham keczupik, bo taki dobryyy jest~! xD*! ;* Życzę słonecznych promieni, późnej jesieni i... może coś się niedługo zmieni? ;p

      PS. Ja wiem ;-; Wciąż nie mam Internetu przy sobie dostatecznie dobrego, a poza tym każdą wolną chwilę poświęcam pisaniu, poprawianiu albo czerpaniu inspiracji na nowe opko z pewnej gry ;-;)


      Joleen :*

      Usuń