Opowiadanie yaoi - John Shepard x Kaidan Alenko
- Powinieneś odpocząć. Nie jesteś ze stali, L2 - doktor Chackwas posłała czarnowłosemu zmartwione spojrzenie.
- Wiem, ale...
- Żadnych "ale"! - przerwała mu Karin. - Masz odpocząć! Jeśli tego nie zrobisz, powiem wszystko komandorowi!
- Już dobrze, dobrze... - Kaidan wyszedł z laboratorium i skierował się do swojej kwatery. Gdy znalazł się na holu, w pewnym momencie zakręciło mu się w głowie i musiał się zatrzymać, aby podeprzeć się o ścianę. Ból głowy z sekundy na sekundę wzmagał się na sile. Porucznik chwiejnym krokiem dotarł do pokoju, a następnie bezsilnie opadł na swoje łóżko, pochylił się i wziął kilka głębszych wdechów.
- ...den? - nagle usłyszał czyjś głos. Kiedy uniósł wzrok, napotkał znajome, błękitne tęczówki przepełnione współczuciem i troską.
- Shepard? Coś się stało? - zapytał, jednocześnie starając się zatuszować doskwierający mu dyskomfort.
- To chyba moja kwestia... Jak się czujesz?
- Niech zgadnę, Chackwas cię nasłała? - prychnął.
- Pani doktor ma z tym coś wspólnego? Źle się czujesz? - powiedział wyraźnie zaniepokojony dowódca.
- Czyli nie... - westchnął i odważył się ponownie spojrzeć mu w oczy. - Nic mi nie jest, Shepard. To znaczy... Nic, czego wcześniej bym nie doświadczył. Wiesz, uroki bycia L2 i takie tam...
- Migrena - zgadł, a Alenko powoli kiwnął twierdząco głową.
- Nie musisz się mną przejmować - zapewnił. - Mamy teraz o wiele gorsze problemy. Na przykład wojnę ze Żniwiarzami, od której zależy los całej galaktyki.
- Kaidan, jesteś w mojej drużynie, a ja dbam o morale i zdrowie mojej drużyny. Powiedz, co mogę dla ciebie zrobić? - zapytał prosto z mostu.
- Nic. Dostałem jakieś prochy znieczulające i muszę odpocząć. To wszystko...
- Potrafisz to zrobić?
- Co? - ciemnowłosy zamrugał kilkakrotnie.
- Ostatnio często widziałem u ciebie zapalone do późna światło. A w ciągu dnia chodziłeś jakiś rozkojarzony.
- Nic nie umknie twojej odwadze, co? - uśmiechnął się słabo.
- No więc? - John nie dawał za wygraną.
- Ostatnio... nie za dobrze sypiam - wyznał. - Po tym, co stało się na Horyzoncie... Co stało się z Ash... Ja...
- Wiem - położył mu dłoń na ramieniu. - Wszyscy za nią tęsknimy - na chwilę oboje odpłynęli myślami. - Nie możemy zaprzepaścić szansy, którą nam ofiarowała. Musimy walczyć. A żeby walczyć, musimy być silni, czyli się wysypiać.
- Wiem, ale-
- Ciii... - Shepard przysunął palec wskazujący do drżących ust. - Pozwól mi sobie pomóc.
- Jak?
- Zamknij oczy - polecił. Porucznik posłał mu podejrzliwe spojrzenie. - Nie patrz tak na mnie. Obiecuję, że nie dorysuję ci wąsów flamastrem i nie zrobię żadnych zdjęć, które mógłbym opublikować w sieci. Zaufaj mi.
- Czy to rozkaz, komandorze? - parsknął biotyk.
- Nie, Kaidan - zmrużył swoje niebieskie oczy. - Nie jesteśmy na polu bitwy. Jestem Shepard, a ty masz przestać być taki spięty!
- Tak jest... Shepard - odparł, przymykając swoje powieki. Po pewnej chwili usłyszał jak mężczyzna usiadł i przysunął się do niego bliżej na łóżku, a następnie poczuł niespodziewany, delikatny dotyk na swoich skroniach, który wywołał dreszcze. - Shepard... - wyszeptał cicho.
- Zrelaksuj się i przede wszystkim... nie myśl - poradził, po czym zaczął zataczać palcami niewielkie kółka.
Kaidan starał się postąpić według zalecenia przyjaciela i z całych swoich sił próbował się skupić na zupełnie nowych oraz przyjemnych doznaniach.
W pewnej chwili szczupłe palce zjechały na jego nieco zesztywniały kark.
- Mmm... - zadowolony pomruk mimowolnie wyszedł z jego gardła.
- Nie robię tego... za mocno? - upewnił się John.
- Nie, jest... idealnie - odpowiedział, roztapiając się pod niebiańskim dotykiem.
Co by było gdyby teraz ktoś wszedł? Jak by zareagował na widok komandora Sheparda - pierwszego ludzkiego Widma i bohatera galaktyki, pomagającego wyzwolić swojego podwładnego z nadmiernego zmęczenia i stresu? - przeszło mu przez myśl.
- Przestań - usłyszał cichy syk.
- Co?
- Znowu jesteś spięty.
- Widocznie nie potrafię przestać się martwić... - westchnął, a po chwili uniósł powieki i zwrócił się w jego stronę. - Shepard... - zaczął, lecz od razu zamilkł, gdy dowódca złapał za jego podbródek i zmusił, by spojrzał mu prosto w oczy.
- Skoro tak, to... Co powiesz na jeszcze jedną przyczynę więcej do zamartwień? - zanim zdążył mu cokolwiek odpowiedzieć, Shepard złączył ich wargi w czułym pocałunku. Kaidan, pomimo swojego kompletnego zszokowania zaistniałą sytuacją, zamknął oczy i rozwarł swoje wargi, żeby dać mu większy dostęp do wnętrza swoich ust. Wtedy John wsunął w nie swój język, a palce wplótł w czarne, krótkie włosy i pogłębił ich pocałunek.
- Shepard... - wydyszał Alenko, gdy się od siebie odsunęli, w celu złapania oddechu.
- Nie chcę cię do niczego zmuszać, ale... Po prostu przemyśl to i daj mi szybką odpowiedź, dobrze? - przejechał opuszką kciuka po jego miękkim policzku i powoli wstał.
- Żebyś w razie czego mógł skryć się w cudzych ramionach? - odparł z wyrzutem, zaskakując nie tylko Sheparda, ale też samego siebie. Żołnierz odwrócił się i spojrzał na niego przepełnionym głębokim i szczerym uczuciem.
- Żebym już do końca nie zwariował z miłości - serce biotyka ścisnęło się w piersi, a chaos w jego głowie oraz pragnienie bliskości mężczyzny stawały się nie do wytrzymania. Znacznie gorsze niż jakakolwiek, doskwierająca mu migrena...
*****
Witajcie~! ^^
Na razie jest dobrze. Wszyściutko gra. A to dopiero dzień drugi N7 week! xd
Jutro będzie coś, co wstrząśnie Waszym i moim światem, gdyż zamierzam opublikować... moje pierwsze YURI! O.O
Stay tuned, folks! ;)
Joleen :*
Opowiadanie Yuri na blogu o Yaoi...
OdpowiedzUsuńNo pięknie Joleen-san, no pięknie... ;)
Co z tego wyniknie? Dowiem się potem :3
~Emy
Opowiadanie Yuri na blogu o Yaoi... (nie powiem jestem w lekkim szoku...)
OdpowiedzUsuńNo pięknie Joleen-san, no pięknie ;) ...
Co z tego wyniknie? *atmosfera grozy*
~Emy
Ha! Może i mamy już z blogiem swoje lata, ale zaskoczyć jeszcze potrafimy! ^^
UsuńCo wyniknie, tego nie wiem, ale na pewno coś nowego i nieodkrytego! :) (prawie jak Kolumb z Ameryką xd)
Pozdrawiam~ ♡
Joleen :*
Y-yuri? Omg, boję się...
OdpowiedzUsuńA opowiadanie cudne :*
Ależ nie ma czego się bać! :D To przecież tylko prysznic! XD Muahaha! *nie mogła się powstrzymać ;p*
UsuńSpodobało Ci się? Naprawdę? *q* Dziękuję ślicznie! <3 :') *łezki wzruszenia i szczęścia*
Joleen :*