środa, 3 sierpnia 2016

Pillowtalk

Opowiadanie yaoi - Garrett Hawke x Fenris Leto

Dragon Age II






Niedzielny poranek w rezydencji Hawke'a już nigdy nie miał być taki sam, jak ten sprzed lat, gdy mężczyzna budził się zmęczony swoim samotnym życiem, przepełnionym brakiem chęci i jakiegokolwiek celu po utracie osoby, która mogła odmienić jego sposób myślenia. Jednak od teraz wszystko miało ulec zmianie. Dlaczego? Ponieważ miał przy sobie najwspanialsze stworzenie na ziemi - Fenrisa, z którym mieszkał już od calutkiego miesiąca. Zadowolony ciemnowłosy zaczynał swój każdy dzień od wpatrywania się w smacznie śpiącego mężczyznę, z jak to Fen miał w zwyczaju określać, "głupkowatym" uśmiechem na twarzy. Tego dnia mógł przeznaczyć na to więcej cennego czasu, gdyż akurat była jego ulubiona, wolna od ciężkiej pracy i leniwa niedziela.
- Znowu się gapisz... - wymruczał nawpół przytomny białowłosy.
- Skąd to wiesz? Przecież masz zamknięte oczy! - odparł zdziwiony.
- Potrafię to wyczuć - wyciągnął się wygodnie na łóżku.
- Naprawdę? - jego chwilę dumania przerwało parsknięcie, a następnie słodki chichot.
- Jesteś taki naiwny... Słyszałem jak się wiercisz i wzdychasz na mój widok - bursztynowe tęczówki odnalazły rozbudzone, błyszczące, szmaradgowe ślepia.
- Ty...! - przyciągnął go do siebie i pocałował w szeroko uśmiechnięte usta. Fenris z cichym westchnieniem umiejscowił się między nogami Garretta i oparł swoje nagie plecy o jego pierś. Hawke zaczął muskać opuszkami palców wzór tatuażu, ciągnącego się od przedramienia aż do szczupłych palców, które splótł ze swoimi. - Dlaczego mu na to pozwoliłeś?
- Hmm? - wymruczał, dotykając czubkiem nosa jego gładką żuchwę.
- Tatuaż...
- A czego się nie robi dla osoby, która stanowiła dla ciebie dosłownie wszystko? - delikatny uśmiech wciąż gościł na jego twarzy, lecz w oczach zapanował smutek i mrok.
- Dlaczego cię zostawił? - nie potrafił tego pojąć. Jaki był powód, aby tak bardzo zranić kogoś tak wspaniałego, jak Fenris? W czym mu zawinił? Czego, aż tak karygodnego się dopuścił, aby zasłużyć na tak ogromną dawkę cierpienia?
- Zadajesz złe pytania. To ja zostawiłem jego, a on nadal mnie ścigał - prychnął i przejechał kciukiem po jego nadgarstku.
- Mówisz to w czasie przeszłym - zauważył.
- Zgadza się. Dan już nigdy więcej nie będzie w stanie mi zagrozić. Zagrozić nam...
- Co się z nim stało?
- Odszedł.
- W sensie...? - mężczyzna odwrócił swoją głowę i złożył delikatny pocałunek na jego wargach.
- Przyzwyczaj się do tej łagodniejszej wersji, dobrze? - posłał mu swój tajemniczy uśmiech.
- Nie obchodzi mnie ten gnojek. Martwi mnie tylko, czy tobie nic nie będzie - pogłaskał go czule po policzku.
- Wręcz przeciwnie. Znowu czuję, że żyję. Przez te wszystkie lata... Praktycznie od zawsze byłem umarłym, pustym... - ujął jego dłoń i ucałował w kościste knykcie.
- Opowiesz mi o tym? - poprosił, wpatrując się w niego z wyczekiwaniem. Nagle Fen odsunął się od Garretta, którego zaczęła ogarniać panika.
- Nie chcę przed tobą niczego więcej ukrywać. Żeby to jednak uczynić, musisz najpierw poznać mnie takiego, jakim byłem i jakim się stałem.
- Wiem, że to dla ciebie ciężki temat i-
- Przed tobą... wiem, że nie muszę udawać i do niczego się zmuszać, dlatego... chcę to zrobić - zielonooki usiadł przed nim, wziął głęboki wdech i zaczął swoją opowieść. - Urodziłem się w patologicznym domu. Mój ojciec miał problem z alkoholem, a w związku z tym, że nie należeliśmy do bogatych i ledwo wiązaliśmy koniec z końcem... nie mógł pić tyle, ile chciał, co miało swoje konsekwencje. Kiedy był trzeźwy, a matka pracowała, wyrzywał się na mnie i siostrze. Nie chcieliśmy jeszcze bardziej martwić matki, która robiła wszystko, żeby zapewnić nam to, czego potrzebowaliśmy. Poza tym, baliśmy się reakcji ojca, który łatwo wpadał w szał...
Gdy skończyłem dziesięć lat, ojciec niespodziewanie rzucił się na moją matkę, którą osłoniłem. Po tym zdarzeniu, za zaoszczędzone w tajemnicy pieniądze, złożyła pozew rozwodowy. W sądzie podzielili majątek... i nas. Ojciec miał swoje brudne kontakty i sędzia pozwolił zostawić mu większą część majątku oraz jedno z dzieci. Oczywiście musiałem być to ja. Moja młodsza siostra uciekła razem z matką, która obiecywała mi, że po mnie wróci. Nigdy więcej już jej nie zobaczyłem. Co do mieszkania z ojcem, póki miał co wypić, było całkiem znośnie. Resztę czasu spędzałem włócząc się po mieście albo sypiając u znajomych. Gdy poszedłem do liceum, wpadłem w nieciekawe towarzystwo. Zacząłem palić, ćpać, kraść, sypiać z kim popadnie... Wszystko tylko po to, by zapomnieć. O ojcu, o matce, o siostrze, o życiu, którego zaczynałem mieć serdecznie dość.
W ostatniej klasie, do naszej szkoły przeniósł się chłopak. Był niesamowity. Inteligentny, bogaty, czarujący... Z łatwością udało mu się rozkochać mnie w sobie, bo jako jedyny pomógł mi wyjść z mentalnego dołka i sprowadzić na lepszą drogę. Byłem mu wdzięczny. Nigdy jednak nie sądziłem, że robił to tylko po to, abym mu zaufał i pokochał na tyle, żebym poszedł na pewien układ. Miałem być jego własnością, a on w zamian za to ofiarował mi nowe życie przy jego boku. Zgodziłem się. Pewnego dnia, w samym środku nocy wyniosłem się z domu i zamieszkałem w jednym z apartamentów Dana. Myślałem, że wreszcie znalazłem kogoś, kto mnie potrzebował. Że komuś na mnie zależało. Dlatego postanowiłem oddać mu wszystko, co miałem, czyli całego siebie.
Danarius... miał wrodzony talent. Wszystko, czego się nie dotknął od razu opanowywał do mistrzostwa. Grał na instrumentach, malował, pisał, aż pewnego dnia dostał od swojej przyjaciółki zestaw do tatuażu. Wpadł na pomysł, żebym zapamiętał, iż jestem jego już do końca życia... To miał być jego pierwszy i ostatni raz, kiedy wyrył na kimś swoją obecność, czyste arcydzieło. Miałem stanowić żywy dowód jego geniuszu. Z jednej strony uważałem to za chore, lecz z drugiej... czułem zaszczyt faktem, że będę jedynym.
Ból był nie do zniesienia. Gdy próbowałem mu się wyrwać, przywiązał mnie i zakneblował. To były długie, niekończące się godziny udręki przerywane moim wrzaskami i płaczem, a gdy nastał świt, moje ciało już nie należało do mnie, a umysł został na zawsze spaczony. Niedługo później doszło do mnie, że Dan nigdy niczego do mnie nie czuł. Byłem jego zabawką, pieprzonym eksperymentem. Zdradzadzał mnie, gwałcił, poniżał, a ja ślepo próbowałem się tym nie przejmować. Czułem... jakbym znowu wrócił do czasów dzieciństwa.
Pewnego wieczoru pokłóciłem się z Danem. Uderzył mnie, wyzwał od najgorszych... wtedy ktoś do niego zadzwonił i musiał pilnie wyjść w interesach. Przez nieuwagę zostawił mnie z kluczami w drzwiach. To była moja jedyna szansa. Bez wahania zabrałem jego schowane pieniądze ze skrytki, założyłem ubrania, które udało mi się znaleźć i uciekłem. Kolejny raz byłem zmuszony do ucieczki przez tych, których uważałem za bliskich...
Kiedy wróciłem do domu, dowiedziałem się, że ojciec miał wypadek. Jechał samochodem pod wpływem i zjechał w przepaść. Zdziwiłem się, że cały swój dobytek zapisał mi w testamencie. Jakby chciał, żebym zaczął od nowa... Tak też zrobiłem. Sprzedałem mieszkanie i wyjechałem na drugi koniec miasta, gdzie starałem się rozpocząć nowe życie. W tajemnicy przed wszystkimi. No, prawie... Dan próbował mnie odszukać, razem ze swoją bandą bandziorów, zgarniętych z ulicy. Po jakimś czasie jednak dał sobie spokój, żeby ponownie pojawić się trzy lata temu, ale jak już mówiłem, wszystko jest załatwione.
Wiesz, matka powiedziała mi kiedyś, że miłość do drugiego człowieka sprawia, iż skrzywdzeni zapominają o wyrządzonej im krzywdzie i całym bożym świecie. Tego właśnie było mi trzeba. Niestety, im więcej ludzi poznawałem, tym bardziej przestawałem w to wierzyć. I wtedy pojawiłeś się ty. Nigdy nie spotkałem kogoś tak wspaniałego. Nasze wiadomości, długie rozmowy... To wszystko wydawało się tak nierealne, ale kiedy się z tobą zobaczyłem... uwierzyłem. Uwierzyłem we własne szczęście.
- Przysięgam, że nikt cię więcej nie skrzywdzi. A jeśli jakoś uda mu się to zrobić... - wtrącił Hawke.
- Obiecaj mi tylko jedno - Fenris spojrzał w miodowe oczy tak, jakby chciał dosięgnąć jego duszy. - Nie chcę już dłużej uciekać. Nie wiem, czy potrafiłbym sobie bez ciebie poradzić. Jestem już zbyt zmęczony uciekaniem, słaby, aby znieść dalszą rozłąkę z tobą i zepsuty tym, co otrzymałem od życia.
- A ja jestem zbyt zdesperowany, by móc pozwolić ci odejść, rozgoryczony, że najwspanialsza osoba, jaką znam została tak bardzo i niesprawiedliwie zraniona oraz zakochany jak jeszcze nigdy dotąd... - Garrett pozwolił na to, aby Fen schował się w jego ramionach.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć - odezwał się po jakimś czasie, głaszcząc go po plecach.
- Garrett Hawke ma swoje sekrety? Nie wierzę... - parsknął i musnął ustami jego obojczyk.
- Pamiętasz, jak opowiadałem ci o śmierci obojga moich rodziców? Kłamałem. Tak naprawdę, to... moja matka... została zamordowana. Na moich oczach - mężczyzna odsunął się, aby móc spojrzeć mu w oczy.
- Jezu, Gare...
- Nie przejmuj się. Skurwiel od lat wącha kwiatki od spodu, ale... wciąż nie mogę wymazać z pamięci jej widoku. Umarła na moich rękach...
- To dlatego w nocy nękają cię te koszmary?
- Zauważyłeś? - Fenris kiwnął powoli głową - Dobraliśmy się, co? Dwóch dorosłych facetów po przejściach... - z cichym westchnieniem oparł czoło o jego.
- Nie da się ukryć - uśmiechnął się krzywo - Nadal... mnie kochasz? Po tym, co ci powiedziałem? - w głosie białowłosego wyczuć można było drżenie, sugerujące obawy.
- Kocham, kochałem i nigdy nie przestanę - powiedział, obcałowując zarumienioną twarz.
- A ja kocham ciebie. Czy... przyjmiesz moje wyznanie, a co ważniejsze... Czy przyjmniesz mnie?
- Tutaj? - spytał, kładąc jego otwartą dłoń na swojej lewej piersi, tuż nad równomiernie bijącym sercem. - Z ogromną przyjemnością - odpowiedział, złączając ich usta w pocałunku.



*****

Witajcie~♥


Wybaczcie, Słodziaki, że tak długo mi zajęło wstawianie tej części! ;-; W zeszłym tygodniu zrobiło się tak słonecznie, cieplutko i miło, że spędziłam całe dnie na piaszczystej plaży, no a w weekend niespodziewanie przyjechało więcej gości i celebrowaliśmy kilka dni tak naprawę, to z Kitsusiem wybieraliśmy mangi, na które zmarnujemy hajs xDD ;p Teraz zabieram się do roboty! ^^

W weekend pierwsza część wakacyjnego opowiadania z HQ!! :D Wreszcie dowiecie się kto jest najlepszym pairingiem EVER z tego cudownego anime i dla kogo Oi-chan jest wręcz stworzony (i vice versa) :3 Tak samo jak FenHawke, opowiadanie będzie trwało przez calutki sierpień. Tym razem postaram się dotrzymać terminów... -,- (hmm... to zabrzmiało, jakbym była autorką mang shojo, nie potrafiącą trzymać się deadline'ów, czyż nie? xD  za dużo Sekai'a)

Co z Lostem? Zgubił się! Pomożecie mi go poszukać? :c Wygląda jak taki spalony na węgiel tościk... Jeśli ktoś go odnajdzie, to niech się do mnie pilnie zgłosi. Znajdziecie mnie z Altairem, na dachu domu Malika... ^^


Joleen :*

8 komentarzy:

  1. Yo! (tak jak obiecałam ;p)
    Jezuuuus... Joleeeeeeen, zaraz umrę że szczęścia od tylu FenHawke *.* Hehe chłopcy mają ciekawe zajęcia rano. Ciekawy czy zawsze to robią, czy może robili też COŚ...
    *Jezu, Mine, ty zboczach, przestań!*
    Ughhh... Te wyznania ;_; To było takie smutne i zarazem wzruszające.
    Ciężko uwierzyć, ale takie rzeczy dzieją się naprawdę... Mi moje "problemy" wydają się ciężkie, ale to co przeżywają inni ludzie. Np. Znam mamę Kubusia, który w zeszłym roku zginął w pożarze, ona ma pełno blizn i przez miesiąc leżała w szpitalu, a jej mąż i córeczka byli tylko "troche" poparzeni. Gdyby straż przyjechała trochę szybciej (trasa 4 min, a oni dojechali w 15), a strażak nie był nawalony, może Kubuś by żył... Takie historie właśnie, jak Fenrisa i Garetta wyjdą się być nierealne, a coraz częściej dochodzi do takich zdarzeń...
    Jejciu, aż się popłakałam :')
    A koniec był taki... Wow. Kocham. Wielbie. Szanuję.
    Dużo weny życzę i pozdrawiam serdecznie oraz tuuulę~! :* :D <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miniaturka już gotowa :)
      http://zaden-powod-bymine.blogspot.com/2016/08/urodziny-joleen-d.html?m=1

      Usuń
    2. Ohayo~! :D (uwielbiam Cię za to "Yo!" ;*)

      A ja umrę ze szczęścia za to, że tak Ci się spodobało! <3 <3

      Nie martw się, nie jesteś odosobniona. Kitsuniu jak przeczytał ten epilog, to od razu mnie zbeształ słowami "A gdzie seksy?" ;___; *płacze cicho, przytulając Akashiego-sama* Ciągle tylko "smut goni smut", a gdzie pozostało miejsce na uczucia?

      Straszne rzeczy dzieją się na tym świecie :( Nikt nie może czuć się w 100% bezpieczny. I przez kogo to wszystko?- przez ludzi. Tyle nieszczęścia od istot tego samego gatunku... To jest po prostu chore :C

      Zaraz sama się rozpłaczę! >.< Weszłyśmy na takie tematy, że... Uhhh! Aż mi się zimno i nieprzyjemnie zrobiło :-/

      Koniec końców, bardzo mi miło, że opowiadanie tak Cię poruszyło i zmusiło do refleksji :) Taki właśnie miałam zamiar przy pisaniu ;)

      Dziękuję, dziękuję, dziękuję! ;* Za podzielenie się opinią, wspierające słowa, przytulaski i miniaturkę :D

      Ściskam baaaardzo mocno >.< i pozdrawiam cieplutko! C:


      Joleen :*

      Usuń
  2. Dobry ^-^
    Tutaj jedna z najlepszych komentatorek na tym super ,pro zagibsitym Blogu ^-^

    ojaojaojaojaojaaa ten obrazek jest swietny...ale..dlaczego ja nie umiem tAK MALOWAC ?! * rozpacz *

    No i historia..kurcze..za dużo 2Ptali ( za długo wyjasniać co to..Ale prosciej..odbicie lustrzane bohaterów z Hetalii :v )

    G-garrett.. ojej....jakie to smutne...bardzo..ZA DUŻO FELSÓW * Idzie do kącika smutku * Jak tak można ?1

    Jeej HQ !i calutkie sierpien..FenHawke...Moge umierać C:

    Zgubił się ?1 * Ubiera sie jak Sherlock * No to na poszukiwania..a mówiąc o Sherlocku..trzeba go oglądać :/ ( Chyba tam jest paring Yaaaoii * Puszcza oczko * )
    Jak znajde..To przybiegne..na skrzydłach...

    I teraz zauważyłam...ze paringi..mają lepsze życie romantyczne .... maja lepsze... :') Poszukuje męża.. umiem sprzątać gotować..jedyne 50 dolarów niemieckich...

    No ale !
    Weny Senpai Weny !
    I teraz..zycz mi weny na rysunek... ( jesli tablet mnie posłucha <3 )

    Dobrej nocy ~ <3
    Życzy
    Tsuga suga (͡° ͜ʖ ͡°) Aka ,,Sherlock "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, moją pro pro pro (prawie jak pra pra pra xDD) wspaniałą komentatorkę! ;D

      Oya oya oya...! Nie wiem ._. Sama bym tak chciała... Prawie wszystkie rysunki wychodzą mi jakieś takie koślawe ;P Nie wspominając o narysowaniu czegoś z głowy... O.O

      *Joleen bierze wiadro i wylewa na wszystkich swoje feels'y z opowiadania xD* Muahahah!

      A ja wciąż nie ;-; Nie dobije mnie nawet miszczu skrytobójców- Altair ;-;

      *puszcza oczko* Wiem ^^ Nawet kilka ;-J (i nie mam na myśli znienawidzonego przeze mnie pairingu Sherlock x doktorek, bo to już dla mnie jest mega przeżytek -,-)

      Liczę na Twoją pomoc! ^^ *kłania się*

      Życie singli jest do dupy, jak to sam Hawke podkreślał. Zapraszam wszystkich do poszukiwania swojego Fena w sieci! C:

      No czekam i czekam i czekam na Twoje zabójcze dzieło już tak baaardzo długo! :( Tsuga-chan! Weny! Wyślę Ci torbę wypełnioną różowym lukrem i Leonadro do pomocy! ^^ Zdolny z niego malarz, wierz mi ;p (przynajmniej Ezio nie narzeka ;-J)


      Joleen :*

      Usuń
  3. HALO.
    DZIEŃ DOBRY.
    Stęskniłaś się? XDD Długo mnie tu nie było, bardzo długo. Chociaż wchodzę na tego bloga 15 razy dziennie sprawdzać czy kochana Joleen coś dodała i ogółem nudzę się w domu to nigdy nie mam czasu napisać komenta.
    Tu będą wszystkie, dosyć krótkie opinie na temat poprzednich opowiadań, których nie komentowałam. No to może na początku Losteł-tosteł?
    Tego opowiadania nie komentuję bardzo długo, nawet nie wiem czemu. Za dużo emocji mnie przy tym nawiedza aż nie potrafię się wysłowić. ;-; Ogółem martwię się o Erena ;-; Zaciął Ci się tost w tosterze? Trza go znaleźć. Ja się całymi dniami nudzę, poszukam!
    OiKage. Nie przekonasz mnie do tego chociaż opowiadanie zajebście wyszło. Źle się z tym czuje. XD
    Napisałaś moje kochane IwaOi. Zakochałam się wtedy, serio. ;-;
    Czekaj. Napisałaś, że w weekend dowiemy się kto pasuje do Oikawy. Czy to możliwe że masz na myśli Iwę? Jeżeli nie tooo... jeny, co to za paring XD Mam nadzieję, że to nie będzie farmer Ushijima...
    Do Dragon Age nie byłam W OGÓLE przekonana.
    A teraz kocham ten paring. ;-; Serio. To jest takie słodko cukrowe. Może niedługo jakiś angst? XD
    Fen podbił moje serce. Ma białe włosy, śliczny tatuaż i ogółem taki z niego słodziak, że o mój boże. XDD Chociaż to nie jest mój typ faceta *WAIT. MAM TYP FACETA?*
    Przerażam samą siebie. ;---;
    Wakacje się kończą, jestem załamana. Bo nic w ciągu nich nie zrobiłam.
    Idę teraz do poprzedniego opowiadania skomentować Altaira i Williama. ;P
    Już do ciebie jadę i pocieszę, że tost się zgubił, ale się odnajdzie, nie mógł odejść za daleko...
    Pozdrawiam i tulę <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przecież Żona-Wdowa! Witaj! :D

      Co prawda, to prawda ^^ Nie było Cię dosyć długo i... oczywiście, że tęskniłam! >.< Daj pyska! (w przenośni xD) *ściska mocno na powitanie*

      Wdowo po Kapralu! Aż 15 razy?! Nudzisz się?! O.o I Ty mi się tutaj żalisz, że nie masz napisać komenta?!

      Ale tam się akcja dopiero rozkręci! :C To mam już przestać liczyć na Twój udział w komentowaniu? ;___; Hidoii~

      Czyli jednak? ;-; *wzdycha ciężko* No trudno. Będę kochała ten pairing za dwie osoby! xD

      No napisałam! Wiesz jak się przy tym natrudziłam? ;_; A to wszystko tylko dla Was... (ja nie znoszę tego pairingu tak samo jak KuroKen! >.<)

      One-shot z IwaOi już był, dlatego to nie mógł być Hajime-chan. Wstrzymałam się z odpowiedzią na domysły z Toshi-chan'em, bo miałaś rację i nie chciałam psuć niespodzianki innym ;p Skoro spodobało Ci się opowiadanko z OiKage, to UshiOi już w ogóle! ^^ Zobaczysz! *posyła pewne siebie spojrzenie*

      Czemu? ;-; Nie rozumiem dlaczego ludki nie chcą próbować nowych pairingów... Teraz macie nauczkę! xD

      Oczywiście, że masz swój typ faceta! Przecież byłaś zamężna! Zapomniałaś już? xDD

      Czyli nie jestem odosobniona...? *-*
      Ja wszystko zwalam na parszywe studia! >.< Przez te wyniki matur i rekrutacji połowa wolnego czasu była dla mnie nieprzyjemna i stresująca :C

      Zapraszam, zapraszam! :D Będzie mi bardzo miło! ^^ A tost już się znalazł, tylko muszę poprosić Malika o zwrot ;-; Na razie dał mi tylko spalone skórki...

      Dziękuję za koment i recenzje opowiadań ;* Życzę udanej resztki wakacji, słońca i CHĘCI! ^^


      Joleen :*

      Usuń
  4. Bosze, powinnam była to opowiadanko skomentować już kilka miesięcy temu, ale po przeczytaniu go w głowie miałam kompletną pustkę i zero pomysłu na dobranie odpowiednich słów... a potem link zagubił mi się w zakładkach i kompletnie zapomniałam, że miałam pogratulować Ci wspaniałej twórczości, talentu i wytrwałości w pisaniu, a do tego podziękować za trud, jaki włożyłaś w napisanie tego i wielu innych cudów! ^0^
    Ogólnie rzecz ujmując, ten FenHawke jest chyba najmilej przeze mnie wspominanym, polskim fanfiction z udziałem tej pary; pomysł miałaś cudny, wykonanie bardzo dobre, także nic dodać, nic ująć, oby tylko wena się ciebie trzymała i dalej pozwalała tak pięknie tworzyć! xD
    Relacje przedstawione między głównymi bohaterami serio mnie kupiły, niby nic takiego, niby zaczęło się od niewinnego flirtu na portalu, ale jednak czuć w tym magię i to sporą. =w=
    Także ten, dzięki za twoją pracę, weny, czasu i powodzenia w dalszym pisaniu życzę! :)

    OdpowiedzUsuń