niedziela, 23 sierpnia 2015

Story Five

My Summer Vacation by Akashi Seijūrō






Kiedy dopłynęliśmy na ląd, kątem oka dostrzegłem, jak brunet zaczął się podnosić.
- Pomóc ci?- zapytałem odwracając się w jego stronę. Kiedy nasze oczy się spotkały, chłopak cały się zarumienił, stracił równowagę i wpadł do wody. Na szczęście byliśmy na pewnym gruncie...
- Nic ci nie jest?- Co on do cholery wyprawia?
- N-Nie! Ja... Ja muszę iść!!- nagle zerwał się biegiem w stronę kurortu. Dziwak...- westchnąłem i potarłem jeszcze wilgotne od wody czoło. Sam nie jestem lepszy...- podgryzłem dolną wargę. Odstawiłem rower na miejsce oraz zabezpieczyłem go łańcuchem. Następnie poszedłem się w ślady szatyna...

***

- Sei-chan! Gdzie się podziewałeś tyle czasu?!- dopadł mnie Reo, gdy zszedłem do baru. Budynek, w którym byliśmy zakwaterowani miał dwa piętra. Parter- recepcja i bar z kuchnią, pierwsze piętro- salony gier, drugie- pokoje sypialne z łazienkami. Wielokrotnie znajdowałem się w dogodniejszych miejscach z lepszymi warunkami, ale nie narzekałem. Czysto, schludnie i wygodnie. Kwalifikował się do moich standardowych wymagań. Po plaży poszedłem do pokoju, który dzieliłem z Reo. Wziąłem szybki prysznic oraz ubrałem swoją ciemną yukatę. W kurorcie panował zwyczaj, aby w czasie pobytu mieć ją na sobie. Pomogło mi to odprężyć się i poczuć jak w domu. Zamówiłem swoją ulubioną potrawę oraz obejrzałem pomieszczenie, w jakim się znajdowałem. Ciemne panele na ścianach, wentylatory stojące w każdym kącie, bar z trzema wysokimi krzesłami oraz parę roślin w kolorowych doniczkach. W barze znajdowało się też parę stolików z jasnego drewna. Przysiadłem się do jednego z nich, tuż przy oknie. Następnie spojrzałem na wyczekującego mojej rychłej odpowiedzi czarnowłosego w białej yukacie.
- Byłem na rowerze wodnym. Dopiero co wróciłem.- oznajmiłem ze spokojem.
- To niemożliwe! Posmarowałeś się jakimś filtrem?- zapytał podejrzliwie Mibuchi.
- Nie. Zapomniałem.- odpowiedziałem wprost.
- A-Ale Sei-chan!! Jesteś tak samo blady jak zawsze!- zauważył ciemnowłosy. Spojrzałem na swoje ręce. Ma rację...- wzruszyłem ramionami nie przejmując się zbytnio tym faktem. Po krótkiej chwili pojawiła się młoda kelnerka, która podała mi moją ulubioną zupą tofu.
- P-Proszę...- powiedziała. Kątem oka zdołałem wyłapać niewinny rumieniec na jej policzkach. Z pewnością jest tu nowa. Pracuje u ciotki, chciała zarobić "wakacyjne parę groszy"...- użyłem mocy mojego oka. Kiwnąłem do niej z grzecznym uśmiechem. Dziewczyna prawie dostała zawału i chwiejnym krokiem skierowała się na zaplecze. Dziewczęta w tych czasach nie potrafią ukrywać emocji...- westchnąłem biorąc łyżkę do ręki.
- Opowiesz mi coś o zawodach siatkówki?- poprosiłem przyjaciela wskazując na krzesło naprzeciwko. Reo przysiadł się i zaczął paplać jak najęty. W czasie jego monologu, zdążyłem jeszcze zamówić i zjeść mój ulubiony deser, który proponowałem ciemnowłosemu, ale buzia mu się nie zamykała. W pewnym momencie oparłem jedną rękę o brodę, a drugą mieszałem sorbet truskawkowy w kryształowym klosiku. Ten kolor... przypomina mi odcień rumieńców tego szatyna...
- Sei-chan?- spojrzałem na mojego zdziwionego towarzysza.
- Uśmiechasz się... To przez moją historię o arbuzach czy coś się stało?
- C-Co?- dopiero gdy zwrócił mi uwagę, zauważyłem, że kąciki moich ust lekko się unosiły. Dlaczego? Dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć? Czyżbym...? Nie. To niedorzeczne. Ja, Akashi Seijuurou... zauroczony?
- Kagami!! Wyzywam cię na pojedynek!- usłyszałem hałasy dochodzące z góry.
- Idziemy?- zaproponował Reo z błyskiem w oczach. Zapłaciłem za posiłek (choć nie musiałem, ale jedzenie było zadziwiająco pyszne), a następnie skierowaliśmy się do salonu na piętrze. Kiedy otworzyliśmy drzwi... Ujrzałem prawdziwą Sodomę i Gomorę. Zresztą jak zwykle, gdy moi koledzy z Teikou znajdowali się wszyscy razem i to w jednym pomieszczeniu...
- Ty, ja i stół do ping ponga!!- zawołał Aomine ubrany w ciemnoniebieską yukatę we wzory, do zawodnika drużyny Seirin.
- Nie mam ochoty...- mruknął Kagami w brunatnym stroju. Siedział jakiś nadąsany spoglądając za okno.
- Tsk... To nie moja wina, że nie potrafisz grać w inne sporty niż koszykówka! To ja powinienem być obrażony! Przez ciebie nasza drużyna odpadła już w pierwszym meczu!- warknął Daiki.
- Odczep się! Skąd miałem niby to wiedzieć?! Jest piłka?- jest! Jest boisko?- jest! Jest siatka...?
- Ale nie rzuca się "do" czy "na" siatkę tylko NAD, ty skończony idioto!!- zawołał niebieskooki.
- Czepiasz się szczegółów...- odparł znudzony Taiga.
- Tetsu-kun~!!- zawołała Momoi obejmując Kuroko za szyję. Miała na sobie bladoróżową yukatę z pokaźnym dekoltem oraz włosy spięte w kok.
- Momoi-san... Co się stało?- zapytał ją niebieskowłosy.
- Tetsu-kun...! Ja... Ja....!!- szlochała w jego tors.
- Przegrałaś pusta lalo!- roześmiała się szatańsko trenerka Seirin w żółtym ubraniu.
- Co?! Jak to możliwe?! Przecież Momoi-san...!- zapytał dyskretnie Kawahara Hyuugę. Trójka jury siedziała razem na jasnej kanapie, po lewej stronie i wyglądała... tragicznie.
- Powinniście być wdzięczni, idioci! Uratowaliśmy wam życie! Gdyby trenerka nie wygrała, wszyscy skonalibyśmy na najbliższym treningu!!- wytłumaczył okularnik.
- Senpai... Dziękujemy i doceniamy wasze poświęcenie!!- zawołali uczniowie i skłonili im się nisko.
- Kasamatsu-senpai... Proszę...!- usłyszałem zduszony jęk. Po prawej, na podłodze leżał blondyn, a na nim siedział czarnowłosy i popijał ze spokojem swoją zieloną herbatę w glinianym kubku.
- Co tam mamroczesz? Od kiedy pamiętam, meble i ryby głosu nie mają!- powiedział z uśmiechem Yukio.
-  Senpai... nigdzie nie było arbuzów, ale przecież kupiłem mango-!
- Świetnie. Możesz je sobie wsadzić w...!
- Takao! Z czego tak rżysz?!- w drzwiach pojawili się Shintarou w ciemnozielonej yukacie oraz Takao w czarnej. Ciemnowłosy cały trząsł się ze śmiechu. Kiedy spojrzałem na chłopaka obok Kazunariego... również ogarnął mnie dobry nastrój. Midorima cały był czerwony. Dosłownie. Dodatkowo z włosami o specyficznym odcieniu...Wyglądał niczym dojrzała truskawka.
- C-Co... Pff! Czemu jesteś czerwony?!- zapytał Taiga chichocząc razem z Daikim.
- Shin-chan pomylił krem z oliwką, a potem zasnął na słońcu i stał się prawdziwą truskawką!- Takao z całych swoich sił próbował zachować powagę.
- To twoja wina! Gdybym miał swój przedmiot...!!- warknął na niego Shintarou.
- Mido-chin...- przy zielonookim stanął Atsushi w purpurowej yukacie. Po chwili oczekiwania, wyjął z kieszeni batonika i wcisnął Midorimie do dłoni.
- "Snikers"?!- zawołał okularnik przypatrując się fioletowowłosemu.
-... zjedz Snikersa, bo jak jesteś głodny, to zaczynasz gwiazdorzyć.- poradził Murasakibara z uśmiechem.
- Pff-! Hahaha! Już nie mogę...!- Takao wybuchnął śmiechem. Gdyby nie podtrzymujący go za ramiona Himuro, pewnie tarzałby się po podłodze.
 - Akashi!- przed moimi oczami pojawił się Kotarou razem z Nebuyą. Oboje byli w identycznych,  białych yukatach. Że też znaleźli odpowiedni rozmiar dla Eikichi...
- Yo!- przywitał się czarnoskóry.
- Dobry wieczór. Eikichi, masz jakąś dziwną, białą substancję na policzku.- wskazałem na jego prawy policzek.
- To bita śmietana.- odrzekł pozbywając się nieczystości kciukiem. Oby...
- Wygraliśmy zawody! Jesteś z nas dumny?- powiedział blondyn z iskierkami w zielonych oczach.
- Dobrze się spisaliście.- pogłaskałem Kotarou po jasnych włosach.
- Zaraz zaczynamy grę w karaoke! Dołączysz do nas?- poprosił mnie Hayama.
- Słabo śpiewam, ale chętnie z wami zostanę...- odrzekłem z łagodnym uśmiechem.
- Już nie bądź taki skromny! Nie znam jakiejkolwiek dziedziny, w której byłbyś "słaby"!- powiedział Reo puszczając do mnie oko.
- Ktoś powiedział KARAOKE?!- nagle Kise poderwał się w całej gotowości. Kasamatsu coś do niego krzyczał i wyzywał, ale chłopak był już w zupełnie innym świecie.
- O Boże...- jęknął ktoś widząc zapał Ryouty.
- Podzielimy się na dwie drużyny, które zostaną wybrane losowo.- oznajmił Kotarou kończąc wpisywać chętnych uczestników. Na wielkim ekranie wiszącego telewizora pojawił się napis: "Aomine vs. Kagami".
- Ha! Dajesz tygrysie!- złapał za mikrofon Daiki.
- Wylosowana piosenka... "Exciting Communication"!
- Oh yeah! Nasza nuta!- niebieskooki szturchnął czerwonowłosego w bok i zabrał go na parkiet. Reszta zebranych usiadła niedaleko oraz robiła za widownię. W pewnym momencie zorientowałem się, że szukałem wzrokiem młodego bruneta z drużyny Seirin. O dziwo, nie był obecny w salonie...
Minęło trochę czasu. Obserwowałem graczy w salonie dopóki ktoś z recepcji nie przyszedł i kazał nam się rozejść do pokoi, gdyż nadeszła cisza nocna. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy na piętro.
- Dobranoc, Sei-chan. Musimy dobrze się wyspać. Jutro wracamy do domu.- powiedział Mibuchi okrywając się kołdrą. Przed snem musiał oczywiście nakremować swoje "boskie ciało" drogim balsamem o ostrym zapachu kokosa... Na szczęście zdążyłem się już przyzwyczaić. Współczułem jedynie Kotarou, który musiał znosić towarzystwo Eikichi. Na samą myśl przeszły mnie dreszcze...
- Dobranoc, Reo.- zgasiliśmy lampki nocne. W pokoju zapanował mrok. Spojrzałem za otwarte na oścież okno. Niebo było całe usłane ciałami niebieskimi. Wyglądało, jakby ktoś na ciemnym płótnie namalował setki jasnych punkcików, łączących się niewidzialnymi nićmi w kształcie różnorakich konstelacji. Chwilę później powróciłem myślami do nieznajomego bruneta i jego miękkich ust. Cóż to musiała być za sceneria! Dwójka, w objęciu, na plaży, zachód słońca i ten pocałunek... Teraz się dziwisz dlaczego cię unika?- parsknąłem cicho. Od dwudziestu minut sen nie chciał mnie uraczyć, dlatego wpadłem na pomysł, aby się przewietrzyć. Zabrałem ze sobą parę sportowych butów, czarną koszulkę oraz jasne spodenki do biegania. Na palcach przeszedłem obok śpiącego czarnowłosego i skierowałem się do łazienki, gdzie pospiesznie się przebrałem. Gdy wyszedłem z pomieszczenia, na holu, tuż przy schodach znajdowały się otwarte drzwi od innego pokoju. Niech to...- przygryzłem dolną wargę i stanąłem przy drzwiach. Usłyszałem głosy, więc zajrzałem do środka.
-... mam cię przepraszać? Poza tym to nie moja wina! Trzeba było pomyśleć zanim zasnąłeś na słońcu!- zawołał Takao. Razem z Midorimą siedzieli na podłodze. Shinatrou miał zsuniętą yukatę z ramion, a Kazunari pochylał się za jego zaczerwienionymi plecami i smarował ciało zielonookiego jakimś kremem.
- Tsk! To piecze, nanodayo!!- warknął na chłopaka. W odpowiedzi Kazunari zachichotał cicho próbując powstrzymać się od kolejnego wybuchu głośnym śmiechem.
- Wybacz... Shin-chan...- powiedział po chwili. Już chciałem się ulotnić, gdy usłyszałem dziwny pomruk.
- Nee, gdzie mam cię jeszcze posmarować?- spytał zawadiacko Takao.
- Chyba żartujesz, nanodayo! Nie będziemy tutaj robić niczego podejrzanego, Pervertao!- odpowiedział Shintarou poprawiając swoje okulary. "Podejrzanego"? "P-Pervertao"?- zmarszczyłem brwi.
- Boisz się, że nas nakryją Shin-chan?- zerknąłem ponownie do środka. Zdębiałem widząc, jak czarnowłosy pocałował najpierw policzek, a następnie wargi Midorimy. Shinatrou... jest z Takao? Są razem?!- nie mogłem wyjść z osłupienia. Ostrożnie trafiłem do schodów i zacząłem powoli schodzić na dół. Co to ma znaczyć? Od kiedy...? Jak nie mogłem niczego zauważyć?!- z rozmyśleń oderwały mnie kolejne odgłosy. Tym razem dochodzące z kuchni. Podszedłem do ściany i wychyliłem się.
- Senpai...! Powiedz mi chociaż jeden dobry powód!- zawołał zdruzgotany Kise.
- Nie pasujemy do siebie! Zrozum to!- odwarknął Yukio i odtrącił jego dłonie, które spoczywały na ramionach niebieskookiego.
- Wytłumacz mi! Moim zdaniem jesteśmy idealnie dobrani!
- Tak? Sprawdziłem ostatnio ranking na twojej stronie! 60% fanek jest za twoim związkiem z Aomine, a 39.8% z Kuroko. Więc dla mnie zostaje jakieś 0.2%!
- O czym ty mówisz?!
- Już ty dobrze wiesz! Nie rób ze mnie idioty na twoim poziomie!
- Kasamatsu-senpai... Czy ty... Wchodziłeś na mój fanpage...?- zapytał zdziwiony blondyn.
- To nieistotne! Ważny jest twój związek z Aomine z Too i to, że obmacywał cię na moich oczach!- odparł niższy chłopak z grymasem na twarzy. Kise opadła szczęka.
- S-Senpai... Jesteś niesamowity!- objął go niespodziewanie Ryouta.
- OY!! Czy ty słuchasz co się do ciebie mówi?!- wrzasnął Yukio.
- Oczywiście! Właśnie pokazałeś mi jak bardzo jesteś o mnie zazdrosny i jak ci na mnie zależy!- ucieszył się model.
- Że co?!
- Kasamatsu-senpai... tak bardzo mi przykro! Obiecuję, że już nigdy cię nie zdradzę! Tak bardzo cię kocham...- powiedział i złączył ich usta w pocałunku. Ciemnowłosy próbował się odsunąć, ale po krótkiej chwili dał za wygraną oraz odwzajemnił czułość ukochanego. Ja tymczasem (z dawką kolejnego szoku) udałem się do wyjścia oraz próbowałem przyswoić szokujące informacje. Wyszedłem z budynku. Skierowałem się ku plaży, gdy nagle usłyszałem kroki. Skoczyłem w bok i schowałem się za krzaki. Moment... Dlaczego ciągle się ukrywam?- przeszło mi przez myśl, ale właśnie wtedy ujrzałem kapitana oraz trenerkę Seirin. Szli razem, tuż obok siebie. W jednej ręce chłopak trzymał siatkę z zakupami.
- Mam nadzieję, że tyle wystarczy. Ten Midorima... Z początku wydawał się mądrzejszy.- odezwał się Hyuuga.
- Ty też.- mruknęła brunetka.
- C-Co? O czym ty mówisz?- zapytał okularnik.
- Mimo tego, że wyznałeś mi swoje uczucia... ciągle gapiłeś się na Momoi!
- Wcale nie!- zaprzeczył przystając.
- Nie kłam! Śliniłeś się na jej widok!
- Bo jestem facetem! Nie to co moi koledzy-!- ugryzł się za język ciemnowłosy.
- Co masz na myśli?- zmarszczyła brwi Aida.
- N-Nic! Zupełnie nic! Po prostu chciałem powiedzieć, że... Momoi to bardzo ładna dziewczyna i ma duże...
- Hyuuga-kun! Hentai-!- Riko miała zamiar go uderzyć, ale chłopak ją powstrzymał.
- Daj mi dokończyć! Może i jest ładna i potrafi zawrócić w głowach, ale nie tak... Nie tak jak ty, Riko!
- E-Eh?- szatynka opuściła dłoń i spojrzała na kapitana.
- Zawładnęłaś moim światem. Nie przyznałbym ci się co czuję, skoro niczego bym do ciebie nie czuł! Jesteś jedyną osobą, z którą pragnę być w poważnym związku. Z żadną inną!- chwilę stali w milczeniu, cali czerwoni na twarzach.
- Hyuuga-kun...- odezwała się dziewczyna. Kiedy chłopak odważył się spojrzeć w jej stronę, brązowooka stanęła na palcach i musnęła ustami jego ciepły policzek. Potem oboje uśmiechnęli się do siebie i przytulili. W końcu!- pomyślałem wycofując się. Uśmiech zawitał również na mojej twarzy. Zaledwie na parę sekund, gdyż zauważyłem niedaleko plaży kolejne dwie postacie. To jest jakiś żart?- przeszło mi przez myśl, gdy oparłem się plecami o drzewo. Próbowałem rozpoznać nieznajomych, ale bałem się, że zostanę nakryty.
- Dlaczego mnie tutaj zaciągnąłeś, Kuroko?- rozpoznałem głos tego skończonego idioty- Kagamiego.
- Musimy poważnie porozmawiać... Nie zamierzam dłużej ciebie kryć.- odparł Tetsuya.
- O co ci chodzi?- zapytał Taiga.
- Mam dość tych kłamstw. Po prostu powiedzmy o nas reszcie.- C-Co?! Ty też, Tetsuya...?! Nie mów, że chodzisz z tym kretynem!!- szczerze się przejąłem.
- Nie wierzę...- powiedziałem niechcący z nadmiaru emocji.
- Słyszałeś to?- odezwał się czerwonowłosy. Świetnie... jeszcze tego mi brakowało! Zostać złapanym na podsłuchiwaniu!
- Nie próbuj zmieniać tematu, Kagami-kun.- odparł twardo Kuroko.
- Nie próbuję! Po prostu słyszałem czyjś głos... Halo? Jest tam kto?!- zawołał Taiga. Wychwyciłem odgłos zbliżających się w moją stronę kroków. Nie mam dokąd uciec... Mówi się trudno. Przy okazji spróbuję przemówić Tetsuyi do rozsądku.- już miałem wyjść z mojej kryjówki, kiedy ktoś mnie ubiegł...
- Tetsu, Kagami... Co tutaj robicie?- nagle, znikąd pojawił się Daiki.
- Nie strasz mnie tak, Aho!- walnął go w ramię czerwonooki.
- Rozmawiamy. A ty? Dlaczego tu jesteś?- spytał podejrzliwie Kuroko.
- Musiałem się wyrwać z łap Satsuki. Cały czas jest zdołowana tą przegraną... Poszedłem kupić jej ulubione wiśnie.- wskazał na pudełeczko owoców w ręce.
- To miłe z twojej strony.- pochwalił go niebieskowłosy.
- Dobrze się składa, że spotykamy się tutaj w trójkę. Mam dla was propozycję nie do odrzucenia!- uśmiechnął się zadziornie Aomine.
- Już się boję...- mruknął Taiga.
- Nie kupuję tego gówna o tym waszym "nie związku". Na pierwszy rzut oka widać, że się posuwacie jak napalone...!
- Do rzeczy, Aomine-kun.- uciął Tetsuya.
- Chcę się do was dołączyć. Tylko pomyślcie, co to by była za noc!
- N-Nasz trójka...? Razem?- nie mógł sobie zilustrować Kagami.
- Nie mówię o poważnym związku, tylko szybkim numerku w składziku w na miotły, a raczej gorącym trójkącie na mojej chacie. Potem tygrysek by nam coś upichcił i każdy rozejdzie się w swoją stronę. Plan idealny!
- Myślałem, że chodzisz z Kise...- odparł Kagami.
- Ile można kochać się z tą samą osobą? Poza tym, czy wyglądam na osobę pragnącą stałego związku? Nie obrażaj młodego ogiera!- prychnął Daiki.
- No więc? Jaka jest wasza odpowiedź?- to był najlepszy moment na ucieczkę. Szybko ulotniłem się i w końcu trafiłem na plażę. Kiedy stanąłem na piasku i poczułem zapach nocnego powietrza zmieszanego z wodą, od razu się uspokoiłem oraz odprężyłem. Ta noc nie mogła być dziwniejsza... Postanowiłem odłożyć myślenie na później. Założyłem słuchawki, włączyłem swojego iPod'a i zacząłem biec wzdłuż plaży. Pomimo mojego postanowienia, znowu przyłapałem się na rozmyślaniu o szatynie z czekoladowymi oczami. Dlaczego tak bardzo zależy mi na tym nieznajomym? Wcześniej nigdy tyle razy nie wspominałbym obcego chłopaka... Może to dlatego, że go uratowałem? Skradł mi mój pierwszy pocałunek, który tak naprawdę nie był pocałunkiem... I jak on się do cholery nazywał? Bo nie sądzę, że Ferbi...- w pewnym momencie spojrzałem w dal oraz dostrzegłem postać siedzącą na piasku, przy wodzie. Gdy osoba spojrzała na mnie, serce zabiło mi mocniej w piersi i przypomniałem sobie dosłownie wszystko.
- Kouki...



*****

Konbanwa~! <3


Uff! Zdążyłam to dzisiaj wstawić! ;P *ociera wilgotne czoło dłonią*
Jak to już zdradził Mayu-chan... "Can you feel the love tonight?" XD (czy jakoś tak ;P) Zakochane pary się ujawniły! :D (tak szczerze, to nie shippuję KiseKasa, no ale arbuz to arbuz ^^ ;D)
Pewnie zauważyliście (albo i nie xD), że zabrakło jednej parki, ale nie dałabym rady psychicznie jej opisać -,- więc załóżmy, że Murasakibara nie jest jeszcze pewien swoich uczuć. "Cukier czy Himuro? Cukier...? Himuro...? :O" (ja wybrałabym cukier, ale ciii! ^^)

Miałam mały problem z podzieleniem tej części, bo jak wiecie za tydzień wstawię już tą ostatnią... :'( Dlatego też tajemniczy dodatek, o którym wspominałam pojawi się dopiero w przyszły weekend... -,- Ale warto poczekać! ^^

PS. A Lost-Tost pojawi się już... jutro! ^^ ;D (co Wy na to? Hihi... ^^) Jedna osóbka mam nadzieję, że będzie wiedziała dlaczego ;)


Joleen :*

18 komentarzy:

  1. Szybciutko żem to przeczytała, bo chce spać!!! Ehh.. rozdział... fajny.. fajny.. fajny.. *ziew* no dobra nie skupiłam się za bardzo, ale wiem że była zajebioza na maxa *tyle pamięta* Tak więc... dobranoc :3
    *daje kolejna para nożyczek prosto z Paryża z wygrawerowanymi inicjałami A.S*
    A cio się z LA stało.. czytałaś mój pod komentarz na.. http://snk-levixeren.blogspot.com/2015/08/story-two.html ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Kill-chan będziesz musiała przeczytać ponownie ^^ ;P Bo zajeboza to mało powiedziane xD

      Nożyczki prosto z Paryża?! :O I te inicjały... *wpatrują się w przedmiot* Dziękujemy baaaardzo! ^^ ;*

      Zapomnieliśmy o tym xd Postaramy się odpowiedzieć na te pytanka pod kolejnym postem, oki? ^^


      Joleen :*

      Usuń
  2. Za jakie grzechy w tym momencie?! I jeszcze cały tydzień na nową notkę ;(
    Rozdział jak zawsze fajny! Tylko najgorsze jest czas.... Nigdy nie lubię czekać ale jeżeli mam czekać na akafuri to jakoś przeżyje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry wieczór... Dobranoc...Dzień Dobry? Eh...┐(~.~)┌

    Już myślałam, że się nie wyrobisz senpai i opowiadania będzie w poniedziałek, ale miła niespodzianka ^^
    RIKO WYGRAŁA ! HAAA MOMOI PRZEGRAŁA! ARBUZY NIE WYGRAŁY (●´ω`●)

    Miłoooooość roooośnieee wooookół naaaaas (づ。◕‿‿◕。)づ Wszystkie możliwe paringi są XD O dziwo większość shipuję :O I don't care I ship it. Tylko, eh... trójkąty nien, nien ;-; (wybredna jestem)

    Biedny Akashi ●︿● Wszyscy są ze wszystkimi a Kouki się obraził ;-;
    KOUKI DLACZEGO >////< Przez ciebie nie mogłam zaśpiewać dla Seijuro tej piosenki D: Wiesz jak on się czuję. To na pewno sprytny plan i w następnej części będę śpiewać o miłości, ale dla AkaFuri !

    Zjedz snickersa, bo zaczynasz gwiazdorzyć xd. Genialne... Jestem jak Atsushi ☉▵☉ Nie muszę mieć miłości wystarczy mi jedzenie ! No dobra mam to i to, ale jedzenie ważniejsze :3 (jestem okropna)

    Te ich karaoke musiało być fajne, w Japonii to normalne ale w Polsce, gdzie wszyscy to cebulaki, nie przyjęłoby się :C Fakt nie jestem piosenkarzem, ale lubię się wydzierać :> Dołączę do nich ! *^* Tam to mają imprezy w ostatni dzień...

    I jak on się do cholery nazywał? Bo nie sądzę, że Ferbi...- w pewnym momencie spojrzałem w dal oraz dostrzegłem postać siedzącą na piasku, przy wodzie. Gdy osoba spojrzała na mnie, serce zabiło mi mocniej w piersi i przypomniałem sobie dosłownie wszystko.
    - Kouki...

    Ferbi powrócił, musisz się spieszyć, bo wyjeżdżacie następnego dnia. Masz tylko noc ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    Lost w poniedziałek (jest 0;34 już poniedziałek) :O TAK ! Muszę gdzieś nad morzem wi-fi znaleźć :<

    Historia piąta jest świetna ! Jak wszystko co piszesz :) Kolejny cukier z lamorożcami galopuję w twoją stronę, senpai ! Nie martw się nie dostaniesz cukrzycy :P Wybacz, że tak mało weny, ale muszę (a nie chce mi się) iść spać :V O 6:30 jedziemy nad Bałtyk XD nie wyśpię się, nie ma mowy. Więc dobranoc ^.~ i weeny życzę. Niech Ci się AkaFuri przyśni <3

    Pozdrawiam
    Nashiro-chan

    (Joleen-senpai, jeżeli czytałaś ten komentarz rano to uznaj, że jest noc... :C)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo~! (tak, czytam koment rano, ale uznam, że jest wieczorek. Lubię ten pomysł ^^ Hihi...)

      W następnej części same AkaFuri! *o* Zawsze tylko AkaFuri! Nie ma życia bez AkaFuri...! No dobra, troszku się zapędziłam xD

      XDD "Ferbi powrócił, musisz się spieszyć, bo wyjeżdżacie następnego dnia. Masz tylko noc" Nie mogę! *turla się z Takao po podłodze* (ps. Sei-chan postara się zdążyć ^^ ;D)

      Czy kiedyś wyleczę się z komentarzowej cukrzycy typu pierwszego? *wielka konkluzja* Znowu te zwierzaczki? :O Gdzie ja je schowam? Ostatnio Mayu-chan się na nie rzucił -,- Teraz niektóre mają ślady ugryzień na tyłkach x'D Schowam je... pod łóżko! ^^ Hehe...

      Sen o AkaFuri miałam w zeszłym tygodniu! <3 :D

      Dziękuję za życzonka oraz wenę~! ;* i życzę miłej zabawy nad Bałtykiem! :D (Tylko się nie kąp w morzu, Nashiro-chan! Słyszałam, że grasuje tam sinica! ;O)


      Joleen :*

      Usuń
  4. Zarąbiszczaście! <3

    Jak mi się czas dłużył, kiedy nic nie wstawiałaś! ;_;
    Zdychałam z nudy...
    Wracając do rozdzialiku...cudeńko <3 *cukier,cukier,cukieeeeer wszędzie! <3* Akashi-sama taki szpieg, normalnie James Bąk XD ale nie wolno tak podsłuchiwać, wsydź si....*już nic nie mówi w obawie przed gniewem boga seksu*

    "- Kagami!! Wyzywam cię na pojedynek!" *muzyczka Pokemonów* Pokemon! Czy już wszystkie/ czy już wszystkie maaaasz~Pokemon!
    Nie no serio mi się skojarzyło z Pokemonami XD (ciekawe jakiego pokemona użyje do walki XD)

    Jeszcze ta gatka o "szybkim numerku w składziku na miotły" normalnie skonserwowałam się <3

    "Założyłem słuchawki, włączyłem swojego iPod'a i zacząłem biec wzdłuż plaży." Joleen-sama, czyżby lokowanie produktu? <3 :D

    Nie no Ferbi rozbraja systemy komputerowe w Rosjii XD

    W takim momencie przerywać?! Pls no ;_;....
    Szkoda że wakacje się kończą. Właściwie gdybym nie odkryła twojego bloga to obojętne mi by było kiedy się zacznie szkoła, ale skoro już tu jestem...WAKACJE NIE ODCHODZIE!!! ;_; ;_; ;_; ;_; ;_;

    To już przed ostatnia część...*płacze w poduszkę* :'(
    Tak wyje, że aż Levi się na mnie dziwnie patrzy(mój kot). Jesteśmy parę dni po nieprzyjemnej(dla weterynarki) wizycie u weterynarza. Biedny Levi(raczej weterynarka, którą podrapał do krwi). Ma teraz na mnie focha forevera ;_;

    PS. Mam małe pytanko. Mianowicie zauważyłam, że na liczniku wyświetleń za jakiś czas wybiję liczba 100 000. Oczywiście trochę to potrwa za nim to nastąpi, ale tutaj nasuwa się pytanie. Planujesz jakiegoś one-shota, speciala albo konkursik na tę okazję? Jeżeli nie chcesz lub nie myślałaś o tym to nie musisz odpowiadać, tak tylko byłam ciekawa <3

    Pozdrawiam i życzę dużo weny <3
    ~Nekosia z malutkim kapralkiem na kolanach :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pierwszego słowa Twojego komenta już go uwielbiam! xD

      Przykro mi ;_; Ale nie będziesz się nudziła! :D Dzisiaj Lost-tost! ^^ Akashi-sama - czerwona pantera *i ta muzyczka w tle* ^^ (Bóg seksu?! XD)

      XDD *znowu tarza się ze śmiechu, ale tym razem po kołdrze ^^* Wybieram ciebie, Pervertao i Kurokaczu! x'D

      Co do iPoda, to sama nie jestem jego posiadaczem ;_; (nie to co moja siostra... Czasem jej go kradnę, a tak to mam swoje niezawodne, różowe MP3 ;D)

      "gdybym nie odkryła twojego bloga to obojętne mi by było kiedy się zacznie szkoła"- ukryte słodkości? ^^ Też jest mi przykro z powodu końca wakacji ;_; Tym bardziej, że w tym roku będę miała jeszcze więcej obowiązków, no i do tego jazdy... *chlip, chlip* :,(

      Biedny Levi... Ucałuj go ode mnie w czarne uszko i przytul! ^_^ :*

      PS. Serio? o_O xD Szczerze, to o tym nie myślałam, ale postanowiłam odpowiedzieć! ^^ Fajowy pomysł! ;D Nie wpadłabym na to! xD Tylko szczerze, to nie wiem co bym chciała zrobić z tej okazji :-/ Może przydałaby się jakaś ankieta? ^^

      Odsyłam pozdrowienia i dziękuuuję Nekosiu-chan! <3


      Joleen :*

      Usuń
    2. Hihi^^ cieszę się, że moje kompletnie zrąbane słowo Ci się spodobało Joleen-sama :D

      Losty-tosty na kolację, a tu kończą się wakacje xd taki miałam jakiś dziwaczny pomysł na rym :P Tak, tak Akashi-sama oficjalnie zostaje moim guru seksu i seksapilu XD

      Padłam :D xp

      Ja też nie posiadam tego otoż sprzętu ;_; ale żyję i bez niego więc nie ma tego złego :P różowe powiadasz? Milusio :)

      Zgadza się :* Nie płakusiaj mi tutaj, bo i ja się zaraz rozpłakusiam ;_;

      Ucałowanie mojego małego kapralka(cóż w orginale też nie specjalnie wielki ten kapralXD) już zaliczone ^^ <3

      PS. W takim razie cieszę się, że podrzuciłam pomysł :) Co do ankiety to jestem jak najbardziej za, chociaż nie wiem czy zdołałabym cokolwiek wybrać xD

      Dziękuję za pozdrowionka :* i jeszcze to "Nekosia-chan" Kyaaa<3 Kupiłaś mnie Joleen-samaXD <3 <3 <3

      ~Nekosia

      Usuń
  5. Kouki się nam peszy. Czyżby coś było na rzeczy? ;)
    Akashi-sama rozmyśla ciągle o pewnym szatynie, czyżby ktoś nam tutaj się za..... albo już nie kończę ^^' *boi się, że dostanie sławnymi nożyczkami...*
    Tekst o snikersie rozwalił mnie xD
    Jeeeej Riko wygrała! *cieszy się jak gwizdek* I dobrze tak tej Momoi ;p
    Pary, wszędzie pary, ale trójkątom mówimy stanowczo nie :D

    Rozdział super C: Jak to ostatnia część? *płacze :'( * Oooo, ale za to będzie dodatek *już jej trochę lepiej :) *
    L-Lost będzie już jutro *-* (czyli chyba dzisiaj, nie ogarniam dni tygodnia :p ) Super, super już czekam :D

    Weny życzę :3 i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te rymy <3 Hehe...
      Spokojnie,nie dałabym mu użyć na Tobie jego nożyczek ;) ^^

      Czemu nie trójkąty? ^^ a co z AkaxKoukixAka? ;D

      Jak zawsze, dziękuję za opinię, wenę i odsyłam pozdrowienia! ^^


      Joleen :*

      Usuń
    2. Dopiero teraz zauważyłam, że mi się zrymowało xD

      AkaxKoukixAka to wyjątek, ale innym mówię nie ;D

      Usuń
  6. Witaaaaam! ´͈ ᵕ `͈ ♡°◌̊
    Rozdział super jak zwykle! Biedny Akashi, forever alone.. (╥_╥)
    Widzę, że są tutaj obecne PRAWIE wszystkie moje szipy! (tylko ten Aomine coś się wpierniczył XDD)
    "- To bita śmietana.- odrzekł pozbywając się nieczystości kciukiem. Oby..." padłam, przysięgam! XD
    Uśmiałam się na tym rozdziale, serio. X"DD
    Tyyyyle miłości w tym, ayayayayay~
    Dużoooooooooo weny życzę i czekam na Lost'a! (>y<)
    ~Hinode-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayoooo~! ;D

      Do czasu, Hinode-chan. Do czasu... (czyli następnej części!) ^^

      Prawie? Zabrakło MuroxCukier? ;D

      Arigatou za dużą ilość weny i słodkości do herbatki! ;)


      Joleen :*

      Usuń
  7. Jestem * Siada zmęczona na krzesło *
    Czekam na moje ukochane ERERI * Leci krew *

    *Zatyka nos *
    Doobry wieczorek Joleen-senpaaai *O*
    Można powiedzieć urodziny ZALICZONEEE ^-^
    Tylko czekanie na opowiadanie i moge umierać <3

    -Senpai... nigdzie nie było arbuzów, ale przecież kupiłem mango
    M-MANGO ?! JAK MOGŁEESS ?!??!? T.T
    Arbuzy to swietny owoc . OWOC ŻYCIA CO DAŁ NAM PAN.
    I prawie co sie nim udusiłam ALE CII....

    zostało tortu * Nakłada na dwa talerzyki * Prosze Joleen i Akashi ^-^
    Mysli ,że będzie smakował ..
    ~Urodzinowa TSUGAMIII

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wystarczyło poczekać jeszcze parę minut i zobaczyć następny post... Urodzinowy post dla Tsugami! :D z Twoim ukochanym ERERI!!

      Mam nadzieję, że jak czytelnicy tego opowiadania spojrzą na arbuzy... to już nigdy nie będzie to samo spojrzenie co zazwyczaj ^^

      Dziękujemy~! :D *odbierają talerzyki* Miło, że pomyślałaś o naszej dwójce ^^ Chociaż z drugiej strony zapomniałaś (chyba że ich nie lubisz... :O) o kolejnej dwójce która patrzy na nas z zazdrością xD *dzielą kawałki na cztery i dzielą się z Mayu i Kou-chanem* Pyszności~! ^^


      Joleen :*

      Usuń
  8. Konnichiwa Joleen-san!

    Dzisiaj to ja, Kuroko, wyręczę Zuzię i napiszę za nią komentarz. Spuścić ją na chwile z oczu to od razu coś narobi...
    - Nie moja wina, że zleciałam ze schodów! Były dopiero umyte, a ja miałam śliskie sandałki...
    Trzeba być ostrożnym.
    - Byłam!
    I dlatego teraz masz zbitą prawą rączkę?
    - Eh.. Pisz już ten komentarz, a nie - uśmiechnęła się i potargała mnie za włosy. Przytaknąłem i zwróciłem głowę do ekranu.

    - Nieopalenie się mimo 99% prawdopodobieństwa? High-five! Akashi >.< Słoneczko nas nie lubi :< Zazdro Shin-chanowi XDDD
    Hahah, Atsushi mój mistrzu XDDD Teraz to i ja mam ochotę tarzać się po podłodze ze śmiechu x,D

    Nie powiesz nic o wygranej trenerki?
    - Moje zdanie chyba jest oczywiste. Brawo Rikooo!!!! :DDD Momoi idź sobie szukać pocieszenia u Aho,a nie u mojego Tetsu -.-

    - Jaka szokująca, miłosna nocka :O Tyle pairingów! xD Trójkącik Kuroko x Kagami x Ahomine? Nie!!!! Oszczędź mi cierpienia :,c Żadnego sprzeciwu z twojej strony, Tetsu?
    Jaa... Wolę dać Joleen-san wolną rękę :)

    -Dlaczego przerwałaś w takim momencie? :ccc Nareszcie był wątek AkaFerbi!!! :,c No ale niech będzie, poczekam cierpliwie ^^
    Dobrze, tak więc ja już kończę ten komentarz ( a raczej Tetsu xD ) i lecę dodać kolejny pod Lostem ^^ Ściskam mocno zdrową rączką i ślę całuski :*

    A ja życzę jeszcze weny na kolejne opowiadania :)

    Zuzia & Tetsu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - Ku-Kuroko...- warczę i mrużę oczka w złowieszczy sposób.
      - Co się stało? Google zamiast moich fotek z Koukim pokazał ci AkaKuro?- zgadł Akashi zaparzając nam herbatę.
      - Gorzej! Biedny Zuziak spadł ze schodów i niebieski stworek ją wyręcza!- mówię oburzona.
      - Hehe... Dobre.- chichocze Mayu-chan spod kołdry.
      - A ja lubię Kuroko! Przekażcie mu pozdrowienia ode mnie!- uśmiecha się Furi. Razem z Akashim-sama posyłamy brunetowi podejrzliwe spojrzenie.
      - Jest twój.- oznajmiam, a następnie czerwonowłosy rzuca się na Kou-chana... ^^

      "Jaa... Wolę dać Joleen-san wolną rękę :)"- już ja dobrze wiem, o co ci chodzi Kuroko... ;P

      Dziękuję baaardzo Zuziaczku~! <3 i.... Kuroko -,-
      Lecę do następnego posta~! ;D


      Joleen :*

      Usuń