„Lost in the Darkness” UWAGA+16!!!
- Słucham?- usłyszałem ostry ton oraz ujrzałem chłód bijący z kobaltowych oczu Leviego. Miał zmieszaną minę i zmarszczone brwi. Boże... To jakiś obłęd!- moje myśli stały się chaotyczne. Miałem ochotę uciec, ale nie potrafiłem się ruszyć. W gardle stanęło mi coś, czego nie mogłem się pozbyć, a nogi miałem jak z waty. Jedyne co mogłem zrobić... to kłamać.
- T-To znaczy... Chodzi mi o to, że...! Ja nie...! Etto... przez cały ten czas... byłem ciekaw i...- plotłem bez sensu.
- Eren.- wypowiedział twardo moje imię. Spojrzałem mu w twarz.
- Mam propozycję. Zapomnę, o tej całej, cholernie niezręcznej sytuacji, a ty w zamian nie będziesz już dłużej prosił mnie o naruszenie mojej prywatności w jedynym, pieprzonym pokoju tego przeogromnego domu, w którym mogę zostać zupełnie sam. Zgoda?- pierwszy raz widziałem prawdziwy lód w tych niesamowitych oczach. Naprawdę wierzyłem, że mógłby mnie nimi zabić... Na szczęście, udało mi się kiwnąć w odpowiedzi na jego rozsądną propozycję.
- Dobrze, a teraz chodźmy na kolację.
***
Cały następny poranek nie mogłem zapomnieć o wydarzeniu z ubiegłej nocy. Dlaczego to powiedziałem? Czy Levi ciągle był zły? Wybaczy mi? Czemu jestem takim idiotą?!- myślałem leżąc na łóżku i wpatrując się w biały sufit. W pewnym momencie ktoś zapukał do moich drzwi.
- Proszę.- chwilę później w moim pokoju znajdował się ciemnowłosy w czarnym, wyjściowym płaszczu.
- Le-Levi-san...
- Jadę po twoją koleżankę. Chciałem przypomnieć żebyś był gotowy, kiedy już tutaj przyjedziemy.- oznajmił sucho Rivaille. Coś zakuło mnie w piersi. Nie tak miało być. Chciałem znaczyć dla niego coś więcej, a stałem się zwykłym, cholernym egoistą i kretynem...- spuściłem głowę.
- Wychodzę. W razie czego Verde jest na dole...- powiedział i zwrócił się w stronę drzwi. W mgnieniu oka stanąłem przy nim i złapałem za materiał płaszcza zatrzymując go.
- Levi-san... Tak bardzo pana przepraszam...! Ja nie... Nie miałem tego na myśli! Proszę...!- nagle poczułem jak szczupłe palce przeczesują moje włosy. Spojrzałem mężczyźnie w oczy.
- W porządku. Umówiliśmy się, czyż nie? Nie jestem na ciebie zły...- wyjaśnił spokojnie. Wpatrywałem się w kobaltowe ślepia, które znów pałały tajemniczością i znajomym ciepłem.
- Dobrze...- oparłem czoło o jego tors. Moje nozdrza wyczuły specyficzny zapach Rivaille, a ja całkowicie się uspokoiłem. Właśnie tego potrzebowałem. Chwilę później ciemnowłosy dotknął moich ramion. Zadrżałem i spojrzałem mu w oczy. Badałem każdy element jego idealnej twarzy, jakbym zapisywał je w swojej pamięci dopóki mój wzrok spoczął na kuszących, wygiętych wargach mężczyzny. Tak bardzo pragnąłem, aby objął mnie oraz przyparł do ściany a następnie pocałował z niewyobrażalną namiętnością i uczuciem...
- Muszę jechać. Mam dzisiaj parę ważnych spraw na głowie. Pogadamy wieczorem.- oznajmił nagle Rivaille i odsunął mnie od siebie. Niedługo później zostałem sam ze swoimi myślami. Znowu to zrobiłem... Chciałem Leviego... W ten dziwny sposób...- przeraziłem się. Potem postanowiłem się przebrać w odpowiedniejszy strój niż szara bluza i trochę za duże spodnie. Założyłem na siebie czerwoną koszulę w kratę oraz czarne spodnie. Następnie oprzątnąłem swój pokój i ułożyłem potrzebne podręczniki na biurku.
- Pan zjawi się dosłownie za minutę! Jesteś przygotowany?- usłyszałem głos Verde. Oczywiście weszła do pomieszczenia bez poinformowania mnie.
- Tak.- odpowiedziałem jej krótko. Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem i wyszła. Wziąłem głęboki wdech oraz zszedłem na dół. Niedługo później w drzwiach stanęły dwie znajome postacie pod czarnym parasolem.
- Cześć, Eren.- przywitała mnie blondynka z błyszczącymi oczami.
- Hej, Crista. Wejdź.- uśmiechnąłem się do niej i wpuściłem ją do środka.
- Zerwało się na deszcz... Muszę jechać do pracy. Zajmij się nimi...- słyszałem jak Rivaille rozmawiał z Verde, gdy wieszałem jasnobrązowy płaszcz dziewczyny na wieszak.
- Zrozumiałam.- odezwała się kobieta. Po chwili drzwi się zatrzasnęły, a ciemnowłosy zniknął. Dlaczego się ze mną nie pożegnał?
- Łaa-ał...- szepnęła Crista rozglądając się po wnętrzu domu.
- Co nie? Ten dom jest niesamowity!- odezwałem się i podszedłem do niej. Niebieskooka odwróciła się do mnie i kiwnęła.
- Ładnie wyglądasz, Eren. Tak... inaczej. Codziennie widzę cię w mundurku...- powiedziała cicho z niewinnym rumieńcem.
- Eh? D-Dzięki...- wtedy spojrzałem na jej strój. Miała na sobie piękną bladoróżową sukienkę do kolan, jasny sweterek na ramionach, cienkie rajstopy oraz jasne buty na niewysokim obcasie. Albo nie oglądała prognozy pogody albo nie mieszka tutaj tak długo żeby wiedzieć, iż w tej miejscowości pada non stop...- pomyślałem zgryźliwie.
- Wyglądasz naprawdę ślicznie.- pochwaliłem ze słabym uśmiechem.
- A-Arigatou...- zarumieniła się jeszcze bardziej. Wyglądała jak różowa landrynka. Słodka, ale czy aby na pewno nie "zbyt słodka" na mój gust?
- Chodź, zaprowadzę cię do mojego pokoju.- rzekłem do niej. Po chwili skierowaliśmy się na górę. Idąc wzdłuż holu zerknąłem na drzwi do sypialni Leviego...
- To tutaj.- weszliśmy na strych, gdzie tymczasowo urzędowałem.
- Dosyć tutaj... pusto.- stwierdziła nieśmiało Crista.
- Nie da się ukryć, ale to nie moje mieszkanie. Cudem jest, że w ogóle mam gdzie spać...
- Eren... dlaczego tutaj mieszkasz? Kim jest dla ciebie pan Rivaille?- moje serce stanęło. Spojrzałem na blondynkę stojącą kilka metrów ode mnie, zaciskającą nerwowo palce na białej torebce.
- Wolałbym na razie o tym nie mówić... Napijesz się czegoś?- zapytałem przystając przy drzwiach.
- Chętnie...- odrzekła. Poszedłem do kuchni i przygotowałem dwie szklanki ciepłej herbaty. Kim jest dla mnie Levi...? A może kim chciałbym żeby dla mnie był?- zagryzłem dolną wargę. Czy nie mieliśmy się przypadkiem uczyć? Czemu ona musi być taka wścibska?- myślałem poirytowany wracając do pokoju. Gdy byłem na miejscu, Crista siedziała przy moim biurku z rozłożonymi podręcznikami.
- Proszę.- wręczyłem jej naczynie.
- Dziękuję... i przepraszam! Jestem tutaj żeby cię pouczyć, a nie wypytywać! To musi być dla ciebie coś ważnego, skoro nikomu nie mówiłeś, ale jesteśmy... jesteśmy parą i kiedyś chciałabym...- mówiła zdenerwowana.
- Rozumiem. Kiedyś wszystko ci opowiem.- obiecałem siadając obok niej. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i spojrzała mi w oczy z uśmiechem.
- Dziękuję. To może zaczniemy?- zaproponowała przysuwając w moją stronę kartkę z ćwiczeniami, którą niedawno dostaliśmy na zajęciach.
- Łacino, nadchodzę!- zawołałem z determinacją, a blondynka cicho zachichotała.
***
- Wiem, że starałaś się z całych sił... ale musimy pogodzić się z myślą, że łacina nie jest mi pisana.- opadłem bezsilnie na łóżko.
- Przecież dobrze umiesz regułki! Nie wiem, dlaczego zrobiłeś tyle błędów...- mamrotała Crista przeglądając moje zdania, które przetłumaczyłem na język obcy.
- Zostałem pokonany przez gramatykę i bezsensowne zdania o tym, że lekarz leczy miłe panie, a studenci robią różne eksperymenty w laboratorium...!- zaśmiałem się.
- To niemożliwe! Spójrz!- dziewczyna usiadła przy mnie na łóżku.
- Musisz określić sobie osobę i przypadek. Następnie odszukujesz potrzebną koniugację i dopisujesz końcówkę...
- Przecież wiem! Cały czas to robiłem!- zawołałem poirytowany.
- Spróbujmy od początku.- powiedziała spokojnie.
- Ha?!- podniosłem się do siadu.
- Crista! To jest niewykonalne! Siedzieliśmy nad tym od paru godzin!
- To co zrobisz w poniedziałek na teście? Poddasz się i oblejesz?- zapytała mnie.
- Nie wiem... Nie chcę o tym myśleć.- mruknąłem zerkając w bok.
- T-To co teraz? Mam już sobie iść...?- spojrzałem w duże, błękitne oczy blondynki. Nasze twarze dzieliły centymetry...
- Eren... pamiętasz tamten obóz? Wtedy... ty mnie... i ja... teraz.- zbliżyła się do mnie oraz położyła swoje drobne dłonie na moich policzkach.
- Chcę cię pocałować...- wyznała.
- Crista...!- próbowałem ją zatrzymać, ale nie udało mi się. Poczułem dotyk jej miękkich warg na swoich. Była taka ciepła i delikatna... Przymknąłem swoje powieki. Dziwne. Nie czuję zupełnie nic. Nic niezwykłego. Kiedy znajduję się przy Levim... Sama jego obecność wywołuje u mnie jakieś nietypowe objawy. Dlaczego? Dlaczego nie mogę pozbyć się tego uczucia i zakochać się w kimś innym?
- Dzieciaki, kończycie już...?- nagle do pokoju wparował ciemnowłosy o kobaltowych oczach. Zdążyłem zobaczyć zdziwienie na jego twarzy oraz rosnące zakłopotanie blondynki obok mnie. Tylko nie to...
*****
Witajcie Kochani! ^^
Chciałam wstawić Wam coś jeszcze do poczytania na ten weekend ;)
Obiecane całuski były... ale jeszcze nie z Levim! XD Wybaczcie... Staram się, jednak nie przyspieszę akcji. Tak już sobie wymyśliłam :-/ Może w zamian za czekanie trochę wyjaśnień? ;)
Dlaczego nie ma już, teraz, w tym momencie całusków z Rivaille?- Miejcie trochę więcej wyrozumiałości! Eren jest dzieciakiem po przejściach. Kiełkujące w nim uczucie (i pożądanie xD) względem Leviego rośnie, ale on próbuje je zwalczyć. Dlatego też chce pochodzić trochę z naszą słodką Cristą. Okazuje się, że to jedna wielka klapa. W związku z tym, Eren nie będzie miał innego wyboru i w następnym rozdziale...
Nagle dostaję piłką od koszykówki w głowę.
- Akashi-sama! Jeszcze jeden raz mnie czymś rzucisz, rekwiruję nożyczki!- warczę na czerwonowłosego za mną.
- Znowu chciałaś spoilerować? Ani mi się waż.- prychnął siadając obok mnie. *wzdycham ciężko* Ze spoilerów nici. Jak będziecie chcieli spoilery, to najpierw niech ktoś zwiąże Akashiego oraz zamknie w bezpiecznym miejscu... Moment. Akashi... Akashi z zaklejonymi usteczkami srebrną taśmą klejącą... Jego idealne rączki dobrze związane sznurkiem... (widzicie to? Nie? Mam Wam to zilustrować, a raczej... napisać? ^^)
- Ślinisz się.- zauważa Seijuurou.
- C-Co? A-Aha...- mrugam powoli.
- Kończ już. Zaraz idziemy oglądać z Koukim końcówkę naszego serialu...
- Ciii! Tylko nie mów co oglądamy!- zasłaniam mu usta dłońmi.
- Wstydzisz się oglądać czegoś innego niż anime?- pyta mnie.
- T-To nie tak...!- mamroczę.
- Mam wspomnieć jak...- uśmiecha się złośliwie.
- Akashi-sama...! D-O-Ś-Ć! Jesteś dzisiaj dla mnie bardzo niemiły!
- I tak wiem, że to lubisz.- szepcze do mojego ucha, przy okazji podgryzając je.
- Czekam~!- odchodzi, zostawiając mnie na skraju wytrzymałości... <3
Joleen :*
Trochę krótko, ale świetnie jak zawsze :) Oby tak dalej, rozdziały coraz częściej! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D Postaram się wstawić coś jutro ;)
UsuńJoleen :*
Levi, ty ciołku!
OdpowiedzUsuńMogłeś tam nie wchodzić i dalej żyć z myślą, że kiedyś zaruchasz!
XD On i tak wie, że mu się to uda! Jakaś mała blondyneczka go nie powstrzyma! ;D
UsuńJoleen :*
Upssiiii xD No i brawo Erenku xD Teraz leć do Levisia wszystko tłumaczyć!!! Tak prawdę mówiąc, sama się sobie dziwie, ale naprawdę podobała mi się końcówka ^°^ Całościowo też rozdział superaśny <3 Jak zwykleee :D
OdpowiedzUsuńAkashi-samaaaa!!!! Why?! Whyyyy?! Aż tak nas nie lubisz, że małego spoilera żałujesz? (╯︵╰,) A ja cię tak uroczo narysowałam na po- A nie, nie, nie, nie, nie ma tak, też nie powiem! Hmph ( ̄- ̄) *zadziera nosek do góry*
Ahh... Sumimasen... Nie dam rady chyba nic już z siebie wydusić :c 3:00, a ja niedawno dopiero rysować skończyłam xD Jeszcze jutro tylko dokończyć tą część, z którą musisz mi pomóc, nie zapomnij tylko ;)! Obecnie znajduje się tam wielka biała plama, bo wszystko naokoło jest już gotowe xD
Dobra, nie zanudzam paplaniną :P
Dobrej nocki życzę! <3
- Ja również - dodał błękitnooki - Oyasumi, Joleen-san.
Zuchii & Tetsuya <3
No to "jak zwykle" i "jak zawsze" świetny rozdział, wywołuje u mnie dumę ;D *puszy się niczym paw*
UsuńNa po-CO?! *główkuję i główkuję* Na polanie? Na pomoście? Na... poprawinach u cioci Krysi?? (XDD) *uciera łezkę rozbawienia*
- Akashi-sama! Daj im ten spoileeer! Ja muszę wiedzieć co to jest to "po-"!!- wołam do absoluta. Czerwonowłosy zerka na mnie znad laptopa.
- Nie ma takiej opcji. Ostatnio zaczęłaś opisywać mnie związanego i zniewolonego... Nie pozwolę na takie traktowanie!- warczy wkurzony.
- Hehe... A co jeżeli to opublikuję?- uśmiecham się złowieszczo.
- Nie zrobisz tego...- syczy.
- Watch me.- mówię mrużąc oczy.
Tak, napisanie tego one-shota zajęło mi dosłownie chwilkę i już jest prawie sprawdzony ;D Mam nadzieję, że uda mi się go jutro opublikować ^^ Jeżeli tego nie zrobię, wiedzcie, że Akashi-sama mnie zamordował lub skasował opowiadanie... +.+
Zuziaku! Nie siedź do takiej późnej pory w nocy! :O *martwi się* Rysować można też w dzień! Lepsze światełko i w ogóle... ;)
PS. Kuroko... i tak Cię nie lubię -.- Grrr! >.< Akashi-sama przesyła pozdrowienia dla Zuziaka ;**
Joleen :*
Hehe, heheh, hehehheh *złowieszczy zaciesz* One-shot ze zniewolonym Akashim?! ~fangirl mode activeded~ Aaaahahaa!!! O(≧∇≦)O
Usuń2:00 to nie aż tak późno :P Poza tym w nocy rysuje się znacznie lepiej ^^ i jeśli w tle leci .'PonPonPon' xD na serio umila kolorowanie xD
Dziękuję za pozdrowionka Akashi-samaaaa!!!
Ja całuję i ściskam was obydwoje oraz już się żegnam ^^ Oyasumi <3
Ah, właśnie! Nie wiem czy najpierw przeczytasz komentarz, ale w razie czego mail już jest wysłany!!! ^^ Przed zajrzeniem do załącznika przeczytaj końcówkę maila!
Cholera.
OdpowiedzUsuńCholera, cholera, cholera jasna~!
To było miodne. Cudne, świetne, epickie.
Po prostu ubóstwiam ^-^ ;D ^-^
Mam być tak całkowicie, rozbrajająco szczera?
Ten rozdział mnie zmiażdżył (A przyznam się, że najnowszy i najświeższy dopiero przede mną...). Tak po prostu, po ludzku zmiażdżył. Był świetny! ^-^ ;D
Cholercia, przeczytałam go dwa razy, - raz wcześniej i jeszcze teraz - a naprawdę nie mam pojęcia co powiedzieć na jego temat...
Był na tyle świetny, że nie wiem xD
Nie, ja nie będę się bardziej rozpisywać, bo to się źle skończy - uwierz mi, Joleen xD
Wybacz ciągłe używanie magicznego słówka, jakim była "cholera", ale naprawdę, żadne inne słowa nie przyszły mi do głowy... XD
A tak całkowicie serio, z trochę innej bajki...
Piszesz tego Lost'a i piszesz, Dark Knight masz już za sobą...
Wiesz, to może i głupi pomysł, ale... Jak skończysz Lost'a, może będziesz chciała to wydać jako tomik opowiadań?
Z tego co wiem, to teraz można wydać książkę przez Internet, do czego i ja będę się za jakiś rok-dwa przymierzać, o ile wciąż będę jeszcze chciała wtedy pisać... A myślę sobie, że znalazłoby się kilka osób, które chętnie miałyby takie cudeńko Twojego autorstwa na półce z książkami - ewentualnie w sejfie, żeby nikt tego nie znalazł XD
To fakt, trzeba w to troszkę zainwestować, ale myślę sobie, że jak choćby kilka osób z Twojego bloga kupiła Twoje arcydzieło, to koszt już Ci się zwróci ;p
No nic... Jeszcze ostatni rozdział i mogę się zabrać za pracę konkursową... ^-^
A właśnie... Mogę wysłać Ci tylko jedną, czy maksymalnie dwie? ;p
Bossszzz... Co ze mnie za tępak XD
OdpowiedzUsuńNawet się nie skapnęłam, że to jest ostatni rozdział XD (To są właśnie skutki obecnej pogody, o których wcześniej wspominałam)
Gomen za gapiostwo XD
Geeez... Tolo mi się wydaje, czy ostatnio ciągle Cię proszę, żebyś mi coś wybaczyła? O_o
Eeeehh... Będę się za to smażyć w piekle, wiem... xD ;p
No nic, miłego! ;D ^-^
Sprawdziłam, że komentarze są ^^ Good job! *kciuk w górę i przytulas* ;D
UsuńRaaany, raaany!! *.* już dawno tyle słodzenia i "miodzenia" nie było! XD *zaciesz* Miło mi, że aż tak Ci się ten rozdzialik spodobał, a będzie jeszcze lepiej! ;D
Tomik opowiadań...? o_O A co to?? I jakieś pieniążki z tego? ^^ No bez jaj... Tak łatwo chyba nie ma i nie będzie xD Prawda...?
Co do prac... Ehhh... No raczej po jednej się zbieramy ;-/ Skoro jesteś taka twórcza i chętna, to możesz, ale wolałabym żebyś wybrała... Ale, ale! Są jeszcze moje urodziniki! ^^ Możesz drugą pracę podpiąć jako prezent urodzinowy! ;D *geniusz xd*
Nic się nie stało! Polac-Nie! To nie ta okoliczność! XD Co do piekła, jak tam już będziesz... to zaproś Erwina na herbatkę xD (Dark Knight ^^)
Joleen :*
Jeeeej! Zakładam, że już całkiem mi winy przebaczono, hmm? ;p
UsuńOj, wiem, że będzie lepiej, wiem... I to mnie właśnie intryguje! :D
Dokładnie, tomik. Taka książeczka, którą będą kupować wszyscy Twoi fani - a jest ich "trochę"
Tak przedstawiając Ci ogólny zarys całej inwestycji to byłoby mnie więcej tak:
Kończysz Lost'a (xD) w międzyczasie odkładając sobie pieniądze.
Wyszukujesz wydawnictwo internetowe
Wysyłasz im materiały
Projektujesz okładkę
Płacisz
Książka trafia do wybranych księgarni, a zysk idzie do Ciebie, poza jakimiś - około 10-15%...? - procentami dla wydawnictwa
A przynajmniej tyle dowiedziałam się, gmerając w internecie :p xD
Dobra, to teraz powiedz mi...
Rysunek na urodziny, czy na konkurs? ;p
Erwina na herbatę...? Z chęcią, z chęcią ;p xD
Eeeeh... Dark Knight... ^-^ Wciąż ciężko mi do końca uwierzyć, że to opowiadanie się skończyło... xD ;p
Oh my.. To takie complicated o_O (zatrzymałam się na:"kończysz Lost'a" xDD). A tak na serio, to nie jestem tego taka pewna. Kiedyś może się tym zainteresuję, ale na razie jest mi dobrze tak, jak jest ^^ (Dzięki za informację kochana ;D)
UsuńRysunek? Urodziny, czy konkurs...? Praca na konkurs ma być jedna, a okazji jest kilka! Pisałam o tym wcześniej. Z tym prezentem to ma być dodatkowo, jeżeli bardzo Ci będzie zależało lub będziesz miała napływ weny na rysowanie xD (ale nie będzie ona oceniana w konkursie, tylko ja mogę ją pochwalić ^^)
Już minęła rocznica Dark Knight! :O Ale ten czas leci... a pamiętam jak myślałam o tym opowiadaniu na geografii <3 Coś ostatnio spojrzałam na ankietę i musiałam przetrzeć oczy! xD Dark lepszy od Lost'a? o_O Jakim cudem?! XD
Joleen :*
Eee tam... Tak jak wspominałam - tylko mnie tak olśniło ;p
UsuńAleż ja wiem, co pisałaś ;D
Tyle że ja opróczy rysunku mam jeszcze jeden pomysł... I nie wiem, co gdzie wcisnąć ;p :D
Geez... Faktycznie... O_o
Aż się wierzyć nie chce ;p
Cóż... To może być śmieszne, ale wiedziałam, że tak będzie xD
Jezu, Jezu! Świetne, przeczytałam wszystkie Twoje opowiadania dzisiaj. Szkoda, że pierwszego nie skończyłaś, już się rozkręcało - tak jak teraz. Potrafisz podkręcić atmosferę i trzymać czytelnika w niepewności oraz ciekawości przez 24 rozdziały. Cenię sobie bardzo takich autorów.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! ;D Wspaniale jest czytać takie dobre i szczere opinie...! ^^ Arigatou~!
UsuńJoleen :*
Jak mogłaś przerwać w takim momencie!? To niehumanitarne... Teraz będę się męczyć dopóki nie wstawisz następnego! Rozdział był po prostu mega :D Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńA widzisz ^^ Wszystko jest wykonalne, nawet zakończenie w takim momencie! xD ;)
UsuńDziękuję i mam nadzieję, że uda Ci się doczekać do następnego ^^
Joleen :*
Anonimek, powraca! Arr
OdpowiedzUsuńJoleen! Moja droga, świetny rozdział, ale Cristę to bym chętnie trzepnęła książką po głowie XD Niech mi tu Erena nie całuje na oczach Leviego!! Ciekawe, co sobie czarnowłosy pomyślał...Czekam niecierpliwie, aż pomiędzy naszymi dwoma panami nareszcie coś zajdzie ^^ Marzy mi się nastepny rozdzialik...Weny życzę i czekam na kontynuację! Jakoś może wytrzymam :"))
Pozdrawiam!
Witam Cię ponownie, Anonimku! ^^
UsuńDlaczego wszyscy tak naskakują na moją biedną kruszynkę?! *przytula do siebie drżącą ze strachu blondyneczkę i chroni własnym ciałem*
- Tej małej nie spadnie choćby jeden, złoty kosmyk z główki, jasne?!- mierzę wzrokiem wszystkich hejterów Cristy.
"Panami"- jakie to wyniosłe! xD Tak, zajdzie, zajdzie... Bez obaw ;) Twoje marzenia niedługo się spełnią, obiecuję! ;D (jak tylko przysiądę do rozdziału i Akashi przestanie mną poniewierać za ten nieszczęsny one-shot -,-)
Dziękuję i również przesyłam pozdrowienia! ^^
Joleen :*
Nie, nie, nie!!! O co chodzi z tym pokojem?! :v
OdpowiedzUsuńŹle zaczęłam, wybacz! *kłania się nisko* Dobry Joleen~! Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział. Kocham to opowiadanie. <3 Jak sama widzisz (reakcja powyżej) odwala mi z pokojem i chcę wiedzieć co Levi tam trzyma. Pominę fakt, że nadal mnie męczą te trupy w szafie. XD
Jeśli chodzi o spotkanie z Christą no to... to... NAJN! NAJN! Eren ma się całować z karzełkiem. :v
I przerwane w takim momencie... Ekhem... Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. :D
Pozdrowionka~!
Ohayo~! Mrs. Potato ^^
UsuńJuż chyba sobie wcześniej wyjaśniałyśmy, że w pokoju Leviego na 100% nie ma trupów, prawda? ;D xD W następnych rozdziałach, Eren na pewno tam zawita... nieważne po co xDD (i pssst! żadnych trupów ani kajdanek tam nie będzie!), a całuski z Rivaille nastąpią... znacznie szybciej ^^
Arigatou za opinię i do następnego! ;)
Joleen :*
DOMAGAM się następnego rozdziału. NATYCHMIAST.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie- cholernie ranisz. Ranisz tą końcówką ;-;
Ekhem. Witam, zwiem się Kalte. I chociaż tego bloga odwiedziłam już dawno, dawno, dawo i to w bardzo dawno temu, to teraz miałam ochotę przeczytać jakieś fajne długie opowiadani z LevixEren. No to przeleciałam internet (dosłownie) żeby dał mi jakieś ciekawe opko. To kazał iść prosto, potem w lewo i znowu w lewo. Tak oto dostałam się tutaj. I tak sobie myślę:
,,Ale ja znam tego bloga... Cóż... Nie zaszkodzi przejrzeć ponownie spisu treści''
Tak sobie przeglądam i skapnęłam się, że nie przeczytałam tych dłuższych opowiadań. No to się wzięłam i w kilka nocek przeczytałam Losta.
Już nie chciałam komentować innych rozdziałów więc postanowiłam przekazać swoją opinie w tym.
I ostatecznie jestem wkurwiona.
Na Erena oczywiście! Jak mogło dojść do tego, żeby Levi to widział ;-; JAAK?
Durny Eren.
Durna Christa.
Durny Connie.
Durny Eren x2!!
No, ale dobra... *szepta* to nawet plus... Tak! I choć już pragnę całusów Erena z Levi'em to cieszę się, że trzymasz napięcie ponieważ osobiście nie lubię gdy już w 2 rozdziale jakiegoś opowiadania, które ma być długie, para jest razem i wszyscy są szczęśliwi.
Więc masz nawet za to wielkiego +!
No to ja WYCZEKUJE 25 rozdziału w NAJBLIŻSZYM czasie ;)
Weny i pozdrawiam~!<3
*mruga kilkakrotnie* O-Ok... Zaczynam się bać xD Lost niczym najrzadszy narkotyk! ;D ^^ Dlaczegóż ja ranię? Ja tylko piszę, co mam w yaoistycznej główce! :O
UsuńJuż myślałam, że to zirytowanie, to moja zasługa ^^ Jestem przyzwyczajona ;P Doszło do tego, bo Crista wręcz zaatakowała Erenka znienacka! Ot co! ;D
Też nie cierpię takich opowiadań, dlatego Lost jest utrzymany w stylu, jaki uwielbiam- dużo rozdziałów, zróżnicowana treść i całuski dopiero po pewnym czasie, w odpowiednim momencie ^^
Rozdział na weekend będzie, więc mam nadzieję, że wytrzymasz! xD ^^
Joleen :*
Jeśli dostanę przez to opko ataku astumy, jesteś martwa.
OdpowiedzUsuń