Opowiadanie yaoi- Akashi Seijūrō x Mayuzumi Chihiro
UWAGA +18!!!
- Wróciłem! Akashi...? Akashi!- jasnowłosy wchodzi do zupełnie ciemnego i pustego mieszkania. Drzwi za nim się zamykają, a gdy się odwraca zostaje zaatakowany. Ktoś przyciska mu ściereczkę nasączoną odurzającą substancją do twarzy. Mayuzumi powoli upada na podłogę...
***
- Obudź się.- słyszy komendę tuż po otwarciu powiek. Jest przykuty kajdankami do łóżka. Ma na sobie jedynie szare bokserki, a przed nim, na krześle siedzi znajomy, czerwonowłosy mężczyzna. Chihiro przełyka ślinę i spogląda w jego stronę.
- Wyjaśnisz mi co się tutaj dzieje?- prosi jasnowłosy. Akashi wstaje z krzesła. Po drodze zabiera ze sobą długi, skórzany przedmiot, który obraca w dłoniach.
- Bat?- dziwi się srebrnooki.
- Widzę, że znasz się na rzeczy, Mayuzumi-san...- mówi i przystaje przy łóżku.
- Co ty masz na sobie?!- pyta oglądając skórzany, czarny i niezwykle obcisły kombinezon Seijuurou.
- To mój strój pana.- oznajmia absolut i przysuwa koniec bata do policzka mężczyzny.
- "Pana"? Co ty kurwa pleciesz?- warczy jasnowłosy.
- Skoro ja jestem panem, to czym jesteś ty, Mayuzumi-san?- pyta przysiadając na łóżku.
- Twoją matką.- Akashi zamaszystym ruchem ręki, uderza go batem po twarzy. Mocno. Tak mocno, że przecina skórę na policzku Chihiro.
- Zachowujesz się bezczelnie i karygodnie. Dodatkowo, to zła odpowiedź.- mówi z niebezpieczną iskrą w dwukolorowych tęczówkach.
- Jeszcze raz. Skoro ja jestem panem, to ty jesteś...?
- Jakoś nie mam ochoty się w to bawić...- oznajmia srebrnooki. Po raz kolejny dostaje batem. Tym razem w drugi policzek.- Czym jesteś... Chihiro?- wypowiada z akcentem imię mężczyzny. Jasnowłosy zerka na absoluta i czuje szybsze bicie własnego serca. Nie może zrozumieć, jak niesamowicie brzmi jego imię w ustach ukochanego. Po chwili wzdycha i odpowiada.
- Twoją dziwką?
- Nie, ale jesteś blisko.- mówi zadowolony Akashi ocierając bat z krwi.- Szmatą?
- Nie.
- Kurwą?
- Nie. Wyrażaj się. Przynajmniej w moim towarzystwie.
- Nie wiem.
- Za szybko się poddajesz, ale dam ci podpowiedź... Jesteś zwierzęciem.- mężczyzna chowa białą chusteczkę.
- Psem.- zgaduje Mayuzumi bez cienia wątpliwości.
- Gratulacje! Poprawna odpowiedź.- na ustach czerwonowłosego pojawia się triumfalny uśmiech.
- I co w związku z tym?- pyta znudzony Mayuzumi.
- Jako wierny pies swojego pana potrzebujesz tresury, abyś był posłuszny. Rozkaz, wykonanie, nagroda. Rozkaz, nie wykonanie, kara. Tak to działa.- opowiada Seijuurou z błyskiem w oczach.
- I to cię tak podnieca?- dziwi się srebrnooki.
- Poniekąd, ale robię to z zemsty za tamten gwałt.- uśmiecha się z szaleństwem.
- Nie myślałem, że będziesz chciał się za to mścić... Tyle już razem przeszliśmy...- mówi Mayuzumi.
- To prawda, ale chcę żebyśmy byli na równi.- przyznaje Akashi.
- Zawsze musi być na twoje, co? Pieprzony absolut...- klnie pod nosem Chihiro.
- Mówiłeś coś?- Seijuurou dotyka skórzanym przedmiotem jego podbródka i lekko unosi w swoją stronę.
- Nic a nic... panie.- uśmiecha się z przekąsem w głosie jasnowłosy.
- Widzę, że już nie możesz się doczekać, co?- mruczy dotykając batem jego bladych warg.
- Zasady są takie. Ja mówię, a ty uważnie słuchasz i wykonujesz. Jeden niechciany ruch i lądujesz w rzece niedaleko stąd. Zrozumiano?
- Tak...- Akashi zadaje mu cios w ramię.
- Jesteś psem. Będziesz mówił, gdy dostaniesz pozwolenie. A teraz uwolnię cię, ale nic mi nie zrobisz.- ostrzega Seijuurou i wyciąga z szuflady kluczyk. Następnie pozbywa się kajdanek z rąk Chihiro. Znajdują się bardzo blisko siebie. Prawie stykają się ciałami. Srebrnooki czuje jego zapach, widzi idealne rysy twarzy, słyszy szybkie bicie serca. Nie jest pewien czyj to puls...
-
Na podłogę i na kolana.- wydaje mu rozkaz. Mayuzumi powoli podnosi się,
a Seijuurou kopie go w nogę. Mężczyzna opada na podłogę z głośnym
łupnięciem.
- Psy nie chodzą na dwóch
łapach, tylko na czworaka.- oznajmia Akashi z cieniem uśmiechu na
ustach. Chihiro ze złością wykonuje polecenie, a następnie siada przed
Seijuurou na klęczkach.- Świetnie. Dobry pies.- absolut gładzi jego jasne, miękkie w dotyku włosy. Przyjemne...- myśli Mayuzumi i przysuwa się do ręki swojego pana. Słyszy cichy chichot.
- Może nauczymy cię paru sztuczek, co?- uśmiecha się triumfalnie, a Chihiro marszczy brwi.
- Podaj łapę.- rozkazuje wyciągając otwartą dłoń w jego stronę. Po chwili Mayuzumi powoli podaje mu swoją rękę.
- Teraz się przeturlaj.- na ustach Seijuurou pojawia się kolejny, zadziorny uśmiech. Jasnowłosy wzdycha i kładzie się na podłodze. Następnie wykonuje polecenie.
- Świetnie. Teraz daj głos.- mężczyzna robi zmieszaną minę.
- H-Hau...?- mówi niepewnie. Dostaje batem po ręce.
- Głośniej.- karze Akashi.
- Hau.- odzywa się pewniej.
- Dobrze. Teraz daj mi buziaka.- absolut dotyka palcem swojego policzka. Mayuzumi podchodzi do niego i liże jego blady policzek.
- Sztuczki świetnie ci idą.- chwali głaszcząc jasne kosmyki.
- Teraz przejdźmy do zabaw... Zdejmij swoje bokserki i zrób dla mnie małe show.- poleca czerwonowłosy. Chihiro patrzy na niego zmieszany.
- No dalej... Chi.- Akashi chichocze z powodu nowego przezwiska, które wymyślił dla swojego psa. Jasnowłosy pozbywa się swojej bielizny i zaczyna się zadowalać, w taki sposób oraz pozycji, aby widział Seijuurou.
- Grzeczny...- szepcze absolut nie spuszczając dzikiego wzroku z ciała Mayuzumiego. Ich spojrzenia się krzyżują. Jasnowłosy zaczyna tracić rozum. Dwukolorowe tęczówki pilnie obserwują jego każdy ruch... Chihiro zaczyna przyspieszać swoje działania.
- Dość. Podejdź do mnie.- rozkazuje z groźnym pomrukiem Akashi. Jasnowłosy, wciąż spragniony, podchodzi na czworaka przed Seijuurou, który pozbywa się swojego ubrania i odrzuca je na bok.
- Zdejmij je... zębami.- karze wskazując na swoje białe bokserki. Mayuzumi z uśmiechem łapie zębami miękki materiał i powoli szarpie w dół ukazując stojącą męskość czerwonowłosego.
- Wiesz co robić.- uśmiecha się absolut. Chihiro bierze go w usta. Akashi wydaje jęk i wczepia swoje palce w białe włosy. Trzyma za nie pewnie oraz sprawia, że mężczyzna prawie się dusi. Jednak po chwili, Mayuzumi przyzwyczaja się do szybkiego tempa oraz postępuje... jakby był w transie. Jakiś czas później, Seijuurou odsuwa go od siebie i dochodzi... na całej jego twarzy.
- Śliczny...- pochwala i przejeżdża kciukiem po rozwartych wargach Chihiro.
- Na koniec... Wejdź na łóżko i rozłóż dla mnie swoje seksowne, długie nogi.- mruczy Akashi. Mayuzumi posyła mu zdziwione spojrzenie. Zaczyna się wahać...
- O co chodzi? Myślałeś, że tylko ty możesz dominować? A może się boisz?- Seijuurou uśmiecha się szaleńczo. Chihiro zaciska szczękę i unika jego wzroku. Absolut wyciąga rękę po bat, a srebrnooki czołga się powoli na łóżko.
- No w końcu.- komentuje czerwonowłosy i usadawia się między nogami Chihiro. Mężczyzna z przerażonym wzrokiem zerka na Akashiego.
- Musisz otrzymać karę... Nie przygotuję cię. Gdybyś od razu wykonał rozkazy...- postanawia.
- Akashi! Przestań! Masz pojęcie, jak to będzie cholernie bolało...?!- nagle Seijuurou łapie za bat i zaczyna obkładać go po plecach. Na skórze srebrnookiego pojawiają się cienkie, czerwone ranki.
- Psy nie mówią, a już tym bardziej nie sprzeciwiają się panu.- warczy absolut i przestaje go bić. Następnie głośno wzdycha oraz odkłada bat.
- Bądź grzeczny, to może pozwolę ci dojść.- oznajmia wchodzą w niego cały za jednym pchnięciem. Mayuzumi wydaje krzyk, a całe ciało zaczyna drżeć.
- To się nazywa prawdziwa tresura, co nie Chi?- mówi Akashi i zaczyna się w nim poruszać. Jasnowłosy czuje się jak w agonii. Nie wie, co ma zrobić. Zaciska palce na satynowej pościeli i modli się w duchu o szybki koniec. Niestety, ruchy Seijuurou są bardzo agresywne i nie może skupić się na niczym innym niż na bólu. Jedyną myślą trzymającą go w ryzach jest fakt, iż robił to czerwonowłosy, którego tak bardzo kochał...
- Chihiro...- absolut wbija mu paznokcie w biodra i wchodzi w niego znacznie głębiej.
- Aka-Akashii!!- wydaje krzyk Mayuzumi.
- Błagaj mnie... Proś...- srebrnooki nie wie czy to komenda, czy cokolwiek innego. Możliwe, że to jego jedyna nadzieja na ratunek...
- Błagam, Akashi...
- Błagaj mnie, żebym cię wykończył...- dokańcza Seijuurou. Jasnowłosy przełyka ślinę.
- Wykończ mnie! Jestem cały twój... Rób ze mną, co chcesz! Uczyń mnie swoim psem! Chcę... ciebie!!- woła na skraju wytrzymałości.
- Tak...! Tak! Chihiro!!- absolut dochodzi razem z Mayuzumim w tym samym momencie. Oboje wpadają sobie w ramiona całując się namiętnie. Ich ciała są połączone, wilgotne od potu oraz całkowicie zaspokojone.
- Musimy opatrzyć te rany...- odzywa się Akashi dotykając kciukiem zranionego policzka mężczyzny.
- Zagoi się... jak na psie.- oboje wybuchają głośnym śmiechem.
*****
Ohayo~!
Poprawione i wstawione! ;) Mam nadzieję, że obie części Wam się spodobały. Jeżeli coś mnie w przyszłości oświeci, to napiszę coś jeszcze z tym pairingiem... ale i tak wolę AkaFuri! xD
W tych dwóch opowiadaniach napisane zostały historie dwóch popaprańców, niewyżytych seksualnie... <3 Podobało mi się ^^ Zwłaszcza ten dominujący Akashi-sama *nosebleed*
- Ty chyba naprawdę zgłupiałaś do reszty... Chociaż ten motyw z psem był niezły.- ocenia Seijuurou czytając moje dzieło.
- Kiedy oglądałam trzeci sezon cały czas nazywałam Mayu-chan twoim psem.- opieram się o jego tors i wpatruję w okno.
- Heh... Nie mam psa, tylko konia.
- Wiem, wiem... ale może Mayu-chan nada się na naszego pieska? Co ty na to? Adoptujmy go!- proponuję spoglądając mu w oczy.
- Przemyślałaś to? A co na to Kouki? Myślisz, że Mayuzumi się tak łatwo zgodzi?- pyta mnie i dotyka mojego policzka.
- Kouki nie ma, co do gadania, bo ma dużo pracy w ogródku, a ja muszę mieć kogoś do towarzystwa, gdy jesteś zajęty...- tłumaczę.
- Czyli nie będziesz już za mną tęskniła, ani o mnie myślała?- pyta mnie smutno.
- Baka~!- przytulam go do siebie.
- Nigdy tak się nie stanie.- zapewniam go.
- Chyba nie mam wyjścia... Załatw te papiery-
- Do waszej wiadomości, jestem człowiekiem. Nie psem!- nagle obok nas pojawia się srebrnooki z wymalowanym zirytowaniem na twarzy.
- Mayu-chan! Już tu jesteś! Mam coś dla ciebie!- po chwili zakładam mu na szyję elegancką, czarną obróżkę.
- Witaj w naszej rodzinie!- uśmiecham się i przytulam mocno.
- Tsk! Słuchaj co się do ciebie mów-! A z resztą i tak nie mam nic innego do roboty...- mruczy ściskając mnie.
- Jeeej! Nie będziesz już taki porzucony i samotny! Postaram się żebyś stał się lepszy!- mówię głaskając jego włosy.
- To nie będzie takie łatwe, ale spróbujmy.- Akashi staje tuż obok mnie.
- Mayu-chan...! Chi-chan!
- Błagam... tylko nie Chi...
Joleen :*
Konbanwa! ^°^
OdpowiedzUsuńTo było takie okrutne ze strony Akashiego... Ten bat... Ta cała tresura... S-sugoiiii!!! ♥//.//♥
O wiele bardziej wole jak nasz absolut jest dominujący *.* Akashi na dole... To tak jakby w pairingu KagaKuro z Tetsu zrobić seme xD *błękitnooki wstaje i posyła mi mordercze spojrzenie*. N-Nie, Tetsu, j-ja~! *TRZASK*
Ahhh... Później po niego pójdę... Wracając...
Fragment ze sztuczkami - u-ro-czy i rozbrajający xD
I powoli zaczynam się przekonywać do Chi-chana, ale nie mów Kuroko, bo jeszcze bardziej mnie znienawidzi~
Gomen nasai, komentarzyk mało treściwy, ale w połowie jego pisania poszłam odpisać na maila i zgubiłam wątek ;p Nadrobię to następnym razem ^^
Życzę całej waszej uroczej czwórce miłej nocki i słodkich snów, a ja wraz z Nigou wyruszam na poszukiwania Kuroko! Oyasumi! :*
~Zuzia i Tetsuya 2 ^°^
Ohayo Zuziaku!~
Usuń- To wcale nie było takie okrutne... co nie Mayu-chan?- odwracam głowę w stronę jasnowłosego, który wyciąga się leniwie na kanapie.
- Mów za siebie... Te rany tak łatwo się nie zagoją. Moje piękne ciało! Ah~!- Chihiro obejmuje się ramionami i robi zatroskaną minę.
- Mayu-chan... taki próżny i egoistyczny... Musimy nad tym popracować.- wzdycham i zwracam się do laptopa.
No więc, Akashi na dole nie jest zły, gdy ten dominujący jest naprawdę, naprawdę dobry ;) ale nie będę ciągnąć tego tematu... xD Też wolę go jako absoluta-dominatora ;D Co do Kuroko-seme... kiedyś czytałam nawet taką mangę. To było przedziwne o_O! Wolę już tego sobie nie przypominać...
Twój sekret jest u mnie bezpieczny ^^ Mayu-chan jest naprawdę kawaii, jak go jeszcze wytresujemy to stanie się kochanym misiakiem! ;D ^^
Dziękujemy bardzo, sny były różne, ale na szczęście wyspaliśmy się wszyscy! ^^ Tylko trochę w czwórkę nam było ciasno i trochę jesteśmy obolali xD Nieważne...
Miłego dnia życzę i powodzenia w poszukiwaniu Tetsu! ^^ ;*
(Pssst! Akashi-sama coś mi szepnął, że chyba poszedł pograć w kosza z Daikim!)
Joleen :*
Łooo, pierwszy raz od bardzo dawna jestem w końcu pierwsza!! ^°^ xD
UsuńWytresować? Ale łagodniejszymi sposobami, niż Akashiego, tak??? Przemoc nie zawsze skutkuje, mam rację, Nigou?
-Hau, hau! - szczeka potwierdająco merdając ogonkiem.
Po Tetsu ani śladu :c Dobijałam do Aomine, ale żadnego odzewu z jego strony, więc posłałam do niego Kise. :/
No dobrzę, ja ci za to życzę miłej nocki! ^^
- Hau!!!
I Tetsu 2 się do tego dołącza ^^
Ohayoo~!
OdpowiedzUsuńHmm...
Może się przedstawię ^^
Heeejkaaa~! Nazywam się Nashiro i już od dosyć dawno śledzę twojego bloga, który z dnia na dzień mnie zaskakuje i to pozytywnie!
Chciałam już wcześniej komentować ...., ale moje lenistwo i skleroza (zapomniałam hasła do konta xd zdarza się, jednak specjalnie założyłam nowe!) nie pozwoliły mi na to (¬_¬). A przecież tyle się tu ostatnio dzieje ! Zmiana tła i adresu ... musiałam się ujawnić ヾ(〃^∇^)ノ. A więc życzę Ci dużo weny i z niecierpliwością czekam na więcej ≧∇≦
*koniec marudzenia*
Co do one - shota...
Akashi taki niedobry pan... i te sztuczki ... GRR xd Zazdroszczę pieska :C Chi-chan taki piesek ojoj <3 Ja zamiast takiego mam ... ośmiornicę ? tak to dobra nazwa.
Ośmiornicę Kanekiego XD !
Także no ....
Zyskałaś nowego wyznawcę swojej twórczości (●´ω`●)
Tylko musisz się do mnie przyzwyczaić ,ponieważ jestem nie ogarem (╥_╥)
(co ja tyle tych buziek japońskich stawiam :o ? )
Pozdrawiam
Nashiro :3
Konbanwa~!
UsuńNowi czytelnicy i nowe osóbki do pisania komentarzy, zawsze są bardzo mile widziane w moich stronach! ^^
Aso, aso... Ciężka sprawa z tymi licznymi kontami i hasłami. Dobrze to znam! ;D
Ach, te domowe zwierzątka... kocham <3 Chociaż, Mayu-chan nie skory jest do zabaw i pieszczot. Jeszcze... ^^ Ośmiorniczka Kaneki?! :O Kawaii! Może kiedyś nasze pupile się poznają i zaprzyjaźnią?
Dziękuję za wenę, pozytywną opinię i ujawnienie się ;)
Joleen :*
Chce-my Losta! Chce-my Losta!
OdpowiedzUsuńGomen, Joleen, że komentuję dopiero teraz, ale... Za kij nie wiedziałam, jak to skomentować X'D
OdpowiedzUsuńJeśli mam być całkowicie szczera, to tym tekstem przypomniałaś mi moje meeega dziwne początki gdzieś w otchłaniach bloga nazywającego się, bodajże, "Słodki świat yaoi" XD
Dalej nie wiem, jak ja to wtedy znalazłam, a należy uwzglęnić, że to sado-maso jakich jest naprawdę mało XD Nie zaglądałam tam od trzech lat i chyba nie nam z tego powodu wyrzutów sumienia xD
Ale dobra, wracając do najważniejszego... ;D
- Nie wiem jak Ty, Ara, ale ja o Akashim czytać nie będę... - mamrocze zniesmaczony Midorima - Nanodayo.
- Pfff... Nie to nie... Ty nie musisz. - śmieję się szaleńczo - I tak ci to wszystko opowiem... Tak, Shin-chan! Będziesz cierpiał!
Neeee... Koniec, bo jeszczę zrobię komuś krzywdę xD ;p
Prawdę mówiąc, nabełkotałam się w tym komentarzu o wszystim i o niczym, ale dalej prawie nic nie powiedziałam na temat tego, co napisałaś ;l
I może nawet nie będę próbować, bo to się może źle skończyć... ;p
Żywię nadzieję, iż żadne z Waszej gromady nie zachce mnie za to zabić... ;D
No nic, Joleen... Miłego i... Weny, oczywiście, bo dalej suszę się na słoneczku, wyczekując Lost'a! ;p ;) ^-^ :D
Witam... Ara? o_O xD
UsuńSzczerze, to przeczytałam Twój komentarz dwa razy i nie doszukałam się opinii na temat shota, ale skoro wolisz zachować to dla siebie, nie będziemy bili.
- Prawda, Akashi-sama?- spoglądam na absoluta z pejczem w dłoniach. Robię wielkie oczy.
- Nie...?- robi smutną minę.
- Nie! Dość tego!- wołam, zabieram mu "zabawki" z pokoju i składam do szafy, zamykając ją na klucz. Wzdycham głośno i wracam do pisania komentarza.
- Chciałam tylko napisać coś innego, a chyba wszystkich przestraszyłam tą historią... Znowu zaczną mieć złe mniemanie o Akashim.- mruczę.
- Nie martw się. Zawsze masz mnie po swojej stronie. Dodatkowo, niedługo opublikujesz coś super, co nie?- obejmuje mnie opiekuńczo.
- Od kiedy to właśnie Ty spoilerujesz?!- dziwię się. Akashi posyła mi swój anielski uśmiech.
Miłego dnia dla Ciebie i Shin-chana! ;) ^^
Joleen :*
Moje zmęczenie psychiczne objawia się natłokiem głupoty [*]
OdpowiedzUsuńOgólnie - shot naprawdę fajny i bardzo... Dużo w nim Akashi'ego xD ;D
Cieszę się, że absolut mnie za to nie zabije - dosłownie ratuje mi to życie, wiesz? xD ;D
No nic... Dziękuję i jeszcze raz miłego! ;p