My Summer Vacation by Akashi Seijūrō
- Sei-chan chcesz trochę soku?- zapytał mnie Reo. Westchnąłem i
wziąłem od niego słodki, czerwony napój w wysokiej szklance, ustrojony
żółtą parasolką. Tafla jasnoniebieskiej wody obiła się o złoty piasek, a
ptaki skrzeczały donośnie wzlatując ku słońcu. Co ja tutaj robię...?
*kilka dni wcześniej*
-
Akashi, Akashi, Akashi!!- wołał do mnie znajomy blondyn na holu.
Przystanąłem razem z czarnowłosym i odwróciłem się do młodego chłopaka w
mundurku Rakuzan.
- Tak, Kotarou?- zapytałem, gdy dobiegł do nas.
- Dzisiaj rozpoczynają się wakacje! Macie jakieś plany?
-
Ja wyjeżdżam za tydzień do mojej rodziny. Następnie wszyscy razem
wybieramy się do Okinawy, a ty Sei-chan?- zwrócił się do mnie Reo.
- Będę pomagał ojcu w pracy, a potem pewnie udamy się gdzieś zagranicę...- powiedziałem nieco znudzony.
- Zagranicę?! Ekstra!- w oczach blondyna zabłyszczały iskierki.
- Coś jeszcze?- spytałem pragnąc wyjść ze szkolnego budynku.
-
Tak! To znaczy... chciałbym spędzić z wami trochę czasu, wiecie...
poznać się bliżej i w ogóle.- podrapał się po karku Kotarou.
- Co powiecie na weekend w moim rodzinnym kurorcie nad jeziorem? Mamy wolne miejsca!- zaproponował chłopak.
-
Co ty na to, Sei-chan?- spojrzał na mnie Mibuchi. Westchnąłem oraz
próbowałem nie patrzeć w oczy szczeniaczka, które Kotarou opanował do
perfekcji. Niestety musiałem zerknąć...
- Niech będzie, ale jedziemy całą grupą. Bez wyjątków.- postanowiłem. Przecież nie będę się tam męczył sam...
*obecnie*
- Chłopaki! Wchodźcie do wody! Jest super ciepła!- zawołał wesoło blondyn.
-
Chyba żartujesz! Te promienie słoneczne aż się proszą o takie ciało jak
moje!- powiedział z pysznością Reo nakładając kolejną warstwę olejków
do opalania.
- A ty, Akashi?- posłałem zielonookiemu spojrzenie,
po którym miał dreszcze. Następnie sam zaczął chlapać się w wodzie.
Westchnąłem i zdjąłem swoją białą koszulkę z ramion. Nagle usłyszałem
głośny pisk. Niedaleko naszego miejsca stało grono dziewczyn, które
prawie śliniły się na mój widok. Po chwili jednak stwierdziłem, iż słowo
"prawie" było zbędne... Zerknąłem na ciemnowłosego, który również
wpatrywał się we mnie z podziwem.
- S-Sei-chan... Twoje ciało... jest doskonałe!- zawołał udając omdlenie.
-
Dziękuję, Reo.- wyjąłem okulary przeciwsłoneczne z kieszeni i założyłem
je na nos. Wylegiwaliśmy się razem na leżakach przy wodzie, Kotarou
pływał w jeziorze, a Eikichi obejmował bufet w kurorcie. Mayuzumi nie
przyjechał, choć kazałem mu to zrobić. Hańba. Niech ja tylko wrócę z tej pipidówy...- na moich ustach pojawił się szatański uśmiech, który wystraszył moje fanki.
- Idealna pogoda... Słońce piecze... Tylko ci ludzie...- mruknął chłopak obok mnie.
-
Zgadzam się, ale Kotarou nie dał się namówić na inne miejsce. Co jest
tu takiego specjalnego? Obskurna plaża? Niesprawdzona woda? Dobry
kurort?- zastanawiałem się na głos.
- Jesteś jakiś nie w sosie...- zauważył Mibuchi.
-
Czyżby... Wciąż nie możesz pogodzić się z Winter Cup?!- zgadł
ciemnowłosy. Posłałem mu zabójcze spojrzenie. Nawet przez cienkie,
ciemne szkła okularów mógł wyczuć moje mordercze fale.
- Nie przypominaj mi o tym, dobrze ci radzę.- syknąłem przez zaciśnięte zęby.
-
T-Tak jest!!- zasalutował. Kolejne westchnienie uciekło z moich ust. Z
nudów, zacząłem obserwować plażowiczów. Dwie parki z dziećmi, grupa
piszczących nastolatek, stary rybak siedzący na drewnianym pomoście...
Spojrzałem na Kotarou, który zaczął pomagać dwóm dziewczynkom w
budowaniu zamku z piasku. Znalazł w końcu towarzystwo godne swojego intelektu.- na moich ustach pojawił się ironiczny uśmiech. W pewnej chwili wyciągnąłem rękę do mojej torby, aby sięgnąć z niej telefon.
- Ani mi się waż!- warknął Reo. Wzdrygnąłem się i spojrzałem na towarzysza obok.
- Nie będziesz zajmował się pracą, to miał być odpoczynek!
- Wiem o tym, chciałem zadzwonić do Chihiro...- zacząłem tłumaczyć.
- Przecież i tak nie odbierze! Dobrze o tym wiesz!- skarcił mnie.
-
Tsk...- odłożyłem rękę na poręcz siedzenia. Reo uśmiechnął się
triumfalnie oraz przymknął oczy nastawiając się w stronę słońca. W tym
czasie zabrałem się za powieść, którą znalazłem w biblioteczce ojca.
Posiadał on wiele ciekawych tomików z opowieściami o starożytnej
Japonii. Interesowały mnie zwłaszcza tamtejsze zwyczaje cesarzy i
władców. Dodatkowo w niektórych książkach były opisy taktyk oraz walk. Bardzo pouczające... Udało mi się zapomnieć o panującym na około mnie chaosie... Do czasu.
- Jest! Patrzcie chłopaki! Jeziorooo!!- usłyszałem znajomy, wkurzający głos.
- Ale pięknie! Spójrzcie na niebo! Bezchmurne!- zauważył ktoś.
- To jest to! Zimna woda... lepsza od loda!- zmarszczyłem brwi martwiąc się, czy na pewno słuch mnie nie zawodził.
- Izuki, zamknij się.- warknęła kolejna osoba.
-
Sei-chan...!- zawołał do mnie piskliwym głosem Reo. Powoli odwróciłem
głowę. Moim oczom ukazała się grupa młodych ludzi w letnich ubraniach.
-
Łaaa! To przecież Seirin!!- zawołał uradowany blondyn. Następnie wstał z
klęczek oraz zostawił zasmucone brakiem jego obecności dziewczynki.
- To jakiś żart...- syknąłem poprawiając okulary na nosie.
- Hej, czy to nie Hayama Kotarou? Ten dryblujący w drużynie Rakuzan?! Heeeh?! Patrzcie! Akashi!!- zaczęli wołać. Mają mnie...
- Co robimy, Sei-chan?- zapytał mnie czarnowłosy.
-
Idziemy się przywitać, oczywiście.- powiedziałem zakładając swoją maskę
sympatycznego, ułożonego licealisty. Stanąłem z dwójką moich kolegów
przed zdębiałymi członkami drużyny Seirin. Zmierzyłem ich wzrokiem. Byli
to wszyscy zawodnicy razem z rezerwowymi oraz ich trenerką- Aidą Riko.
Od razu w oczy rzuciła mi się dwójka chłopaków zawsze trzymających się
razem. Niebieskowłosy w biało-niebieskiej bluzce w paski oraz białych
szortach- Kuroko Tetsuya i wysoki, umięśniony (godny pożałowania)
czarnowłosy, udający czerwonowłosego- Kagami Taiga ubrany w czarną
bokserkę i krótkie, szare spodenki.
- Witaj, Tetsuya oraz drużyno Seirin.- przywitałem ich ze sztucznym uśmiechem.
- Akashi-kun... Co robisz w takim miejscu, jak to?- spytał mnie podejrzliwie Kuroko.
-
Jeden z moich kolegów nalegał, abyśmy tutaj przyjechali. Nie mogłem
odmówić, a wy?- wyjaśniłem zwięźle wpatrując się w błękitnookiego.
- Przyjechaliśmy tutaj na weekend. Chcemy odpocząć i naładować baterie przed kolejnym semestrem.
-
Rozumiem. Nie zamierzam psuć wam pobytu... Bawcie się dobrze.- posłałem
chłopakowi swój łagodny uśmiech i zwróciłem się ku swojemu królewskiemu
leżakowi.
- Dobrze się spisałeś, Sei-chan.- pochwalił mnie Reo, po czym puścił do mnie perskie oko.
- Wiem, dziękuję. A teraz udajmy, że ich tutaj nie ma, zgoda?- rzekłem zakładając moje okulary z powrotem na nos.
-
Hah! Nigdy bym nie pomyślał, że spotkamy tutaj tego drania! Ciekawe,
czy dał radę się otrząsnąć po wielkiej przegranej...!- usłyszałem
pyskaty ton tego pieprzonego gnojka.
- Kagami-kun... Wystarczy tych komentarzy.- skarcił go Kuroko.
- Tylko mówię jak jest. Lepiej chodźmy popływać!- zawołał do swojego towarzysza. Jak ten typ mnie wkurza...- pomyślałem zaciskając tak mocno palce na poręczach mebla, że aż zbielały mi kłykcie.
- S-Sei-chan?! Przerażasz mnie!- usłyszałem zaniepokojony głos ciemnowłosego.
- Sprawię, że będą błagać o litość...- przyrzekłem z niebezpiecznym błyskiem w dwukolorowych tęczówkach.
*****
Aloha~! ^^
Dziś
zabieram Was na wspólną wycieczkę do mojego osobistego raju razem z
Akashim-sama! Będzie gorąco! :D (chodzi mi o upał oczywiście...)
Głównym narratorem opowieści jest sam Akashi-sama! ^^ Zgodził się zrelacjonować swój ciekawy pobyt.
Coś
mi również szepnął, że to właśnie tam spotkał pewną osóbkę, dla której
stracił głowę... Wiecie kogo ma na myśli? ^^ Bo ja się już domyśliłam...
;D
Póki pamiętam, parę ważnych informacji! Planuję
wstawiać wakacyjny post Akashiego co weekend (tak z okazji wakacji ^^), a
Lost (jeżeli wena mnie nie opuści) będzie pojawiał się coraz częściej!
^^ W przyszłości muszę jeszcze zająć się opowiadaniami na konkurs i
jeżeli starczy mi czasu, to napiszę jakiś one-shot...
No cóż... Jak Wam się podoba wakacyjna seria? ^^
Joleen :*
Dobra musze się przyznać.... Od kąt napisałaś że lubi paring akafuri to jakoś tak (głupio mi) wchodzę codzień na twojego bloga i ta nadzieja może dodała akafuri :) i teraz się ciesze jak głupia ^^ i nie potrafię przestać. Co do notki nie znam takich słów by ją opisać, była bardzo fajna tylko mam cichą nadziej że tam będzie Furi i Akashi ups znów wyobraźnia bierze górę na demną :D no i już nie umiem się doczekać nowej notki ^^ to czekam
OdpowiedzUsuń*wzdycha po ciężkim dniu* Pora zająć się komentarzami... ^^
UsuńTak, Shiro-chan! AkaFuri czuć tak bardzo z tego opowiadania, jak zbliżający się deszczyk! ^^ (przynajmniej tak mi się wydaje xd)
Jednak zanim coś konkretniejszego wydarzy się w tym opowiadanku, to szybciej obejdę całą ojczyznę na piechotę! XD Tak więc żeby zaspokoić potrzeby AkaFuri, wstawię wcześniej przeze mnie napisany one-shot. Tak z okazji moich urodzin ^^
Pozdrawiam! ;)
Joleen :*
Ohayo <3
OdpowiedzUsuńTutaj Nekosia tym razem zalogowana na konto Google, nie przyzwyczaiłam się jeszcze do tego, że takowe posiadam dlatego zupełnie ominęłam tą opcje ~ Gomen^^
Opowiadanie, jak wszystkie inne wspaniałe, kawaii, cudowne, uzależniające *pierdyliard lat później* i cudowne ^^
- S-Sei-chan?! Przerażasz mnie!- usłyszałem zaniepokojony głos ciemnowłosego.
(No mnie też) Aż przyjemny dreszczyk mnie przeszdł (。◕‿‿◕。) czekam na ciąg dalszy ^^
Naprawdę się cieszę z wakacyjnych postów Akashiego, a na samą myśl o częstszych Lost'ów (nie bardzo wiem jak to napisać żeby było poprawnie ;_; ) dostaje krwotoków z nosa *w pozytywnym tego słowa znaczeniu* także czekam z niecierpliwością (。◕‿‿◕。)
Stale przesyłam wenę pocztą, więc jeżeli kurier czegoś nie spieprzy *na przykład zupy, chociaż nie wiem czy dodaje się do niej pieprzu* to wszystko pójdzie z godnie z twoim (i moim) planem.
Zawsze czekająca na twoje notki i niecierpliwa jak cholera >.<
~Nekosia
Konbanwa~! ^^
UsuńAre...? To Nekosia ma swoje konto? :D Nie ma najmniejszego problemu!
Słodkości...! Jestem już uzależniona, wiesz? ;_; *westchnienie* Na szczęcie ja uzależniłam innych od Losta! XD 1:1 ;)
Co do Twojej prośby z zeszłego posta... Akashi-sama zgodził się pożyczyć swoje nożyczki, ale masz je oddać w stanie nienaruszonym! Inaczej bardzo się pogniewa! *wręcza czerwony przedmiot*
Poczta działa jak ta lala! ^^ Zobaczymy jak to wyjdzie na dłuższą metę... Wiesz, u mnie to ciężko przesyłki docierają, dlatego zaczynam się martwić :-/
Arigatou za słodkości, przesyłki i pozdrawiam! ;)
Joleen :*
Dziękuję, że mi odpowiedziałaś. Miło mi z tego powodu ^^
UsuńNo też się na początku zdziwiłam XD
Tylko nie dostań cukrzycy, bo nie wiem co ja biedna pocznę ;_; (To nie miało na celu obrażenia osób chorych tak dla jasności)
Przysięgam na własne życie, że oddam je bez najmniejszej ryski *mówi klękając na jednym kolanie przed Akashim i odbierając nożyczki niczym najświętszy przedmiot*. Bardzo mu podziękuj ode mnie :* (tak na marginesie zdążyłam już zrobić sobie słit focie z nożyczkami i oprawiłam ją w ramce)
Oh my god! Chyba będę musiała wysyłać hurtowo. A ty składaj wenę w piwnicy aby nie uciekła, bo dostanę depresji ;_; *le siedzi w kącie i chlipie*
Zanim jeszcze rzucę się na Leviego muszę zdobyć kosmyki włosów jego i Erena.
2 godziny później
Podkradam się pod drzwi Leviego. Cicho jak mysz zakradam się do pokoju. Ciemnowłosy śpi, jednak muszę zachować wszelkie środki bezpieczeństwa. Zakradam się za niego i *ciach* mam włosy. Będąc w euforii zaczynam chichotać złowieszczo i odchodzę. Nagle Rivaille mnie dostrzega i obezwładnia. Ryczę w niebogłosy. Do pokoju wchodzi Eren w ślicznej piżamce *Yaoi mode on*. Wyrywam się i rzucam w uścisku na bruneta. Zdezorientowany krzyczy. Korzystam z sytuacji i ucinam też trochę jego włosów. Do pokoju wchodzi przestraszona Verde. Wyskakuję w pośpiechu przez okno do jeziora i uciekam. Z uśmiecham stwierdzam, że MISJA WYKONANA.
Wybacz mi za tą historyjkę, no ale nie mogłam się po prostu powstrzymać >-<. Levi i Eren zgłosili wszystko na policję i właśnie zrywam wszystkie plakaty gończe, ale udawajmy, że tego tu nie było.
Próbuję odkryć w sobie moce Jedai i przesłać wenę telepatycznie, ale coś mi nie idzie ;_; (co jest ze mną nie tak?)Muszę chyba wrócić do staroświeckich metod.
Pozdrawiam, czekam na kolejne rozdziały i przesyłam wenę. Buziaki ;*
~Nekosia
<3 - tylko tyle mogę powiedzieć (napisać) :3
OdpowiedzUsuńWeny :*
Dosyć zwięźle, ale... wystarczy żeby się domyślić ^^
UsuńJoleen :*
Wakacyjne AkaFuri <3 tak ^^ Kolejna rzeczy, która daje mi tyle szczęścia ヽ(^◇^*)/
OdpowiedzUsuń(nie, nie wejdę już pod biurko xd)
Co weekend nowa relacja z wakacji Akashiego ?! I więcej Losta ?! 。(✿‿✿)。
Tak ! Joleen - senpai ! Moje wakacje z komputerem nabierają sensu ! Senpai, jestem wdzięczna, nie będę się nudzić (●´ω`●).
( Nołlajf ja ;_; jedyne co, to czasami nad jezioro sobie wyjdę z przyjaciółmi i pozrzucam ich z pomostu (◣o◢) muahahahah - niedobra ja, chociaż ostatnio mnie pokarało i się spiekłam ... ałłł ) .
"Spojrzałem na Kotarou, który zaczął pomagać dwóm dziewczynkom w budowaniu zamku z piasku. Znalazł w końcu towarzystwo godne swojego intelektu." - Czy to źle, że ja jeszcze buduję z znajomymi babki D: ? I zakopuję ludzi ? Och nie ! To wszystko przez poobijaną głowę i przegrzanie. Tak chodzę do liceum XD nie wygląda, wiem. Wesołym licealistom odwala.
Pewnie te dwie dziewczynki, to byłam ja z Shiro (aka Paulina) >.>
Rozdzialik cudny, fantastyczny i inne słodkie słowa, zasługuje na słodzenie *-* I tradycyjnie, weny ! Niecierpliwie czekam na więcej Joleen - senpai !
Pozdrawiam
Nashiro
Hohoho! Co ze mnie za senpai, gdybym nie zaspokajała potrzeb moich czytelników na wspaniałego Akashiego i Losta?! ;D
UsuńO takie nastawienie mi chodziło! ^^ Cieszę się, że mogę pomóc takim strapionym duszyczkom, naprawdę!
Hmm... Budowanie babek z piasku nie jest niczym złym! Ale zakopywanie ludzi...? o_O
(Jeżeli to byłyście Wy, to Akashi-sama prosi o zakopanie Kagamiego! XD)
Dziękuję za słodzenie i wenę~! ;D
Joleen :*
Zapowiada się ciekawie c: Czekam na ciąg dalszy :) Bardzo się cieszę na częstsze dodawanie Lost'a :D
OdpowiedzUsuńWeny życzę :3
Wielkie Arigatou, moja droga~! <3
UsuńPS. Zacznij zastanawiać się nad one-shotem! ^^
Joleen :*
Konnichiwa! A może już konbanwa... Mniejsza z tym xD
OdpowiedzUsuńHohoo, biedny Akashi, ani chwili spokoju :')
Ale dlaczego Chi-chan z nimi nie pojechaaał? :< Chi-chan jak mogłeś, przez ciebie Akashi jest skazany na towarzystwo Reo! A za nim nie za bardzo przepadam xD Tzn. Jest spoko, ale... Gdyby miał blond włosy to byłby animowaną wersją mojej pani od francuskiego XD
Jak mniemam w wakacjach z Akashim nie zabraknie AkaFuri, nie mylę się? ^-^ Co prawda już ci to pisałam, ale cotygodniowy post z naszym absolutem=super pomysł :DD
Tak btw. Jako iż dostąpiłam zaszczytu jako pierwsza obejrzenia filmiku AkaFuri (tak wnioskuję na podstawie wyświetleń ^-^) napomknę, że jest świetny!! Kouki na maxa uroczyy <3 i ta piękna, uśmiechnięta twarzyczka Seijuurou ^-^ A w tle Ellie Goulding... Sou awesome! ヽ(≧ω≦)ノ
Tym czasem ja życzę miłego wieczorku, duuuużo weny na kolejne posty i śle całuski ode mnie i Tetsu!!! :*
~Zuziak
U mnie to już będzie zdecydowane "konbanwa"! XD (już po 1:00! :O)
UsuńCzy zorientowałaś się ile razy mój biedny Akashi-sama wzdychał w tym rozdziale? ;O Nie wypocznie sobie... Tym bardziej w następnej części! xD
Mayu-chan to istna gadzina no i baka... Przynajmniej w tym opowiadaniu. Woli czytać swoje mangi yaoi w ukryciu pod kołdrą niż cieszyć się widokiem nagiej klaty absoluta *,*
Wi-Widziałaś moje dzieło?! *//.//* To miała być niespodzianka! Zuziakuuu~! >.< No, ale musiałam go w końcu wstawić, bo jestem w domku tylko do jutra :-/
Dziękuję bardzooo, ściskam mocno i odsyłam buziaki~!! ;* ;D
Joleen :*
Ile razy westchnął? Hmmm...
Usuń*idzie liczyć*
4... O ile umiem liczyć to 4 razy xD Biedaczek :c
S-sumimasen!!! o(╥﹏╥)o Ja nie wiedziałam :c zobaczyłam wpis na google+ i jakoś tak się samo włączyło... :/
Dziękuję, buziaki dotarły bezproblemowo!! ヽ(*≧ω≦)ノ
~Zuzia
Ah Joleen Ty wiesz jak nas uszczęśliwić *.* Więcej postów to jest to!! A czekanie zabija ;-; Nurtuje mnie jedno pytanie...dokończysz opowiadanie główne? Bo troche szkoda, leży nie ruszone :o a jestem ciekawa jakby to sie dalej rozwinęło ;D
OdpowiedzUsuń